Kiedy dno to nie wiem i nikt nie wie, wróżka nie jestem. Z wyliczeń przełamujących ostatnie wzrosty na wykresach xo wychodziło, że to te poziomy które teraz są dnem. Tak teoretycznie, czy tak będzie to się okaże. Na razie wzrosty i spadki trzymają się na wig 20 w kanale spadkowym. BP dla giełdy ma korektę wzrostu czyli rynek atakuje, trzeba przeczekać atak i zacząć kupować gdy się skończy. A kiedy się skończy pewnie wtedy gdy nikt już nie będzie chciał oddać papierów za bezcen. Póki nie pojawi się dobry powód który spowoduje, że ten poziom się nie obroni to zdanie nie zmieniam. Wszyscy gadają o tych opcjach, jakie to źle, a naprawdę zrobiliśmy się skokowo konkurencyjni. Wiadomo, że dużym instytucjom finansowym wydaje się, że są bezpieczne przystanie. Ich już nie ma i przez dekadę 25 lat nie będzie. Żadna duża instytucja finansowa nie odbuduje zaufania do siebie do końca. Dostaną sztukę, jak zacznie dolar się walić nie zdarzą uciec nawet. Kiedy w gospodarce dzieje się źle waluta słabnie, kiedy dobrze się dzieje umacnia. I to jest normalne zachowanie, paradoksalnie tyczy ono rynków nie rozwiniętych. Na rozwiniętych jest na odwrót. Więc można się zastanowić tak naprawdę gdzie jest dobrze, a gdzie źle. Te waluty dużych gospodarek się umacniają, tyle że długi trzeba pokryć długiem. Kto kupi ten dług skoro wszyscy prawie chcą długi pokrywać długiem i kto go spłaci. Nie można mieć jakiś szczególnych pretensji do grających na krótko na walutę, to już ostatni którzy nie skapnęli się i nie załapali wcześniej, a jeszcze chcą coś ugrać. Wydumane czy nie ważne by były jakieś problemy. Tyle, że będąc amatorem to powiem tak, trza było na spadki na walutę złotego grać od września. Teraz już może być po ptakach, końcówka, za to końcówka, która robi niesamowicie konkurencyjną gospodarkę polski. Kto musi paść, padnie, inni przyjdą w to miejsce jeśli był na tym niezły biznes. Wiadomo, że budżet państwa ma problemy bo dochody stopniały mocny, ale to nie jakiś budżet jest najważniejszy dla ludzi, ale to ile im się uda zarobić. Na tym chyba polega gospodarka, nie na budżecie państwa jakby to jakiś bożek był. Dokładniej nie mogę teraz przyjrzeć się giełdzie bo zdekoncentrowany jestem

tłumaczeniem tekstu, które idzie w tempie żółwia w smole. Na pocieszenie powiem, że jeśli tak BP dla GPW trochę jeszcze zleciał albo i nie i się odwrócił, może być ostry up w górę i to taki nie na żarty zauważalny. Może dziś po przeliczam te BP i zobaczymy w którym miejscu jesteśmy.