PARTNER SERWISU
zouzkmfc
Californian

Californian

Ostatnie 10 wpisów
Cytat:
Ocieplenie, odwilż czy jak tego tam nie nazwać.

Cytat:
Linki do serwisów takich jak Nokaut.pl, Ceneo.pl, Skapiec.pl czy Fotka.pl znów wyświetlają się na początkowej stronie wyników wyszukiwania w Google. Trzy tygodnie temu witryny zostały mocno przesunięte w dół za masowe kupowanie linków do siebie.

www.wirtualnemedia.pl/artykul/...


Przeanalizowałem to. To nie jest do końca zdjęcie filtrów. One nadal są.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że wyniki wyświetlają się wyłącznie po dodaniu do słowa kluczowego np. "laptopy" dodatkowej frazy z nazwą porównywarki.

Wcześniej w żadnym przypadku nie pojawiały się porównywarki w wynikach, gdyż domeny na wszelkie opcje miały permanentnego filtra +XX pozycji.

Teraz nastąpiła modyfikacja tego (z pewnością specjalnie przygotowywana wersja filtra).
Na kluczowe dla porównywarek (i zarazem sensowne) frazy kluczowe NADAL nie ma tych domen w wynikach wyszukiwania i w mojej osobistej opinii nie będzie.

TYLE co teraz jest udało się osiągnąć zbanowanym domenom. Jest to tylko mały przykład tego co robi Google i w jaki sposób. Jak dużą władzę w Internecie posiada ta firma i jak bezsilne jest nawet prawo wobec tych poczynań. Prawo nie reguluje takich spraw jak te, z którymi mamy do czynienia. Nie ma na tą chwilę "narzędzi" do walki o jakąś sprawiedliwość bądź chociaż obiektywne osądzenie.

Podsumowując - sytuacja porównywarek wcale się nie zmieniła. Co więcej powyższa informacja pokazuje odpowiedź Google na sprawę, której wielu specjalistów z branży się spodziewało. Nie ma zaskoczenia, nie ma szoku ani szału. Google nie po to "podniosło rękę" na swoją konkurencję (wspominałem wcześniej Google Product Search) aby się z posunięcia wycofać.

To co uzyskały teraz filtrowane domeny to jest ostateczne udowodnienie poniżenia przez Google, braku jakiegokolwiek szacunku oraz etyki w działaniach tej firmy.
Zwróćcie uwagę jakie były reakcje wszystkich firm na te filtry? Czy ktoś się oburzył oficjalnie? Czy ktoś wyraził się w jakikolwiek stanowczy sposób w stosunku do Google?

Odpowiedź brzmi - NIE. Wszystkie firmy doskonale znały swoje położenie i rozpoczęły kampanię przeprosin, kajania się i "błagania".

W mojej osobistej opinii w najbliższej dekadzie będziemy świadkami jeszcze bardziej zuchwałych poczynań ze strony Google. W normalnych warunkach firma przegrałaby wiele spraw sądowych o działania z paragrafów o nieuczciwej konkurencji i miliardowe kary ... W tym przypadku żaden sąd nie udowodni im niczego bo prawo jest ułomne na tą chwilę.

... a BIZNES to wojna ... to sport kontaktowy, a nie polityka etyki i wzajemnej adoracji - amerykański potentat nam o tym przypomniał.

Generalnie sprawa wygląda tak, że w przypadku biznesu opartego sensu stricte na wyszukiwarce (a Google to praktyczny monopolista rynku) zawsze będzie istniało przeogromne ryzyko takiego przedsięwzięcia.

Wielu inwestorów czyta tylko bilans, analizuje wyniki a to nie wszystko.
W warunkach operacyjnych takiego biznesu jak NOKAUT może być rozwój i nagle koniec.

Do wszystkiego dodać należy zasadne tezy na temat działania samego Google:
- hipokryzja i brak spójności działań = działania wybiórcze determinowane interesem samej wyszukiwarki (wiele, ogrom witryn do dziś stosuje techniki pozycjonowania dużo bardziej "niedozwolone" i ma rewelacyjne wyniki, a Google to nie interesuje),
- ryzyko korupcji i zwalczania konkurencji poprzez grupy wpływów mające np. dobre kontakty z kluczowymi osobami działu Search Quality (a jest trochę takich osób i mogą BARDZO dużo),
- potężna władza dotycząca być albo nie być dla wielu biznesów internetowych,
- brak spójności regulaminów Google. Brak zasady "prawo nie działa wstecz" = Google może dowolnie wybrać witryny do zbanowania, przeanalizować i doszukać się "ZA CO", wprowadzić to w regulacji do regulaminu i na jego podstawie następnie usunąć witrynę z wyników. Nie ma znaczenia, że to co "robiła" witryna działo się wcześniej jak stosownych zapisów nie było.

Nie mam w zamiarze nikogo "nakręcać" na Google ale przedstawiam jedynie kilka konkretnych faktów do poddania analizie i do przemyślenia.

Ponownie podkreślę, że za max. kilka miesięcy w Polsce będzie premiera Google Product Search (porównywarki - już istniejącej w USA). Eliminacja konkurencji z wyników na podstawie tak absurdalnych wyjaśnień to dowód hipokryzji i nadużycia.
Wraz z porównywarkami w otchłań wyników poleciało trochę innych witryn - moim zdaniem w celu "rozmycia" tego co naprawdę nastąpiło, aby odpierać ataki, że nie "usunęli tylko konkurencji".

Dodam więcej - wszystkie te witryny owego czarnego dnia NIE ZOSTAŁY usunięte przez żadne algorytmy!
Google NIE POSIADA takich algorytmów a wielokrotnie się na nie powołuje po takich jak wspomniane akcjach. Wszystkie te witryny otrzymały bany nadane "z ręki" przez pracowników działu Search Quality. Na czyje polecenie, na jakich zasadach? ... pozostaje to tajemnicą Google.


Jak więc widzicie - warunki do działania dla porównywarek w wyszukiwarkach są "średnie".
Tłumaczenia na temat ETYKI działania Google powinno zacząć od siebie. Obiektywnie oceniając nie starczyłoby dekady na zebranie nieetycznych posunięć tej firmy.
Oczywiście etyka jest jak dobro i zło ... kwestią interpretacji a Google ... ma zawsze rację.

Akcjonariuszom NOKAUT pozostaje życzyć powodzenia i szczęścia.

Dodam coś z informacji istotnych ponieważ znam się na branży wysokich technologii.

1. Stwierdzenie, że Google zdejmie bana z porównywarek jest nadużyciem. Jest to tak samo niepewne jak sytuacja kilku spółek bankrutów na GPW.

2. Nawet jeśli zdejmie bana - Nokaut nie odrobi wyników w Google i nie pojawi się nagle tam gdzie był wcześniej. Opieram to o znajomość wyszukiwarki i SEO/SEM.

3. Walka z Google to jak kopanie się z koniem. Porównywarki otrzymały kopa i nic tego nie zmieni.

4. Dodam, że za kilka (niewiele) miesięcy wchodzi coś takiego jak Google Product Search, co będzie niczym innym niż ... wyszukiwarką produktów w połączeniu z porównywarką. Umarł król - niech żyje król. Wnioski z tego punktu wyciągnijcie sami.

5. Porównywarki, jak mało który biznes internetowy są uzależnione od wyszukiwarki Google, która jest liderem rynku w swojej branży.

W mojej subiektywnej opinii Grupa Nokaut jest w tej chwili ucieleśnieniem swojej nazwy jak żadna inna firma i jej debiut w obliczu faktów będzie ciekawym widowiskiem.

Google nie pierwszy i nie ostatni raz zademonstrowało swą siłę i władzę, co dla porównywarek w ostatnim posunięciu wyszukiwarki można porównać do Hiroszimy.
Tyle w temacie.

Polecam sceptycyzm do tego co mówią ludzie z Nokaut. Nie wiecie nawet co tam wewnątrz firmy się dzieje, a dzieje się sporo ...

Tyle moich wywodów i proszę o nieusuwanie posta bo są to informacje istotne dla inwestorów i oparte o fakty.

Pozdrawiam.

Witajcie.
Widzę, że przyłączę się do mniejszości na tym wątku. Bardzo fajny wątek.
Bezpośrednio przekłada się to na gospodarkę.

Wypowiem się może na start podobnie jak niektórzy - brzydzę się demokracją.

Skupię się w tym poście głównie na demokracji [pozostawiając opcję monarchii - koledzy mila i siekoo przytoczyli już wiele trafnych uwag].

Dodam od siebie pod przemyślenia kilka moim zdaniem NAJWAŻNIEJSZYCH punktów.

1. Ludzie nie są równi. Nigdy nie byli i nigdy nie będą. To dobrze, że tak jest. Tak wręcz MUSI być z wielu względów.
Nie mam tu w zamiarze głoszenia rasistowskich opinii. Nie jestem rasistą.

Ludzie SĄ i POWINNI być równi:
- bez względu na kolor skóry czy przekonania,
- wobec prawa i przepisów,
- wobec założeń humanitaryzmu,
- wobec obowiązków i odpowiedzialności narodowej [to mało kogo zwykle interesuje]

Poza powyższymi - ludzie równi nie są.
WIĘC skoro instynktownie czujemy, że pedofil morderca nie jest taki sam równy gościu jak nasz ojciec - mamy kontrastowy przykład tego o czym tutaj piszę.

Idąc dalej w tym wywodzie. Jeśli obywatel Kowalski ciężko pracuje i wytwarza dobra i na tym zarabia = jest jednostką dla społeczeństwa wartościową i dodatnio wspierającą jej wzrost gospodarczy, rozwój itd.
Dla kontrastu - obywatel Nowak to pijaczyna, która ma głęboko w ciemnym miejscu pracę, przepija wynagrodzenie żony, nad którą znęca się fizycznie i psychicznie.

Czy Ci dwaj panowie są równi?
Wobec prawa tak. Względem wartości dla społeczeństwa danego kraju - NIE.

W demokracji względem WAGI głosu są równi. I to jest PODSTAWOWY błąd i ułomność systemu demokracji.

Błąd ten prowadzi do tego, że nominalnie większa liczba degeneratów zawsze przegłosuje ludzi pracujących i wartościowych ekonomicznie stawiając u władzy swojego kolegę degenerata, który z kolei nałoży na ludzi pracy stosowne przepisy skutkujące DANINĄ socjalną dla kolegów degeneratów.

To spore uproszczenie i skrót myślowy, do tego straszny i bolesny pewnie dla wielu kontrast - ale dzięki kontrastowym przykładom łatwiej zrozumieć mechanikę zjawisk.


2. Demokracja prowadzi do socjalizmu a socjalizm do upadku ekonomicznego.

Natura i budowa wszelkich struktur jest bezwzględna. STATYSTYKA rządzi.
Widać to pięknie na wielu różnych przykładach - najlepszym jest sport i gry:
- czy wszyscy sportowcy trenujący wybraną dyscyplinę są mistrzami czy tylko nieliczni z tysięcy? Sport to piękny przykład naturalnego rozkładu jaki zachodzi wszędzie.

Rozkład naturalny w tym przypadku przybiera kształt piramidy.
Na dole na najszerszej podstawie jest najwięcej najsłabszych jednostek. Im wyżej tym jednostki są lepsze (np. w danej dyscyplinie sportu czy czymkolwiek innym, gdzie można zastosować taką statystykę a W EKONOMII jak najbardziej a demokracja to jak nie patrzeć ustrój Państwa, które bez zdrowej ekonomii skazane jest na upadek) lecz nominalna ilość jednostek spada im wyżej piramidy się przesuwamy. Na jej szczycie jest najmniej, najlepszych (czy najbardziej wybitnych według przyjętych zasad) jednostek.

Czy wszystkie te jednostki są równe? Nie są - to naturalne, że nie.

Demokracja znów je równa.
Wyrównanie prawa głosu i wybory demokratyczne do rządów demokratycznych to twór prowadzący prostą drogą do socjalizmu - prędzej czy później. USA dowodzą tego, że może to nastąpić stosunkowo późno ... jednocześnie dowodzą, że nie da się tego uniknąć.

Socjalizm równa ludzi i wprowadza demotywację rozwojową. Wybitne i wartościowe jednostki nie mają tam "paliwa" napędzającego dalszy rozwój. Jak historia pokazuje to nie prowadzi do rozwoju Państw a jedynie do wegetacji i w końcu do upadku lub przewrotu.

Kapitalizm stwarza coś co napędza rozwój i gospodarkę - jest to system nagradzający ponadprzeciętne jednostki oraz stwarzający warunki do motywacji i zwiększania wysiłków, poprawy efektywności i sukcesów.

Demokracja jest narzędziem pośrednim - oddając władzę w ręce większości (tej z niższych partii naszej przykładowej piramidy) otrzymamy zawsze system premiujący właśnie TĄ część jednostek = większość = tych słabszych. W wyniku tego możemy oczekiwać (i słusznie), że ustawodawstwo będzie subiektywnie "zabierało tej wartościowszej ekonomicznie grupie" i oddawało tej słabszej większości.

Uzyskujemy więc mechanikę taką, że wydajniejsza, efektywniejsza grupa mniejszościowa pracuje niejako na resztę. W długiej skali czasu jest to niemożliwe do utrzymania i musi rodzić dyskonto finansowe.
Mniejszość NIE JEST w stanie w długim czasie zwiększać swej "MOCY" na tyle aby sprostać wciąż rosnącym potrzebom (może trafniej ROSZCZENIOM) rosnącej grupy niewydajnej i nazwijmy to "ekonomicznoujemnej" dla Państwa.

Oddanie władzy w ręce ekonomicznie ujemnych skutkuje tym co mamy na przykład w Polsce (bez urazy) ... Obóz pracy mniejszości ekonomicznie dodatnich celem utrzymania systemu i całej reszty tych ujemnych. TO NIE JEST EFEKTYWNE ani sprawiedliwe w fundamentalnym znaczeniu tego słowa.

Demokracja oczywiście jest też OAZĄ i schronieniem dla jednostek słabszych, przeciętnych lub poniżej przeciętnych + wszystkich patologicznych degeneratów (mniej lub bardziej).

Demokracja i socjalizm w jej następstwie MUSI i prowadzi do deficytów. Wyobraź sobie siebie w roli jedynego żywiciela rodziny ... z żoną na utrzymaniu i rodzi się dziecko ... i co rok rodzi się kolejne ... zmieniasz pracę, starasz się, poprawiasz wydajność, lepiej zarządzasz czasem ... a dzieci przybywa ... zaczynasz się zadłużać bo nie wyrabiasz finansowo ... koło się kręci a dzieci przybywa ... SUPER no nie?

To może zabawny przykład ale w podobnej mechanice znajduje się w tej chwili większość Państwa tzw. zachodniej cywilizacji ... Europa, USA + wiele innych.

Tak właśnie wygląda mechanika finansowa socjalizmu. Szkoda, że ten przykładowy ojciec rodziny nie może drukować sobie pieniędzy ...


3. Państwo i jego gospodarka - albo się rozwija albo się zwija.

Rozwój, kreacja, ... poprawianie tego co dobre ... poprawianie tego co najlepsze - to kwintesencja ekonomiczna. Kreacja dóbr zbywalnych - i sprzedaż ich na jak największą skalę. Proste prawda?

Bez przedsiębiorczości nie ma Państwa. Trzeba PRACOWAĆ aby wytwarzać dobra, które przyczynią się do pozyskania dochodów a TE przełożą się na bogactwo Państwa jako ogółu.

W świecie wysoce zróżnicowanym i konkurencyjnym nie ma miejsca na ułomności tych dóbr.
Jeśli nie będą dostatecznie dobre i w atrakcyjnej cenie dla nabywców - dadzą marny dochód i kłopoty finansowe gotowe.

PRACA ... nie udawanie pracy, sjesty, 1/3 świąt w kalendarzu + dotacje "OD NICH = od Państwa = od tych ekonomicznie dodatnich" na wszystko na co się da wymusić ... PRACA prowadzi do rozwoju. Nawet same usprawnienia, informatyzacja, maszyny i stworzenie sobie doskonałych warunków do pracy wymagają PRACY (innych - zespołu - społeczeństwa).

BEZ AKTYWNOŚCI człowieka = PRACY ... bo to właśnie AKTYWNOŚĆ człowieka (jego myśli, idei a następnie realizacji planów) jest KREACJĄ. PIENIĘDZY się nie drukuje - je się powinno wytwarzać KREACJĄ a drukowane banknoty (jak nazwa wskazuje) jedynie pokrywają tą wartość czyniąc ją płynną ekonomicznie.

JAK więc nieefektywne, rozleniwione, roszczeniowe, dotowane i W PRZEWADZE LICZEBNEJ jednostki mogą tworzyć konkurencyjne dobra o wysokim stosunku atrakcyjności do ceny?

Logika na poziomie elementarnym.

Demokracja ROZLENIWIA w długiej skali czasu swego istnienia w danej grupie ludzi.
Równa, uśrednia jednostki, demotywuje pośrednio i obniża efektywność ekonomiczną CAŁEJ GRUPY. To takie proste.

Historia gospodarcza świata po II wojnie to ładnie potwierdza.

Oczywiście gospodarka USA, pomimo demokracji weszła na szczyty.
ALE - została zbudowana na fundamentach kapitalizmu, nierówności społecznych i DŁUGO bez równości w PRAWIE GŁOSU.


4. PRAWO GŁOSU

Podstawowy niszczący czynnik demokracji. Równość głosu.
Ktoś po drodze zapomniał, że ludzie nie są równi i nigdy nie będą.

Prawo głosu powinno być przywilejem, a posiadająca je jednostka powinna czuć się wyróżniona i odpowiedzialna za otrzymane prawo.

Można by długo debatować o zasadach pozbawiania prawa głosu lub jego otrzymywania.

Jeśli jakakolwiek forma demokracji miałaby być rozważana jako ustrój efektywny dla Państwa to wyłącznie taka z ograniczeniem prawa głosu dla wielu obywateli.

W kodeksie karnym winny się wówczas znaleźć zapisy mówiące o okolicznościach pozbawienia prawa.
Kto miałby prawo głosu? Proste - jednostki dające coś z siebie = dodatni ekonomicznie.
Pracuje, daje coś od siebie do systemu = ma prawo głosować. W przeciwnym razie - nie.

Dodając do tego wysokie wymagania co do osób na które można by w ogóle głosować (do rządu), bezwzględnie wysokie wymagania co do stanu majątku (i wyłącznie majątki tzw. "self made", nie muszę dodawać, że również legalne) odpowiedzialność majątkowa i karna dla polityków ... może dałoby się żyć i rozwijać.

Jak w ogóle przepraszam może rządzić Państwem osoba nie mająca pojęcia praktycznego o ekonomii? Bo przepraszam Was ale wykształcenie teoretyczne jest NIC nie warte. Czy na polu bitwy liczy się żołnierz dobrze przygotowany praktycznie czy wybitnie teoretycznie?
Którego byście woleli do swojej obrony na wojnie?

W rządach demokratycznych do władzy dochodzą jednostki, które są dobre w manipulacji społecznej i socjotechnice. To nie jest potrzebne do rządzenia Państwem.

Jeśli ktoś sam zbudował wielki majątek działając w świecie gospodarczym - ma podstawy do zarządzania i w skali makroekonomicznej. Teoretyk może być jedynie doradcą.

Co się liczy EFEKTY czy teoria? Ten co dużo gada czy dużo robi?


5. Państwo to nie schronisko.

Napadniecie mnie zaraz o to pewnie - co z tymi biednymi, którzy nic za to nie mogą: starcy, kaleki, chorzy itd ...

Przy WYDAJNEJ ekonomii to nie problem. Statystyka jest po naszej stronie - powyższe grupy są stosunkowo nieliczne. Czyniąc potężne oszczędności na systemie i zmuszając rozleniwionych do pracy i dodatniego wkładu Państwo z powodzeniem mogłoby utrzymać humanitarnie jednostki słabsze i pokrzywdzone przez los ... poza tym są i powinny być też prywatne fundacje pomocy ...

Są granice tego, do czego Państwo powinno zmuszać podatnika.

Spytacie - a co z takim co mu się nie chce pracować? ... W porządku ale nie dostanie nic od Państwa = musi posiadać na to własny majątek. Nie wyciąga rąk = może sobie żyć za własne środki.

Osłabiając Państwo w skali czasu eksponujemy się na potencjalną agresją ze strony wrogich ludzi / Państw ... Nie ma wrogów na świecie? Nie ma ekspansji? ... To, że od II wojny nie widzieliśmy tego na większą skalę nie znaczy, że zagrożenie nie istnieje.

Państwa nie stać na kredytowanie życia w dostatku dla wszystkich w sposób pozwalający na ciągłe zachowanie dodatniego bilansu (nie mam na myśli drobnych, małych gospodarek typu Brunei itd.)

Potrzeba jednak fundamentalnej zmiany mentalności społecznej ... Nastawienia na odpowiedzialność za siebie, własny rozwój i zapewnienie sobie dopływu środków ze swoich usług (czy to biznes czy praca na etacie) mających wartość.
Wówczas nie byłoby potrzebne nawet minimalne wynagrodzenie ustawowe (kolejna chora ustawa rodem z demokracji) - o wartościowych pracowników firmy zabiegają i prześcigają się w wynagrodzeniach = mechanika jak na rynku kapitałowym.
Minimalna praca chroni jedynie tych marnych z samego dołu piramidy, którzy by pracowali za jedzenie bo tyle jest wartość ekonomiczna ich usług jakie są gotowi świadczyć (uproszczenie ale chodzi znów o zasadę i mechanikę).

Przeanalizujcie wielkie gospodarki Świata.
Czy one się rozwinęły na socjalu? Nie ... często system, który obowiązywał w czasie największego wzrostu był brutalny.
Socjal wprowadzono w schyłkowym okresie dobrobytu - kiedy dzięki demokracji zaczęto "odcinać kupony" od wartości zbudowanych przez ojców i z nich żyć. Efektem jest rozkład, postawa roszczeniowa, rozleniwienie ... Tak się nie da niestety. Świat jest i był brutalny, rządzi się konserwatywnymi prawami i człowiek nie ma szans ich zmienić ... to jak "trend is your friend" ... możesz korzystać lub próbować z tym walczyć bez powodzenia.


==========================

Tak sobie myślę czy moja wizja z ograniczeniem prawa głosu to najlepsza opcja ... bo jak pomyślę znów o konkretach monarchii to jest podobnie a prościej, taniej ... hmm .... a PROSTOTA to najczęściej fundament i najlepszy wybór w złożonych systemach... dlatego tak sobie myślę o tym ...

Euroentuzjaści ... cieszcie się bo koniec jest bliski. Czy się to komuś podoba czy nie.
Europa nie przetrwa. Nie w tej formie. To utopia jak komunizm. Ludzie nie są równi ... pisałem na początku ... kraje tworzące EU nie są równe ... obywatele tych krajów też ... Mamy znów jasny obraz. Gdyby dla przykładu zebrać 1 reprezentanta ... i mamy Niemca, Francuza, Greka, Brytyjczyka itd itd ... mielibyśmy grupkę ludzi bardzo różnych. To trochę jak spółka gdzie jest XX wspólników, którzy dodatkowo nierówno zainwestowali, nierówno zarabiają w niej i nierówno pracują.

Jakie szanse są, że taka spółka przetrwa? Litości .... już się zaczęły problemy finansowe. Jak było dobrze to OK ... jakoś przebolał jeden z drugim różnice. Jeszcze trochę i się zaczną wykluczenia z grupy albo szczere konflikty i spółka upadnie.

Co będzie dalej? ... Jak jacyś "barbarzyńcy" z innej części świata nie skorzystają na wyjątkowej w historii słabości Eurolandu celem odniesienia niepowtarzalnych korzyści - może jakoś to będzie. Obawiam się jednak, że TAKICH okazji to się strategicznie nie przepuszcza ... a silnych strategów na świecie nie brakuje (i rosnących w siłę).

Dodam jeszcze, że demokracja powoduje taki mechanizm, że ekonomicznie ujemni ludzie wciąż coś dostają ... przyzwyczajenie to z kolei POTĘGA ... ciężko będzie to zabrać ... tym samym w czarnych barwach widzę możliwości zmian.

Ośmieliłbym się zdefiniować:
Demokracja to system, który rodzi się w przyjemności ale umiera w potężnym bólu i krwi.

Scarry - też mam takie wrażenie [że bez sensu piszę - i tak nikt tego nie rozumie a to pisanie to strata czasu i do niczego nie prowadzi] dlatego kończę pisanie całkowicie na tym forum [to ostatni post a przynajmniej na dłuższy czas] ... i tak to wyjątek był [posty] bo generalnie nie mam czasu [pracuję po 18h na dobę] i czas jest dla mnie najcenniejszym zasobem ... idę się skupić na pracy i odrobić straty.

Żegnam więc i życzę wszystkim powodzenia Angel [zupełnie szczerze - alby czasami ktoś nie widział w tym sarkazmu].

PS. Scarry - wykształcenie formalnie nijak ma się do rzeczywistej zdolności wykorzystania tej teoretycznej i jakże niepełnej wiedzy jaką oferują jednostki edukacji w programach. Nie wpływa również ani na rzeczywiste kompetencje w zakresie tematu ani na zdolności samodzielnego myślenia, czego niestety na studiach się nie uczy.

Żegnam się i powodzenia. Czasami poczytam sobie Was i wystarczy.

Scarry napisał(a):
Granie na strach pod chińskie lotniskowce? .... Think

w każdym razie nowy element do układanki "czym się mamy martwić w najbliższych latach".


Heh ... wciąż mówię "ludzie obudźcie się i myślcie zanim będzie za późno" ...
Wyłączanie własnego myślenia i logiki i polegania na tym co dopływa z mediów + danych z komputera [np AT hehehe] jest przyczyną podatności na ataki ... czy to takie zamachy jak ta grabież na rynku finansowym [bo to co się dzieje to jak wielki napad na bank poprzez wykorzystanie momentu i słabości SYSTEMU] czy też ataki militarne.

ATAK na WTC 11 września TEŻ wykorzystał słabości systemu ... innego ale jednak systemu.
Ludzie budują systemy i wyłączają zupełnie myślenie. Taka "ospałość" eksponuje ich na łatwiejsze ofiary ataków - TYLKO to chcę powiedzieć.

Chiny ... ignorują międzynarodowe prawo, NIE INFORMUJĄ świata o tym co się dzieje u nich i co robią - a na pewno nie w pełni i tylko na tyle na ile im pasuje w ich strategii ... tylko cały świat ma "spuszczone majty i analizuje swoje genitalia" ... Chiny są tymczasem nie na plaży naturystów tylko ubrani i uzbrojeni po ząbki i nad tym pracują.

Nie zauważyliście, że Chiny nie podają poprawnych danych o tym co się u nich dzieje?
USA wciąż apeluje ... ale to jak wołanie przez okno i Chiny im tylko "Shut the fuck up" mówią hehehe.

Jak dojdzie do konfliktu światowego to mają zawsze też z 800 milionów taniej siły roboczej po mobilizacji, która za garść ryżu będzie robiła to co przywódcy każą np. budowała dalej broń i amunicję, którą będą w stanie doprowadzić nawet USA do uległości jak naziści owczarki niemieckie.

Korzystając z momentu słabości finansowej gospodarek [za XX lat będzie na serio krucho po wydymaniu przez socjal i ludzi żyjących na kredyt] więc i nakłady i możliwości uzbrojenia nawet w USA osłabną ... natomiast Chiny .... Chiny będą wtedy wielkie ...

Czy to nie jest proste? Dla mnie jest ... Emigrujcie do Australii ... ona pewnie pozostanie poza konfliktem ... jak się zacznie to będzie za późno bo zamkną granice i nikogo nie wpuszczą i będzie rzeź puke_l

kiedy ? nie wiem ... może za 10 lat ... może za 30 ... może szybciej tego nie wie nikt z nas tak jak o tej korekcie z giełd hehehe.

Chiny to DOSKONALI stratedzy i generalnie dość mądry naród jako całość [nie wyskakujcie z setkami milionów ciemnoty i bosych biedaków].

TO, że nigdy nie byli agresorem ... to kolejny przykład SYSTEMU myślowego w jaki popadają ludzie ... skoro nie byli to co? Nie będą? [pomijamy epizody agresji].

Można to wykorzystać do uśpienia czujności. Świat się zmienia ... stereotypy i poleganie na analizie faktów to słabość systemu ... co po systemie, w którym można przewidzieć CO się myśli i jak wnioskuje ... taki system jest słaby.

Dlatego gospodarki świata również są słabe. Skrót myślowy ale tak jest.

Fundamentaliści nie nabijają obrotów na giełdach w dużym stopniu ... GRAJĄ spekulanci .... technicy ... kapitał "fundamentalny" jest bardziej zamrożony ... ale dzięki nim przerywa się spekulantom zabawę ... jak za nisko wejdzie to obudzą się w końcu fundamentalni, którzy po prostu wejdą i tyle ... spekuła też to wie, też to bierze pod uwagę i ... oczywiście manipulacja i spekuła ma swoje granice i startegia zwały, którą przedstawiłem jak najbardziej to z pewnością zakładała ... przecież w końcu technicy mają swoje święte "punkty - dołki" i miejsca gdzie będzie "bo musi, bo technika to mówi" zbierać się święte wsparcie blah5

Scarry ... mnie przeraża to, że niewielu rozumie to co ja (i nie tylko ja) mówię / piszę.
Ja rozumiem technikę, nie jestem ignorantem. Technika zwykle działa (jak nie dzieją się różne anomalia) ... ale to tylko SYSTEM i ma ogrom słabości, które można wykorzystać przeciwko niemu. Zbyt wielu ludzi z kolei traktuje to jak świętą wyrocznię i TO jest przerażające ... skala tego zjawiska pozwala wówczas na takie "zapalniki" jak ten ... i wiele innych w historii, o których myślę podobnie.

