PARTNER SERWISU
hozeycix

Sprawa grecka a Polska

myster77777
8
Dołączył: 2011-04-13
Wpisów: 630
Wysłane: 19 maja 2012 19:33:20
Witam

Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego Polska waluta i gospodarka(może dostać) dostaje po dupie przez Grecję? nie macie wrażenia że wszystko to jest ukartowane i zysk maja spekulanci?skoro mamy dodatni pkb to dlaczego Polska waluta traci.


Zapraszam do dyskusji

pop
pop
0
Dołączył: 2008-12-30
Wpisów: 3 427
Wysłane: 19 maja 2012 20:02:16
Ja nie wiem czemu najłatwiej tworzy się u nas teorie spiskowe, ja przynajmniej już jestem czymś takim zmęczony...Speak to the hand
Polska ciągle jest zaliczana do rynków wschodzących i jeszcze wiele lat upłynie zanim to się zmieni stąd chociażby osłabienie naszej waluty i tyle... Po co od razu, że "wszystko jest ukartowane"...

Nie wiem, czy coś Ci wyjasni poniższy wywiad, wklejam na wszelki wypadek, choć tu zagadnienie Grecji jest poruszone tylko w pewnym stopniu, ale to tak na szybko, bo dzisiaj pojawił się ów wywiad:
interia napisał(a):
Leszek Balcerowicz: Dramat, jeżeli się zdarzy, to dotyczy głównie Grecji. W sensie kogo Grecy wybiorą, za czym się opowiedzą. Jeżeli odrzuciliby warunki, na których dostają kredyty od Międzynarodowego Funduszu Walutowego Unii Europejskiej, wtedy musieliby drastycznie ciąć wydatki, bo nie mają własnych pieniędzy. Wtedy musielibyśmy zobaczyć, co będzie dalej.

A gdyby Grecy rzeczywiście wrócili do drachmy. Co stanie się nad Wisłą? Czeka nas recesja? Co będzie działo się z rozchwianą już dzisiaj złotówką?

Nasze więzi gospodarcze w Grecją są bardzo słabe.

Ale z Niemcami są mocne.

Niemcy są silną gospodarką. Im większe zawirowania są w Grecji, tym mniej za zaciągane długi płacą Niemcy. Silne gospodarki są odporne na wstrząsy. Na tym tle jest znaczące, że Polska płaci więcej za zaciągane długi pod wpływem zdarzeń w Grecji, to znaczy, że nadal musimy umacniać nasze finanse.

wywiad z Leszkiem Balcerowiczem
Edytowany: 19 maja 2012 20:07

mrk
mrk
26
Dołączył: 2008-08-30
Wpisów: 1 968
Wysłane: 19 maja 2012 20:02:21
Na przykład dlatego, że duży wpływ na złotówkę mają przepływy z inwestycji portfelowych zagranicznych inwestorów. Jak się sytuacja gospodarcza zaognia to pieniądze wracają do miejsca pochodzenia. Innymi słowy jak jest gorzej to zagranica sprzedaje aktywa, a potem złotówki i trzyma kasę u siebie.


Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 19 maja 2012 21:06:14
myster77777 napisał(a):
Witam

Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego Polska waluta i gospodarka(może dostać) dostaje po dupie przez Grecję? nie macie wrażenia że wszystko to jest ukartowane i zysk maja spekulanci?skoro mamy dodatni pkb to dlaczego Polska waluta traci.


Zapraszam do dyskusji


Zacznijmy od tego, ze to nie przez Grecję. Media powtarzają te dyrdymały, bo im się to ładnie układa w logiczny ciąg, ale że część analityków też to kupuje, to juz nie rozumiem.

To co mamy, to stałe zagrożenie zapaścią deflacyjną na tle nadmiernego długu w Systemie. Aby temu zapobiec, główne banki centralne "robią inflację" co pewien czas. Gdy tylko przestają, najbardziej nerwowe instytucje finansowe zbierają zabawki i uciekają w bezpieczeństwo. A najbardziej nerwowi są Ci, którzy inwestują z dużym lewarem pożyczonego kapitału (z reguły hedge funds). Ta presja deflacyjna cały czas "pod spodem" jest i ten, kto jest mocno zadłużony, ją odczuwa. Są to hedge, bo lewar wynika ze sposobu ich inwestowania, ale są to też i np. Hiszpanie, zadłużeni z innych przyczyn.
Problemem złotego jest to, że hedge mają go w koszyku pt. ryzyko....

