witam ponownie i dziękuję za aktywnosc
kilka cytatów potrzebujacego z ostatnich dni:
Co do numerów kont i ewentualnej zbiórki, nie jest to takie proste jakby się wydało, dziś praktycznie cały dzień na to mi zszedł.
Nie mogę podać swojego konta bo to podlega pod zbiórkę publiczną, jutro powinienem się zgłosić po pozwolenie na taką zbiórkę i czy w ogóle jest to możliwe.
Stad wynika druga kwestia, fundacji.
Mamy już załozone konto fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu, jednak tu jest kolejny problem, ponieważ część środków, mam nadzieję że w okolicach połowy, mamy, fundacja powyżej wypłaca zebrane środki na podstawie faktury wystawionej przez szpital, kwota na fakturze będzie wyższa niż środki na koncie i to rodzi problem księgowy, na który pani prezes tej fundacji będzie mi w stanie odpowiedzieć dopiero jutro po rozmowie z księgową fundacji.
W pierwszej fundacji numer konta jest subkontem stworzonym dla Kacpra, czyli w praktyce jest to jedno konto dla wszystkich tylko po tytułach wpłaty środki są "rozparcelowywane w odpowiednie szufladki".
Wpłata na moje konto jest dla mnie również problematyczna, ponieważ mam znajomych którzy mogą przekazać pieniądze ze swoich firm, a tego nie mogą za bardzo zrobić na konto prywatne i kolo się zamyka.
---
numer konta jest numerem konta fundacji, udostępnili nam subkonto,
aby wpłacać pieniądze i aby trafiły one na rzecz Kacpra należy wpisać w tytule wpłaty: hasło Kacper Medyński.
Tak jest najbezpieczniej, darczyńcy mają pewność że pieniądze nie pójdą na cokolwiek innego niż leczenie Kacpra, a także nie będą obciążone w sposób fiskalny pod żadną postacią.
Fundacja żyje z odsetek od funduszy które mają na koncie, i nie pobiera najmniejszych opłat ani nic z tych rzeczy.
Byliśmy dziś w Warszawie, aby otrzymać opinie i wniosek o zwrot kosztów leczenia musieliśmy się z Kacprem stawić u pana profesora, ten nawet nie zbadał dziecka bo zrobił to jego podwładny, który jak przeczytał dokumenty Kacpra nie mógł uwierzyc to że to dziecko to to samo dziecko które jest opisane w dokumentach, szczęka mu faktycznie padła i przyznał się że nie widział tak dobrze zrehabilitowanego dziecka po takiej operacji i tak krótkim czasie od skończenia leczenia.
Następnie udaliśmy sie do pana profesora który czekał na nas aby wydać wypisaną opinię, a tuż przed nami wyszedł od niego lekarz który nas przyjmował parę pięter niżej, najzwyczajniej był na kablu u szefa, a może nie tyle co na kablu co dowiedzieć się o co tutaj chodzi. Takie nasze odczucia.
Formularz wniosku otrzymaliśmy wypełniony, komentarz był do tego taki że to zmarnowana robota itd.
Mimo wszystko porozmawialiśmy jeszcze i w sumie rozstaliśmy się całkiem miło, a wyszło to dlatego że mimo wszystko nie możemy palić za sobą mostów, ta choroba nie da się wyleczyć ot tak, i mimo wszystko pomoc tego człowieka może być jeszcze potrzebna.
Byliśmy też w NFZ, i tu jest pies pogrzebany, decyzja w najszybszym trybie, zapada w okresie od 6 do 8 tygodni, co dla nas jest po za terminem, ale najśmieszniejsze jest to że wnioski mogą być rozpatrywane szybciej, co oznacza że okres można skrócić do 4 tygodni, a dotyczy to sytuacji kiedy.... życie jest zagrożone.
Do tego, formularz który mamy wypełniony i oddany zawiera 4 podpunkty już na pierwszej stronie które mówią o tym czego dotyczy sprawa, w naszym przypadku mamy zaznaczony podpunkt w którym mowa o tym że "leczenie jest możliwe w Polsce", a to dyskwalifikuje praktycznie wniosek, chyba że udowodnie że lekarz odmówił operacji, a tego zrobić nie mogę bo moje słow przeciwko słowu lekarza który się tego wyprze, tym bardziej że we wniosku mamy wpisane że polski lekarz wyznaczył już termin operacji.
Ja już o to kotów drzeć nie będę, wniosek poszedł, mam znajomego w NFZ który obiecał że postara się pomoć ale prawda jest taka że decyzję podejmuje jedna osoba i albo ona wyda decyzję lub odmowę, ewentualnie może się zwrócić do konsultanta wojewódzkiego.
Nie mam czasu na użeranie się z biurokracją, czas leci.
Operacja we Francji jest umówiona na 5 pazdziernika, termin w stanach bedzie 2-3 tygodnie pozniejszy, to musimy dogadać, a co najważniejsze wybrać miejsce.
Wybór miejsca postaram się wytłumaczyć jutro, sprawa jest dość skomplikowana i niestety w Polsce znalazłem 3 lekarzy którzy wypowiedzieli się na ten temat i każdy twierdzi inaczej, i co jeszcze gorsze każdy z nich ma swoje racje których nie można odrzucać, a przynajmniej my nie możemy myśląc wyleczeniu Kacpra.
każdy swoim sterem i żeglarzem.