6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
23 stycznia 2009 12:09:23
tadek wiecej masz w plecy? :blackeye: EEX
|
0 Dołączył: 2009-01-15 Wpisów: 468
Wysłane:
23 stycznia 2009 12:15:21
tadekmazur napisał(a):-20%? To Ty chłopie mocarz jesteś. Za te trzy roczki bogaty będziesz.
mocarz to by ze mnie byl jak by bylo -2% bo to by swiadczylo o optymalnym zarzadaniu ryzykiem. obecnie wyglada to tak, ze wykazalem sie mysleniem zyczeniowym a nie logika. wizje szybkiego zarobku zacmiewaja rozum
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
23 stycznia 2009 12:33:17
Oj, więcej mam w plecy. Wprawdzie nie należę do tych co kupowali na szczytach, ale we wrześniu poszedłem na zakupy. Niby nic nie straciłem bo sprzedałem tylko Immoeast który niedawno jeszcze taniej kupowałem, ale jakby policzyć te papierowe procenty to.....lepiej nie liczyć. Ale będzie dobrze. Jak nie w tym roku, to w następnym.
|
1 Dołączył: 2008-10-09 Wpisów: 1 410
Wysłane:
2 lutego 2009 19:25:28
Teraz to już nawet nie płacz, to czarna rozpacz  . Od dawna nie dostałem tak po dupie jak dzisiaj. Wszystkiemu winne oczywiście Krosno i moja nieuwaga. Jedynie dobre to, że nie miałem za dużo w portfelu. No ale cóż... Raz na wozie  rad pod wozem  . You can't judge a fish by lookin' in the pond You can't judge right from looking at the wrong You can't judge one by looking at the other You can't judge a book by looking at the cover Oh can't you see, oh you misjudge me I look like a farmer, but I'm a lover!
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
3 lutego 2009 00:02:01
Coś mi się wydaje że nie będziemy jeszcze niżej.. Oby do wiosny!!!
|
1 Dołączył: 2008-10-09 Wpisów: 1 410
Wysłane:
3 lutego 2009 09:30:51
Jarbas napisał(a): Oby do wiosny!!!
Wiosna jak to wiosna, wszystko z nią odżywa  . Więc może... You can't judge a fish by lookin' in the pond You can't judge right from looking at the wrong You can't judge one by looking at the other You can't judge a book by looking at the cover Oh can't you see, oh you misjudge me I look like a farmer, but I'm a lover!
|
0 Dołączył: 2009-01-15 Wpisów: 468
Wysłane:
3 lutego 2009 11:41:26
lalala laala, tak sobie spiewam bo chyba trzeba by zwariowac patrzac na notowania
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
4 lutego 2009 23:06:56
Dodaję tu ciekawy link: www.wirtualnemedia.pl/blog/ind... Fedorowicz/archives/2674-Koniec-swiata-PR-owcow-a-co-z-reklama.html Wnioski nasuwają sie same, obecnie dla naszych rządzących kryzys jest więcej niż pewny. A to oznacza, ze spadki przed nami. Jak się doda wypowiedzi Zbyszka Jakubasa na temat opcji - o ich ukrywaniu przez firmy, to, żaden PR już nam nie pomoże. Prezes Lotosu był nie tak dawno w TVNCNBC b. i o żadnych opcjach nic nie mówił. A teraz 242 mln w plecy. I pewnie tak jak w przypadku Jakubasa liczone po kursie z 1 stycznia. A dzisiaj 60 groszy na każdym Euro więcej. Czyli nie 242 mln, a pewnie ponad 500 mln. No i zagadka wyceny LTS zero wyjaśniona. A ile jeszcze takich niespodzianek ?
