Zacznę od końca, bo jak otworzyłem stronkę Ruchu to padłem z wrażenia:
ruch.com.pl/o_spolce/aktualnos...Cytat:Ogólnopolski Konkurs Basistów
17 października 2008 r. podczas II Targów Wyposażenia dla Piekarstwa, Gastronomii i Przemysłu Przetwórczego „Gastro-Tech” odbył się Ogólnopolski Konkurs Basistów.
Joł!, myślę sobie, Ruch wspiera sidemańską muzę, wprawdzie 2 tygodnie przed warszawskimi Bass Days Poland, ale dobre i to, basisci to jedna wielka rodzina i...
(o kurdę. Komuś Autokorekta w Wordzie poprawiła BARISTÓW na BASISTÓW. a było tak fajnie...)
Jest to jeden z wielu szczegółów, które robią wielką różnicę: w piwie, w samochodzie, w dystrybucji prasy.
Ruch boryka się ze swoją przeszłością, która ściąga go w dół, w dziadowską otchłań, gdzie rządzą przewstrętne kioski, panie w nylonowych fartuchach, ręcznie pisane faktury i to przebrzydłe zielono-jakieś logo. I dlatego przegrywa z Kolporterem, sromotnie. Traci sieć, bo i dlaczego miałby nie tracić? Traci marżę, bo jak ma walczyć o dostawców? Rosną mu koszty, bo jak ma walczyć o punkty sprzedaży? To się nazywa po prostu: brak przewag konkurencyjnych.
20 lat temu był tylko Ruch. Dzisiaj są Empiki, Kolporter, Inmedio, Relay, sieci lokalne jak Franpress, Rolkon czy Garmond... Ruch przespał swoją szansę i moim zdaniem nie odzyska pozycji. Jest tylko pytanie jak szybko ją będzie jeszcze tracił.
Finanse. To co tam jest, w przeciwieństwie do większości dystrybutorów pracujących na cudzym towarze i starych samochodach, to majątek trwały: ćwierć miliona w budynkach i obrotowy: dwieście milionów w kasie. Aź zęby bolą, że się marnuje gotówka z emisji. Z ponad 270 mln po dwóch latach zostało jeszcze ponad 200 mln, to nie tak źle, bo mogło już nic nie być - ale dobrze też nie jest. Ruch śpi na kasie, z którą nie wie co zrobić, a jak już robi to głupoty: kawiarnie... :(
Natomiast wyniki są do niczego, a przepływy jeszcze gorsze: gotówka jest zużywana zamiast być generowana. W ujęciu realnym przychody spadają, bo rynek rośnie szybciej, a tutaj liczby stoją w miejscu. Spada marża, to znaczy że odchodzą najlepsze punkty, a nie najgorsze. Rosną koszty sprzedaży, niewiele ale to właśnie walka o utrzymanie punktów (przegrana). I tak, na poziomie marży netto, mamy czerwono. Dalej można nie czytać, bo jeśli się dokłada do samego handlu, to lepiej zamknąć budę, biura wynająć i żyć z czynszu oraz odsetek z lokat.
Ale oni nawet nie mają pozakładanych lokat!! Chyba że jestem ślepy, za trzy kwartały widzę 1,1 mln z odsetek, podczas gdy powinno być tego przynajmniej 9 mln!
Na pewno cały czas wokół Ruchu jest jakiś podtekst polityczny, dla którego Ruch trwa. Skarb Państwa już nie traktuje go strategicznie, bo prezesem nie jest polityk, ale firma jeszcze jest coś warta i podobno jest bliska prywatyzacji. Dla konkurentów jest oczywiście warta dużo więcej niż dla inwestora finansowego, a chętnych jest jak zwykle kilku (integracja pionowa wydawców), więc walka będzie. Dlatego wg mnie Ruch ma TRWAĆ.... no i trwa.
Zauważcie tylko, że od trzech kwartałów spada mu wartość księgowa.
Co to wszystko znaczy? Ruch jest fatalną spółką do inwestowania. Może się nadawać do grania jak przyspieszy prywatyzacja i zacznie się wydzieranie go z rąk. Póki co dla mnie jest to wieloryb wyrzucony na brzeg, który wprawdzie jeszcze oddycha, ale już wyraźnie czuć, że się psuje.