MPAY [MPY]

memoranda dzisiaj wieczorem, próg wejścia na razie 25 tyś ale w związku z dużym zainteresowaniem może być podniesiony do 40 tyś

Czy spotkaliście się kiedykolwiek z sytuacją, aby jakiś Autoryzowany Doradca powiedział cokolwiek innego niż "jest bardzo duże zainteresowanie"?

No to jest chyba jedyna pewna rzecz w tej całej zabawie, że tak żaden nie powie..

a tak poprostu zadzwonił do mnie doradca z COA i mi to powiedział :)sądują kto ile che dać bo wiadomo mają 99 memorandów. Nie no z tym limitem i tym zainteresowaniem to jest jasne że to jest taka gra i tyle

Panowie,pomysł na biznes ciekawy,ale bądźmy szczerzy-ileż można czekać na jakieś zyski z tego biznesu,inne firmy mają i sensowne wzrosty przychodów,jak też sowite zyski,czyli jednak można...

Odkąd sięgam pamięciom - nigdy i nigdzie nie udał się biznes mikropłatności oparty na przedpłatach. To jest z gruntu złe założenie, obarczone podwójną marżą, dwukrotną stratą czasu itd.

Gdyby działało to tak, że płacę od ręki bez wpłaty a potem operator dolicza mi to do rachunku a sam proces był szybki, prosty i oparty o istniejące terminale w POS - miałoby to ręce. A tak - mamy barierę przed przepłaceniem, POS nie chcą instalować dodatkowych urządzeń bo i tak nie mają miejsca, prowizje za płatność są wyższe niż za kartę.

Pozostaje oczywiście rynek maszyn vendingowych czy innych podobnych, ale to tak niewielka nisza, że nie da się z tego zrobić biznesu. mPay nie zlikwidował żadnej z dotychczasowych barier w rozwoju tego biznesu, czemu więc ma się udać ? Dodatkowo rynek zostanie pozamiatany gdy tego typu usługi zaczną robić razem operatorzy z organizacjami płatniczymi typu Visa czy MC. One dadzą realny kredyt kupującemu (nawet niewielki), będą za sobą miały miliony użytkowników, markę, terminale w POS, know-how, windykację, wszystko. Dzisiaj cały system bazuje na IVR i USSD. IVR operator raczej nie zablokuje, ale USSD już bez problemu tak. IVR zaś do dodatkowy koszt - albo dla użytkownika, albo dla mPay (w zależności czy zwykły numer czy 0800).

Moim zdaniem debiut jest raczej próbą odzyskania włożonych pieniędzy przez dotychczasowych akcjonariuszy. I mimo ogromnej sympatii do zarządzających spółką oraz ich kompetencji - w taki biznes nie włożyłbym ani złotówki.

Niedrogo wycenili

jesli sie nie myle to w przypadku moBiletu, którey np w krakowie jest alternatywa dla mPay jesli chodzi o bilety i parkowanie jest mozliwość płacenia na dwa sposoby tzn przedpłata i polecenie zapłaty które sciąga raz w miesiącu odpowiednią kwotę z rachunku.

Tyle, że w takiej sytuacji operator komórkowy musi otrzymać swoją prowizję, a to jest dodatkowy koszt dla takiej firmy jak mPay, który musiałby zostać przeniesiony na klienta... Byłoby drogo. Chyba, że operator zgodziłby się na minimalne marże...

a propos rozważań o dalszych pomysłach na ten biznes (cytat z wywiadu o którym pisał Kamil G.):
"Celem jaki stawiają sobie gracze obecni na tym rynku jest promocja płatności bezgotówkowych i docelowo ograniczenie lub wręcz zastąpienie obrotu gotówkowego w codziennym życiu na rzecz transakcji wykonywanych przy użyciu telefonu. Chodzi o to, by w pewnym momencie zastąpić plastikowe karty płatnicze i pieniądz gotówkowy telefonem komórkowym, w tych wszystkich zastosowaniach, w których mamy do czynienia z mikropłatnościami i płatnościami za dobra i usługi o zestandaryzowanym i powtarzalnym charakterze."