Przepływ informacji jest ograniczony, ludzie nie myślą ... wielu zainwestuje i straci ... o to się nie trzeba martwić. Dawców kapitału w systemie zawsze będzie sporo ... zawsze też można doprowadzić do pobudzenia tych mas ... Po zwałce będzie do góry więc wówczas będzie odbudowa i będzie "różowo" ... zobaczycie ... i tak będzie znów kilka lat ... może mniej ...

AT to retrospekcja ... Scarry ... RETROSPEKCJA ... oddaje Ci psychologię, którą widzisz PO FAKCIE ... W ŻADEN sposób nie odda z wyprzedzeniem NICZEGO generalnie ... i sytuacja sierpnia 2011 .... i wcześniejsze spektakularne zwały również tego dowodzą ...

Scarry ... odpowiedz sobie sam ...

1. Czy inwestorzy, analitycy, rynki ... nie polegają na AT?
2. Skoro polegają to dlaczego? Nie dlatego, że widzą [nazwijmy to z dużym prawdopodobieństwem] tam powiedzmy przyszłość wykresu? Nie dlatego, że opierają się na analizie historii?
3. Twierdzące odpowiedzi na 2 powyższe punkty prowadzą nas do wniosku, że SYSTEM można przewidzieć ... każdy stara się przewidzieć więc tym samym elementy [ludzie korzystający z systemu, a są ich ogromne rzesze] są PRZEWIDYWALNI ... bo widząc to co inni - widzimy co oni widzą i możemy wyciągnąć wnioski co do tego.

To jeden z determinantów powodzenia takiej AKCJI "kampania sierpniowa 2011" ...

Jak się wygrywa w szachy? ... Znając przeciwnika, jego schematy myślowe, jego poprzednie partie, analizując właśnie technicznie i matematycznie algorytmy jego decyzji i strategii z całej jego historii ...TYLKO tak wygrywa się na najwyższym poziomie gry ...

Scarry ... finanse i giełdy światowe to jednak w pewnym sensie gra ... finansowe szachy na najwyższym poziomie ... oparte na SYSTEMIE ... i system przegrał ... znów.

Dlaczego? Dlatego, że jest systemem ... że znów osiągnął punkt krytyczny polegania na sobie ...

Ludzie wyłączają samodzielne myślenie ... i TYLKO to jest fundamentem wszelkich problemów [nie tylko w gospodarkach i finansach na świecie] ... Myślenie boli a rozwój technologii stymuluje ludzi w kierunku wyłączania myślenia.

Rekomendacje, ratingi, wskaźniki, AT ... tej gry nie wygrywają maszyny tylko jednostki lub organizacje wykorzystujące te schematy, którymi płynie nurt ... to jak rzeka, która płynie i wiesz co zrobi znając prawa geofizyki ... można ją wykorzystać dla własnych korzyści. Tyle w temacie.

Przerażająca jak Twój Nick jest ignorancja tych czynników ...

Nie wykluczałbym, wbrew niektórym osobom, że to działanie spekulacyjno - manipulacyjne.
Wcale nie AŻ tak trudno wywołać efekt domina wybierając dokładnie MOMENT zarówno informacyjno - wskaźnikowy jak i AT ...
Trudno wyobrazić sobie też lepszy moment niż właśnie TEN ...

Posiadając odpowiedni kapitał [własny + osób poinformowanych / sprzymierzonych w działaniu + odpowiednie instrumenty finansowe jakie są dostępne] wystarczy wykorzystać kilka kontaktów / powiązań aby RUSZYĆ samonapędzający się mechanizm ... Nie można wykluczyć, że dokładnie TO zostało przeprowadzone.

Nie piszcie i nie myślcie, że się nie da ... niby dlaczego nie? Tak wierzycie w SYSTEM finansów? ... w RYNEK kapitałowy? ... on idzie za trendem i wskaźnikami i SYGNAŁAMI ... wystarczy odpowiednio SILNY sygnał ... a to jego wykonania potrzeba skumulowanej "siły" różnych czynników zarówno informacyjnych, faktów, pewnych schematów myślenia logicznego których można oczekiwać po rynku i analitykach oraz KAPITAŁU ...

Jeśli ktoś naprawdę tak głęboko wierzy w to, że NIE DA SIĘ wykonać takiej manipulacji to jest w głębokim błędzie [w mojej opinii] ... historia pokazuje nam jak często jednostki potrafią "zmienić świat" i uczynić niemożliwe możliwym ... a jedyne co zrobiły to w odpowiednim momencie uruchomiły pewną mechanikę ....

Przykłady?
- II wojna światowa ...
- kapitulacja Francji podczas tej wojny [i genialne wykorzystanie znajomości strategii, myślenia, logiki i psychologii przeciwko przeciwnikowi]
- setki, setki biznesowych "case study" z "wojen rynkowych", przejęć itd
- historie upadków banków i wielkich manipulacji rynkowych ... choćby G. Sorosa przygody z funtem brytyjskim ...
- 11 września i WTC
i wiele wiele innych ....

Jeśli myślicie, że SYSTEM jest teraz lepszy, stabilniejszy, odporniejszy .... no cóż - sądzę, że się mylicie ... system był właśnie doskonale wyeksponowany na taką okoliczność, którą rozważam ...
Temat jest rozległy, moje rozważania to straszne skróty ... nie mam czasu na wielkie polemiki więc tylko to na szybko wrzucę pod Waszą rozwagę i tyle ...

Zwróćcie uwagę jak RYNKI są w tej chwili uzależnione od wskaźników i analizy technicznej ... JAK bardzo ludzie się rozleniwili i NIE MYŚLĄ ... wyłączyli myślenie ... polegają na sygnałach, wskaźnikach, analizach własnych i analityków ... polegają na systemie ....

Wiecie co nawet historie wielkich włamań do zabezpieczonych systemów informatycznych to spektakularne historie wykorzystania właśnie "wyłączenia ludzkiego myślenia", polegania na systemie ... identyfikacji słabości [czynnika ludzkiego] w systemie i jego wykorzystania przeciwko ...

Szokującym dla mnie jest właśnie od dawna to jak ludzie polegają na AT, wskaźnikach i sygnałach z tego płynących .... w dodatku strasznie uzależnili się od siebie ... rynki wzajemnie patrzą na siebie i zapisują samospełniające się "świeczki" nazwijmy to ... dlatego, że POWINNY się pojawić ... dlatego, że rynek POLEGA na systemie ... że tego oczekuje ... co więcej taki nurt sam się potwierdza ... rynek "widzi swoje" i działa pod to tym samym potwierdzając i spełniając założenia ... ANALIZA TECHNICZNA i poleganie na niej przez dużą ilość inwestorów wpływa na jej samopotwierdzanie się ... [al;e to osobny temat trochę i tylko tak poddaję do myślenia].

Chodzi mi o to, że rynki [inwestorów - ludzi ... nie zapominajmy, że rynki to ludzie] polegają bardzo na pewnych danych i na sobie nawzajem.
Ilość % inwestorów polegających nadto na systemie przekroczyła chyba wartość krytyczną dla systemu.
W takiej sytuacji naprawdę nie tak trudno o "szaleńca" [np. genialnego manipulanta z kapitałem i zapleczem w postaci innych manipulantów z kapitałem, kontaktów, przepływu informacji i możliwości wpływania, chociaż w pewnym stopniu na przekaz informacyjny lub chociaż jego interpretacje na rynek], który wykorzysta to wszystko przeciwko systemowi.

Użycie socjotechniki, manipulacji, mediów, AT i historii [rok 2008 o którym widzę nikt nie potrafi zapomnieć ... a w tamtym roku mieliśmy do czynienia z dokładnie podobnym schematem i machiną ... i RÓWNIEŻ były manipulacje np. AAA dla trupa banku ... i wiele innych ... ] UŁATWIA przeprowadzenie ataku na "eskach" tym razem ... Powiem więcej DZIĘKI rokowi 2008 ŁATWIEJ TERAZ ... dlaczego ? Dlatego, że analitycy będą szukali analogii ... pogłębiania dołków ... będą analizowali AT, wyłączą myślenie i polegną na systemie ... czy naprawdę uważacie, że tak trudno przewidzieć CO ANALITYCY dostrzegą na wykresach zakładając doprowadzenie do pewnych punktów + dostarczenie na rynek odpowiedniej "mieszanki" informacji stanowiącej dalsze paliwo zapłonowe .... ?

Najważniejszymi czynnikami są:
- znajomość systemu i jego słabych punktów
- strategia i przewidzenie z dużą precyzją NASTĘPSTW ... czyli tego co będzie się dalej działo po "pchnięciu maszyny w ruch" ... i tego jaki to z kolei wpływ wywrze na kolejne zdarzenia itd ... NAPRAWDĘ dość daleko można to przewidywać a znając system można to poczynić z dużą precyzją ... to co się dzieje teraz było do przewidzenia przez "stratega", który mógł jeszcze w lipcu kończyć misterny plan. Być może jesteśmy teraz w jakimś punkcie na drodze realizacji tego planu ... z pewnością strategia zawierała szereg wariantów alternatywnych itd.

Po ruszeniu mechaniki i odpaleniu "zapłonu" w systemie - scenariusz zaczyna się toczyć trochę sam ... to jak na wojnie trochę, jak w każdym złożonym w sumie systemie, na który chcemy wywrzeć wpływ.
DALEJ naprawdę nie trzeba OGROMU sił i nakładów aby "popychać" maszynę dalej ... działa to dosłownie jak w prawie fizyki .... - największa siła potrzebna jest do ruszenia ... jak się coś toczy, wystarczy dużo mniej aby stymulować rozpęd. Rynki w dodatku po drodze mają wiele autozapalników i detonatorów, które przewidziane wcześniej, doskonale napędzają same tą machinę ...

Myślicie, że agencje przypadkowo trzymały AAA dla nieżyjącego banku w 2008 i teraz obniżyły rating USA ? ... Mylicie się [znów tylko moja opinia].
W świecie takich pieniędzy NIE MA przypadków ... są tylko dobrze poinformowani i mniej ... Rynek zbytnio polegał i polega na agencjach ratingowych wierząc ślepo w ich niezależność ... to błąd.
Klienci agencji poinformowani wcześniej o możliwej zmianie ratingu [bogaci klienci i kolejny ciekawy kapitał] to tylko element, drobny element w genialnej strukturze zapalnika tego co się stało .... niezbędny ale niewielki element.

Wielkie tragedie w historii świata to też często tylko nakładające się czynniki ... + człowiek [tak Panowie to możliwe ... czasami wszystko bierze początek od jednego człowieka ... jednej myśli / idei .... ] lub ludzie, którzy je wykorzystują i stymulują ... i zmieniają bieg historii.

... a wszystkiemu winni są ludzie, którzy DAWNO WYŁĄCZYLI SAMODZIELNE MYŚLENIE ... którzy mają analizy [i pompujących w mediach do "głów" rynku "informacje" analityków], komputery, oprogramowanie, swój SYSTEM, zależności .... piękne schematy ... którzy są głęboko przekonani o tym, że JAK jest A to musi być B ... jak złoto idzie do góry i frank to trzeba wsiadać na eski .... jak ropa drożeje to w USA będą wzrosty i inne schematy .... takich schematów "SŁUSZNYCH, prawdziwych, spełniających się" jest masa i wiecie o tym .... sygnały z AT przecież też są słuszne ... a każdy je widzi i może analizować ... czyli przewidywać co INNI zrobią jak zobaczą świeczkę ... to dziecinnie naiwne jest ... LUDZIE opamiętajcie się ;) [pisze to ale wiem, że to nie nastąpi .. to tylko forum SW ... hehe ... piszę z przekonania w sumie dla siebie ale chciałem się moimi przemyśleniami podzielić].

Ludzie [coraz więcej ludzi] nie myślą ... nie myślę samodzielnie ... .szukają systemów, które będą myślały za nich ... to prowadzi do tragedii, upadków systemów, wojen, problemów ... ale rodzi też doskonałe okazje do odnoszenia korzyści na polach walki przez genialne umysły w samotności myślące na poziomach oderwanych od "SYSTEMU" ....

... ta gra to jak szachy, poker ... tyle, że w te gry nie wygrywają komputery i systemy ... nie na najwyższym poziomie gry ... żaden system nie pokona siły ludzkiego umysłu na najwyższym poziomie analizy i koncentracji ... i dokładnie z tym mamy do czynienia ... jeśli kiedyś [może] ktoś do tego dojdzie i okaże się, że stał za tym nawet 1 człowiek od którego wszystko się zaczęło ... ja będą jednym z tych, którzy nie będą zdziwieni i przypomną innym to co mówię teraz.

tyle z rozważań .... nam i tak zostaje wyciągnąć wnioski i dostosować się do tego co się dzieje ....

gra ktoś z Was w Pokera? Tak poważniej ... ?

psychologia, analiza statystyczna [jak giełdowe AT], zarządzanie budżetem ... piękna gra.

Dlaczego nie sprzedałem wciąż? AŻ tak dziś nie dostałem na portfelu ... ale teraz już jest naprawdę za późno. Może odbije, może poleci ... to co mam ma szansę odbijać nawet jak reszta jeszcze pogłębi dno ... więc skoro stawiam na odrobienie strat z tygodnia w PEWNEJ części w skali 4-5 miesięcy to dla mnie jest zysk ... odrobienie strat będzie zyskiem.

Teraz i tak jest jak w pokerze ... wszystko zależy od tego jakie karty ma się w ręku i tyle ... ja postanowiłem, że sprawdzę rynek do końca ... najwyżej dłużej poczekam.

no właśnie ... nie dziwię się jak ktoś wywala w panice bardzo ryzykowne aktywa ... ale mając solidne papiery ... dlaczego oddać? Oczywiście - gdyby wiedzieć, że będzie zwała no to jasne oddałbym i teraz czekał na zakupy ... ale to jak LOTTO takie gadanie CHOCIAŻ gdybym trzymał rękę na pulsie w lipcu to bym miał lepszy obraz rynku ...

Pewnie tak mamy - ci co siedzą i trzymają ... Gratulacje SILNYCH nerwów hehehe ... ja na tych spadkach to widziałem już jak "nowe auto z salonu odjechało" ... [nominalnie] ... ehh .... ale to tylko liczby na razie.

Ktoś tu fajnie napisał, że nie sprzedał i tak lepiej bo i tak później bałby się kupować a kto wie za ile by kupił i co dalej by się działo ... a tak - myślę, że wystarczy poczekać ... niewiadomą jest tylko czas ...

Powtórki roki 1929 nie będzie ... 2008 też nie [to moja opinia tylko] ... a co będzie?
Na razie jest panika [albo była?] + na pewno już załączyła się spekuła z grubymi portfelami, która teraz na pewno usiłuje ugrać ile się da na reszcie.

Myślę, że w USA byli pewni odbicia dziś ... ktoś to wykorzystuje.

krishic ... widzisz to co inni chcą abyś widział binky
To nic innego jak tylko PROJEKCJA rzeczywistości binky

... walisz biblijnymi zwiastunami końca ... trochę nadużycie hehe ...
śpiewamy razem "Amazing Grace" ?blackeye

Wybaczcie, ale ja wciąż mam dobry humor ... mimo, że nie sprzedałem NIC ... za późno się zorientowałem, czasu wcześniej nie miałem i tyle ... może moja strata ... najwyżej poczekam rok ... może dwa ...