Gdy tylko pojawi się możliwość, że banki centralne znowu beda "robić inflację", nerwowi momentalnie wracają do ryzyka, bo na ryzykownych aktywach zarabia się więcej, a w tej grze chodzi o to, by znaleźć większego głupca od siebie, który weźmie ryzyko wtedy, gdy już trzeba wychodzić. Przy czym wszyscy uważają, ze to nie oni są tymi większymi głupcami, tylko zawsze ktoś inny Angel

To nie musi zaraz być deklaracja Bernanke'go albo Draghi'ego - wystarczy, że z danych ekonomicznych zacznie wynikać rosnące prawdopodobieństwo kolejnego poluzowania ( a to bedzie rosło, gdy gospodarka bedzie sygnalizować osłabienie). Będziesz miec więc paradoks, że rynki akcji zaczynają wzrosty przed sygnałami zbliżającej się recesji Angel

A grecki cyrk się tylko na to czasowo nałożył. To, ze kogut pieje rano przed wschodem słońca nie oznacza zaraz, że słońce wschodzi na dźwięk piania koguta Angel
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

Fantomas
0
Dołączył: 2010-09-09
Wpisów: 379
Wysłane: 20 maja 2012 00:03:47
Sprowadzanie wszystkiego do deflacji to raczej nadmierne uproszczenie problemu. Niby taki fund jeden z drugim przykładowo sprzedaje polskie akcje i kupuje niemieckie obligacje bo się boi deflacji ? Dość śmiała teza.

Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 20 maja 2012 13:48:58
Sprowadzanie wszystkiego do deflacji to raczej nadmierne uproszczenie problemu. Niby taki fund jeden z drugim przykładowo sprzedaje polskie akcje i kupuje niemieckie obligacje bo się boi deflacji ? Dość śmiała teza.

Nie zrozumiałeś. Presja deflacyjna nie jest równoznaczna z deflacją. Presja deflacyjna w warunkach nadmiernego zadłużenia może do deflacji prowadzić, jesli bank centralny niczego nie bedzie robić. Spróbuję to wyjaśnić. To bedzie mocno skrótowe, trochę uproszczone i po amatorsku, dlatego znających się na rzeczy proszę o wyrozumiałość.

Załóżmy, że mamy banki, ktore zainwestowały duże pieniądze w złe aktywa (niech bedzie, że np. greckie obligacje). Przecena tych aktywów powoduje, że bank wszelkie roszczenia wierzycieli i depozytariuszy albo musi pokryć z kapitału własnego, albo musi sprzedać część posiadanych aktywów i uzyskane pieniądze im przekazać. Dopóki to tylko możliwe, bank wybierze to drugie.

Jeśli takich banków jest dużo (tak, jak obecnie) to wszyscy sprzedają posiadane aktywa, ktore tanieją, a zebrany z rynku pieniądz przekazują swoim wierzycielom.
W efekcie rośnie cena pieniądza względem aktywów (akcji, towarów itd) czyli pojawia się presja deflacyjna. Utrzymująca się dłuzej presja deflacyjna prowadzi do deflacji. Presji deflacyjnej towarzyszy niechęć banków do udzielania pożyczek (bo wiele z nich nie ma z czego udzielic nowych kredytów).
Silna presja deflacyjna może doprowadzić do zapaści deflacyjnej - wtedy gospodarka wchodzi w ostrą recesję, "nikt" nie chce pożyczać pieniędzy, ale wszyscy chcą je oszczędzać i gromadzić. "Towar niczym - gotówka wszystkim".
Spadają wszelkie agregaty pieniężne,mocno rosnie bezrobocie itd. Ku temu zmierzaliśmy w II połowie 2008 roku; jesień 2008 to była właśnie silna presja deflacyjna, prowadząca do deflacji i później w kierunku zapaści deflacyjnej.

Tu wkroczyły banki centralne. Banki centralne mają uprawnienia do emisji specjalnych "obligacji" (dziś w formie elektronicznej) bankom komercyjnym. Taka obligacja jest przez bank komercyjny traktowana jak dodatkowy pieniądz, co pozwala bankowi udzielić nowych pożyczek tym, którzy o nie poproszą, albo złożyć ją...w depozycie w banku centralnym, jesli boi się udzielić kredytu. Na czas kryzysu banki centralne wprowadziły oprocentowanie takiego wkładu do BC (np FED 0,5% w skali roku).
Tak działa słynna "prasa drukarska".
Zagrożone banki zrobiły i jedno (udzieliły nowych pożyczek) i drugie (uciekły z częścią pieniędzy do bezpiecznego BC)

Gdy wiele banków udziela nowych pożyczek dzięki nowo otrzymanym"obligacjom" z BC, pieniądz na rynku "tanieje" - pożyczając go płacisz mniejsze odsetki. Jednocześnie mając "dodatkowy pieniądz" (ową obligację z BC) bank komercyjny nie musi sprzedawać aktywów, wzglednie może to robić na o wiele mniejszą skalę - słabnie więc presja deflacyjna. W ten sposób "drukowanie" przez BC obniża cenę kredytu.

Jeśli teraz BC kończy swój program "drukowania", presja deflacyjna znowu narasta, bo banki zagrożone utratą płynności znowu aktywnie sprzedają aktywa.
Rośnie też cena kredytu (bo maleje ilość chętnych do jego udzielenia), na którą wrażliwi są mocno zadłużeni lub ci, którzy inwestują z wysokim lewarem. np. hedge fundy.

Niech będzie jakiś niemiecki hedge (HF), inwestujący w polskie obligacje. Najprostszą strategią HF jest tzw. interest rate carry trade, czyli "pożycz taniej i zainwestuj w lepiej oprocentowane".

