PARTNER SERWISU
cckzhfvp

Sprawdzanie kursów

leniuch
2
Dołączył: 2012-03-03
Wpisów: 875
Wysłane: 31 stycznia 2017 17:22:55
Jak często sprawdzacie kursy walorów z waszego portfela? Czytam teraz Nassima Taleba i ten fragment zwrócił moją uwagę:

"Assume that you have an investor who is capable of earning a return of 15% with a 10% volatility. [...]

A 15% return with a 10% volatility translate into a 93% probability of success in any given year. But seen on a narrow time scale, this translates into a mere 50.02% probability of success over any given second.

A minute by minute examination of his performance means that each day (assuming 8 hours a day) he will have 241 pleasurable minutes against 239 pleasurable ones. These amount to 60,688 and 60,271 respectively, per year. Studies have shown that investors feel more pain for given negative performance than pleasure in a positive performance of the same magnitude. Therefore, it is likely that the investor incurs a large deficit when examining his performance at a high frequency.

Consider the situation where the investor examines his portfolio only upon receiving the monthly account from the brokerage house. As 67% of his months will be positive, he incurs only 4 pangs of pain per annum and 8 uplifting experiences. This is the same investor following the same strategy. Now consider the investor looking at his performance only every year. Over the next 20 years, that he is expected to live, he will experience 19 pleasant surprises for every unpleasant one!"

Yaroman
110
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2012-12-14
Wpisów: 1 750
Wysłane: 31 stycznia 2017 18:14:20
Chciałbym zaglądać raz w tygodniu, wiem ,że to powinno wystarczyć. Chciałbym spróbować i wierzyć, że się da. Ale nie umiem się powstrzymać przed zaglądaniem na notowania kilka razy dziennie. Może to jakieś uzależnienie? Choć z drugiej strony daje satysfakcję i przynosi profit, choć koszt psychologiczny jest.

leniuch
2
Dołączył: 2012-03-03
Wpisów: 875
Wysłane: 31 stycznia 2017 18:20:15
Ale Ty chyba częściej robisz transakcje niż raz w tygodniu?

W jakim sensie "daje satysfakcję i przynosi profit"?

Nie, żebym nie zaglądał sam (ale nie w ciągu dnia, ograniczyłem to do po sesji). Taleb to jeszcze potem ładnie rozwinął do czegoś takiego: „zaglądając często obserwujemy szum i zmienność, zaglądając rzadko widzimy odfiltrowany z szumu sygnał i zysk”.


Yaroman
110
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2012-12-14
Wpisów: 1 750
Wysłane: 31 stycznia 2017 18:31:14
Sorry, źle się wyraziłem tracąc sens wypowiedzi.
"daje satysfakcję i przynosi profit" w sensie ogólnym - obecność na rynku
Natomiast zgadzam się w pełni, że stałe obserwowanie notowań to obserwowanie szumu. Jestem przekonany, że aktywność 1x w tygodniu powinna przynieść nie gorsze wyniki (a zapewne lepsze) od ciągłego obserwowania i co za tym idzie często nadmiernej ilości transakcji. Wiem o tym, ale to moja -na szczęście uświadomiona -słabość, więc jest nadzieja, że uda się to pokonać.
Edytowany: 31 stycznia 2017 18:31

leniuch
2
Dołączył: 2012-03-03
Wpisów: 875
Wysłane: 31 stycznia 2017 18:41:55
No ja sam się zdziwiłem, że odwlekanie wykonania stoplossa/sygnału zakupu do następnego poniedziałku nie przynosi w sumie żadnego negatywnego efektu w porównaniu z natychmiastowym jego wykonaniem.

Ale mam też inwestycje poza GPW, gdzie tak naprawdę wykonuję transakcje co miesiąc i też sprawdzam codziennie. Nie jest to takie jednoznacznie złe, bo uczę się systemu, dowiaduję, co z czym jest skorelowane, co ma jaki wpływ na portfel, ale faktycznie męczące.

Wojetek
PREMIUM
503
Dołączył: 2011-08-17
Wpisów: 7 286
Wysłane: 31 stycznia 2017 18:50:38
Ciekawa argumentacja Taleba, choć jak wiadomo zyski utracone też bolą. Np za 2016 - inwestor zarobił 15% - ale do maja miał stopę zwrotu 50% i teraz gdy to widzi po całym roku (wcześniej nie widział) najpierw niby ok - mam 15%, a potem mniej przyjemna część że było i 50% przecież.

Sam przeglądam notowania na open (w sumie trochę zbędnie), kończąc przedsesyjną prasówkę i pod koniec (oraz po). W czasie dnia zdarza mi się natomiast przeglądać i analizować wykres spółek obserwowanych albo jeszcze inne walory (ale nie, posiadane).

Co do opóźniania wykonania SL - czasem faktycznie ma to małe znaczenie, ale bywają przypadki, że powolne sprzedawanie na raty pozycji (np. z powodu płynności) przynosi gorsze efekty niż gdyby sprzedać całość jednego dnia. Tak miałem w zeszłym roku na OBL. Z punktu widzenia psychologii jest to też bardziej męczące bo ta strata boli nas kilka/naście dni.
Edytowany: 31 stycznia 2017 18:53

Yaroman
110
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2012-12-14
Wpisów: 1 750
Wysłane: 31 stycznia 2017 19:02:27
By the way: ten Taleb co go czytasz (większość pozycji czytałem) to coś "z klasyki" czy jakaś nowa, nie wydana w jeszcze w Polsce pozycja?

leniuch
2
Dołączył: 2012-03-03
Wpisów: 875
Wysłane: 31 stycznia 2017 19:07:40
Cytat:
Ciekawa argumentacja Taleba, choć jak wiadomo zyski utracone też bolą. Np za 2016 - inwestor zarobił 15% - ale do maja miał stopę zwrotu 50% i teraz gdy to widzi po całym roku (wcześniej nie widział) najpierw niby ok - mam 15%, a potem mniej przyjemna część że było i 50% przecież.


Chyba to dość ekstremalny przypadek, ale owszem i takie rzeczy się zdarzają. A teraz pomyśl: jeśli miał swoją strategię, która zabrania mu reagowania i od maja wie, że włazi w coraz głębsze obsunięcie... ;) To chyba jeszcze większa tortura niż "no miałem 50%, zostało 15%, trudno" niż codziennie widzieć jak ten zysk topnieje.

Ja dopuściłem spadek BTC z $1100 na $200 (i nawet momentami niżej), więc coś wiem o takim procesie :)

Cytat:
kończąc przedsesyjną prasówkę


Nie będę cytował, co Taleb pisze o czytaniu prasy codziennej :) Ale o ile o sprawdzaniu notowań z wyrozumiałością dla ludzkiej ciekawości, to o czytaniu prasy już prawie jadowicie :)

Cytat:
Co do opóźniania wykonania SL - czasem faktycznie ma to małe znaczenie, ale bywają przypadki, że powolne sprzedawanie na raty pozycji (np. z powodu płynności) przynosi gorsze efekty niż gdyby sprzedać całość jednego dnia.


To ma małe znaczenie średnio. Czasem ma pozytywne, czasem negatywne: średnio wychodzi na zero. Ale zakładając, że nie śledzi się notowań tego, co się sprzedało, psychologicznie jest łatwiejsze sprzedanie od razu. To znaczy wiadomo, że sprzedać trudno ("a może się odbije") ale jak się odwlecze to jeszcze trudniej "kurcze, spadło jeszcze, teraz to już na pewno się odbije"/"o, odbiło się, to jeszcze potrzymam".

leniuch
2
Dołączył: 2012-03-03
Wpisów: 875
Wysłane: 31 stycznia 2017 19:10:08
Yaroman napisał(a):
By the way: ten Taleb co go czytasz (większość pozycji czytałem) to coś "z klasyki" czy jakaś nowa, nie wydana w jeszcze w Polsce pozycja?


Z klasyki, najstarsza: Fooled by Randomness: The Hidden Role of Chance in Life and in the Markets. Czytam po angielsku, nawet nie sprawdziłem czy wyszła po polsku (wyszła?) a szkoda, bo mi jego styl nie pasuje i trochę "brnę".

Wojetek
PREMIUM
503
Dołączył: 2011-08-17
Wpisów: 7 286
Wysłane: 31 stycznia 2017 20:46:37
Cytat:
Nie będę cytował, co Taleb pisze o czytaniu prasy codziennej :) Ale o ile o sprawdzaniu notowań z wyrozumiałością dla ludzkiej ciekawości, to o czytaniu prasy już prawie jadowicie :)


Kwestia co się czyta. Serwis wiadomości ze spółek czy notowania/zmiany cen surowców etc. to całkiem przyzwoite lektury. Jeśli odrzucić wszelkiego rodzaju artykuły z opinią, a skupić się na faktach to prasa się przydaje. Sam sobie jeszcze dopracowuję ciągle "ulubione" tak by mieć szybki dostęp do danych np. cen molibdenu czy innej trzody ;), bo czytanie bankiera czy innego onetu jest bezsensowne - zbyt duży poślizg mają i gdy o czymś piszą to już to dawno jest w cenach. Dość ciekawy jako portal jest wnp.pl (niestety niedługo wprowadzają strefę premium). O dziwo w tv też jest jeden sensowny program, który oglądam czasem - o 12.10 :)
Edytowany: 31 stycznia 2017 20:49


Yaroman
110
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2012-12-14
Wpisów: 1 750
Wysłane: 31 stycznia 2017 21:05:00
leniuch napisał(a):
Yaroman napisał(a):
By the way: ten Taleb co go czytasz (większość pozycji czytałem) to coś "z klasyki" czy jakaś nowa, nie wydana w jeszcze w Polsce pozycja?


Z klasyki, najstarsza: Fooled by Randomness: The Hidden Role of Chance in Life and in the Markets. Czytam po angielsku, nawet nie sprawdziłem czy wyszła po polsku (wyszła?) a szkoda, bo mi jego styl nie pasuje i trochę "brnę".


Nie czytałem, wiem, że ukazała się w zeszłym roku jako: "Zwiedzeni przez losowość. Tajemnicza rola przypadku w życiu i w rynkowej grze " i jest do kupienia (np. EMPIK). Warto?

leniuch
2
Dołączył: 2012-03-03
Wpisów: 875
Wysłane: 31 stycznia 2017 23:20:19
@Yaroman: moim zdaniem warto, jeśli nie oczekujesz czegoś, co będzie bardzo bezpośrednio przekładać się na strategię, a raczej jako ogólnorozwijającą lekturę.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,265 sek.

jgehwths
ncmwwaqg
vageancm
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
dwwmbuyl
kczxnmpu
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat