PARTNER SERWISU
iotncfvs

Niebezpieczne związki GPW

WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 9 października 2008 09:21:52
Dzisiaj reality check
Dziennikarze śledczy wykryli plany "rozwoju" GPW:

GW, Radio Zet napisał(a):
"Gazeta" i Radio ZET dotarły do umowy przedwstępnej podpisanej 9 września przez państwową Giełdę Papierów Wartościowych z głównym udziałowcem Warszawskiej Giełdy Towarowej Zbigniewem Komorowskim i jego rodziną. Z dokumentu wynika, że GPW ma do końca roku kupić większość akcji giełdy towarowej zajmującej się sprzedażą zboża i płodów rolnych. Wyłoży na to 2,3 mln zł.
Zbigniew Komorowski jest jednym z najbogatszych działaczy PSL. Wraz z rodziną ma 47,8 proc. akcji Warszawskiej Giełdy Towarowej, jest właścicielem spółki Polskie Młyny (największe młyny w kraju) i współwłaścicielem Bakomy (producent jogurtów). Prywatnie jest kolegą wicepremiera Waldemara Pawlaka. Szef PSL w latach 2005-07 był prezesem Warszawskiej Giełdy Towarowej z roczną pensją od 150 do 250 tys. zł na rękę.
W umowie z GPW czytamy, że Komorowski i jego rodzina za swoje akcje dostaną 1,8 mln zł. Pół miliona GPW ma zainwestować w podniesienie kapitału spółki.
- Jak zobaczyłem tę umowę, to się przeraziłem - mówi "Gazecie" anonimowo jeden z ministrów rządu Donalda Tuska. - Na światowych rynkach kryzys, a prezes państwowej Giełdy Papierów Wartościowych robi interes z podupadającą firmą znajomego wicepremiera rządu. To jakby BMW kupiło podupadający warsztat samochodowy. Włos się na głowie jeży.

wyborcza.pl/1,75478,5787255,Ho...

Trzeba pamiętać, że ten artykuł to też element gry politycznej i wyciągnąć z niego tylko czystą treść. Dziennikarzy śledczych najczęściej ktoś "inspiruje": dostają cynk od niezadowolonego osobnika.

Powstrzymuję się od oceny merytorycznej, bo się nie znam. Rozwój giełdy: w porządku. Mała inwestycja - małe ryzyko.
Ale oblałem się zimnym potem widząc z tak bliska polityków oraz "byznesmenuf".
Zdawało mi się, że GPW jest taką małą oazą zdrowego kapitalizmu w naszym pomylonym kraju...
Nic z tego. Bo niby dlaczego.
Gdy jeszcze wpisać do gugla pewne dwa słowa z powyższego info to robi się jeszcze bardziej przykro.
www.google.pl/search?q=bakoma+...
Edytowany: 9 października 2008 09:35

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 23 listopada 2008 02:21:18
WatchDog napisał(a):
Dzisiaj reality check
Dziennikarze śledczy wykryli plany "rozwoju" GPW:
Powstrzymuję się od oceny merytorycznej, bo się nie znam. Rozwój giełdy: w porządku. Mała inwestycja - małe ryzyko.
Ale oblałem się zimnym potem widząc z tak bliska polityków oraz "byznesmenuf".
Zdawało mi się, że GPW jest taką małą oazą zdrowego kapitalizmu w naszym pomylonym kraju...
Nic z tego. Bo niby dlaczego.
Gdy jeszcze wpisać do gugla pewne dwa słowa z powyższego info to robi się jeszcze bardziej przykro.
www.google.pl/search?q=bakoma+...

Bajoro.Ryba psuje się od glowy.a nie mólwilem?!
Gratuluję tego drążenia WD.I już wiadomo dlaczego warto Ci ufać,jesteś poza układem ;)
"Fortuna favet fortibus"

WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 31 stycznia 2009 09:54:08
Polecam ten wywiad:
gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,...

To jasne, że jest trochę zbias'owany, ale jest to jedna wielka czerwona lampka :)
Jednak to o czym mówi p. Pietrewicz - oprócz fatalnego zacofania samej giełdy - to po prostu tzw. niedoskonałości rynku, które pozwalają zarabiać i które są wszędzie.
Łatwo jest nabrać przekonania, siedząc tu nad Wisłą, że mamy wszystko źle, a kurczę w Nowym Jorku to jest ideał że tip top! Wcale nie. Szambo spotykamy wszędzie, ma tylko inną pokrywę.

Cytat:
(...)

Trzeba sobie zadać pytanie: po co spółki wchodzą na giełdę? Kierownictwo giełdy podkreśla korzyści marketingowe: zwiększa się wiarygodność wobec partnerów i świadomość wśród potencjalnych odbiorców. Oczywiście giełda daje też dostęp do kapitału, ale na rozwiniętych giełdach na parkiet wchodzą spółki, które już zainwestowały w swój rozwój i mogą się czymś pochwalić, a nie takie, które dopiero by chciały czegoś dokonać - tak jak to jest u nas.

Ankiety przeprowadzone wśród menedżerów amerykańskich spółek giełdowych i inwestorów wskazują na dwie podstawowe korzyści z przebywania na giełdzie. Pierwsza to płynność udziałów, które łatwo można kupić i sprzedać. Polska giełda jest płytka, obroty niewielkie, więc ta korzyść nie jest specjalnie duża.

Druga korzyść to długookresowa zgodność między ceną akcji a prawdziwą tzw. fundamentalną wartością firmy. To znaczy, że jeśli firma normalnie prowadzi biznes bez wielkich wstrząsów to kurs akcji waha się w granicach rozsądku. Na polskiej giełdzie przez większość czasu kursy akcji są dalekie od rozsądku, czyli tego ile firmy są naprawdę warte.

I nie mówię tu wcale o czasach kryzysu. W czasie ostatniej hossy nasza giełda rosła o wiele szybciej niż giełdy zachodnie, a teraz spada dużo bardziej niż powinna. Kursy sobie, a prawdziwa wartość firm sobie.

Skoro inwestorzy nie mogą wyczytać z kursu akcji ile tak naprawdę warte są ich udziały, a przebywanie na giełdzie to głównie koszty, to po co firmy wchodzą na giełdę?

W mojej ocenie decyduje chęć inwestora dominującego w danej spółce do wyciągania prywatnych korzyści z wejścia na giełdę kosztem mniejszościowych inwestorów.

Czyli co? Są nieuczciwi, chcą robić tzw. wałki?

Kiedy obserwuję wyniki i historię wielu spółek, to jest dla mnie jasne, że nie są w stanie zapewnić akcjonariuszom oczekiwanej przez nich stopy zwrotu, a raczej przyniosą im straty. Często inwestor dominujący w takiej spółce, chce po prostu ściągnąć z rynku jak najwięcej pieniędzy po jak najwyższej cenie traktując inwestorów jak mięso armatnie. Wie, że cena akcji wcześniej czy później musi drastycznie spaść, ale on się tym nie przejmuje, bo zachowuje pełną kontrolę nad firmą i robi w niej co chce. Tracą na tym tylko pozostali inwestorzy, którzy kupili część udziałów w jego spółce. Nie mają żadnego wpływu na to, co dzieje się z ich pieniędzmi.

Jakieś przykłady?

Nie chcę znaleźć się w sądzie, ale jeśli ktoś interesuje się giełdą to na pewno sam umiałby wymienić wiele przykładów.

Rozumiem, że nie powinno ich być na giełdzie?

Właśnie. Problem jest podwójny. Po pierwsze chodzi tu o jakość samych spółek, czyli między innymi poziom zarządzania nimi. Po drugie, ogromnym problemem jest wykorzystywanie mniejszościowych akcjonariuszy przez podmiot dominujący. Efektem tego jest tzw. negatywna selekcja spółek wchodzących na parkiet. Jej mechanizm jest prosty. Jeżeli spółki, które wcześniej weszły na giełdę, rozczarowały inwestorów, ci kolejnym debiutantom coraz mniej ufają. Do tej pory byli wykorzystywani. Co to oznacza? Mówią: no dobra kupimy Pana akcje w ofercie pierwotnej, ale dużo taniej, bo w sumie nie wiadomo, czy znowu nie zostaniemy z problemem w ręku. Zarząd dobrej, uczciwej spółki wie ile jest warta firma, nie może się na to zgodzić i firma zostaje poza giełdą.

Mechanizm jest taki: im niższa przeciętna jakość spółek na giełdzie i gorsza ich współpraca z inwestorami mniejszościowymi, tym taka giełda przyciąga więcej spółek niższej jakości i nastawionych na wykorzystywanie nowych akcjonariuszy. Ciągnie swój do swego.

Takie spółki to nie jest tylko problem tych, którzy kupili ich akcje, ale całej giełdy, gdyż zaniżają średni zwrot z inwestycji dla całego rynku. Błędna strategia kierownictwa giełdy, która stawiała na ilość, a nie jakość dużo zepsuła i tę sytuację trudno będzie szybko zmienić.

No dobrze. To ile spółek z GPW według Pana nie powinno zostać wpuszczone na giełdę?

Szacuję, że należałoby wyciąć z warszawskiej giełdy jedną trzecią firm. Jedyną gwiazdą zeszłego roku był Cyfrowy Polsat.

To co można zmienić?

Postawić na jakość, a nie ilość spółek na giełdzie.

Najważniejsze jest przestrzeganie wysokich standardów w relacjach z inwestorami przez spółki już obecne na giełdzie. Weźmy Bioton. To spółka wchodząca w skład najbardziej prestiżowego indeksu - WIG20, a moim zdaniem zachowuje się jak mikrospółka, która w ogóle nie musi się przejmować zdaniem mniejszościowych akcjonariuszy. Używa każdej możliwości, żeby jak najwięcej informacji zachować dla siebie. Biotonem zajmuje się jeden analityk w Polsce i to jedyne bezstronne źródło informacji dla inwestorów. Trudno, żeby podejmowali racjonalne decyzje.

W ogóle mamy za mało analityków. Według zachodnich standardów każda z naszych największych spółek z WIG20 powinna mieć przynajmniej 15 analityków (z biur maklerskich, banków itp.). Każdą średnią spółkę powinno śledzić co najmniej 10. Jak zwiększyć ich liczbę? Muszą być tym zainteresowani duzi inwestorzy. A oni wymagają przede wszystkim sprawnego zarządzania, wysokiej płynności i standardów współpracy firm z rynkiem, w tym ochrony inwestorów mniejszościowych. To przekłada się na wysoką stopę zwrotu. Jak tego nie mają, bardziej interesują się konkurencyjnymi rynkami.

Warto przykładowo zwrócić uwagą na jakość rad nadzorczych polskich spółek. Zazwyczaj dbają one o interes dominującego akcjonariusza, a nie przedsiębiorstwa jako całości, ale to akurat nic nadzwyczajnego - tak bywa na całym świecie. Co nas odróżnia? Na rozwiniętych rynkach pracę ludzi zasiadających w RN często oceniają niezależne firmy audytorskie. U nas rady nadzorcze oceniają się same. No to wiadomo jak się oceniają.

O Komisji Nadzoru Finansowego też ma Pan takie złe zdanie?

O jej skuteczności - nienajlepsze. Niestety sposoby manipulacji kursem akcji na giełdzie daleko wybiegają poza możliwości ścigania przez KNF. Zazwyczaj Komisja nie może nic na to poradzić. Te manipulacje są odzwierciedleniem niskich standardów w relacjach insiderów z rynkiem. Napisałem o takich metodach 250 stron pracy doktorskiej i wiem, że są one dokonywane na polskiej giełdzie niespecjalnie umiejętnie, ale na masową skalę.
(...)


etopiryna
0
Dołączył: 2008-10-12
Wpisów: 57
Wysłane: 31 stycznia 2009 20:43:43
generalnie każdy kto siedzi dłużej na szulerni, bananie, czy jak kto woli GPW, słyszał:

- o biznesmenach lokalnych mających powiązania z politykami (pchanie prospektów łatwiej idzie)
- o dużych przekrętach, gdzie prominentni politycy nie wiedzieć skąd mają udziały w jakichś spółkach na Kajmanach, te spółki mają pieniądze w funduszach, akcjach itd...
- o tym jak duży wydymał fundusze,
- jak fundusze (banki - lewary) wydymały dużych,
- o panu w niebieskich okularach i złotej kiecie
- o łysym i pani S. z targowiska
- o sprzedawcy marzeń z Kikoła (ponoć też z powiązaniami, jak wieść gminna niesie)...
- o cudofixach....
- o Helmutach, JP Morganach, Austriakach, chłopcach z Londka Zdroju i Ruskich

Czasem jak o tym sobie przypomnę, to się zastanawiam co ja tu jeszcze robię...

ale lubię ten sport :albino:
Edytowany: 31 stycznia 2009 20:45

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 2 lutego 2009 00:21:13
haha
Najlepsza jest puenta,pewnie dlatego,ze się utożsamiam :)
"Fortuna favet fortibus"

majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 2 lutego 2009 20:17:32
Mnie to wcale nie śmieszy, sprawa jest poważna i przykre refleksje budzi. A kim sa ludzie z PSL to juz dawno przeczuwałem.
To jest gra. Zabawa na pieniądze.

TheBlackHorse
1
Dołączył: 2008-10-09
Wpisów: 1 410
Wysłane: 2 lutego 2009 20:50:23
Jak jedziemy samochodem przez jesienną lub wiosenną wieś to zawsze czuć smród obornika lub jak kto woli nawozów naturalnychbom , ale mimo wszystko jedziemy dalej i po chwili smrodu nie ma. Tutaj jest podobnie. Niektórzy smród tworzą, inni wąchają. Ale chyba lepiej wychodzą na tym wąchający, bo gnają dalej i zostawiają to za sobą. Nie martwią się za kilka lat czy miesięcy co teraz będzie i po co to zrobiliśmy, tylko wspominają wiosenne pole w Lotkach Dużych z dużym uśmiechemangel4 .
You can't judge a fish by lookin' in the pond
You can't judge right from looking at the wrong
You can't judge one by looking at the other
You can't judge a book by looking at the cover
Oh can't you see, oh you misjudge me
I look like a farmer, but I'm a lover!

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 2 lutego 2009 23:00:38
Jasne,po co się wkurzać na cały ten smród,to minie.:^o.Smród ma to do tego,że jak długo człek w nim przebywa,to się przyzwyczaja,także nic już nie czuje,i nic go nie dziwią klimaty,taka specyficzna znieczulica....angel4
Ale jakby to było odpowiednie forum,typu Hyde Park,to bym swoje powiedział......angry5
"Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 2 lutego 2009 23:01

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,422 sek.

eicjrrlb
pieiztlw
fhdjeesl
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
syhmnnxa
uvzkqqrf
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat