To i ja melduje się na pokładzie tej ryzykownej spółki. Kupiłem wczoraj po cenach 1,71 i 1,73.
Jest to spółka, która albo zbankrutuje, albo da naprawdę sporo zarobić. Potencjał wzrostowy uważam, że jest naprawdę duży. Spółka ta obecnie ma wskaźnik C/P w okolicach 0.2, wskaźnik C/WK 0.35, czyli jest naprawdę niewiele warta w porównaniu do swoich aktywów i obrotów. Zobowiązania stanowią około 35% kapitałów własnych, oznacza to, że spółka może się jeszcze zadłużać ( o ile dostanie kredyt). Na przyzwoitym poziomie jest też wskaźnik płynności szybkiej, w okolicach 200%.
Jeżeli więc spółce udałoby się wyjść na prostą i powrócić do normalnego poziomu rentowności czyli w okolicach 5-10% to oznaczałoby to, że przy przychodach w okolicach 400 000 PLN rocznie, może osiągnąć zysk na poziomie 20-40 mln PLN rocznie. Jeżeli spółka będzie funkcjonować normalnie to jej wskaźnik C/Z powinien kształtować się w okolicach 10-15. Tak więc jej kapitalizacja powinna kształtować się w okolicach od 200 do 600 mln, a wiec jej cena przy 40 mln akcji powinna wynosić od 5 do 15 PLN za akcję. Jest jeszcze ryzyko, że spółka będzie dalej zmniejszać przychody, lecz nawet gdyby zmniejszyły się o połowę to wtedy przedział ceny byłby 2,5-7,5
Perspektywy wzrostu są wiec znaczące, a spółka w perspektywie roku lub dwóch może dać wytrwałym zysk rzędu nawet 1000%. Jest tylko jeden warunek musi przetrwać. Tutaj daje jej szansę w okolicach 50%, czyli całkiem przyzwoitą. Za tym, ze przetrwa przemawia jeszcze jeden argument. Nie jest to typowa spółka produkcyjna, tylko holding składający się z kilku marek. Jeżeli więc któreś z nich będą stratne to spółka powoli będzie się pozbywać słabych elementów zostawiające wyłącznie te bardziej rentowne. Tak ostatnio zrobiła z PTA w Rosjii i Splendo w Polsce. Za każdą z tych spółek dostała jakieś pieniądze, które pozwalają jej na finansowej pozostałych. Jeżeli więc recesja będzie się przedłużać prawdopodobnie spółka zredukuje jeszcze swoją działalność, ale jej nie zamknie. Dla mniej jest to solidny argument za tym, że są całkiem przyzwoicie przygotowani do kryzysu. W okresach koniunktury szybko się rozwijali, a teraz lekko cofają. Na początku dali więc 3 kroki do przodu, a teraz jeden, maksymalnie dwa w tył. Jeżeli więc recesja się skończy to znowu przyjdzie czas na rozwój.
Mam nadzieję, że kraje regionu powoli zaczną wychodzić z recesji. Na tamtejszych giełdach, podobnie jak i na naszej już odbicie jest znaczące. Za giełdą z opóźnieniem powinna pójść i realna gospodarka