toimek napisał(a):Czy koszt abonamentu SW można uznać jako koszt uzyskania dochodu w zeznaniu podatkowym?
Tak na dzień dobry, to zapomnij, że ktoś udzieli Ci tutaj wiążącej odpowiedzi. Od tego są doradcy podatkowi, którzy mają w tym względzie ubezpieczenie OC. Drugim źródłem wiążącej odpowiedzi będzie Urząd Skarbow, ale dopiero, jak wyda oficjalną decyzję w ramach postępowania podatkowego. Możesz też wystąpić do US o wiążącą inetrpretację podatkową (koszt od sztuki opisanego stanu faktycznego: 75zł). Wszysko poza tym jest pisane palcem na wodzie.
Porady z zeszłorocznej prasy:
- zdarzają się różne interpretacje dotyczące poszczególnych wydatków (...)
- warto wcześniej zadzwonić do swojego urzędu skarbowego i zapytać, co można odliczyć (...)
A ja bym akurat nie dzwonił, bo to mi pachnie republiką bananową, żeby pani Wiesia, czy Marylka mówiła mi, co mogę odliczyć, a co nie, bo jej się akurat teraz tak zdaje. Z nimi trzeba "gadać" na piśmie.
Jak kiedyś znajomy ustalił coś ze skarbówką przez telefon, czyli "na gębę", to się skończyło mandatem 200zł. Bo pani W słuchawce się najwyraźniej pomyliła, a potem nie można było dojść, która to była pani.
Moje doświadczenia z kolei są takie, że mi pani chciała wmówić, że nie przysługuje mi ulga budowlana od podłogi, bo od nowego roku ulga nie obowiązuje, a ja wykańczałem chatę wiosną. I pani chciała, żebym to ja na miejscu napisał oświadczenie, że mi nie przysługuje. Napisałem, że wręcz przeciwnie, zacząłem budowę w celu zamieszkania, a chata bez podłogi do zamieszkania się nie nadaje. Po miesiącu przyszło pismo, że jednak mi się należy. Tyle, że termin zwrotu kasy przesunął się o miesiąc, bo to moje pismo to było "uszczegółowienie" dokumentacji i termin zwrotu biegł od nowa.
Do tego doszedł jeszcze półroczny spór o wycenę nieruchomości. Chcieli ode mnie ponad 1000zł (tysiąc) domiaru. Zapłaciłem... 29zł (dwadzieścia dziewięć).
Powyższe powinno Ci dać wyobrażenie, po jakim gruncie się poruszasz :)
A teraz do rzeczy, czyli co na temat Twojego problemu.
Wyczytałem, że należy rozróżniać koszty związane z uzyskaniem przychodu ze sprzedaży papierów wartościowych (np. prowizje od transakcji) od kosztów związanych z funkcjonowaniem źródła przychodów (np. opłata za rachunek).
Stockwatch jest, moim zdaniem, portalem specjalistycznym (tak jak Parkiet jest gazetą specjalistyczną) i można próbować odliczyć abonament. Jeśli dokonałeś transakcji kupna i sprzedaźy po wykupieniu abonamentu, możesz argumentować, iż decyzję zakupu podjąłeś na podstawie wycen z portalu, więc koszt ten ma to ścisły związek z zaistnieniem przychodu. A przychód zaistniał, bo sprzedałeś akcje. Naczelnik pewnego urzędu napisał bowiem: "
przepis art. 22 updof co do zasady określa, iż kosztem uzyskania przychodów są wszelkie koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów z określonego źródła. Oznacza to, iż nie wszystkie wydatki ponoszone przez podatnika stanowią koszt uzyskania przychodu tj. pomniejszają dochód do opodatkowania. Musi bowiem istnieć ścisły i bezpośredni związek przyczynowo - skutkowy między ich poniesieniem a powstaniem lub zwiększeniem przychodu." Uwaga: efekt transakcji wcale nie musi być zyskowny! Masz mieć przychód, a nie dochód. Jeśli dowiedziesz powyśzego - nie widzę przeszkód, żeby zaliczyć to sobie do kosztów.
To są oczywiście moje osobiste dywagacje, więc jeśli ujawni się jakiś doradca podatkowy i napisze, że to bzdura, to się nie obrażę. Tylko prosiłbym o uzasadnienie z powołaniem się na konkretne przepisy, a nie ogólnikowe gadanie.
Pozdrawiam.