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
5 lutego 2009 01:25:50
Fajny człowiek piszący ten artykuł w wirtualnych mediach, ma niezłe poczucie humoru. We wcześniejszym artykule tu cytat: "Proponuję zapamiętać tę liczbę: 15,8%. Dlaczego akurat ją, choć nieokrągła taka? Bo przez dłuuuugi czas takiej wartości nie zobaczymy..." Skoro już żartami to, żart zasłyszany w radiu: " Mamusiu co to jest bessa? -To jest gdy nam się źle powodzi. Mamusiu a co to jest hossa? -To jest gdy sąsiadowi się źle powodzi."
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
9 lutego 2009 07:32:53
To dzisiaj po 3 sesjach wzrostowych zaczynamy 5 sesyjny cykl korekcyjny ;)
|
1 Dołączył: 2008-10-09 Wpisów: 1 410
Wysłane:
9 lutego 2009 12:05:57
Jarbas napisał(a):To dzisiaj po 3 sesjach wzrostowych zaczynamy 5 sesyjny cykl korekcyjny ;) Oj Panie, bo wykraczesz:-$ . You can't judge a fish by lookin' in the pond You can't judge right from looking at the wrong You can't judge one by looking at the other You can't judge a book by looking at the cover Oh can't you see, oh you misjudge me I look like a farmer, but I'm a lover!
|
1 Dołączył: 2008-10-09 Wpisów: 1 410
Wysłane:
11 lutego 2009 13:44:10
Do końca sesji jeszcze kilka godzin ale mamy w końcu kolor czerwony. Za dużo zieleni być nie może w końcu wiosny jeszcze nie ma  . You can't judge a fish by lookin' in the pond You can't judge right from looking at the wrong You can't judge one by looking at the other You can't judge a book by looking at the cover Oh can't you see, oh you misjudge me I look like a farmer, but I'm a lover!
|
1 Dołączył: 2008-10-09 Wpisów: 1 410
Wysłane:
17 lutego 2009 21:25:45
Ale z was twardziele  . Grunwald upadł a wy trzymacie się mocno  . 14 kwietnia 966 roku odbył się chrzest Mieszka I. Ciekawe gdzie my będziemy w kwietniu  . You can't judge a fish by lookin' in the pond You can't judge right from looking at the wrong You can't judge one by looking at the other You can't judge a book by looking at the cover Oh can't you see, oh you misjudge me I look like a farmer, but I'm a lover!
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
18 lutego 2009 13:22:11
Jak to gdzie możemy być ? U pogan  To był żart.
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
18 lutego 2009 21:01:09
Polecam reportaż społeczny, z którego o finansach nic się nie dowiemy, ale o psychologii, mechanizmach podejmowania decyzji oraz o behawioralnej stronie inwestowania - bardzo dużo: gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,...
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
18 lutego 2009 22:03:19
ostatnie zdanie dla rzadzacych tym smiesznym krajem... EEX
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
19 lutego 2009 10:19:15
Chyba generalnie nie będzie tak źle. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale. Polecam zwrócić uwagę na Goldman Sachs, na ruchy które wykonuje od pewnego czasu. One mniej więcej składają się na wniosek, że może nastąpić równowaga w parze spekulacja/inwestorzy zagraniczni, po której nastąpi zmiana kierunku na inwestorzy. Te plotki o skupie złota przez niektóre banki centralne, wzrost może delikatny ale jednak rentowności obligacji amerykańskich. Niektórzy się mogli spóźnić jak Meryl, ale zdaje się że Sachs założył już spadochron i częściowo przenosi się na rynki wschodzące. Nie wiem, może to moje przeczulenie.
