0 Dołączył: 2008-10-25 Wpisów: 198
Wysłane:
24 listopada 2008 17:29:28
mam pytanko , w dzisiejszej rzeczpospolitej jest artykuł na temat franka, dolara euro i złotego. jeden z analityków wypowiada się, że umocnieniu złotego będzie sprzyjać miedzy innymi stabilizacja na rynkach finansowych. czy to wynika z tego, że w dobie kryzysu inwestorzy uciekają w amerykanskie obligacje rządowe uważane za najbezpieczniejsze, a jeżeli wróci hossa to będą inwestowali ponownie w akcje, a że nasza gospodarka teoretycznie ma rozwijać się szybciej niż gospodarki krajów wysoko rozwiniętych, więc kapitał znów będzie wracał do Polski, powodując umocnienie złotówki??
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
5 grudnia 2008 18:14:57
raul07 napisał(a):mam pytanko , w dzisiejszej rzeczpospolitej jest artykuł na temat franka, dolara euro i złotego. jeden z analityków wypowiada się, że umocnieniu złotego będzie sprzyjać miedzy innymi stabilizacja na rynkach finansowych. czy to wynika z tego, że w dobie kryzysu inwestorzy uciekają w amerykanskie obligacje rządowe uważane za najbezpieczniejsze, a jeżeli wróci hossa to będą inwestowali ponownie w akcje, a że nasza gospodarka teoretycznie ma rozwijać się szybciej niż gospodarki krajów wysoko rozwiniętych, więc kapitał znów będzie wracał do Polski, powodując umocnienie złotówki?? Nie to nie tylko z tego wynika... Przede wszystkim kryzys spowodował zapotrzebowanie na gotówkę, bo instytucje przestały sobie nawzajem ufać. Dlatego inwestorzy zagraniczni wycofują kapitał w zasadzie z większości rynków, w tym także z rynku pieniężnego i akcyjnego. Jeśli kryzys osłabnie i zwiększy się płynność na rynku to powinniśmy obserwować powrót kapitału do Polski. Do akcji, do obligacji, i do złotego. Trzeba tylko pamiętać, iż to nie jedyny czynnik który determinuje kurs złotego do koszyka walut.
|
|
0 Dołączył: 2008-10-25 Wpisów: 198
Wysłane:
11 grudnia 2008 00:28:50
Cytat:Szokująca prognoza 2,81 zł za euro już za rok Nie, nie chodzi o dolara, ale o euro. To najnowsza prognoza jednego z zachodnich banków inwestycyjnych, do której dotarł pb.pl. Równie szokująca jest nazwa tego banku…
JP Morgan, który jako pierwszy drastycznie obniżył prognozy przyszłorocznego PKB Polski, zasłynął z negatywnego raportu dla złotego, uczestniczył w listopadowym fixingu cudów, jest stroną w handlu opcjami walutowymi wstrząsającymi finansami polskich spółek, nie pozwala o sobie zapomnieć. Najwyraźniej błyskawicznie zmienił o 180 stopni zdanie na temat naszej gospodarki.
W piątek (gdy przedstawiciele JP Morgana rozmawiali w Polsce z Komisją Nadzoru Finansowego) analitycy banku sporządzili raport, który zawiera nowe szacunki kursu złotego wobec euro. Za rok za unijną walutę mamy zapłacić tylko 2,81 zł. To o 28 proc. niżej od obecnego kursu euro i o 20 proc. niżej od mediany prognoz analityków. Co ciekawe, poprzednia prognoza JP Morgana była o 1 zł za euro wyższa! śmiać sie czy płakac ...
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-08-03 Wpisów: 184
Wysłane:
11 grudnia 2008 01:28:17
Powiem tak ,oby im sie to sprawdziło bo inaczej kolejne ich Rekomendacje bedą mogli se w buty wsadzić. Osobiscie uważam ,ze znów sie ośmieszyli . Ale czas pokaże !
|
|
0 Dołączył: 2008-10-25 Wpisów: 198
Wysłane:
11 grudnia 2008 14:51:21
Cytat:JP Morgan: prognoza ws. ceny euro to "pomyłka" (pb.pl, PAP, dd/ 11.12.2008, godz. 12:34)
JP Morgan, wycofał się z kontrowersyjnej prognozy, że euro będzie kosztowało pod koniec przyszłego roku 2,81 zł, tłumacząc, że pomylił dolara z euro. Bank przyznaje się do pomyłki liczbowej i obiecuje niezwłoczne przesłanie oficjalnego wyjaśnienia - informuje na swoich stronach "Puls Biznesu".
