0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:48:55
anty_teresa napisał(a):Nie odważam się prognozować... Jeśli wróci sentyment do inwestycji z ryzykiem to trend się odmieni, na razie jest jasny i nie widzę podstaw do zmiany, zmieni sie co najwyżej siła. Ciężko zmusić rodzime banki do wywalenia kasy na rynek to zagraniczne tym bardziej... Niestety to nie my jesteśmy rozdającym w tej partyjce pokera Ile powinien wynosić ? I co myślisz o tej miedzi i naszym KGHM-ie ?
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
31 stycznia 2009 08:08:55
lajkonik napisał(a):anty_teresa napisał(a):Nie odważam się prognozować... Jeśli wróci sentyment do inwestycji z ryzykiem to trend się odmieni, na razie jest jasny i nie widzę podstaw do zmiany, zmieni sie co najwyżej siła. Ciężko zmusić rodzime banki do wywalenia kasy na rynek to zagraniczne tym bardziej... Niestety to nie my jesteśmy rozdającym w tej partyjce pokera Ile powinien wynosić ? I co myślisz o tej miedzi i naszym KGHM-ie ? Z tym KGHM to półprawda... Bardziej przemawia do mnie przykład 2. Co inwestorowi zagranicznemu po nawet 10% zysków z dywidendy jeśli 20% straci na osłabianiu złotego? Zaprezentowałeś punkt widzenia skarbu państwa oraz inwestora krajowego. Zagraniczny nie będzie inwestował jak mu kurs waluty nie będzie się osłabiał w stosunku do denominowanej inwestycji. Prędzej wejdzie jak trend na walucie jest odpowiedni i nie ma dywidendy. To zdejmuje część ryzyka z inwestycji... Oczywiście im niższy kurs złotego tym lepiej, ale podstawą jest trend. Ile powinien byc warty złoty to temat na rozprawę doktorską... To pytanie o to jaki byłby dobry dla kraju? Dla określonej grupy? Jaka jest wartość fundamentalna teraz? Nie da sie jasno odpowiedzieć... To co dla jednych jest dobre, innej grupie szkodzi... Powiedziałbym, że to układ równań nieliniowych, niejednorodnych w dodatku ze zmiennymi stochastycznymi...
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 stycznia 2009 10:27:44
Z tym KGHM to półprawda... Bardziej przemawia do mnie przykład 2. Co inwestorowi zagranicznemu po nawet 10% zysków z dywidendy jeśli 20% straci na osłabianiu złotego? Zaprezentowałeś punkt widzenia skarbu państwa oraz inwestora krajowego. Zagraniczny nie będzie inwestował jak mu kurs waluty nie będzie się osłabiał w stosunku do denominowanej inwestycji. Prędzej wejdzie jak trend na walucie jest odpowiedni i nie ma dywidendy. To zdejmuje część ryzyka z inwestycji... Oczywiście im niższy kurs złotego tym lepiej, ale podstawą jest trend.I racja, i nie. Przez kilka lat inwestowali w Polsce cudzoziemcy właśnie licząc na trend. Nie dość, że wyższe odsetki, to jeszcze ilość kapitału, gdy wychodzili im wzrastała. Często mocniej niż odsetki i bez podatku. To samo było z mieszkaniami. To samo z akcjami. Teraz też będą czekali na taki trend. Stąd moje próby ustalenia tego maksimum od którego zaczniemy się umacniać. Wiem, że przeogromny wpływ na to będzie miał rozwój sytuacji na świecie - zmiany cen, wychodzenie z kryzysu itp bzdety. Ale tu próbuję ocenić to po FUNDAMENTACH. Takie jest założenie tego forum, czyż nie ? Bez dywidendy nie ma dobrego interesu, wg mnie. Toteż jej wypłacanie jest warunkiem koniecznym wejścia zagranicy. Jak już zaczną wchodzić na większą skalę to trend się pojawi. Zgadzam się, że nie wejdą, jeżeli analizy u nich będą