yanek z hor napisał(a):
Może zaczniemy od 2008 za Tuska
średnie wynagrodenie netto 2100, litr PB i ON 4,7
Polak mógł kupić 446 litrów paliwa - to wtedy było tak cudownie ???
Jak już chcesz liczyć to licz za 2015 gdy Tusk kończył a nie w 2008 gdy zaczynał:
Średnia cena chleba 2015 - 2,2 zł
Średnie wynagrodzenie 2783 złote netto - 1265 bochenków
Średnia cena chleba 2022 - 4,05 zł
Średnie wynagrodzenie netto 4 657 - 1149 bochenków
Czyli za Tuska przeciętny Polak mógł kupić więcej chleba niż obecnie. :)
Zależność ta jest podobna dla wielu podstawowych produktów, żywność drożeje bardziej niż inflacja. Gdzieś widziałem obliczenia, że taki podstawowy koszyk zakupów pierwszej potrzeby w ciągu roku zdrożał o 26%.
Po co to powyższe wkleiłem? Proste:
Zasadniczo gdzieś od połowy lat 90 aż do 2021 roku z roku na rok Polak mógł pozwolić sobie na więcej. Za Buzka przeciętny Polak się bogacił, za Millera się bogacił, za Tuska się bogacił, za Kopacz się bogacił, za Szydło się bogacił i za Morawieckiego też się bogacił.
Gdyby ten trend został zachowany to za kolejne 8 lat można by ponownie obliczać jak to mało paliwa można było kupić za "późnego" Morawieckiego. Problem w tym, że od kilku miesięcy wzrost wynagrodzeń nie nadąża za wzrostem cen - społeczeństwo zamiast się bogacić biednieje (po raz pierwszy gdzieś od 1994-1995 roku) - co widać na przykładzie z chlebem
Najważniejsze jest to, aby ta zmiana okazała się jedynie korektą w trendzie wzrostowym a nie przełamaniem tego trendu. A wysokie ceny paliw NETTO (pal sześć już przeciętnego Kowalskiego i to ile musi zapłacić na stacji) niestety tego nie ułatwiają. Jaśniej wytłumaczyć gdzie leży problem z cenami paliw chyba się już nie da.