WSZYSTKO się kiedyś kończy ... i hossa ... i wyprzedaże promocyjne.
Szykowałem się dziś na MEGA zakupy kolejne ... ale spasowałem chwilę ... widzę, że słusznie ... ostatnio trochę czasu więcej na analizy poświęcam i trochę się "wciągnąłem" na bieżąco w temat.

Jak ktoś potrzebuje pocieszenia bo jest w podobnej sytuacji jak ja - śmiało ... czy zostałem ostatni ... kurcze chyba na ostatniego idiotę nie wyjdę co? heheblackeye

e tam zaraz bełkot ... mały off topic Angel

mathu - czytałem ... i nie polemizuję na temat tych wywodów bo nie czuję się kompetentny na tyle w czytaniu wykresów albo może w "widzeniu w nich przyszłości" Angel

Ja się przyczepiłem wyłącznie fragmentu o bańkach, NASDAQ i suficie na tym indexie ... NIC poza tym.

Przykro mi, że pozbyłeś się tych walorów ale po ostatnich "akcjach" na akcjach to wciąż nie wiadomo czy dobrze zrobiłeś czy źle - COŚ zrobiłeś, to szanuj i tyle.

Jak samolot leci w dół to wyskok na jakimś poziomie to też rozwiązanie i wybór którejś z opcji tym bardziej, że presja była ogromna a czas leciał przez palce.

TAK bywa ... Ja z kolei zostałem do dziś i na samym Tauronie dostałem takie baty, że historia a "tankowałem" to od początku na różnych poziomach i obracałem.

Przespałem - zobaczymy.

dodam jeszcze do kwestii "poziomów sufitu" ... ludzkie możliwości są ograniczone wyłącznie przyjmowanych przez siebie granic tychże możliwości ...

Jak myślisz, ŻE MOŻESZ i jak myślisz, ŻE NIE MOŻESZ = w każdym przypadku masz rację ...

Ludzka myśl to POTĘGA ... to PALIWO całego rozwoju - w tym tego co tu robimy jako pochodnej rozwoju [inwestycje w pomysły i organizacje komercyjne].

W rozwoju nie ma sufitu ... zmieniają się warunki, zasady gry i szereg innych elementów - ale ta "gra" trwa i będzie trwała zawsze.

mathu ... a tak mądrze pisałeś wcześniej blah5

Jak można napisać "gdzie niby ma dalej rosnąć NASDAQ, że niby do poziomów z bańki internetowej?" ... ??

akurat znam branżę dokładnie bo się w niej rozwijam od wielu lat ... To co było w 2007 i teraz to PRZEPAŚĆ zarówno od strony spółek w NASDAQ, ich kapitalizacji, ich rentowności, rynku związanego z branżą i dziesiątek innych czynników istotnych.

Szczyt z 2007, który był mirażem - teraz jest tylko drogą ... hmm może to zabrzmi znów niecodziennie - droga ku przeznaczeniu gospodarki king

NASDAQ z pewnością przebije te szczyty [możliwe, że niebawem ... ale dla mnie niebawem to jest od kilku do kilkudziesięciu m-cy] i pewnie jeszcze to hucznie uczczą i nawet media będą miały co wstawić na czołówki Dancing


.... i widzisz - weź zimny prysznic i sam przemyśl czy psychologia to nie potęga? Jak zdrowo myślący człowiek po "teoretycznym batożeniu" przestaje myśleć tak samo, wpada w panikę itd. Wszyscy tylko ludźmi jesteśmy ze wszelkimi naszymi ułomnościami - ale warto znać zarówno granice własnych możliwości jak i przyczyny lęków.

Ty swój avatar a ja = zaprawdę powiadam Wam Bracia moi - nie lękajcie się king

oj chyba Ben nic nie pomaga blackeye

dobrze lajkonik i Taurus ... przyznaję się do powierzchowności interpretacji Waszych wywodów. Temat i tak jest ogromnie rozległy.

lajkonik - takie regulacje spowodowałyby, że korporacje przeniosły by się do jakiegoś "raju podatkowego" i tyle ... świat aż taki mały nie jest Angel ... i różnorodny jest.

Dlaczego karać duży biznes najwyższymi podatkami? Domyślam się, że nie prowadziłeś i nie prowadzisz biznesu stąd takie pomysły.

Lecę już - pozdrowionka

Wysokie podatki ... one są między innymi kwintesencją socjalizmu, wręcz częścią jego definicji. Są 2 rodzaje socjalizmu - własność państwowa (vide PRL) lub eurosocjalizm - vide EU i zarażone już USA ... i w EUsocjalu niskich podatków nie ma ... co więcej - rosną.

Dania to z kolei ciekawy przykład połączenia monarchii konstytucyjnej z socjalizmem ... jakie mają podatki?

Uciekam z kompa i miłego wieczoru Angel

lajkonik i Taurus ... skąd u Was takie socjalistyczne zapędy myślowe? ...

Podatki podnosić? 80% od premii? Może wszystkie zyski zabierać?
I co oddać nierobom? Nieefektywnym? Bezrobotnym? Dofinansować kolejne programy socjalne?

Tak powstał deficyt w każdej gospodarce, która teraz problem ma ... to co proponujecie by tylko pogorszyło. Poza tym starczy to co jest - i tak się skończy, bo to i tak za dużo.

To przez takie myślenie i działania [na dużo mniejszą skalę niż proponujecie] gospodarki mają dziś problemy ... Zbyt niewielu pracuje zbyt mało efektywnie by zbyt wielu utrzymywać ... BARDZO prosta mechanika. Państwo robi tylko za organ dystrybucyjny w tym schemacie.

Robin Hood robił to samo ale był tańszy ... temat rzeka, szkoda słów.

Wartością relatywną ... dodaj Mankomaniaku ... relatywną ... i jestem bardzo pokornym człowiekiem.

@Mankomaniak

... a od kiedy WIEK świadczyć ma na korzyść mądrości? Zasadniczo korelacji tu nie widzę zwłaszcza w wyjątkowych odchyleniach od normy Angel

najmłodszy nie jestem a licząc ostatnie spadki to w teorii pochłonęły mi wartość luksusowego auta z salonu ... więc zabawne to też nie jest ... ALE jakby nie spojrzeć ja bessy jeszcze nie widzę a mylić się mam prawo jak każdy Angel

Panowie - różnica między bessą i korektą jest taka jak między zabójstwem z premedytacją a w afekcie ... na razie mamy działania w afekcie. king

no to z dedykacją dla wszystkich CZARNO widzących bessę, pogrążonych w pesymizmie ...
Stare ale jare i pasuje IDEALNIE do sytuacji ... skupcie się na słowach:

L. Cohen "Everybody Knows"

everybody knows that the dice are loaded
everybody rolls with their fingers crossed
everybody knows that the war is over
everybody knows the good guys lost
everybody knows the fight was fixed
the poor stay poor, the rich get rich
that's how it goes
everybody knows

everybody knows that the boat is leaking
everybody knows that the captain lied
everybody got this broken feeling
like their father or their dog just died

everybody talking to their pockets
everybody wants a box of chocolates
and a long stem rose
everybody knows
......

and everybody knows that the Plague is coming
everybody knows that it's moving fast
everybody knows that the naked man and woman
are just a shining artifact of the past
everybody knows the scene is dead
but there's gonna be a meter on your bed
that will disclose
what everybody knows

and everybody knows that you're in trouble
everybody knows what you've been through
from the bloody cross on top of Calvary
to the beach of Malibu
everybody knows it's coming apart
take one last look at this Sacred Heart
before it blows
... and everybody knows



i GOOD LUCK

"Dwie rzeczy są nieskończone - wszechświat i ludzka głupota, co do pierwszej nie mam pewności" A. Einstein ....

jakże żywe i pocieszające słowa ... i to właśnie dyskontujemy blackeye

Poza tym "gdzie 2 traci tam ... no? ... " no właśnie ... i tym pozytywnym akcentem powodzonka nam życzę Angel

jeszcze do Froga ... który cały czas szuka tego co dyskontujemy ... sprzedają inwestorzy, którzy niczego nie dyskontują ... po prostu tną straty bo doszli do swojego poziomu, którego przekroczyć nie chcą ...

Wątpię, że duzi dyskontują coś więcej niż to co już wiemy. Tu już działa psychologia ... poszło odrobinę za daleko więc i duzi doszli do wniosku "ale wspaniale - trzeba to wykorzystać" ...

cały czas apelują o odejście od standardowego rozumowania bo takie tu nic nie wnosi ... żadne AT, analizy, dyskontowania itd ...

odbicie jest bezwzględnie ... widać na wszystkich [oprócz małych firm] ... pytanie tylko O JAKIEJ sile ...

Nie nie mathu - zaczęli duzi wyprzedaż ... w połączeniu z nagonką medialną, agencją ratingową i innymi cudami socjotechniki wyszło być może, że opłaci się popchnąć rynki w tym kierunku ... no ale trzeba "dać przykład" ... potem jak domino leci wystarczy siedzieć na derywatach, na koniec pozamykać pozycje, wejść w longi i wejść w akcje ...

Nie zdziwię się jak wielu po sierpniu zostanie miliarderami na świecie ... wiedza, strategia, doświadczenie, KAPITAŁ, zero emocji ...

Sytuacja analogiczna jak w pokerze, który jest bardzo podobny do giełdy [na giełdzie mamy psychologie tłumu a w pokerze jednostki] - mamy i psychologie i AT (statystyka / matma) ... możesz analizować do bólu i wygrywać ale często jak rozpracujesz przeciwnika - możesz zbierać wszystko nie patrząc w karty [wiem co mówię].

jeszcze coś dodam - całe życie powtarzam "niepełna wiedza bywa bardzo niebezpieczna" - mamy tego PIĘKNY przykład ...

.... "Tym co mają więcej będzie dodane ..."

W ostatnich dniach zarabiają miliony / miliardy tylko ci, którzy myślą samodzielnie, na zimno analizują i "kupują / zbierają gdy leje się krew".

Jedyne co powstrzyma panikę to DUŻY kapitał ... który moim zdaniem czeka na potężniejsze wejście na rynek grając przeciwko krótkim, którym łatwo idzie "popychanie kółeczka toczących się spadków" i zarabianie na futach. To się musi zmienić, w którymś momencie.

Pytanie też tylko - w którym ci co wejdą zrealizują zyski i znów polecimy w dół ...

Najważniejsze to powstrzymać spanikowany tłum, który nie rozumie wiele z tego co się dzieje ... dla nich nawet Ben wieczorem to "a co to Ben?" ... [podkreślam dla modów - nie wskazuję tu nikogo konkretnego ... nikogo tym postem nie obraziłem]

psychologia siąg dalszy - pamiętajcie, że w ludzkiej naturze jest też chęć odegrania się Angel ... cześć z tych co uciekają wróci wkurzonych ... wróci do zakupów Angel

no i widzisz mathu ... psychologia Angel Zobojętnienie następuje po pewnym czasie ... to wygasi panikę.

Dziwi mnie strasznie jedno ... że w sytuacji jak ta [sierpniowa] ktoś jeszcze w ogóle używa matematyki [analiza techniczna] do oceny sytuacji ... obudźcie się ... techniki tu nie ma od tygodnia ... i szybko nie wróci.

Dziwią mnie analitycy, którzy coś jeszcze analizują technicznie w tej chwili i snują domysły. Szkoda, że analityków giełdowych uczą wyłącznie matematyki i analizy a pomija się najistotniejszy czynnik - ludzki.

... i znów psychologia rulez ... a analitycy będą szukać wsparcia na wykresikach ... teraz wsparcie nadejdzie - psychologiczne ... ale boję się, że może być słabe po tych "batach".

Panikujecie za bardzo razem z inwestorami na sesji ... wiele spółek tych mniejszych notuje stosunkowo małe obroty a duże spadki. Nikt jeszcze nie chce kupować i mamy spadki po 8% a obroty na poziomie 10k ... no kto to sprzedał? Kilka osób, którzy już nie wytrzymali ...

Obroty i spadki irracjonalne notują spółki z wielkich IPO ostatniego roku ... gdzie MASY akcjonariatu obywatelskiego weszły ... pewnie nie wejdą w kolejne przez 10 lat.

Nadmierna panika się dziś skończy [chyba, że Ben zawiedzie] ... nie będzie końca świata, nie dyskontujemy też niczego spektakularnego ... ani załamania całego systemu finansów - ale takie wpisy świadczą do jakiego stopnia psychikę nam tu orze rzeczywistość.

W ostatnim czasie BARDZO dużo osób weszło na giełdę ... nie tylko w Polsce, świeżo upieczeni inwestorzy [skądś biorą na inwestycje więc chyba nie ma totalnej recesji, bo nie ma] ... ale to tylko ludzie i nie spodziewali się takiego domina ... na razie psychologia rządzi ... kiedy już nikt nie będzie miał nadziei [a widać, że nawet tu na forum już niewielu chyba ma albo tylko ja] nastąpi zwrot ...

... może wyjdę na idiotę - historia pokaże.

Panowie ... trzymajmy kciuki za jakieś zdrowe odbicie. Dla mnie to na logikę i po prawie całodziennych analizach dziś nie ma sensu.

1. Panika - więc nie musi mieć sensu, zatem mam rację co do odbicia. Firmy mają lepsze wyniki, nie jest tak źle jak na to zachowanie rynku wskazuje, poza tym nie wiem czy ktoś z Was zwrócił uwagę, ale jak się w USA kłócili o limit to tam ktoś powiedział, że przecież maja teraz wejść DUŻO większe wpływy do budżetu z podatków ... i go zaszczekali jakoś i nikt nie zwracał na to tak uwagi w mediach ...

ale przepraszam KTOŚ podatki zapłacił ... więc musiały być dochody ...

2. O czymś nie wiemy i nam "trup" wypadnie ... może rating Francji już dyskontują ... ehh. Oczywiście co to zmienia na logikę? NIC ... ale paniki ciąg dalszy ...

Liczę na zobojętnienie nieco i chłodniejsze kalkulacje ...
Wiecie co jest przeciwko nam?

Uciekają głównie mali i średni ... a myślący i tak nie kupują JESZCZE tylko czekają na sygnał ... i MUSI być jakiś odpał ... może jutro po Benie ... kto wie ... może PRZED ...
Pytanie się tylko rodzi czy serio czekają z gotówką na wejście czy nie czekają ... może oczekujemy tłumu napierającego na te "drzwi" a tam przeciąg i wicher dmie? ... okaże się ...

Pozostanę spartańskim optymistą ... king

Frog błagam wyluzuj z tą żenadą ... S&P nie pierwszy i nie ostatni raz korzysta ze swojej władzy manipulując pod własne inwestycje i klientów. Wątpię aby im to udowodnili. Ostatnia decyzja to bardziej skalkulowany cios polityczny [mam nadzieję, że udany bo O*ame należy usunąć z władzy permanentnie w USA i nie wybierać d*mokratów przez kilka kadencji].

Nie chcę powiedzieć, że przesadzili bo obniżyli i są BEEE ...

Piszę tylko, że to przemyślana decyzja, "wystrzelona" w zaplanowanym czasie, mająca konkretne, zimno skalkulowane cele i motywy w dodatku z całą pewnością ONI i ich klienci jeszcze na tym skorzystają ... więc do q... nędzy nie jest to chyba COOL i super i zgodne z etyką ...

Powinni byli DAWNO obniżyć a nie wtedy kiedy im pasuje ... dla mnie są skończeniu jeśli chodzi o wiarygodność i szacunek. Zresztą nie szukałbym wiarygodności w tego rodzaju agendach ... po minucie przemyśleń od razu wiadomo jak w to się gra [w takich agencjach].

Wiesz w USA ludzi w więzieniach zamykają za śmieszne transakcje bo korzystali z informacji "wewnętrznych" ... jak dla mnie decyzja S&P na zasadzie TAKA + TU i TERAZ ... to tylko WIELKA żenada, afera i wstyd ...

... i nie róbcie z agencji tych "ponadrynkowych / niezależnych" wybawców, że taaaak długo zwlekali i tacy powściągliwi są ... zwlekali bo tak im pasowało, nie pierwszy i nie ostatni raz ... BÓL, że na rynku uczestniczy ogrom ludzi nie mających pojęcia i nie myślących samodzielnie ... do takich skierowane są ratingi, analizy anali i manipulowane media ... i stają się "dawcami kapitału" tylko ...

Na giełdach zarabiają samodzielnie myślący ... w dłuższej skali czasu TYLKO tacy ...

Fajne te TKO były po 8 ... aż sobie print screena zrobiłem Angel Nie sądzę abym takie zobaczył przez dłuższy czas ... i mam nadzieję zarazem, że mam rację.

dodam swoje 3 grosze hehe - podzielam zdanie Buffeta ... zresztą podzielam jego zdanie zwykle [najczęściej] ... wielu faceta po prostu nie rozumie.

USA są SPECYFICZNĄ gospodarką ... jest to specyficzny [unikam tu słowa wyjątkowy] kraj / naród. Ich system polityczny, społeczny i gospodarczy również jest dość specyficzny.

Nie mówię, że tam wszystko jest 100% ideał i idzie w najlepszym kierunku - NIE ... potrzebują zmian / reform / oszczędności, zmiany polityki finansowej itd itp ... Ostatnie rządy demokratów [w tym Obamy, który jest jednym z najgorszych prezydentów w historii] mocno wydoiły gospodarkę.

Obniżenie ratingu to głównie decyzja POLITYCZNA ... odrobinę też czuję, że sterowana pod manipulację rynkową [jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o....].

Buffet [też demokrata i chyba jedyny, z którym się zgadzam i którego bardzo szanuję] ma tutaj niestety rację ... szkoda, że tak wiele osób nawet tego nie rozumie.

jakiś wątek by się przydał o spekulacjach na temat przyszłości i tych gospodarkach Chiny, Indie i innych ... bo tutaj to mamy się zamartwiać czy będzie w dół czy nastąpi opamiętanie blackeye

Macie rację również co do tych Chin ... istotne jest tu tylko, że Wy mówicie o tym co jest TERAZ ... a ja mówię [piszę] co w moim odczuciu [na bazie poskładania faktów i pewnej jednak spekulacji] będzie za 10-20-30 lat ... Takie przewidywania to wciąż gdybanie i spekulacje jednak w moim odczuciu to co pisze na temat Chin i gospodarki jest wielce prawdopodobne.

Chiny jeszcze mają "słabe zasoby ludzkie" ... ale to się zmieni.

Japonia jest silnie uzależniona od rozwoju i koniunktury reszty świata. Zresztą nie ma szans porównywać Japonii i Chin ...

Temat rzeka ... są argumenty i wiele z nich ma silne oparcie w faktach ... co nie zmienia też głównego trendu, o którym ja tylko wspomniałem, że w dłuższej skali czasu może być mega problem z tym smoczkiem chińskim ... bo tandetny on już nie będzie jak teraz blackeye

Indie ... nie mają tego "czegoś" ... blackeye Świetnie też się rozwijają, nie mówię ... ale nie mają tej siły, zacięcia, motywacji, pracowitości, zawziętości ... nie do tego stopnia co żółta rasa ... Żółta rasa to "fajterzy" ... tam nie liczy się nic innego tylko zwycięstwo ... Japończycy pokazali co taki mały kraj może zrobić po przegranej wojnie ... a jak mówię Japonia to "skrzat" do Chin ... i w historii zawsze dostawali od Chin baty jak podnieśli łapska.

Marek Aureliusz też widzę nie docenia potencjału Chin ... salute
W 1960-70 roku Japonia była jeszcze tak samo "śmieszna" dla amerykanów i podobnie mówiono o jej gospodarce ... ot tam "żółtki mierniaki w błocku" coś cwaniakują ... Pod koniec lat 80tych i 90tych już "kopary opadły" ...

Niech będzie ... Japonia to KRUSZYNKA do Chin ... wszystko się rozwija i zmienia ... jak ktoś nie umie wyciągać wniosków z historii to trudno. Wielu dziś wciąż jest ślepych i nie widzi mimo, że historia zapisała piękną naukę.

.... i tak Chiny zaleją świat .... zalali najpierw swoją tandetą ... teraz i tak zalewają swoją produkcją ... jak zaleją za dekadę, dwie, trzy? ... Będzie ciekawe.

Co więcej im nie podskoczy nikt ... pod żadnym względem. Amerykanów tez jak będą chcieli to uczynią swoją kolonią i zadeptają ... oczywiście to kwestia 20-30 lat ... ale aby temu przeciwdziałać już dziś trzeba myśleć ... szkoda, że mało kto myśli i wciąż ignoruje.

... co ciekawe Chińczycy myślą ... świetnymi strategami są ...

sieko ... pod pojęciem mniej rozpuszczonych europejczyków masz chyba na myśli NAS POLAKÓW ... bo wówczas spoko - mniej rozpuszczeni jesteśmy niż amerykanie. ALE jak masz na myśli tych leniwych francuzów, hiszpanów, portugalczyków, włochów, greków i by można jeszcze wymieniać i wymieniać ... to chyba nadużyciem jest taka jazda na amerykańców ...

Wielu na forum jest uprzedzonych do USA ... ale tamta gospodarka ma jeszcze pewną siłę, której w Europie nie ma żadna i mieć już nie będzie ... w skrócie ja to widzę tak, że w Eurolandzie już lepiej nie będzie ... w USA mogą jeszcze to zmienić ...

a tak ogólnie to to co cały czas mówię ... spadek efektywności pracy, socjal, coraz mniej ludzi pracuje na coraz więcej, dobijające podatki, politycy, którzy w głowach mają przewiew ... to są problemy świata ... Chiny jak dobrze zauważyłeś - robią swoje PRACUJĄ ... tak zbudowano Amerykę ... teraz tam odcinają kupony ... w Eurolandzie już się książeczka z kuponami kończy i będzie BIEDA z nędzą ... do tego prowadzi lenistwo i nieróbstwo i przeżarcie wypracowanych wartości ... nie stanie się to nagle ... ale max 25 lat i Chiny będą potęgą a w Eurolandzie będzie rewolta i 2 świat ...

no zobaczymy ... w poniedziałek przed 9:00 będzie już pewnie dość gorąco ... proponuję kubełek popcornu, dobrą pizzę i zimny browar ... i miłej zabawy Angel

Problemem rynków finansowych są też w dużym stopniu "zbicie na kwaśne jabłka" w poprzednich "tragediach rynkowych" pesymiści ... i co najgorsze - oni zdają się przeważać. Skoro przeważają to różnie to może być ... chociaż chyba już te "konwulsje" powinny ustąpić ... zwłaszcza do cholery u nas w naszym małym grajdołku Pray ... zobaczymy, u mnie przewaga optymizmu ... obyśmy optymiści o 9:00 batów nie dostali ...

Wiecie co ... to jedno wielkie sr.....e w banie ... ale to tylko moje zdanie Angel
Nie zauważyliście, że to całe "piep..... ie" o limicie zadłużenia USA + idiotyzmy [czyt. rozgrywane politycznie i manipulowane = lobbowane pod "sponsorów"] ratingi w agencjach to gigantyczne manipulacje rynkowe?

Swoją drogą ciekawa to rozgrywka.

Moje zdanie jest takie - "prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne ... " czytaj = jeśli USA miałyby zbankrutować to wcześniej w EU już w każdej chorej i przeżartej socjalizmem gospodarce już by musiała zapanować anarchia (po dawnym bankructwie) ... zanim USA zbankrutują to połowa świata wcześniej będzie "leżeć w błocie" ... jeśli ktoś myśli inaczej to jest ignorantem lub zbytnio ufa podsterowanym mediom i nie myśli samodzielnie.
Wielu też z czystego uprzedzenia do USA (nawet tu na forum sporo takich osób jest i to wyczuć) - pod wpływem tych emocji wyciąga nieobiektywne wnioski ... tak to już jest.

Nie bronię USA! Nie jestem też ani ich wielbicielem ani nie jestem uprzedzony. Podchodzę do tematu "na zimno", bez emocji. Mają swoje problemy i będą nadal mieli aż się opamiętają i zakręcą "kurki socjalne" [upraszczam temat ale to jest przyczyna - socjal, lenistwo rasy białej, wielkie oczekiwania i żądania ... i uleganie naciskom przez rządy .... czyli rozlew socjalizmu ... ]

na marginesie - moim zdaniem demokracja jest fundamentem socjalizmu ... demokracja prędzej czy później zawsze doprowadzi do socjalizmu ... możecie mnie tu zlinczować, ale tak uważam binky

... idąc dalej wcześniejszym wywodem na temat gospodarek ... prawdziwe bagno (z liczących się gospodarek świata) tkwi w Europie ... to tu są "trupy w szafach" i problemy z finansami, które nie są papierowe (jak te w USA jak na razie) ale REALNE ... w Europie zaczęła się ta era cywilizacji białego człowieka i w Europie się skończy blackeye

USA zbytnio "rozpuszcza" obywateli socjalem (pewnie pomyśleli że Euro socjal jest cool, sexy, trendy itd.) ale ich bardziej na to stać niż innych ... są w stanie szybciej zmienić front a Europa już z tego nie wyjdzie [z wielu powodów].

Natomiast Chiny ... żołta, pracowita rasa ... ludzie, którzy długo zniosą warunki, w których biali w życiu nie byliby w stanie żyć, pokorni i nauczeni dyscypliny od dziecka ... mający przewagę liczebną, wzrost gospodarki i mający białych głęboko w "d...." ... do nich należeć będzie świat ... za naszego życia Panowie ... za naszego jeszcze Angel

Pamiętacie powiedzenia sprzed II wojny ".... niektórzy balują a Niemcy czołgi budują ... " ? .... dlatego to wszystko jest śmieszną zabawą .... spierają się, balują ... a Chiny ... Chiny pracują blackeye ... stary, dobry sposób na budowę imperium ... PRACA ... tak obca leniom z EU i USA patrzącym tylko na podwyżki wynagrodzenia, olewającym spadającą efektywność pracy itd ...

a Chiny pracują ... potęgę budują, wzrost, finanse, gospodarkę ... mają większe zasoby ludzkie i gotowe do cięższej pracy niż cała EU i USA razem wzięte! ... mają w d...ie nasze patenty, własność intelektualną ... mają w garści też masę produkcji światowej [w tym technologie, no bo aby budować produkt XX w Chinach trzeba żółtym dać speckę] ...

Jeśli biznes, finanse i gospodarka byłyby grą w szachy to ... wybaczcie, ale biali są kilka ruchów za Chinami ... i już z tego nie wyjdą. Myśleli, że będą mieć z żółtych "niewolników" i tanią siłę roboczą a tak naprawdę to żółci obrali długofalową, GENIALNĄ strategię i to do nich należeć będzie niedługo świat ... kwestia czasu ...

... a my śpimy spokojnie hehehe

CO do wzrostów / spadków ... dla mnie to "bicie piany" i totalny upadek wiarygodności agencji ratingowych ... stawiam na odbicie i wzrosty w dłuższej skali czasu ... jeszcze jakiś czas hehehe ... wówczas Chiny .... blackeye [kto chce niech czyta i myśli ... ja ogólnie "dziwny" jestem więc wybaczcie]

Bo widzisz dybus87 ... żyjemy w socjokomunie gdzie większość nawet nie wie, że jest sterowana i manipulowana przez media gorzej niż w poprzedniej komunie do '89 (gdzie większość przynajmniej wiedziała, że media "lansują" idiotyzmy) ... i teraz rządzi WIĘKSZOŚĆ (bo mamy "cud" ideologiczny pod nazwą d*mokracja) ...

nie liczy się to co ma sens i jaka jest rzeczywistość tylko JAK wygląda dla mas ...

Dzięki rozpędzonemu socjalizmowi mamy coś takiego jak związki zawodowe, które w doskonały sposób rozkładają gospodarkę (jak rak) finałem czego są np. darmowe akcje JSW.

I widzisz ... gdyby nie ten ustrój i d*mokracja to by było inaczej ... temat rzeka blackeye

Może mnie wytną ale napiszę.

Kiedy przyjdzie prawdziwa hossa?

Będzie na pewno jak ktoś:

- zabije (lub pozbawi prawa głosu) miliony (znaczne) socjalistów i różnej maści komuchów na świecie
[to gorsza zaraza od faszystów, których nasi dziadkowie zabijali i otrzymywali za to medale]

- skończy z rozdawnictwem i wszelkiego rodzaju chorym socjalem począwszy od nierobów a skończywszy na jednostkach nieefektywnych w pracy
- zniesie płacę minimalną
- obniży podatki bo tylko to trwale poprawi ożywienie
- zniesie większość bezsensownych regulacji i przepisów utworzonych przez socjalistów u władz
+ wprowadzi szereg innych, mniej istotnych zmian ...

W tym wypadku chyba należałoby poddać pod wątpliwość ideologię demokracji, gdzie większość wpływa na najważniejsze kierunki rozwoju (poprzez demokratyczne głosowania - przynajmniej pośrednio) a niestety nie ma o tym pojęcia i ideologia ta jest skazana (moim skromnym zdaniem) na upadek w dłuższej skali czasu. Niestety.

Powyższe oczywiście to teoretyczne marzenia. W rzeczywistości to wszystko i tak się wydarzy tylko w brutalnym wykonaniu innej rasy (nie jestem rasistą) i dokończy to przykrą, schyłkową wegetację cywilizacji białego człowieka blackeye

Żyjemy w ciekawych czasach Eh?
Wielu jak to przeczyta pomyśli - świr ... ok - demokracja i wolność słowa gwarantują mi ... bla bla bla ...

ale czy na pewno świr? blackeye
to pokaże historia w ciągu najbliższych 10-25 lat ...
Trzymam kciuki za ... nazwijmy to zachodnią cywilizację, za naszych Angel

kokos ja nie prowadzę tam analizy technicznej - stwierdziłem jedynie to co zauważam od wczoraj na arkuszu transakcji. To nie technika tylko analiza transakcji i tyle.

uprzedzając od razu o obrocie ... ten obrót to "mielonka" ... mali ustawili się w nadziei na zakup okazyjny i jeszcze dziś zostali "wystopowani" przez napierający w panice tłum przeciwny ... i tak w kółko i panika się sama napędza ... Jak się opanują i przemyślą to będzie stabilniej.

kokos przeanalizuj arkusz transakcji to będziesz wiedział ... mali walą w panice i tyle ... od czasu do czasu ktoś nieco większy robi znów "BOOO!" i dalej wysypka spanikowanych ...

Niech leci ... sprzedajcie wszyscy wszystko, po co w ogóle kupować akcje? Skoro Świat cały niby upada to sprzedajmy wszystko, porzućmy wszystkie zajęcia i czekajmy aż się to skończy i wyzwoli nas z cierpienia binky

Ja osobiście nie wykonuję na razie ruchów - może się mylę - czas pokaże.

Skomentuję sprawę krótko - związki zawodowe to terroryzm gospodarczy. Rząd sam tą plagę ściągnął po kolei rozszerzając uprawnienia w miarę rosnącego nacisku - dlaczego? ... - dla świętego spokoju, dla elektoratu (przecież spory jest i lojalny) itd. itp ... Czyli zawsze chodzi o jedno - o władzę i pieniądze ...

Teraz terroryzm się szerzy i zamiast z nim walczyć - płaci się żądania terrorystów. Nie wiem do czego to doprowadzi ogólnie gospodarkę (abstrahując od tematu JSW nawet już).

v3nom napisał(a):
Robiłem prasówkę i natrafiłem na komentarz Ulisse odnośnie ogólnej sytuacji w Japonii. Myślę, że warto przytoczyć:

Ulisse napisał(a):
1- trzesienia ziemi moga sie wkrotce powtorzyc
2- nie wiadomo jak sie skonczy nuklearne inferno
3- z powodu braku pradu i surowcow zaklady nie sa w stanie produkowac
4- Japonia to najbardziej zadluzona gospodarka swiata
5- Kapital nie kieruje sie sentymentem


No dobrze ALE :)
Ad.1 Jasne, że mogą i z pewnością w jakiejś skali czasu się powtórzą. To rejon silnie sejsmiczny. Mają setki trzęsień za sobą i wiele (kto wie ile) przed sobą.

Ad.2 Z tego co wiem to opanowany pożar jest i pewnie gorzej już nie będzie. Pytanie tylko o informacje dotyczące oszacowania skali promieniowania i skutków ogólnych.

Ad.4 Spoko ale uważam, że należałoby też dodać, że to jeden z krajów jakby to powiedzieć "Fighter'ów" - są pracowici jak mało która nacja, zdeterminowani i od II wojny światowej osiągnęli spektakularny wzrost gospodarki - wręcz jej budowę od zera. Gdybyśmy mówili o zadłużeniu jakiegoś kraju z Eurolandu, gdzie szerzy się lenistwo białego człowieka i postawa roszczeniowa (przepraszam za dosłowność) to zadłużenie gospodarki ma zupełnie inny wydźwięk blackeye

Ad.5 Tak, ale i też często nie kieruje się rozumem blackeye
Giełdy to TŁUM ... a tłum ma IQ na bardzo niskim poziomie nawet jeśli składa się z wybitnych jednostek ... ale wciąż to TŁUM.

Kapitał powstaje też z organizacji i jest wytwarzany przez ludzi. Japonia swój zbudowała przez ostatnie 7 dekad ciężką pracą i determinacją w połączeniu z warunkami polityki gospodarczej (których w Eurolandzie brakuje - stąd też dziś mamy kryzys). Oczywiście po ostatnich wydarzeniach można rzec, że Japonia jest na kolanach po ciosie ... W mojej opinii jednak właśnie ten kraj ma dużo większe szanse po tym wstać, niż gdyby to przydarzyło się innej nacji.

Nie jestem wielbicielem żółtej rasy, Japończyków itd. (lubię ich tak samo jak innych ludzi hehe) - po prostu na zimno oceniam fakty i podzieliłem się własnymi, subiektywnymi wnioskami.

Californian - RLP

Tak tylko serio to jest ... dziwne. Niedawno spore zakupy samego prezesa i później mniejsze (ale powiedzmy znaczące w skali jednej osoby)osoby z zarządu ... wyniki z tego co czytałem dostępne informacje mają być dobre, a kurs idzie w dół.

Jedna z tych niewytłumaczalnych reakcji. Chyba właśnie z powodów takich jak ten przykład to wszystko jest takie fascynujące. Ciekawe czy czas na zwiększenie zaangażowania ? Angel

Panowie no bez przesady ... co to jest 6500 sztuk akcji TPE ?
Litości ... to mali inwestorzy często większym wolumenem handlują - według mnie taka transakcja zbycia 6500 nie jest warta nawet wzmianki ... chyba, że ktoś jednego zera zapomniał tam dodać w tej ilości binky

Californian - JTZ 4 ACT 6

Action powinien mieć bardzo dobry IV kwartał. Jest spora szansa, że rynek to doszacuje jeszcze w tym roku tym bardziej, że akcje spółki cały czas krążą wokół lokalnego dołu.
Myślę, że dużo gorzej niż jest być tam nie powinno w grudniu.

Jutrzenka - podobnie jak wyżej. Liczę na dobry IV kwartał. Również jest mały lokalny dołek w ogólnym trendzie wzrostowym. Powinno być lepiej.

2 miesiące z rzędu stawiałem 100% na Rankprogress, który niestety jeszcze (wciąż wierzę w tą spółkę) się nie odbił na tyle aby liczyć się w konkursie Angel
W grudniu nie sądzę, że aż tak pójdzie w górę ... pewnie przyjdzie na to czekać do wiosny - zobaczymy.

Action i Jutrzenka z kolei to w moim odczuciu na grudzień dość bezpieczne inwestycje, a jak pozytywnie zaskoczą to będzie super.

właśnie RELPOLA nie zdążyłem blackeye

Zobaczymy ... technicznie wygląda mi jakby wyczerpywał dziś potencjał spadku ... Jeśli nie podzieje się coś mniej przewidywalnego - powinno odbić ... Dużo zależy też od szerokiego rynku Angel

Chyba trzeba to na LONG zatrzymać trochę ...

tak ... pytanie na ile zejdzie w dół ... miałem to szczęście i na górce wyszedłem z całości, ale nie zamierzam zapomnieć zupełnie o spółce ... kombinuję zatem nad punktem minimalnym teraz Angel

Nie miałem czasu wczytywać się w raport ... czy on rozczarował jednak ?

Gdyby wszystko było tak prosto wytłumaczalne na GPW to ciężko byłoby w ogóle zarobić Angel ... a tak na poważnie to tak ... jutro raport i albo będzie dobry albo spekulacja "pompuje" pod dystrybucję blackeye

Moim zdaniem nie będzie źle a z technicznego punktu widzenia od jakiegoś czasu tego oczekiwałem ... czyli tego co nastąpiło dziś Dancing

W AT oczywiście to też jak w "szklanej kuli" trochę ... Teresa widział wcześniej ABC a ja na przykład trend wzrostowy z małym przystankiem konsolidacyjnym hehe.
Wyszło na moje ... przynajmniej dziś.

Tak więc widzisz ... NIC nie jest proste hehe Angel

Wtrącę swoje "3 grosze" ale być może istotne. Otóż z "poskładania" wielu fragmentów różnych informacji i po wyciągnięciu logicznych wniosków co do tychże - osoby z zarządu związane z firmami Karen i Komputronik są "głęboko" umoczone w powiązaniach grup przestępczych, interesów poza granicami prawa i legalności i nie będę zdziwiony jak pewnego dnia przeczytamy info, że prokuratura w końcu postawiła zarzuty ... dawno to powinni zrobić. Właśnie takie osoby psują biznes i jego wizerunek ... to tylko tak do "luźnych" przemyśleń info.

Fajny konkursik Angel
Trochę to loteryjne ale dlaczego nie ? Angel

hmmm ... obstawię cenę na otwarciu - 44,80 zł

Szczerze mówiąc po przemyśleniach nie sądzę aby start był w strefie czerwonej (ale i się mocno nie zdziwię) ale też i moim zdaniem nie będzie "szału" w strefie zielonej chociaż wszystkim tego życzę i ... chcę się mylić w mojej prognozie Angel

Mimo to stawiam bardziej pod wygraną konkursu - zatem jak wyżej Angel

Californian - RNK

To samo miałem w październikowej edycji. Troszkę zabrakło i mimo, że skończyłem solidnie w środkowej partii "zielonych" (z jakimś tam zyskiem) to jednak to nie był TEN miesiąc dla spółki Rank Progress.

W listopadzie ponownie poproszę mimo, że cena zakupu będzie wyższa.

W listopadzie spółka raportuje. Pod koniec października już poszła nieco do góry, poszły też pakiety i był dzień obrotu ponad 10 mln co na tej spółce było wydarzeniem niecodziennym.

Spółka ma zdrowe finanse, dobre zarządzanie, bardzo dobry potencjał wzrostu, jestem przekonany o dobrym raporcie listopadowym (pierwszym od debiutu) i jest po prostu fundamentalnie niedroga.

Według mnie to jedna z potencjalnych "rakiet" listopada.
"All In", że tak powiem w języku pokerowym ... stawiam wszystko - w języku potocznym Angel

Panowie coś mi się jeszcze przypomniało w kontekście tych ataków na prezesów sprzedających udziały w swoich spółkach.

Oczywiście pomijam marginalne sytuacje kiedy prezesi wiedzą coś co od dawna ukrywają przed rynkiem i pierwsi uciekają z "tonącego okrętu". Takie sytuacje również się zdarzają i to chyba jest też to ryzyko, o którym się mówi, że istnieje.

Otóż przypomniałem sobie sytuacje naprawdę dużych prezesów i dużych korporacji z rynku światowego. Bill Gates zmniejszał swoje udziały w Microsoft przez bardzo długi czas. Od potężnego pakietu akcji na debiucie do dziś posiada już tylko kilka % Microsoftu w portfelu.
Czy to oznaczało lub oznacza, że Microsoft idzie na dno ? ... że jest do niczego a Bill to "szczur" schodzący z tonącego ... ?

Larry Page i Sergey Brin sprzedali solidarnie walory wartości 1 mld USD każdy (słownie 1 miliarda dolarów) niedługo po debiucie Google na rynku. Wzięli swój udział jak uważali i już. Ich decyzja, ich sprawa ... ich strategia.

Czy Google przez to jest gorsze ?

Zdaję sobie sprawę, że zaraz mnie tutaj zaatakujecie pewnie, że to realia amerykańskie itd. itp. ... ale Panowie chodzi mi tylko o pewną logikę myślenia, nieważne czy mówimy o rynku w USA czy w Polsce czy w Wietnamie. Nie jesteśmy lepsi ani gorsi. Prezesów ze złymi i dobrymi intencjami też znajdziemy na KAŻDYM rynku Angel

to tak ogólnie dla refleksji napisałem ...

Wczoraj obserwowałem dogrywkę i przed dogrywką ktoś najpierw "wymacał" wszystkie papiery po lewej stronie badając ile papierów się kryje z góry w dół po stronie popytu a następnie domacał się do poziomów 22-23 zł od prawej Angel

Widać było, że coś się szykuje no i dziś ruszył do akcji Angel

W mojej osobistej opinii to jest tak, że ktoś chce kupić dużo Fasingu po cenach do około 22-24 zł. Z uwagi na fakt, że płynność na Fasingu nie jest powalająca zwykle to chcąc tak się "obkupić" i nie przesadzić z cenami - należy być cierpliwym.

Najpierw było wybicie do 24 zł po czym od tego momentu komuś usilnie zależało na zaniżaniu kursu, przeczekał i zaatakował teraz.
Gdyby tego nie zrobił to i tak się już "zbierało" Fasingowi na wybicie więc jeśli za obydwoma "wyskokami" kryje się ten sam inwestor to gratki za wyczucie i profesjonalny skup hehe Angel

Jakie to wszystko dla nas może mieć znaczenie ?
Może ktoś wie coś czego my dowiemy się niebawem i wie co robi kupując do tych 22 - 24 zł ? Może to tylko taka niepodyktowana dodatkowymi informacjami inwestycja.

Czas pokaże Angel
Ja również siedzę na pakiecie zakupionym dawno temu w dobrych cenkach i jestem spokojny Whistle

Spółka od jakiegoś czasu zapomniana dziś przypomniała się chyba inwestorom thumbright

... i słusznie ... już czas hehe thumbright

na poprawę humoru - tak spojrzałem na wykres tej spekuły i jej dzisiejszy wierzchołek przypomina jakoś wyprostowany palec w swoistym geście Angel

Ogólnie fajna spekuła thumbright

Dzięki takim "jazdom" na giełdzie czasami jest trochę radości.
Pozdrowieńska i nie bądźcie tacy poważni zawsze Angel

krzysztoj napisał(a):
koledzy ,
wasze odpowiedzi świadczą o tym ,że wy i ja obracamy się w totalnie innym świecie wartości i podejścia do kwestii tak drażliwej jak pieniądze - czytaj giełda ,
widocznie wasze doświadczenia życiowe oparte są na wcześniejszych sytuacjach polagających na prostej zasadzie - tam zarabiaj gdzie tylko można , nie patrz na innych , a etyka czy jakieś zasady ? są dobre ale dla naiwniaków ,
bo pieniądz to pieniądz ,
i aby zakończyć powiem tak , zupełnie mnie wasze racje nie obchodzą , to tylko wasza sprawa i ja tego nie chcę zmieniać ,
natomiast w żaden sposób to co zrobili prezesi spółek DGA i CITYINTER nie jest zgodnee z najbardziej fundamentalnym szacunkiem dla innych podczas procesu zarabiania pieniędzy ,
i myśle panowie obaj , że to ja , a nie wy , mam rację ,
popatrzcie na kursy akcji ww spółek ,
za cenami tych spółek stoi cała rzesza akcjonariuszy ,
ludzie ci swoim postępowaniem potwierzdają fakt , że prezesi ww spółęk nie wiedzą co to dbałość o image swoich spółek , pazera zabija wszystko , pazera zaciemnia umysły , widać , że też prezesów ...
i na koniec , poczytajcie dokładnie co napisałem , odpowiedzcie mi więc dlaczego ci pasnowie dwaj nie skorzystali z możliwości sprzedaży pakietowej ,

dlacego ?

pozdrawiam


no masz rację różne światy ... różnica polega wyłącznie na definicjach i zasadach.

Zauważ, że Giełda to nie jest miejsce gdzie zarabiają wszyscy pod ochronką.
To rynek. Słyszałeś kiedyś powiedzenie "biznes to wojna" ? W pewnym sensie ono zawsze będzie prawdziwe. Każdy zarabia na wolnym rynku kosztem innych. Na tym polega konkurencja. Firmy walczą aby zarobić na tym co robią kosztem innych, którzy robią to samo i również walczą o zyski. Ten kto będzie efektywniejszy i sprzeda więcej - zyskuje przewagę.

Często prowadzi to do podziału rynku gdzie jeden podmiot zarabia więcej KOSZTEM innych.