W piątek analitycy banku sporządzili raport, który zawiera nowe szacunki kursu złotego wobec euro. Według niego, za rok za unijną walutę mamy zapłacić tylko 2,81 zł. Poprzednia prognoza JP Morgana była o 1 zł wyższa.
- Pomyliliśmy się w liczbach. Dane dla euro dotyczą danych dla dolara - tłumaczy się David Wells, odpowiedzialny za kontakty z mediami w JP Morgan.
Według informacji "PB" raport jednak istnieje. Trudno też wytłumaczyć jak można pomylić waluty, skoro raport zawierał prognozy zarówno dla euro (2,81 zł) jak i dla dolara (2,25 zł na koniec 2009 r.).
Prognozę walutową JP Morgan zamieścił w serwisie informacyjnym Bloomberg. Według informacji "PB", bank nie przekazuje agencji jedynie liczb. Są to oficjalne raporty przygotowywane dla klientów. Streszczenie najnowszego, datowanego na miniony piątek (5 grudnia), ma 32 strony. Prognozy walutowe sygnuje John Normand, szef globalnego departamentu strategii walutowej w JP Morgan. a tam kazdemu moze sie zdarzyc pomylic euro i dolara :blackeye:
Edytowany: 11 grudnia 2008 14:51
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
11 grudnia 2008 17:25:01
Wczoraj pomylili dolara z euro, z miesiąc temu buy z sell, ciekawe czy nie myli im się Polska z Bułgarią ;)
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
14 stycznia 2009 22:00:56
raul07 napisał(a):mam pytanko , w dzisiejszej rzeczpospolitej jest artykuł na temat franka, dolara euro i złotego. jeden z analityków wypowiada się, że umocnieniu złotego będzie sprzyjać miedzy innymi stabilizacja na rynkach finansowych. czy to wynika z tego, że w dobie kryzysu inwestorzy uciekają w amerykanskie obligacje rządowe uważane za najbezpieczniejsze, a jeżeli wróci hossa to będą inwestowali ponownie w akcje, a że nasza gospodarka teoretycznie ma rozwijać się szybciej niż gospodarki krajów wysoko rozwiniętych, więc kapitał znów będzie wracał do Polski, powodując umocnienie złotówki?? Delikatnie mówiąc, było to sranie w banię. Ta jego "stabilizacja" to jazdy dzienne na złotym jak nie przymierzając na spekulacyjnych akcjach. Już nie wiadomo, czy trwa akcja-manipulacja, czy nam się wszystko właśnie w gruzy wali. Do ilu dojdzie USDPLN w ciągu najbliższych 2 tygodni?
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
14 stycznia 2009 22:59:39
WatchDog napisał(a):raul07 napisał(a):mam pytanko , w dzisiejszej rzeczpospolitej jest artykuł na temat franka, dolara euro i złotego. jeden z analityków wypowiada się, że umocnieniu złotego będzie sprzyjać miedzy innymi stabilizacja na rynkach finansowych. czy to wynika z tego, że w dobie kryzysu inwestorzy uciekają w amerykanskie obligacje rządowe uważane za najbezpieczniejsze, a jeżeli wróci hossa to będą inwestowali ponownie w akcje, a że nasza gospodarka teoretycznie ma rozwijać się szybciej niż gospodarki krajów wysoko rozwiniętych, więc kapitał znów będzie wracał do Polski, powodując umocnienie złotówki?? Delikatnie mówiąc, było to sranie w banię. Ta jego "stabilizacja" to jazdy dzienne na złotym jak nie przymierzając na spekulacyjnych akcjach. Już nie wiadomo, czy trwa akcja-manipulacja, czy nam się wszystko właśnie w gruzy wali. Do ilu dojdzie USDPLN w ciągu najbliższych 2 tygodni? Ja na razie stabilizacji nie widzę... Dynamicznie wzrosły spreedy w bankach, tak samo prowizje, bo nadal w sektorze rządzi strach. Już słyszymy, że niektóre spółki które dostały dofinansowanie z planu Paulsona znów potrzebują caschu... Tego do ilu dojdze złoty nie wiem nikt. To co może zrobić analityk techniczny to określić trend, a ten wiadomo jaki jest od ładnych paru miesięcy. Niektórzy zapewne grają na osłabienie złotego i ten trend przyśpieszają. W pewnym momencie dojdzie do przesilenia jak na ropie czy naszych akcjach... Każda bańka kiedyś pęka.
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
15 stycznia 2009 07:12:15
...bo ja mam ciągle te USD, w które ubrał mnie shiti po 3,09 - teraz mogę wywalić z zyskiem, ale się waham, jak to słaby trejder: czekać, nie czekać...
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
15 stycznia 2009 09:00:27
W teorii waluta jest miernikiem siły gospodarki.Silna waluta,silna gospodarka.Jak ktoś wierzy w fundamenty polskiej gospodarki,to ...miejsca do dalszego osłabiania złotego nie widzi:blackeye: . Jednak oprócz gospodarki decyduje jeszcze polityka.Wizja przyjęcia euro się oddala,to i złocisz traci.Aa,może też być atak spekulacyjny,przy płytkim rynku wystarczy podobno 200 mln $. 4.5 nie przebije. edit.Oczywiście,mam na myśli Euro. ;) :blackeye: "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 15 stycznia 2009 17:49
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
19 stycznia 2009 20:07:36
Dlaczego nie przebije :blackeye: ? A ilu dolar nie przebije ? Kiedy to sie ustabilizuje ? Interesuje mnie to z dwóch przyczyn - waloryzacja umów terminowych, ale nie na rynku akcji, w czasie, na czym się byście dziś oparli ? Może nie na walucie ?
Druga przyczyna zainteresowania to spadek wartości akcji wycenianych w walutach. Dla uproszczenia weżmy DJ i WIG-20 jako wskażniki: W maju, czerwcu 2008 DJ był na poziomie 13000-12500 odpowiednio. Dziś to 8200-8300, czyli ok 64% tamtych wartości. Nasz WIG-20 spadł z 3000 - 2650 odpowiednio do 1650-1750 obecnie czyli 55-66% dawnej wartości. To w pln. W sumie dość podobnie jak USA.
Wyrażając to w dolarach różnica jest sporo większa. Wig-20 / kurs (1700/3,25) = 525 dziś, a 1380 czy 1220 w maju, czerwcu 2008 (kurs 2,18). Czyli spadek wartości WIG-u do wartości poniżej 43% wartości ówczesnych. Czy to są ciągle poziomy nieakceptowalne dla zagranicznych inwestorów ? W euro wychodzi nieco mniej, ale też taniej, 44-50%. Najgorzej w funcie, jeszcze kilka dni temu było jak w pln, teraz też jest dodatkowo prawie 10% taniej, ale to dopiero teraz. Czy to się przełoży na zakupy akcji, czy może zdaniem "zagranicy" złoty musi jeszcze potanieć ? A wtedy to i 4,5 za Euro nie będzie oporem.
