pociąg odjechał - gonić czy nie gonić

jak sobie radzisz z sytuacją kiedy akcje X zostaly sprzedane przez Ciebie lub stop,
po czym ich cena wzrasta?

1. wciaz uznajesz spolke X za dobra firme i nie przejmujesz sie tym ze kupujesz teraz drozej
2. przenosisz kapital na inna spolke, zapominasz na jakis czas o X.

zawsze posteopowalem jak w punkcie 2.
ale mysle, ze takie podejscie prosi sie o wizyte u psychologa

Jeśli chodzi o dzisiejszą sytuację to uważam, że nie ma co pędzić za wagonami bo prawdopodobnie gdy je dogonisz to się potkniesz i sobie coś utniesz. Lepiej obserwować spółkę i gdy trochę zwolni tempa wtedy ją brać. I tak w kółko aż przyjdzie panna hossanna i wszystkich nas ozłoci swoim pięknym warkoczem.

Pociąg odjeżdża?

No to pożegnajmy maruderów którzy zostali na peronie i cała naprzód.

A ja to widzę tak dla wig 20


kliknij, aby powiększyć

A ja zauważyłem, że w moim ciężkim przypadku starodawne kólko i krzyżyk jest bardziej wiarygodne, a opis tą metadą WSE BP nastraja wręcz ekstatycznie.

Każdy ma swoją szklaną kulę.

Jeszcze wiele razy ujrzymy południe, ale jak powszechnie słyszę great deal, to zaczynam się martwić.

jezeli powszechnie zacznie sie mowic o koncu bessy to rynek jeszcze ostudzi nasz optymizm

Ogólnie do spolek nie mozna sie emocjonalnie przywiazywac, ani zrazac :) Podstawa wszystkich Twoich dzialan sa Twoje analizy. Sprowadza sie to do tego, ze jezeli uwazasz, ze wypadles przypadkowo (ktos sypnal, nagle zle wiesci itp) to nie ma nic zlego w powrocie do spolki, ale jezeli nie jestes w stanie okreslic co bylo przyczyna lub jak takie akcje rozgrywaja sie przy ktoryms poziomie oporu to lepiej przeczekac troche w ukryciu niz atakowac na slepo :)

Wszystko wyglada wrecz bajecznie, ale caly czas mam przeczucie, ze z tej bessy wyjdziemy przez W, a nie V :) Bo czy wszyscy po tych wielkich spadkach wystarczajaco otrzasneli sie psychicznie zeby pociagnac "na raz" nasza gielde wzwyz? Instytucjom tez by sie oplacalo przetestowac jeszcze raz dno na dodatkowe zakupy przed nieunikniona hossa. Juz na niektorych spolkach widac oslabienie byczej sily. Mysle, ze nadejdzie taka chwila kiedy wymieknie duza czesc rynku i troche upadniemy niekoniecznie do testowania dna, ale korekta moze byc odczuwalna. A nowy wyzszy dolek na sredniodlugim terminie wystarczajaco zacheci inwestorow do rozkrecenia kuli kapitalowej na polnoc :)