twierdzić, że złotówka się jeszcze osunie. Analitycy tamtejsi przestaną prorokować osuwanie, gdy zobaczą, że przy pewnym kursie biznesy w Polsce są opłacalne. Czyli np w wypadku KGHM wypłacają dywidendę. To takie zamknięte koło. Ile powinien byc warty złoty to temat na rozprawę doktorską... To pytanie o to jaki byłby dobry dla kraju? Dla określonej grupy? Jaka jest wartość fundamentalna teraz? Nie da sie jasno odpowiedzieć... To co dla jednych jest dobre, innej grupie szkodzi... Powiedziałbym, że to układ równań nieliniowych, niejednorodnych w dodatku ze zmiennymi stochastycznymi... [/quote]Trochę miałem tego na studiach, ale potrzebne są odpowiednie parametry
|
|
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
31 stycznia 2009 11:05:00
lajkonik napisał(a): Z tym KGHM to półprawda... Bardziej przemawia do mnie przykład 2. Co inwestorowi zagranicznemu po nawet 10% zysków z dywidendy jeśli 20% straci na osłabianiu złotego? Zaprezentowałeś punkt widzenia skarbu państwa oraz inwestora krajowego. Zagraniczny nie będzie inwestował jak mu kurs waluty nie będzie się osłabiał w stosunku do denominowanej inwestycji. Prędzej wejdzie jak trend na walucie jest odpowiedni i nie ma dywidendy. To zdejmuje część ryzyka z inwestycji... Oczywiście im niższy kurs złotego tym lepiej, ale podstawą jest trend.
I racja, i nie. Przez kilka lat inwestowali w Polsce cudzoziemcy właśnie licząc na trend. Nie dość, że wyższe odsetki, to jeszcze ilość kapitału, gdy wychodzili im wzrastała. Często mocniej niż odsetki i bez podatku. To samo było z mieszkaniami. To samo z akcjami. Teraz też będą czekali na taki trend. Stąd moje próby ustalenia tego maksimum od którego zaczniemy się umacniać. Wiem, że przeogromny wpływ na to będzie miał rozwój sytuacji na świecie - zmiany cen, wychodzenie z kryzysu itp bzdety. Ale tu próbuję ocenić to po FUNDAMENTACH. Takie jest założenie tego forum, czyż nie ? Bez dywidendy nie ma dobrego interesu, wg mnie. Toteż jej wypłacanie jest warunkiem koniecznym wejścia zagranicy. Jak już zaczną wchodzić na większą skalę to trend się pojawi. Zgadzam się, że nie wejdą, jeżeli analizy u nich będą twierdzić, że złotówka się jeszcze osunie. Analitycy tamtejsi przestaną prorokować osuwanie, gdy zobaczą, że przy pewnym kursie biznesy w Polsce są opłacalne. Czyli np w wypadku KGHM wypłacają dywidendę. To takie zamknięte koło.
Ciężej się prognozuje moment przełomowy niżeli kierunek. Ja poziomu dnia docelowego nie potrafię określić ani za pomocą AT ani fundamentalnie. Moim zdaniem zdecydują emocje i skłonność do ryzyka. Jeśłi ta zmieni kierunek to odwróci się trend na złotym. A kiedy się zmieni? Tego nie wie nikt i nie opisze żaden model ekonomiczny. Tak jak mieliśmy z zapomnieniem o ryzyku w hossie, tak teraz ryzyko wywołuje paniczny strach... Sentyment to teraz król na rynku... Podobnie z giełdą. Żeby pojawiły się wzrosty potrzebny jest czas na uspokojenie. Moment kiedy nie emocje, a kalkulacje będą ważne. lajkonik napisał(a): Ile powinien byc warty złoty to temat na rozprawę doktorską... To pytanie o to jaki byłby dobry dla kraju? Dla określonej grupy? Jaka jest wartość fundamentalna teraz? Nie da sie jasno odpowiedzieć... To co dla jednych jest dobre, innej grupie szkodzi... Powiedziałbym, że to układ równań nieliniowych, niejednorodnych w dodatku ze zmiennymi stochastycznymi...
Trochę miałem tego na studiach, ale potrzebne są odpowiednie parametry  [/quote] Modelowanie cen/kursów w przyszłości jaką ma skuteczność? Sprawdzałeś kiedyś? Model statystyczny ekonomicznej rzeczywistości to tylko pewne ujęcie w ramy głównych zjawisk, ze znacznymi uproszczeniami, estymowaniem wartości... Zobacz jaka mają sprawdzalność modele cenowe profesjonalnych instytucji wykonywane dla akcji... Rozrzut jest dramatyczny.
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
3 lutego 2009 12:19:58
Mam takie kurczę fatalne hobby, że sobie zerkam cały dzień (a i część nocy) na forex. Kolejne szczyty pary USDPLN. Bez kłopotu przebiła 3,50, które jest jakąś tam granicą strefy konsolidacji. Codziennie się wydaje, że struna jest coraz bardziej napięta, a ona się rozciąga i rozciąga.
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
3 lutego 2009 14:18:29
WatchDog napisał(a):Mam takie kurczę fatalne hobby, że sobie zerkam cały dzień (a i część nocy) na forex. Kolejne szczyty pary USDPLN. Bez kłopotu przebiła 3,50, które jest jakąś tam granicą strefy konsolidacji. Codziennie się wydaje, że struna jest coraz bardziej napięta, a ona się rozciąga i rozciąga. Ja szczerz nie widzę żadnej konsolidacji... Przynajmniej w dziennym interwale... Trend jest stabilny z chwilowymi korektami...
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
3 lutego 2009 16:26:55
Siedząc tak i siedząc już byłem gotów uwierzyć, że kurs zaczął ping-ponga między 3,35 a 3,45. Ale to trwało krótko. Pamiętam z 2000 roku kurs 4,65. Inne dolary, inne złotówki...
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
3 lutego 2009 16:41:21
Dla kursu euro-złoty włącza się czerwona lampka....#-To już nie są żarty... "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 3 lutego 2009 16:44
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
3 lutego 2009 17:32:29
Wiecie co, czuję jeszcze przez spodnie, że odchodzi do lamusa polityka monetarna. Stopy procentowe sobie, a prawdziwy koszt pieniądza sobie. Jak w PRLu, dolary miały kurs oficjalny, po którym można było kupić z 10 USD albo i wcale, oraz kurs kantorowy (tyle że kantorów nie było), po którym normalnie obracali cinkciarze, czyli rynek. Teraz banki centralne tną jakieś stopy, co nie ma żadnego znaczenia. Żeby pożyczyć od kogoś pieniądze, trzeba płacić duże oprocentowanie. A żeby pożyczyć komuś, można też dużo żądać. Jednocześnie do lamusa odejdzie pojęcie risk-free. Upadnie jeszcze parę gospodarek i okaże się jednoznacznie, że nie istnieją już instrumenty bezpieczne.
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
3 lutego 2009 18:01:54
Jest coraz mniej ciekawie.Czy trzeba niewydolności kredytowej posiadaczy kredytów we frankach,żeby bank centralny interweniował.A może nie ma w tym interesu... "Fortuna favet fortibus"
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
3 lutego 2009 18:09:41
Nigdy nie istniały instrumenty bezpieczne, tylko nasze ostatnie pokolenie nigdy tego nie poznało, teraz ma okazję poznać. Wiele się zmieni w Europie przez najbliższe 3 lata. W kościach czuję olbrzymie jakieś zmiany, teraz tylko to tu to tam jaskółka wyskakuje która wiosny nie czyni, ale tych jaskółek co i rusz się pojawia więcej. Gdy idzie o złotego, to bym się nie zdziwił gdybym zobaczył 5,20 za euraska, i o euro można zapomnieć, bo jak spróbują wprowadzić, to rząd na taczkach ludzie wywiozą. Dobry był argument Słowacji, chociaż to malutki kraik, co się stało po 10 stycznia, pewnie już im się euro odechciało, ale teraz już za późno. Natomiast pozytyw jest taki, że to nie będzie rosło, znaczy złoty nie będzie się osłabiał w nieskończoność, eksport powinien odżyć, o ile ten domek z kart o nazwie wspólnota się nie sypnie, bo te niektóre jaskółki jakby wróżyły koniec obszaru wolnego handlu. Za dużo się robi ograniczeń. Z pewnością złotówce nie pomogły spekulacje prasowe, że ta dziura może mieć 50mld, a jak do tego dołożymy wypowiedzi polityków w postaci "nie wykluczmy podwyższenia podatków" i podniesienie składki zdrowotnej od 2010 r, to jak ma się złoty umacniać. Tyle, że jak to bywa, umacnianie się przyjdzie równie nieoczekiwanie jak spadki, a nad Euro wyrok wisi, kat jeszcze egzekucję odwleka i trochę jeszcze może po odwlekać, ale nie da rady na dłuższa metę. Może do tego czasu złoty już tak zleci, że nie będzie miał siły spadać dalej. W sumie nad dolarem też wyrok już wisi, tyle że dolar ma zupełnie inną pozycję wyjściową więc ten wyrok można długo odwlekać i chwilowo każda kolejna fala pieniędzy z helikoptera zbija na jakiś czas kurs, ale nie jest w stanie zbić kierunku, znaczy jednak spora deflacja jest, cokolwiek piszą o jakiejś inflacji. Frank też podobno się umacnia, jak patrzę na index, to jak nie zrobi dobrego kolejnego szczytu, to już, jest w długim trendzie spadkowym. Jakoś się pewnie trzyma, bo jak każdy słyszy o kryzysie, to ci bogatsi całą walutę przenoszą do banków w Szwajcarii to i franka potrzebują, ale przynajmniej na tę chwilę nic nie wskazuje, że groźby banku centralnego Szwajcarii maiłyby nie być skuteczne. Edit. Ach zapomniał bym, było podobno jakieś forum w Davos na które przylecieli wszyscy ci, którzy chcieli się pocieszyć we wspólnym strachu. I tam taki pan Soros apelował o dużą pomoc MFW dla krajów środkowo-wschodniej europy, nie wiem jak to odczytać, ale aż kusi by to odczytać: dajcie kasy, bo za mało zarobiłem grając na krótko na lokalne waluty, nie mają już mi z czego płacić, potrzebuję więcej.
Edytowany: 3 lutego 2009 18:18
|
|
0 Dołączył: 2008-10-10 Wpisów: 16
Wysłane:
4 lutego 2009 13:19:16
dobre opennetpr z tym Sorosem :)
Ja dziś rano sobie pomyślałem (może Ameryki nie odkryłem, ale napiszę), że osłabienie złotego nie wynika wcale ze strachu przed walutami rynków wschodzących itp., co tak często można usłyszeć w mediach. To, że zagraniczni, pewnie i do tego duzi, gracze grają na spadek złotówki jest chyba oczywiste. Pytanie tylko po co oni to robią? No i dziś przypomniałem sobie o Brzytwie Ockhama :)
tania złotówka + tanie akcje = bardzo, bardzo dużo akcji za euro i dolary :)
a później nie dość, że zarobią na wzrostach kursów akcji to do tego bardzo pozytywna różnica kursowa
Jeśli jest tak jak myślę, to odwrócenie trendu na złotówce może być sygnałem do kupna akcji, oczywiście długoterminowo. Co o tym myślicie?
|
|
0 Dołączył: 2008-11-12 Wpisów: 22
Wysłane:
4 lutego 2009 16:20:39
tweedy napisał(a): tania złotówka + tanie akcje = bardzo, bardzo dużo akcji za euro i dolary :)
a później nie dość, że zarobią na wzrostach kursów akcji to do tego bardzo pozytywna różnica kursowa
Jakoś nie widać żeby zagraniczni inwestorzy rzucali się na polskie akcje. Rozumiem że największym światowym graczom zależy na spadkach, vide JP Morgan i jego zaangażowanie w opcje. Ale kiedy to się skończy, kiedy nastąpi przesilenie, może jednak dziś? Kurs eur/pln odbił się dzisiaj ładnie od 161,8 zniesienia Fibo kilkuletniej fali spadkowej, no i blisko 3,7 jest póki co tam silny opór (może jeszcze raz zostanie przetestowany wtedy zobaczymy). Z kolei apokaliptyczne wieszczenia analityków może już należy zacząć odczytywać w drugą stronę?
Edytowany: 4 lutego 2009 16:24
|
|
0 Dołączył: 2008-10-25 Wpisów: 198
Wysłane:
4 lutego 2009 22:58:58
skoro juz wszedzie trąbią o slabnieciu zlotego to dla mnie oznacza nadchadzace odwrocenie trendu , a nie zadne tam 5zl za euro
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
4 lutego 2009 23:19:56
Mam nieodparte wrażenie,że tą pustynią trzęsie Chata Morgana. Sorry za błąd,poprawnie jest Fata :^o "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 4 lutego 2009 23:21
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
5 lutego 2009 00:37:59
Przykład: 1. Akcje mają stałą wartość 1akcja=1zł zakładamy, że nie ulega zmianie. 2. Kurs $/PLN= 1:2 czyli za dolca dwa złote 100$=200PLN=200akcji 3. Kurs $/PLN= 1:4 czyli za dolca cztery złote 200 akcji=200PLN=50$ 4. Kurs $/PLN= 1:1 czyli za dolca złotówka 200 akcji=200PLN=200$ Ergo: Muszą uciekać z GPW bo im aktywa topnieją, jak potrzebują waluty Ergo: Kiedy skończą wiać ? Jak się złoty zacznie umacniać, wtedy wymienią dolce, euraski i inne tego typu na mnóstwo złotówek, kupią mnóstwo akcji, poczekają na umocnienie na full i w księgach będą mieli mnóstwo dolarów i eurasków czyli aktywa zaczną im rosnąć, nie tak jak teraz spadać.
To uproszczenie, nie wiem czy gdzieś czegoś nie pomyliłem, inwestują po prostu, zabierają kaskę i jak się odwróci za taniochę nabędą rosnące aktywa. Po temu ze wzrostem wartości waluta, giełda może rosnąć, bo aktywa wyceniane w obcej walucie w krajach rodzimych kupione za tanią złotówkę, z jej wzmocnieniem zaczynają im rosnąć lepiej, a jak jeszcze do tego by kursy rosły.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-08 Wpisów: 477
Wysłane:
5 lutego 2009 09:47:47
lajkonik napisał(a):Negocjowaliśmy przy kursie między 4,0x-4,24. Propozycja korytarza to było 4,3-4,35 z góry. Jak będzie powyżej to zmieniamy wg nowego kursu. Ciekawe, prawda ? Czy on już wie, że będzie 5 ? Przypuszcza na całkiem solidnych podstawach. Zwróćcie uwagę na jeden szczegół - ważny. Dynamika zmian w światowej gospodarce jest ogromna. Sporą część analiz sprzed miesiąca - ba! nawet tygodnia - można wrzucić do kosza. Prognozowanie nawet trendu staje się coraz trudniejsze... No i do rzeczy. Jaki jest główny powód osłabiania złotego? Ucieczka zagraniczniaków w różnych formach z naszego rynku. To się nie zmieni szybko. Pogłębi się? Chyba już nie może. Czeka nas więc pełzająca deprecjacja złotego przez hmmmm... no właśnie jak długo? Nie wiem - ze względu na powyższą zmienność nic pewnego nie można powiedzieć. Jeżeli słychać głosy o krachu na amerykańskim rynku obligacji to już wszystko jest możliwe. Ale jeżeli kryzys na świecie będzie się rozwijał - a widać, że tak się dzieje, sąsiedzi zza miedzy zbankrutują, bo im już niewiele brakuje - to złoty na poziomach co jest teraz i niżej będzie przynajmniej do końca roku - a nie do połowy jak jeszcze niedawno mówili nasi "eksperci". A co dalej? Bez jaj - dalej to już nawet o krasnoludkach można rozmawiać - taki sam to ma sens. A przy okazji ciekawe pytanie mam. Gdzie jest próg wytrzymałości bólu o osób, które mają kredyty walutowe? Kiedy kurs uderzy w nich z siłą wodospadu i jak daleko nam do tej chwili? Odpowiedzi są ważne.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-04 Wpisów: 8
Wysłane:
17 lutego 2009 08:36:55
cos czuje ze to wszystko ma podloze fundamentalne w kraju... zloty oslabia sie nawet w stosunku do walut takich poteg gospodarczych jak Litwa, Lotwa a ostatnio nawet do Hrwyny:( jak tak dalej pojdzie i znajdzie to odbicie w cenach artykulow na rynku to sie zacznie jazda:( jedynie interwencja i sprzedaz euro moze cos zdzialac ale czy sie zdecyduja na to i czy stac nas?
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
17 lutego 2009 15:41:22
Z tego co ostatnio zauważyłem to rynki rozwijające się zachowują się dość zdrowo. Gospodarka zwalnia zwalnia waluta, gospodarka robi się konkurencyjna, startuje gospodarka startuje waluta. Nieco to inaczej w uproszczeniu przebiega na rynkach rozwiniętych. Spokojnie czekam na swoje 5,20 za euraska. Ale się mogę nie doczekać bo na 5,15 może być opór, a może będzie interwencja prawna i masowe pozwy do sądów. Dobrym rozwiązaniem by było aby zapewnić pewność obrotu gospodarczego by prokuratoria o czym już pisałem za zgodą jednej ze stron w skrajnie nieoczekiwanych rynkowych sytuacjach mogła wystąpić do sądu z klauzuli rebus sic stantibus, może nawet z pozwem zbiorowym. W tej sytuacji jaka panuje dla mnie to najbardziej oczywiste rozwiązanie, po to właśnie ta klauzula jest tworzona by działała w taki sytuacjach nadzwyczajnych. Trzeba by ją zmodyfikować oczywiście o legitymację procesową dla prokuratorii jasne określenie w jakich warunkach może skorzystać z tego czyli na podstawie danych statystycznych jakiś tam. Dla mnie byłby to zdrowy mechanizm i uciął by legalnie łapy dużym spekulacyjnym instytucjom, a myślę że mógłby przy rządach prawa w długiej perspektywie zapewnić mocną stabilność rynkową. Czy ma podłoże fundamentalne może ma ale kto to wie. Na próbce subiektywnej doszedłem do wniosku że przez to całe gadanie o kryzysie faktycznie się go sprowadza, pewien pracownik stwierdził wręcz, że jego szef ma pieniądze ale nie wydaje bo kryzys, i tak robią wszyscy, a na efekty długo nie trzeba czekać. Nie wierzę w żadne interwencje, Rosja straciła 200 mld. Wierzę w rządy prawa i to one muszą uciąć łapę ale w sposób legalny z poszanowaniem konstytucji. Nie ma takiej siły która by nie wymyśliła jak to zrobić, na pewno się da, tylko jak się biorą za to tacy ludzie co chlapią na lewo i prawo jak za komuny to się tak kończy jak się kończy, woda na młyn dla spekulacji. Skoro państwo ma być strażnikiem to musi działać jak strażnik nie jak komisarz bolszewicki. Zobaczę czy dziś zmienię zdanie w sprawie wig20 przecena istotnie duża, choć ja wiążę ją ze słabnącą walutą.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
17 lutego 2009 17:51:53
Choć ze mnie amator w sumie dobrze wiedzieć, że jakiś nie amator myśli podobnie. Z drugiej strony, można dojść do wniosku, że władze podobnie jak władze innych państw nie rozumieją natury sytuacji. www.pb.pl/Default2.aspx?Articl...Edti. Niestety przewrotność ludzka nie zna granic i dziwna myśl mnie naszła. Po co rząd ogłasza, że będzie interweniował przy 5 zł. Czyżby obligacje nie szły i to sposób na załatanie dziury budżetowej ? Ciężko w dzisiejszych czasach o kapitał, ale to ryzykowne zagranie na zdobycie kapitału, choć kto wie.
Edytowany: 17 lutego 2009 19:58
|
|