0 Dołączył: 2009-01-11 Wpisów: 3
Wysłane:
11 stycznia 2009 11:41:49
Mam pytanie - dlaczego przy obliczaniu stopy zwrotu dla poszczególnych spółek w metodologii zamieszczonej poniżej tabeli napisane jest, że stopa zwrotu uwzględnia "stratę z tytułu odcięcia prawa poboru" - przecież to nie jest strata. Wręcz przeciwnie, na prawach poboru da się sporo zarobić. Może lepiej byłoby trochę zmienić metodologię, aby nie wprowadzać użytkowników portalu w błąd.
pozdrawiam, km
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
11 stycznia 2009 12:36:53
Proszę zatem o zaproponowanie takiej metodologii, która nie wprowadzi w "błąd". Sprawdzimy ją wtedy wobec takich spółek jak Enap, MCI, czy historycznie wobec Drozapola.
Nie zgadzam się, że ktoś tutaj wprowadza w błąd. Jeśli masz taką strategię, że kupujesz akcje dnia X i sprzedajesz je dnia X+365, to zwrot będzie dokładnie taki jak podano. I ani grosza więcej. Pozostanie oczywiście trochę papieru o teoretycznej wartości i nieznanej perspektywie zwrotu - co można wycenić np. jako opcję, ale rodzi to kolejne pytania o założenia takiej wyceny.
Bo to że się "da" zarobić nie znaczy, że się zarobi. Moim celem jest stosowanie jak najbardziej konserwatywnego podejścia. W związku z tym kurs nie uwzględnia wartości PP zapisanych na rachunku tylko ile jest warty papier, który jest notowany. Żeby nie robić złudzeń. Natomiast planujemy, dla notowanych praw poboru (bo inaczej jak je wycenić? po cenie emisyjnej?) zrobić równoległy wykres z teoretyczną wartością posiadanych PP. Co też rodzi kolejną niepewność, czy aby na pewno inwestor miał pieniądze i pamiętał aby je wykupić.
|