Tauron to kolejna emisja, z której spółka nie będzie miała nic oprócz kosztów przeprowadzenia oferty.
Jedyna pociecha, że pieniądze trafią do skarbu państwa i zostaną w kraju.
Konstrukcja oferty, w przeciwieństwie do PZU, jest trudna do ogarnięcia, szczególnie dla początkującego inwestora. Zaraz po emisji nastąpi scalenie i dopiero wtedy przydział, w wyniku tego kapitał spółki będzie dzielił się na 1,7 mld sztuk akcji. Ale najpierw będzie oferta, której cenę poznamy jutro. Zdaniem analityków, będzie ona najwyżej w wysokości 0,80 zł. Ta opinia ma swoje odzwierciedlenie we wskaźnikach, choć gdyby przystawić je do PGE, cena mogłaby być nawet wyższa. Pamiętamy jednak, jak trudna i wysiłkowa była ta emisja. Dodatkowo, porównanie wskaźników finansowych pokazuje, że PGE jest wydatnie niereprezentatywna od strony finansowej. Głównie z powodu jednorazowych zysków operacyjnych w 2009 roku, które podniosły tak mocno rentowność.
Na podstawie prognozowanej maksymalnej ceny oraz sprawozdań finansowych spółek za 2009 rok, przygotowałem poniższe symulację wskaźników, wycen oraz analizę aktywności Tauronu w porównaniu do PGE i ENEA.

kliknij, aby powiększyćWynikają z niej jasno dwie rzeczy:
- całe czary-mary z przekształcaniem i scaleniem akcji pozwolą na wyrównanie wskaźników przy cenie, która dla 0,80 w emisji odpowiada 6,36 po zakończeniu procesu
- cena emisyjna Tauronu próbuje równać w górę do wskaźników sektora energetycznego, podczas gdy są one w wielu pozycjach znacznie wyżej niż wskaźniki ENEA i PGE.
Kolejne światło rzuca porównanie efektywności biznesowej tych trzech spółek:

kliknij, aby powiększyćTauron wypada tutaj jako spółka o ewidentnie wyciśniętych cyklach, czyli już osuszonej gotówce operacyjnej. Natomiast rentowność jest na poziomie ENEA, dużo słabsza niż średnia sektora. Tę średnią nieco zawyża PGE, które miało wyjątkowo obfity wynikowo rok, co uznałbym za zdarzenie jednorazowe i niereprezentatywne.
Na podstawie wszystkich wyliczeń i kursów zamknięcia z poniedziałku, przygotowałem też zestaw teoretycznych wycen Taurona:

kliknij, aby powiększyćOczywiście odnoszę się do sytuacji po scaleniu akcji. Jak widać, widełki cenowe mają chęć sięgnąć trochę wyżej, niż symulowana cena z konwersji. Może to znaczyć, że spółka ma nieduży potencjał wzrostu wartości rynkowej, albo że cena będzie ustalona wyżej, niż to co dzisiaj sądzą analitycy. Zaraze widać, że Tauron jest nieefektywny marżowo, to jest, wyceny ze wskaźników przychodowych wychodzą wyraźnie wyższe, niż wszystkie pozostałe. Są w każdym ranie nieźle skupione i celowanie między 6 a 10 złotych, nawet przy dzisiejszym słabym rynku i trwającej korekcie, nie jest wykluczone.
Trzeba pamiętać, że na tle sektora energetycznego, zarówno PGE jak i ENEA są wyraźnie niedowartościowane. Sektor ciągną jednak w gorę wskaźnikowo takie spółki jak CEZ i jak PEP, z których pierwsza jest na zupełnie innym etapie rozwoju niż nasze świeżo sprywatyzowane i jeszcze nie zrestrukturyzowane firmy, a druga działa w innym segmencie, do którego giełda przykłada wyższą wycenę. Dlatego należy ostrożnie patrzeć na wskaźniki i raczej porównywać Tauron z ENEA, niż z PGE, z powodów o których wyżej.
Gdy pojawi się cena emisyjna, zaktualizuję powyższe tabelki i wyliczenia.
Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.