To ja dołączę do obrońców książki Murphy'ego. Tak jak nie da się wytłumaczyć AF w jednej książce, tak nie da się całej AT od A do Z ogarnąć w jednej pozycji.
Tę książkę należy potraktować bardziej jako wskazówkę gdzie dalej iść, jednego będą ciekawić świeczki, innego znaczenie wolumenu, jeszcze kto inny będzie się pasjonował Fibonaccim itd. Dzięki książce Murphye'go można poznać trochę z każdej techniki, żeby potem już zgłębiać wybraną wiedzę.
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.