AMREST [EAT]

ja spółce się przyglądam, ale wchodzenie w nią teraz na pewno jest dużym ryzykiem...

2600 akcji od rana to ostre nie jest, ale kupować też nie ma komu.

Dopóki się Jarbas nie pojawi na wątku to ja na żadne odbicie bym nie liczył

może emocje już opadły? tylko pytanie do kiedy....

Amrest konsekwentnie odrabia straty po historii ze Sfinksem. Moze to i lepiej ze oddali Sfinksa bo lepiej skupia sie na swoim biznesie.

ale o tso chodzi.... że mam nie pisac o Amreście czy tez kupowac czy raczej sprzedawac

Czekam z wielkim zaciekawieniem na raport za Q1.
Z danych, które posiadamy: wycena szwajcarska to 14,63 zł na akcję. Ale likwidacyjna wychodzi już ujemna, przez bardzo duże zadłużenie. Aktualną wycenę uzasadnia wycena porównawcza wg C/WK i C/ZO. Natomiast wg EV/EBIT wychodzi dużo niżej, a wg EV/Przychody, dużo wyżej. Ogólnie widać dużą destabilizację, która musi się zacząć uspokajać, by dało się coś tutaj estymować. Na razie to czyste nadzieje.

AMREST oglosil wyniki. +117% czyli za chwile powinna byc na parkiecie reakcja - niezly odjazd w gore

Cisza o tej spółce ostatnio. Niezle stracili na Sfinksie to i zarzad siedzi cichutko. Pojawił się roczny raport.
Wzrost przychodów jest imponujący, gorzej z zyskiem netto i wskaźnikiem zadłużenia.

Od dołka wzrósł już o ponad 60%. Ostatnio duże obroty przy rosnącym kursie mogą wskazywać na coraz większe zainteresowanie tą spółką grubszych inwestorów.

Przyznaję rację: jest bardzo widoczna poprawa. Martwiłem się o AmRest przy CCC-, ale w pół roku wyciągnął się na B- głównie dzięki redukcji zadłużenia. Wszedł na ścieżkę poprawy.
Jeśli chodzi o rentowność, to 2 w porywach do 4% zysku netto to nie są kokosy, podobnie ROA około 4,5% to zaledwie poziom risk-free, ale trzeba pamiętać, że AmRest to sposób dla franczyzodawców na odciąganie za licencje 6% przychodów, plus opłaty stałe, dodatkowo narzucając 5% wydatków na marketing. Rentowność ogólna tego biznesu jest więc wyższa i jest on naturalnym celem akwizycji gdyby korporacja Tricon/Pepsico chciała wrócić w nasz region.
To co się udaje AmRestowi, to stałe generowanie dodatnich przepływów oraz (z jednym wyjątkiem IV kwartału) zawsze wychodzenie na plus. Biznes gdzie konsument płaci gotówką w kasie jest na tyle dobry, że banki nie bały się zwiększyć kredytowania do 464 mln zł. Jednocześnie szybko rośnie też kapitał własny, więc proporcje pozostają podobne, jednak spółka zredukowała zadłużenie krótkoterminowe, co jest ważne dla stabilności.
Patrząc jeszcze na segmenty produktowe, widać że fast foody są bardzo wysokomarżowe, natomiast restauracje dużo mniej, jednak wygląda na to, że nasycenie fast foodami jest już tak duże, iż brakuje miejsca na wzrost. Restauracje z kolei są bardziej ryzykowne, ale można rosnąć. Proporcje między tymi segmentami są bliskie 50/50, a to dlatego, że AmRest konsoliduje już całe Applebee.
Jeszcze co myślę o przygodzie ze Sfinksem. Pomijając spór o 60 mln zł odszkodowania, które jeśli Morawski wygra to dla AmRestu będzie bolesne choć nie zabójcze - plan wytargania lwa za grzywę się powiódł. Nie wiem czy chcieli kupić i ew. kiedy zrezygnowali, ale osiągnęli swoje: popsuli Sfinksowi szyki, zepchnęli go na margines, i sprawili że management zajmuje się ratowaniem spółki zamiast robieniem pieniędzy. Czyli jest więcej miejsca na lokale AmRestu w centrach handlowych, przy promenadach, deptakach itp. Paskudne zagranie, ale skuteczne. Czy kosztowne, to się dopiero okaże.