Nie wiesz jak działa giełda ? Tutaj nie można zarobić jeśli ktoś inny nie straci. Takie są zasady. Inwestor inwestuje kapitał, aby został on powiększony o zyski i kiedyś chce je zrealizować czyli musi kupić i kiedyś sprzedaje.
Jeśli to będą duże wolumeny to zawsze wywrą wpływ na cenę rynkową.

Jeśli rynek napędza bańkę spekulacyjną (jak w przypadku DGA ostatnio) to musi to pęknąć - nie ma siły. Zarobi najwięcej ten co sprzeda najdrożej na koniec i już. Tak to działa. Nie zmienisz tego. Czy prezes by swoje sprzedał czy nie ta spekuła i tak by pękła prędzej czy później w stosunkowo krótkim czasie.

Na giełdzie zarabia zawsze mniejszość na większości. Tylko domy maklerskie i sama GPW zarabia na wszystkim cały czas.

Przemyśl sobie to wszystko.
W moim odczuciu problem tkwi w definicjach i oczekiwaniach Twoich do giełdy.

To nie jest miejsce ochrony. To czyste "pole walki" ... "dżungla". Czujesz się na siłach, że przetrwasz i wyniesiesz z tego jakieś korzyści wchodź i walcz. Nie czujesz się - omiń i kupuj obligacje.

Nie zmienisz rynku i zasad.

Dlaczego nie skorzystali z pakietów Ci prezesowie ?
Może nie mieli komu ich sprzedać na szybko a rynek tak przeszacował wartość akcji spółek, że na zimno analizując stworzyło im to dogodną sytuację do realizacji własnych zysków ? Czy to etyczne czy nie czy słuszne czy nie to osobny temat zupełnie, który też niewiele z rzeczywistością giełdy ma wspólnego.

Zadaj sobie może pytanie dlaczego INWESTORZY są tak głupi i pazerni (tak właśnie oni bo to pazerność i żądza zysku nakręca spekulacje), że jak oszaleli windują, bez sensu często, kursy spółek w nadziei na co ? ... że będą najlepsi i najszybciej i trafnie wyjdą z tego ? ... Tak właśnie jest ...

Spekulację nakręca pazerność ... nieuzasadniona nadzieja, emocje i nierzeczywista ocena ryzyka. Tyle w temacie.

krzysztoj, zgadzam się z kolegą wyżej, że każdy ma prawo do zarządzanie własnymi udziałami, nawet prezes. Miał udziały, cena mu się podobała, postanowił sprzedać część - to zrobił i już.

To cześć wolnego rynku. Takie sytuacje są wkalkulowane i dzieje się tak na KAŻDYM rynku, na każdej giełdzie itd.

Po drugie to Twoja decyzja czy kupujesz papiery danej firmy czy nie.
Decyzję o wejściu inwestycyjnym w daną spółkę należy oprzeć o własną analizę informacji i (jak ktoś lubi) własną intuicję inwestycyjną (nazwijmy to tak w dużym skrócie).
Analiza informacji to również poznanie zarządu spółki i analiza ich poczynań.

Ludzie są różni i prezesi też. Różne są też motywy sprzedaży udziałów przez takich prezesów. Nie insynuuj od razu, że jedyną przyczyną sprzedaży udziałów przez prezesa to "trupy w szafie firmy" czyli ukrywana, zła sytuacja. Przypuszczam, że byłbyś zaskoczony często prozaiką takich decyzji.

Oczywiście czasami jest i tak jak piszesz. Różne są historie a Twoim zadaniem jako inwestora jest to wszystko rozeznać, zważyć sobie i zdecydować czy kupujesz daną firmę czy nie. Kupowanie firmy (jej akcji) to również "kupowanie" w pewnym sensie ludzi, którzy ją prowadzą. Wielu poważnych inwestorów przykłada wręcz największą wagę do ludzi w danej firmie, większą niż do zastanego stanu finansów firmy. To ludzie rozwijają firmy czyniąc je dochodowymi jeśli rozwijają właściwą strategię. Również ludzie czynią firmy niedochodowymi realizując złe strategie i podejmując złe decyzje. Od ludzi zależy wszystko.

Nie podoba Ci się postawa prezesa takiej czy innej firmy ?
Nie kupuj akcji tych firm i wszystko.

Nikt nie zagwarantuje Ci, że dana inwestycja będzie opłacalna.
Nikt nie zabroni nikomu (w tym prezesowi) zmniejszania czy zwiększania swoich udziałów zgodnie z zasadami wolnego rynku.
Musisz to po męsku zaakceptować.

Jeśli nie akceptujesz zasad, które panują - kupuj tylko te firmy, które doskonale znasz (z naciskiem na ludzi w zarządzie tej firmy) co będzie dla Ciebie bardziej przewidywalne.

Jeśli wciąż to za duża niepewność - inwestuj w obligacje. Tam są gwarancje.
Jednak ryzyko również istnieje. Taki jest biznes i życie Angel


Wtrącę się jako generalny "optymista" debiutu GPW ... analizuję wszystkie czynniki i w sumie jedynym minusem jest ta cholerna, nieco za wysoka cena angry3

Trzeba jeszcze myśleć ... też właśnie się zastanawiam czy nie taniej da się to kupić na rynku (tak jak Tauron) w początkowym okresie notowań ... dużo zależy też od tego ile osób się zapisze w końcu, a tego chyba jeszcze nie wie nikt.

no i dobrze niech nie będzie redukcji ... nie kupujcie bo to dno hehe ... więcej będzie dla mnie Dancing

ja rozumiem, że wielu inwestorów to jednak pesymiści, rozumiem że brakuje cierpliwości (no bo ile można), rozumiem znudzenie ciągłymi tekstami prezesa jak wyżej ... ale kurcze moim zdaniem ten Kopex mimo wszystko to nie jest ostatnie dno, a te ciągłe obietnice o "lepszej przyszłości" w końcu mogą mieć przełożenie w rzeczywistych wynikach, które spodobają się rynkowi.

Myślę, że "COŚ" w Kopexie mimo wszystko robią w tym kierunku od jakiegoś czasu już ... poza tym to jest specyficzna branża jednak Angel

Nie należę do umęczonego akcjonariatu, to może mi łatwo się pisze ... nie wiem.
Sam mam Kopexa nie za dużo i to kupionego całkiem niedawno w bardzo dobrych cenach, ale potrzymam go chyba Angel

Frog napisał(a):
Zindo napisał(a):
Praca nad samym sobą jest kluczem. Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z książek - jest parę pozycji na rynku.


Polecam w ramach treningu samoopanowania przesiedzieć bessę na akcjach. Gwarantowane niezapomniane wrażenia. Takiej nauki nie da żadna książka ani szkolenie z inwestowania. Nauki o psychologii tłumu i własnych możliwościach/ograniczeniach. thumbright


hehe Frog i widzisz sam od razu zdradzasz własne emocje Angel
ale powiedz - przesiedziałeś z czymś na dołach i mówisz po części z własnego doświadczenia ? Na pewno ... każdy zaliczył dołki jeśli odpowiednio długo zajmuje się tradingiem - nie ma szans aby nie.

Wątek o psychologii tłumu i jej interpretacji oraz wykorzystaniu wyników tychże w decyzjach inwestycyjnych a zeszło na autoanalizę psychologiczną Angel

Dwa różne tematy, ale też ważna sprawa - własne emocje Angel

Jedni lepiej znoszą spadki ... inni wzrosty.


pop napisał(a):
Californian napisał(a):
pop spójrz na to z innej strony. Jakie jest ryzyko przy inwestycji w akcje GPW ?
Niskie ryzyko = mniejsze zyski = pewniejsze zyski ... i tyle w temacie.

Szacowałbym jednak 80-20 % prawdopodobieństwa na korzyść, że w dniu debiutu pójdzie do góry. Zobaczymy.

Trafileś w sedno-otóż przy tak wysokiej cenie,dla mnie ryzyko jest za duże,dlatego już nie jestem zainteresowany.Mogę wymienić co najmniej 2 firmy o niższych wskaźnikach P/E,a mających większą progresję zysków,a w jednym przypadku ta dynamika wynosi ponad 150% przy P/E ok. 12-teraz chyba sam rozumiesz,czemu cena mi nie odpowiada...
Nie pytaj o nazwy,bo to byloby naganianie,ale oczywiście zawsze mogę odpowiedzieć na prywatnej skrzynce.
Pozdrawiam
P.S.Co do GPW ja mowię tylko za siebie,innych nie chcę zniechęcać,w końcu budżet biedny i pieniądze mu są potrzebne...Pray


OK śmiało na PW - ja tego jako naganianie nie odbiorę a jedynie jako zwrócenie uwagi Angel

Zgadzam się z Twoim punktem widzenia i GPW to nie jest na pewno inwestycja nazwijmy to "dynamiczna". Mnie się ona podoba do równowagi ryzyka w portfelu (założyłem, że jednak mimo wszystko cena akcji spółki będzie rosła, powoli ale będzie rosła w dłuższej skali czasu. Podobnie zresztą założyłem z Tauronem, którego sporo mam cały czas).

GPW - moim zdaniem spółka bezpieczna i "spokojna" będzie na parkiecie.
Coś pomiędzy "dynamicznymi" akcjami a obligacjami Angel

GPW, Mennica ... te klimaty Angel

pop spójrz na to z innej strony. Jakie jest ryzyko przy inwestycji w akcje GPW ?
Zważ sobie to ryzyko i wyjdzie Ci, że oferta jest zgodna z tym ryzykiem.

Jeśli działalność spółki debiutującej wiąże się mimo wszystko z większym ryzykiem = należy zwrócić uwagę na większe dyskonto emisyjne.

Jeśli działalność jest obarczona niskim ryzykiem, jak w przypadku GPW przy szacunkowo sporym popycie - można "prosić" o więcej przy emisji.

Wszyscy dookoła mówią o prawach rynku, o tym że gdzie większe ryzyko tam większe zyski itd ... więc niech się nie dziwi później, że taka a nie inna oferta jest Angel

Niskie ryzyko = mniejsze zyski = pewniejsze zyski ... i tyle w temacie.
Na GPW "szału" nie będzie z tymi % zyskami ... według mnie będzie super jak będzie kilka % na debiucie. Może się mylę (oczywiście chcę się tutaj mylić) i będzie więcej zysku, ale nie zdziwię się też jak mimo doświadczeń z Tauronem "obywatelski" zrobi desant w pierwszych dniach i będzie można z rynku kupić taniej niż z pierwotnej oferty.

Szacowałbym jednak 80-20 % prawdopodobieństwa na korzyść, że w dniu debiutu pójdzie do góry. Zobaczymy.

Zakładam spółce wątek gdyż uważam, że zasługuje na to aby się nią zainteresować Angel

Zwrócił ktoś w ogóle uwagę na spółkę RANK PROGRESS SA ?
Zadebiutowali niedawno i praktycznie niezauważenie.

Raportuje w połowie listopada i spodziewam się dobrego raportu.
Piszcie co wiecie i co myślicie o tej spółce.

Frog myślę, że trochę uprościłeś sprawę.

Zgodzę się, że AT odzwierciedla w pewnym sensie psychologię tłumu, ale za pomocą AT nie jesteśmy w stanie "ogarnąć", że tak powiem, całokształtu zagadnienia złożoności zależności psychologicznych nawet w ujęciu przykładowego jednego waloru, nie mówiąc o danych makro, szerokim rynku i całej gamie innych kanałów dostarczających informacji mających wpływ na emocje, czyli naszą psychologię tłumu (gdyż taka ilość inwestorów przy płynniejszych spółkach to już nasz "tłum").

Nie ma niestety żadnych narzędzi pomagających przewidzieć z jakimś prawdopodobieństwem reakcje rynku (tłumu) na bazie bieżącego stanu informacji.

Jestem przekonany jednak, że właśnie to "wyczucie" czy "umiejętność" w przypadku części inwestorów świadomych zjawiska, w znaczącym stopniu determinuje skuteczność ich inwestycji.

Całe zjawisko jest z kolei, podobnie jak myślenie logiczne, na razie zupełnie poza obszarem możliwości technicznych i technologicznych (np. komputerów).

Założyłem wątek aby zwrócić uwagę na to zjawisko gdyż uważam, że bardzo często jest ono niedoceniane nawet przez bardzo dobrych inwestorów opierających swoje decyzje na podstawie wyrafinowanych systemów analiz danych (czyli krótko mówiąc na dobrej AT) i na bazie wielu informacji docierających na rynek.

Cytat:

Innymi słowy, sugerujesz, że ktoś ma informacje z pierwszej ręki i dobre informacje otrzymuje pierwszy.
Podobnie wyżej kilku forumowiczów pisało to samo - że był przeciek przed informacjami z Ukrainy. Jeżeli był. to szczerze mówiąc, ten Dobrze Poinformowany Inwestor niewiele na tym zarobił. Szkoda mi się nad tym rozpisywać, ale te kilka procent można zarobić czytając gazety (np. na Bogdance).
To, że akcje KOVu skupuje duży gracz to jasne, ale wcale nie jest oczywiste, że jest lepiej poinformowany. Gdybym miał wolne 500000 $, to sam bym zrobił to samo - kupił bardzo dużo akcji KOV-u i pojechał na półroczne wakacje na Lesbos. Być może ten duży gracz wie tyle samo, co my (wyłączając p. Korczaka) i potrafi wyciągnąć wniosek, że warto zainwestować w akcje KOV.


Mieszko - trochę faktycznie może niejasno napisałem mojego posta.
Już dopowiadam.

Mój post mówi o całokształcie tego z czym mamy do czynienia od dnia debiutu, nie skupiłem się na minionym tygodniu tylko.

Zgadzam się generalnie z Twoją wypowiedzią powyżej.

Jednak nikt z nas nie możę zaprzeczyć, że w powiedzmy to wielkim biznesie coś takiego jak "lepiej poinformowani" to jednak jest pewien standard, który można ładniej okryć określeniami takimi jak zaufanie czy zwykłe strategiczne strefy wpływów itd. Informacja często jest "towarem" wymiennym.

Powiecie od razu, że to niezgodne z prawem. Oczywiście.
Spytam jednak "... i co z tego ?". Tego się po prostu NIE DA udowodnić, a informacja zostaje informacją. Jeśli taki "lepiej poinformowany" zachowa rozsądek i nie wzbudzi budzących wątpliwości podejrzeń to może po cichu kupować w taki właśnie sposób papieru powodując chwilowe "górki" i zjazdy w dół przyprawiające o skoki ciśnienia mniejszych inwestorów.

Równie dobrze KOV możliwe, że dobrze wie co tam "ma na polu walki" i ktoś na tym korzysta. Może ma COŚ, może nie ma kompletnie nic ...
Może gadam głupoty i nikt nikomu nie "dał" informacji bo nie ma o czym a Ty Mieszko masz rację, że ten, który kupuje wie tyle co i my ... Tego nikt z nas się nie dowie Angel

Niestety tej "zabawnej" teorii spiskowej, że mimo wszystko ktoś może wiedzieć coś więcej i korzysta na "mniej poinformowanych" zupełnie wykluczyć nie można i to jest generalnie kwestia, która nie musi dotyczyć konkretnie KOV, ale ogólnie obrotu papierami i nie tylko na naszym parkiecie.

Ten element niepewności to właśnie przecież owo ryzyko giełdowe, o którym wielu mówi tu i tam :)
Bo to raz było, że spółka X wyglądała atrakcyjnie dla inwestorów będących jedynie w posiadaniu informacji oficjalnych, a w rzeczywistości miała "upchane trupy w szafach" ? Angel

W przypadku KOV możemy jedynie zbierając kawałki układanki przypisywać stopień prawdopodobieństwa, że ten kto skupuje jest dobrze poinformowany. Jeśli nabierzemy przekonania, że może być i dodamy, że skupuje to chyba będzie to dobre info Angel

Ostatnia kwestia - nie miałem absolutnie na myśli tego, że ktoś "dobrze poinformowany" skorzystał na przecieku info z Ukrainy. To by nie było nawet zbyt poważne Angel

Bardziej miałem na myśli, że ktoś może wiedzieć coś więcej OGÓLNIE o stanie badań nad wierceniami w Brunei ... od dość dawna ... i na bazie tego buduje na spokojnie pozycję.
Oczywiście wcale nie musi tak być.


Panowie szukacie i analizujecie podstawy fundamentalne, analizujecie finanse, fakty z "pola walki" ... to przemyślcie jeszcze retrospektywnie ogólny zarys obrotu akcjami KOV, spróbujcie z tego złożyć sobie pewien średni profil inwestora obracającego akcjami KOV i to wszystko powinno wiele wyjaśnić z tego co się do tej pory wydarzyło na wykresie.

Po pierwsze dobrze Pan Jakub Korczak napisał, że ten biznes jest dla osób cierpliwych i chcących ponieść pewne ryzyko. To oczywistość.

Niestety akcje kupiła cała rzesza drobnych "ynwestorów", którzy cierpliwości nie mają, nie znają się dobrze na tym biznesie a akcje kupiło z takim samym motywem jak wcześniej i później kupony Lotto.

Później zaczynają obserwować kurs i ... no i właśnie mamy to co mamy na wykresie.

Zwróćcie jednak uwagę, że są więksi gracze w grze. Pojawiają się od czas do czasu i skupują papiery co powoduje skok kursu Angel Oczywiście każdy debil może zakupić mnóstwo akcji powodując znaczący wzrost ceny waloru, ale po co skoro ten "staw" pełny jest wystraszonych rybek ?
Więc papiery są "pompowane" do odbioru aby zachęcić "rybki" do dobrowolnego oddania walorów po zaprzestaniu skupu aktywnego.

To widać na arkuszu. Oprócz techniki widać też psychologię - wystarczy obserwować świeczki i arkusz zleceń na bieżąco.

Innymi słowy - może ktoś jest lepiej zorientowany i klasycznie "odleszcza" staw a sam KOV powściągliwy w szafowaniu informacjami (po doświadczeniu co się dzieje z kursem jak sam KOV wypowie się optymistycznie - piękny tego test był na początku po debiucie jak kurs poszybował na swoje szczyty) ma jakieś w tym powody ? Po co za szybko dawać jakiekolwiek informacje, może ten kto skupuje walory ma skupować dalej ? Angel ... no i nie po jakichś drastycznie wysokich cenkach Angel

Panowie to duży biznes ... Sam założyciel tej firmy wie jak się robi interesy na większą skalę i wie doskonale jak korzystać z siły powiedzmy to ... "kontaktów biznesowych". Doświadczenie i kontakty to potęga. Ale mniejsza z tym bo odbiegamy od tematu.

Zobaczcie sami, że ktoś się Wami bawi na arkuszu hehe binky
Oczywiście cała masa spekulantów pomniejszych uczestniczy w tych chwilowych rajdach licząc na kawałki zysków jak rybki pływające stadnie obok rekinów Angel

Moim skromnym zdaniem "stwa jest odleszczany" ... i nadejdzie taki dzień (ale niestety daty nie znam), że cena 2 zł za te papiery będzie już tylko wspomnieniem Angel ... i tyle w temacie ... co z tym zrobicie - Wasza sprawa Whistle


powiem więcej - istnieją w każdym państwie. Powiązania, korupcja itd. oraz wynikające z tego grupy wpływów a następnie przestępstwa na różną skalę to rzeczywistość wielu krajów Angel

Różnice są tylko co do stopnia i rozmiaru zjawiska.
Oczywiście systemy z kolorów socjalistycznych sprzyjają rozwojowi tej "zarazy" Angel

trochę dziwny tytuł wątku ...Angel
Zaczynasz od nawiązania do Rockefellera a w środku o oszuście ... Shame on you
Tym samym można odnieść wrażenie, że od razu założyłeś, że Rockefeller był oszustem co moim zdaniem jest założeniem błędnym (osobny temat).

Jak w temacie ... jak widzę nie ma takiego wątku, a szkoda.

Skupiamy się na analizie fundamentów, technice, wskaźnikach, informacjach.
W porządku.
To wszystko dociera do inwestorów na giełdzie. Oczywiście poziom informacji nie jest nigdy doskonały, różni inwestorzy dysponują różną ilością informacji.

... i co dalej ?

To co widzimy na arkuszach jest wynikową, która przechodzi wcześniej przez niezwykle ważny "katalizator", którym jest INTERPRETACJA docierających informacji do inwestorów, emocje i inne czysto psychologiczne uwarunkowania.

Czy zatem nie należy sobie zadać pytania - jak "tłum" w sensie "rynek" zinterpretuje docierające informacje ? Czy kanały przekazu informacji są na tyle szerokie, że możemy liczyć na to, że dociera ona do istotnej grupy inwestorów ?

Moim zdaniem na wyniki powodzenia danej, obranej strategii ma istotne znaczenie umiejętność oceny reakcji rynku / tłumu właśnie na podstawie analizy psychologicznej.

Inwestor podejmuje decyzje na podstawie własnej oceny, analizy, emocji, intuicji itd. Wszystko to są czynniki psychologiczne Angel

Ciekawe co o tym sądzicie.

No dobrze irfy Angel W sumie to jestem obeznany bardziej z Twoimi wpisami i wiem, że źle znosisz wzrosty Angel Każdy ma prawo do własnej natury nie stresuj się tam niepotrzebnie moją wypowiedzią - temat emocjonalny zamknijmy Angel

Co do SL to ja pewnie jestem jednym z tych nielicznych "hardcore'owców" ale nie używam SL w ogóle. Taka natura. Jestem na bieżąco w notowaniach na każdej sesji gdyż generalnie mam w portfelu papiery gdzie w skali czasu nie robi mi czy spadną odrobinkę, a od czasu do czasu kupuję pakiety "4 FUN" jak ten KOV wspomniany.

W przypadku pierwszych SL nie używam aby nie wyjść bezsensownie ze stratą (nieważne czy dużą czy małą) ze spółek, z których nie chciałbym wyjść mimo wahnięć in minus nawet do 10% tak więc ustawiam jedynie alarmy o kursie, które mówią mi "TANIO - pomyśl czy nie dokupić" Dancing

W przypadku zestawów "4 FUN" kupuję w oparciu o wnioski na podstawie różnych zebranych informacji i jeśli nie mam jakiegoś statystycznego przekonania, że zobaczę kurs na przestrzeni ustalonego czasu wyżej niż kupuję to nie kupuję Angel

... strategia dla mnie dobra i sprawdzona w skali czasu - nie narzekam.
Widzisz gdybym ustawił SL na tym wspomnianym KOV to bym poniósł jakieś tam straty, a tak wiedziałem, że zobaczę wyżej mimo to i zobaczyłem po 2 dniach (dziś) ...

Nie neguję tutaj w żadnym razie strategii SL i nie mam w zamiarze przedstawiać wyższości mojej. Ot po prostu podzieliłem się własnym doświadczeniem.
Mało na tym forum jeszcze napisałem ... czasu brak Eh?

irfy a co byś zrobił na moim miejscu - kupiłem sobie we wtorek KOV za 1,55 patrząc po technice myślałem, że dobrze robię po czym DOSŁOWNIE 1 minutę po moim zakupie kurs się zwalił na moich oczach na 1,47 hehe puke_l Angel
... no życie, ale to jest dopiero PECH ... poczułem się jakbym akurat wpadł niechcący pod pędzący pociąg d'oh!
... bywa i tak ... dziś już KOV nadrobił ... za kilka dni pewnie wywalę i nie będzie źle Angel

irfy napisał(a):

Tak, są na tym forum akcjonariusze. Bardzo nerwowi. W moim przypadku 1/3 portfela i jak zwykle czarna rozpacz, bo widły.


no irfy irfy ... strasznie emocjonalnie podchodzisz do rzeczy Angel
nie wiesz, że w inwestycjach emocje to ostatni pożądany czynnik hehe ? Angel

Swoją drogą obserwując zachowania wielu spółek (kursów tychże) doszedłem do wniosku, że chyba wiele osób właśnie jest targanych emocjami ... czasami te emocje aż biją z arkusza Angel

Dziś na SNW były przecież ze 3-4 razy mini widły ... w końcu poszło wyżej bo kilka razy nie mogło - jakoś brakowało sił.
Ja miałem SNW po 1,11 od kilku dni i dziś na górce wywaliłem ... myślę, że załaduję znów podobnie niebawem Angel

Moim zdaniem jakiś większy inwestor dziś wciągał stąd wzrosty, ale nie miał kumpli "do spółki" za bardzo (nie dołączyli się mniejsi masowo) stąd na widłach kilka razy widać było brak sił na szczególnie wysokie otwarcie po ważeniu.

a emocje ? Angel po co emocje ? Angel ja ich tutaj nie mam - ja je powoduję hehe Whistle

Californian - RNK

ponownie ... tym razem pójdziemy z tym na całość Dancing
Taniej nie będzie thumbright
Swoją drogą ciekawe dlaczego na ten papier jakoś mało kto jeszcze zwraca uwagę ... a to błąd Panowie i Panie ... duży błąd Shhh
Nie pytajcie dlaczego - zainteresowanych odsyłam do ewentualnego "przestudiowania" dostępnych informacji na temat spółki, analiz we własnym zakresie i własnych wniosków thumbright
Tak więc pozostanę tajemniczy Silenced

Niedawno zmieniła nazwę na BLACKLION

Może być podobnie jak na Borku (Boryszewie) niedawno. Z tym, że spółka nie prowadzi takiego "marketingu" w stosunku do akcjonariuszy jak Borek (nie mówię tutaj o nim w żadnym razie źle).

Oczywiście porównanie też trochę "naciągane" gdyż Boryszew to inna płynność.

Zainteresowani wiedzą co się dzieje, a "coś" się tam w spółce dzieje.
Myślę osobiście, że jest szansa na wyjście górą z konsolidacji.
Nie jest to bynajmniej spółka spekulacyjna ani w kręgu zainteresowania kapitału spekulacyjnego (przynajmniej jak na razie).

No zgadza się :)
I odradziłem koledze tego typu akcje bo tak się po prostu nie da tam obracać jak kolega chciał :)

v3nom - nie masz chyba aktualnych i pełnych informacji :)

Spółka zmierza w kierunku zmiany z upadłości do postępowania układowego co na jesień powinno być osiągnięte. Ma tez nieoficjalnie już inwestora. Za sprawą stoi syndyk a nie "cwaniaczki z Karena" więc nie ma tam idiotycznych informacji, za to pojawią się fakty.

Kilka dni temu jeszcze wystraszeni puszczali po 3 grosze teraz już raczej nikt za 3 grosze nie sprzeda. Tak samo kilka dni temu stało ponad 4 miliony akcji do sprzedania po 4 grosze i wszystkie zostały kupione.

Niedawno pojawiła się pewna bardzo interesująca informacja i to wywołało taką reakcję. Poczytaj ze zrozumieniem i będzie wszystko jasne. Wielu wiedziało o tym już od czerwca :)

Popyt jeszcze ostatnio stał za 2 miliony i liczył na "łosi" wystraszonych, którzy znudzeni czasem po prostu puszczą papiery.
Teraz ustawiło się prawie 6 milionów. Część z nich jest z pewnością zdecydowanych do kupna za 4 grosze, ale jest sporo czasu więc nie ma sensu się spieszyć i czekają na kolejnych "wykończonych" czekaniem :)

To nie jest w tej chwili spółka do obrotu przez amatorów więc koledze "hukers" od razu odpowiem, że jeśli nie wie co tam się dzieje to dla własnego dobra niech ominie tą spółkę.

W mojej opinii zobaczysz jeszcze akcje SWZ na ciągłych ... oczywiście za jakiś dłuższy czas :)

Tak, ale trudno to ocenić teraz kiedy najpierw zasypywali aż do okolic 17 zł ... odczekali na lekkie odbicie i zasypują ponownie.

Po drodze ładnie kupował do momentu ujawnienia się znów "sypaczy".
Mają trochę tego i skoro postanowione to trzeba wysypać.

Może to mieć związek z jakimiś "tajnymi" informacjami ale może i nie mieć.
Fundusze robiły i robią podejrzewam nadal różne mało racjonalne operacje od czasu do czasu i trudno tutaj domniemywać lub nie czy coś za tym więcej stoi.

Z tego co ja wiem dane z IIQ mają być dobre chyba, że nam tak wkręcili tylko :)
Czas pokaże.

no nie wiem :)
Każdy po trochu w AT widzi co chce widzieć :)

Moja intuicja mówi, że Kopex mimo wszystko da zarobić w skali czasu.
Nie wyszedłem na tej małej górce ostatniej więc na moje mogą go "zjechać" do 16,90 aby "dotankować" jeszcze papierków 3some

Arka zmniejszała zaangażowanie i pewnie zmniejsza nadal. Możliwe, że i inny fundusz sypie razem z Arką. Co jakiś czas wystraszeni indywidualni też widać, że wychodzą czego nie było kilka sesji temu jeszcze w takiej ilości.

Swoją drogą to zastanawiam się nad logiką decyzji w funduszach.

Jeśli oni tak zarządzają portfelem jak to widać na przykładzie Kopexa kiedy to trzymali kurs "na glebie" w okolicy 17 zł po trendzie spadkowym wyprzedając (prawdopodobnie ze stratami chociaż nie wiem kiedy Arka w Kopexa weszła) - to szczerze mówiąc nikt logicznie myślący by chyba w fundusze nie wchodził :)

Moim zdaniem - widać cały czas, że fundusze są mało elastyczne do zmieniającej się na rynku sytuacji a jak decyzja podjęta to sypią i tyle mało dbając o pieniądze klientów ... smutna rzeczywistość.

Z drugiej strony może inny fundusz teraz zauważy okazję i podejmie decyzję o zwiększeniu zaangażowania :)
Rynek działa w 2 strony :)

Moim zdaniem panowie z Arki popełnili na Kopku błąd ... ale czas pokaże :)

Californian - RNK 6 KOV 4

Informacje
Stopień: Rozgadany
Dołączył: 18 maja 2010
Ostatnia wizyta: 10 stycznia 2018 09:57:53
Liczba wpisów: 100
[0,02% wszystkich postów / 0,02 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,785 sek.

xptoyoux
jsjzujdb
vlcotlxa
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
mbjzufpd
aexamtnj
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat