Rzuciłem okiem na nowe TOiP ING i szału IMHO nie ma:
1) od nie-studentów (a takim się staniesz w momencie, gdy ukończysz studia lub 26 rok życia, a jedno z tych zdarzeń prędzej czy później nadejdzie) pobierają co pół roku 30 złotych, jeżeli nie wyrobiło się 20 tyś. obrotu lub 20 kontraktów w ciągu minionego półrocza (czyli albo wyrabiamy wcale nie taki mały obrót albo godzimy się z płaceniem 60 złotych rocznie albo zmieniamy maklera),
2)

kliknij, aby powiększyćTo nie wygląda fajnie. Na "zwykłym" rachunku maklerskim w Deutsche Banku tyle nie płacę (prowizja to 0,19% za akcje, 0,14% za obligacje, minimum to 1,9 PLN za transakcję, prowadzenie jest za darmo z tycim haczykiem [mikroskopijna opłata za depozyt papierów w KDPW w wysokości 0,003% zgromadzonych środków pobierana kwartalnie].
Ogólnie ta "studencka oferta" wygląda niezbyt ciekawie. Sam bym się na te wszystkie oferty studenckie łapał, ale jakoś żadna jak do tej pory nie wydawała mi się korzystna i ta też nie stanowi wyjątku.