Niech nasz HF chce kupić polskie obligacje na 4% rocznie. Co musi zrobić? Załóżmy, ze dysponuje 1 mln EUR własnych funduszy. Gdyby wpakowal je wprost w polskie obligacje, dostanie za to tylko 4%/rok (nie licząc ryzyka kursowego).

Cechą HF jest inwestycja z lewarem pozyczonych pieniędzy, często wielokrotnie przekraczających wkład własny. Nasz HF pożycza w banku na 2% rocznie na oprocentowanie zmienne 10 mln EUR. Teraz inwestuje już 11 mln EUR, ale tylko 1 mln ma tu własny, ma więc lewar 1:10. Jednocześnie musi bankowi oddać 200 tys EUR, jeśli inwestycja trwać będzie rok.
Ma za to szanse zarobić 440tys EUR (bez ryzyka kursowego). Czyli jego zwrot z inwestycji po roku wyniesie 240 tys EUR (bo musi oddać odsetki bankowi), a więc 24%.
Może zarobić więcej, jeśli złoty się umocni do EUR, lub mniej, jeśli osłabnie do EUR - to daje ryzyko kursowe.

Nagle jednak, wskutek zakończenia programu drukowania przez BC, rośnie rynkowa cena pieniądza (stawka Euribor), w efekcie bank komercyjny podnosi oprocentowanie kredytu naszemu HF do 2,5%. Oznacza to (w dużym uproszczeniu), że nasz HF musi już oddać nie 200 tys, a 250 tys EUR.
Mając pogorszone warunki kredytowania, HF decyduje się sprzedać część polskich obligacji, zamienić PLN na EUR i oddac część pożyczki. Poniewaz to samo robi wiele innych HF, więc: spada cena polskich obligacji (rośnie ich oprocentowanie) i słabnie PLN w relacji do EUR. Ponieważ HF się spieszy (ratują swój zysk), więc biorą EUR z rynku po cenie "jak leci".

Podaż EUR na polskim Forex'ie jest niewielka, bo pochodzi tylko od polskich eksporterów ( nie ma napływu nowych pieniędzy od zagranicznych instytucji finansowych, inwestujących w papiery skarbowe w Polsce, bo wzrósł koszt kredytu), więc HF przyczyniają się do gwałtownego osłabienia PLN'a
w momencie zmniejszania się płynności w obszarze Euro.
A ponieważ zmiany są gwałtowne, więc jeszcze więcej HF decyduje się na sprzedaż polskich obligacji i złoty mocno traci (po kilka - kilkanaście groszy/sesję wobec EUR).
Nasz HF sprzedaje całość polskich obligacji, a za "uratowany" zysk kupuje Bund'y (niemieckie obligacje skarbowe) na 3% rocznie - zarabia mniej, ale bez ryzyka kursowego i bez ryzyka wypłacalności (gdyby kupił np. hiszpańskie obligacje)

Dopiero zapowiedź kolejnej fali luzowania przez BC powstrzymuje HF przed dalszą wyprzedażą - EUR wraca do polskich obligacji, w efekcie umacnia się złoty i rośnie cena polskich obligacji(spada oprocentowanie).

Tak to w uproszczeniu wygląda. W rzeczywistości HF mają duzo wyższe lewary i są dużo czulsze na ryzyko kursowe.
A co to ma wspólnego z oświadczeniami szefa partii Syriza w Grecji? No właśnie...


"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

Futro
0
Dołączył: 2011-10-25
Wpisów: 235
Wysłane: 20 maja 2012 18:58:35
@Szutnik

Bardzo ładnie napisane. Wg Twoich obliczeń jesteśmy teraz w dołku, a co powiesz na temat cykli koniunkturalnych? Przed nami powinna być hossa na obligacjach, potem akcjach?

Fantomas
0
Dołączył: 2010-09-09
Wpisów: 379
Wysłane: 20 maja 2012 23:02:28
@Szutnik:

1. Bardzo ładny opis tylko EURIBOR ostatnio spada (a może źle patrzę ?), zatem to osłabienia złotówki by nie tłumaczyło.
2. Uważasz, że ci wszyscy anale mówiący o Grecji gadają głupoty i liczy się jedynie dodruk ?
Edytowany: 20 maja 2012 23:02

enforces
0
Dołączył: 2009-01-19
Wpisów: 1 506
Wysłane: 20 maja 2012 23:09:38
jak czytałem o tej deflacji to przypomniała mi się Japonia która wyszła z niebezpiecznej deflacji jakoś tuż przed globalnym kryzysem. Na czas kryzysu osiągneli inflację na poziomie 1% a teraz aktualnie znów mają deflację. Czyżby przypadek?

Na tej podstawie można zaryzykować stwierdzenie że dopóki Japonia ma deflację globalnej gospodarce nic nie grozi.


kliknij, aby powiększyć


btw. na CNBC Biznes był dziś świetny dokument "Kryzys - przedawkowanie".

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,346 sek.

sgkvbnid
derydpfu
aehljzbc
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
vimnngmv
iugqnclb
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat