Już lecąc totalnie offtopic, patrząc na stadne zapisy detalicznych na wszystkie nowe publiczne emisje to widać, że ludzie w ogóle nie uczą się na własnych błędach. Ok, niby niższy % powinien być wypadkową wiarygodności firmy, ale coś mam przeczucie że ludzie w ogóle nie patrzą na to co kupują.
Jedyne co widzą to ile mogą zarobić, a do prospektu zapewnie nikt nie zajrzy. W końcu któraś ta "wiarygodna" firma podzieli los Gantów, Religi czy innych i znowu zacznie się płacz planktonu, że na Giełdzie tylko kradną. Ludzie teraz czarnych łabędzi tyle wokół, że niewiadomo co będzie za te 4-5 lat (a tyle trwają obligacje dużych firm) i żadnej Spółki nie można być pewnym