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
24 stycznia 2009 13:22:00
lajkonik napisał(a):Dlaczego nie przebije :blackeye: ? . Silna waluta,silna gospodarka.:blackeye: .no chyba,że z tą siłą nie jest już tak dobrze...jak zapewniają decydenci. Technicznie przebicie 4.5 na euro oznacza balansowanie na krawędzi.czegoś bardzo złego.Nawet takiej myśli nie dopuszczam.Nie chciałbym wykrakać. "Fortuna favet fortibus"
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
24 stycznia 2009 15:29:19
szooler napisał(a):lajkonik napisał(a):Dlaczego nie przebije :blackeye: ? . Silna waluta,silna gospodarka.:blackeye: .no chyba,że z tą siłą nie jest już tak dobrze...jak zapewniają decydenci. Technicznie przebicie 4.5 na euro oznacza balansowanie na krawędzi.czegoś bardzo złego.Nawet takiej myśli nie dopuszczam.Nie chciałbym wykrakać. No właśnie Szooler chyba nie jest tak dobrze... Większą część ruchu mamy prawdopodobnie za sobą, tę zwiazaną z wychodzeniem carytraders. Pozostaje kwestia kredytów. Nadal mamy z tym problem i nie pomaga pompowanie kasy. Pisze o tym MK w swoich felietonach. Nie ma kredytów nie ma inwestycji... Do tego nasz budżet nie wytrzyma takiej prognozy. Pojawią się dziury... To nie sprzyja walucie. Poza tym jest jeszcze kwestia stóp procentowych. Na zachodzie nie ma już miejsca na obniżki. Jak tylko pojawią się symptomy polepszenia sytuacji stopy będą roznąć. U nas raczej spadać. Inne są cele.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 stycznia 2009 00:55:00
Większą część ruchu mamy prawdopodobnie za sobą, tę zwiazaną z wychodzeniem carytraders. Pozostaje kwestia kredytów. Nadal mamy z tym problem i nie pomaga pompowanie kasy. Pisze o tym MK w swoich felietonach. Nie ma kredytów nie ma inwestycji... Do tego nasz budżet nie wytrzyma takiej prognozy. Pojawią się dziury... To nie sprzyja walucie. Poza tym jest jeszcze kwestia stóp procentowych. Na zachodzie nie ma już miejsca na obniżki. Jak tylko pojawią się symptomy polepszenia sytuacji stopy będą roznąć. U nas raczej spadać. Inne są cele. [/quote]
Mam też wrażenie, że to nie koniec spadania złotówki.
Proponuję zrobić solidną analizę kursów naszych giełdowch gigantów w odniesieniu do dolara i euro i ich wyników w przeszłości i dzisiaj. To dopiero byłaby solidna analiza. I może pozwoliłaby na wyznaczenie "docelowego" poziomu osłabienia się złotówki ? Wstępnie porównałem sobie solidną firme - KGHM. Wnioski są moim zdaniem interesujące. Tylko czy słuszne ? Oceńcie sami i ustosunkujcie się do poniższego ...
Cena miedzi obecnie zeszła do poziomów z 2004-2005 roku. Produkcja miedzi w KGHM-ie była wtedy nieco wyższa niż w 2007 !. Srebra też. Dolar był wtedy między 3,65, a 3,23 jako kurs przyjmowany jako odpowiedni do wyliczeń przez KGHM. Kurs rósł z poziomu około 20 zł do 60 zł, ale w końcowym okresie kolejne wzrosty ceny miedzi były już przesądzone, a hossa na giełdzie nabierała rozpędu. Jednak przez większą część tego okresu wahał się wokół 30-31 zł. Koszty wytworzenia wahały się wtedy między 60-70% kosztów 2007. Dywidenda skromna w 2004 roku - 2zł i całkiem okazała za 2005 - 10 zł, bo i był zysk - 25 i 33% przychodów odpowiednio. Czyli dziś, gdyby koszty na tonę w 2008 i 2009 nie wzrastały, to przy obecnym kursie USD/PLN i Euro/pln, na koniec 2009 zysku nie będzie. Dywidendy też. Czyli dla inwestora zagranicznego, długoterminowego akcje bez wartości. ( Na spekulację ze względu na "nadmiar" środków w bankach czy nagły wzrost ceny miedzi nie liczę). Co się musi stać, poza zmianami w technologii, by KGHM szybko stał sie interesujący dla zagranicy ? Złotówka powinna nadal się osłabiać. Według mnie nawet do ponad 4 pln/USD. To może, może pozwoliłoby uzyskać 10-15% zysku. No i wypłacić dywidendę. W czasach zamierzchłych 1999 czy 2001 przy kosztach prawie połowę niższych niż obecnie, kursie USD/PLN nieco powyżej 4 zł i cenie miedzi jeszcze o połowę niższej KGHM był pod kreską, a kurs błąkał się między nieco ponad 10, a 20 zł ( w 2000 było nawet ponad 30, bo był zysk, a związane to było z wyższą ceną miedzi o 20%, ale i kursem dolara ok. 4,35. (+5-7% w porównaniu do 1999 i 2001) Mam nadzieję, że powyższe porównanie pokazuje dobitnie jak ważne dla spółki surowcowej są takie drobiazgi jak kurs od wysokości którego zależy wyliczenie praktycznie 100% przychodów firmy. A ile firm w Polsce to montownie, w których koszty osobowe stanowią najważniejszą część i były powodem przeniesienia produkcji do Polski ? Dam prosty przykład. W 2005 roku z głębokiej francuskiej prowincji przenosi się firma do Polski. Pracownicy francuscy, zbyt drodzy, zarabiają ówcześnie niewiele powyżej płacy minimalnej - SMIC (1200-1300 Euro). Polscy, do przyuczenia, startują od 1200 zł czyli 300 Euro wg kursu 4zł za pln. Obciązenia podatkowo socjalne są podobne, choć oczywiście czas pracy we Francji krótszy. W 2008, latem, na polskiej prowincji, przyuczeni już pracownicy zarabiają już około 2200 zł i nie są do końca zadowoleni, choć oznacza to już prawie 700 Euro miesięcznie. Biorąc pod uwagę koszty transportu, czas reakcji i tym podobne problemy, francuzi myślą o powrocie do siebie. W praktyce, obecny powrót kursu z 3,2 do 4,4 daje już im nadzieję, tym bardziej, że pensje nie rosną, a naciski płacowe ustają. Jednak to co rok temu - 4 zł za Euro, wystarczało na pokrycie kosztów, dziś ze względu na droższy prąd i materiały wsadowe już nie wystarcza. Dolar na poziomie 4zł przy parze Euro /dolar w przedziale 1,25-1,35 oznacza nawet ponad 5 zł za jedno Euro. To z pewnościom da zarobić tym francuzom. Ale będzie też zbawienne dla wielu innych eksporterów. Także część firm produkujących na kraj, z krajowych materiałów, zacznie być konkurencyjna i uzyska "drugi" oddech. Nasi rodacy, którzy wyemigrowali za chlebem też będą woleli pozostać tam, gdzie są. Czyli recepta na kryzys - dewaluacja. Co ciekawe jeden z vice prezesów NBP powiedział niedawno (w styczniu 2009), że przed wejściem do ERM2 bank nie będzie interweniował gdyby złoty się osłabiał. Co innego gdyby sie umacniał. Przedstawiłem tu dwa przykłady firm produkcyjnych i wpływu kursu na ich kondycję. Wiem, że przy bankach będzie zupełnie inaczej, bo np. udzielone przez nie kredyty dewizowe będą im ciążyły (muszą podnieść poziom swoich rezerw). Kredytobiorcy hipoteczni - dewizowi też to odczują, bo wartość udzielonych im kredytów przewyższy wartość ich mieszkań i domów i to nawet mimo, że nie brali kredytów na 100% wartości i spłacają je już np. od 3 lat. Ale tym ostatnim zagwarantować ten niedomiar może rząd w ramach planu antykryzysowego. Albo może NBP odpuści zabezpieczenia od tej części ? W ramach tegoż samego planu ? Czyli nic nie stałoby na przeszkodzie dalszej dewalucji złotówki.
Proszę o wasze analizy co jeszcze zdarzy się na foreksie, wytknięcie błędów w tej bardzo uproszczonej analizie, o ile w ogóle zasługuje na taką nazwę. Uważam, że to foreks w dużej mierze zadecyduje o przyszłości naszej giełdy, bo dopiero wyniki firm przedstawione w Euro czy dolarze mogą zachęcić zagraniczne fundusze do powrotu na polski rynek. JP M nie trzeba zachęcać. Oni już tu są.
Edytowany: 31 stycznia 2009 00:58
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:03:59
lajkonik napisał(a):[color=green] .JP M nie trzeba zachęcać. Oni już tu są. Z jakim skutkiem każdy widzi. Decydenci muszą interweniować w obronie złotego,niekontrolowana dewaluacja oznacza duże kłopoty.W Polsce i tak zarabia się przeciętnie/ mało,przeliczając na obce waluty.Gwałtowna ucieczka od waluty to ....scenariusz argentyński. edit.Euro?Jestem za. A,jeszcze jedno,zagraniczne fundusze są jak sępy.Nie przyciągną ich słabe wyniki polskich spółek wyrażone w euro(a więc jeszcze słabsze:blackeye: )Ich tu przyciągną tanie akcje w słabych złotych. "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 31 stycznia 2009 01:11
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:30:20
szooler napisał(a):lajkonik napisał(a):[color=green] .JP M nie trzeba zachęcać. Oni już tu są. Z jakim skutkiem każdy widzi. Decydenci muszą interweniować w obronie złotego,niekontrolowana dewaluacja oznacza duże kłopoty.W Polsce i tak zarabia się przeciętnie/ mało,przeliczając na obce waluty.Gwałtowna ucieczka od waluty to ....scenariusz argentyński. edit.Euro?Jestem za. A,jeszcze jedno,zagraniczne fundusze są jak sępy.Nie przyciągną ich słabe wyniki polskich spółek wyrażone w euro(a więc jeszcze słabsze:blackeye: )Ich tu przyciągną tanie akcje w słabych złotych. We wszystkim masz rację... Słaby złoty to wzrost niepokoi społecznych spowodowany drożejącą energią, żywnością, transportem. To mniejsza konsumpcja i wpływy do kas państwa. To się nie opłaca rządzącym... W koncy mamy ujemne saldo obrotów handlowych. Dlatego cięcia stóp nie będą radykalne, aby stanu nie przyśpieszać. Kolejna sprawa to fakt, że jestesmy beneficjentem netto EU. Można zrobić więcej za tyle samo Euro... To poprawa infrastruktury, inwestycji bez pompowania kasy z budżetu. Jeśli powróci zaufanie na rynki i instytucje zagraniczne zaczną uwalniać środki to dokładnie jak napisał Szooler wrócą do nas szybciutko... Hossa jest na rynkach wschodzących silniejsza, do tego premia za walutę i mamy zagranicę.
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:35:12
Niestety trzeba też dodać iż fx to silnie zlewarowany rynek. Gra z trendem na PLN nie jest nam przychylna... Tak jak spekulacja rozbujała ropę tak się może zdarzyć i ze złotym, tym bardziej iż to płytki jak na fx rynek.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:36:47
Poziom docelowy - perspektywa 6m-cy rok 2 lata
Euro/pln
USD/pln
Jaki powinien być i jaki będzie ?
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:44:43
lajkonik napisał(a):Poziom docelowy - perspektywa 6m-cy rok 2 lata
Euro/pln
USD/pln
Jaki powinien być i jaki będzie ? Nie odważam się prognozować... Jeśli wróci sentyment do inwestycji z ryzykiem to trend się odmieni, na razie jest jasny i nie widzę podstaw do zmiany, zmieni sie co najwyżej siła. Ciężko zmusić rodzime banki do wywalenia kasy na rynek to zagraniczne tym bardziej... Niestety to nie my jesteśmy rozdającym w tej partyjce pokera
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 stycznia 2009 01:45:48
jeszcze ciekawostka. Około 3 tygodni temu negocjowałem z anglikiem transakcję wieloletnią. Firma =, w której on pracuje w Polsce zajmuje się najmami i doradztwem, ale ich amerykańska matka ma też działy handlujące na giełdzie, także futeres, opcje, surowce. Koniecznie chciał podpisać kontrakt w pln bez możliwości rewaloryzacji np po roku. Proponowałem mu korytarz wahań i raz na rok rewaloryzację w Euro wg kursu za rok. Nie i koniec. Ewentualnie 3% dodatkowo. Na pytanie czy oni juz wiedzą, że będzie 4,6 nie zaprzeczył, nie potwierdził. Kontrakt upadł. Negocjowaliśmy przy kursie między 4,0x-4,24. Propozycja korytarza to było 4,3-4,35 z góry. Jak będzie powyżej to zmieniamy wg nowego kursu. Ciekawe, prawda ? Czy on już wie, że bedzie 5 ?
|
|