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
19 lutego 2009 11:30:41
Gdy idzie zaś o ten artykuł to jest bardzo dobry, pokazuje co się wydarzy w najbliższych kilku latach i całej dekadzie. Zacznijmy więc od tego, że taka metoda w kryminalistyce pewnie nazywała by się "na przyjaciela" zaś w prawie cywilnym ociera się o podstęp, trzeba by zapytać jakiegoś adwokata, tylko takiego który ma determinację walczyć do końca, inni w grę nie wchodzą. Kwestia druga, czemu nie cieli strat wcześniej ? Na to pytanie znam odpowiedź, jako że już wcześniej nad tym myślałem. Bo to nie traderzy, to przedsiębiorcy. Trader uczy się nawyków, nawyku cięcia strat, żyje z tym i po pewnym czasie robi to z nawyku wręcz instynktownie bez względu na okoliczności. A to przedsiębiorcy oni planują tak by strat nie było, nie biorą pod uwagę czegoś takiego jak strata, nagle znaleźli się na rynku gdzie strata jest wszechobecna i jest czymś naturalnym, zachowują się więc tak jak początkujący inwestor czy spekulant, myślą, że odbije miast bez względu na sytuację uciąć stratę. To przedsiębiorcy nie traderzy, nie spekulanci, choć znaleźli się w pozycji spekulanta. Kwestia trzecia, gdyby takie działanie nie tyczyło przedsiębiorcy, to jednak optował bym za tym, że to metoda "na przyjaciela" i najzwyczajniej bandziorów pozamykać w więzieniach i dożywotnio zakazać pracy w jakiejkolwiek instytucji finansowej lub wymagającej zaufania. No ale od przedsiębiorcy wymaga się jednak pewnego poziomu staranności wyższego niż normalnie, więc za głupotę mogą winić siebie. Kwestia czwarta. Zmiana systemu prawa, spekulowali przedsiębiorcy, spekulowali to raz, ale dwa nie tak wygląda pewność w obrocie jaką zaprezentowały banki. Ramy prawne mają zapewnić należytą pewność obroty, więc na pewno bezwzględne obowiązki informacyjne zwłaszcza o ryzyku i potencjalnych stratach, z dużo wyższym poziomem staranności po stronie banku przy informowaniu niż to jest obecnie. Częściowo czyni też temu zadość propozycje przeniesienia ciężaru dowodu. Kwestia piąta. Zmiana w świadomości społecznej. Obawiam się, że na najbliższe 25lat banki stały się wrogiem człowieka, choć podejrzewam, że nie wszystkie. Pewni lokalne, małe banki, oparte o bankowość klasyczną bez dziwnych struktur mogą być inaczej postrzegana, więc jednak model Indyjski. Duże banki tzw: markowe, bomba. Maraka banku miast stać się ostoją staje się marką oszusta, krętacza. Tego wizerunku nie da się wyplenić ze świadomości przez 25 lat, dzieci tych którzy teraz poniosły straty będą uczone, że jak idziesz do banku to zabezpiecz się na 100 sposobów, najlepiej weź prawnika ze sobą i dyktafon, tak na wszelki wypadek. Z bandziorami inaczej się nie da, jak uczy tzw: afera Rywina, nagrywać i to nie oficjalne rozmowy ale wszystkie kontakty. Zmarnowały banki przynajmniej te markowe swój kapitał, to był jedyny kapitał jaki miały. Ale to też ma pewne plusy, jako że głownie sektor finansowy stał na przeszkodzie wprowadzenia podatków liniowych, które zwiększały kapitał będący obrocie, a tym samym zmniejszały uzależnienie od banków, więc i zyski banków. Kwestia szósta chyba. Pewną dyspozycyjność pracowników banku trzeba zrozumieć, nie mniej jednak produkty oferowane klientom ze świadomością, że są spore szanse, że klient straci na tym, a wmawianie, że to czysty zysk.... rozumiem postawę pracownika, był pod ścianą, ale w obrocie gospodarczym taka osoba nie powinna mieć szans zaistnienia, z prostej przyczyny niszczy zaufanie i pewność obrotu. Handel na tym się opiera, ja ci sprzedają i ufam, że mi zapłacisz, ty mi ufasz że ci wydam towar za tę cenę, w praktycy można czynić założenie, że jedna i druga strona chcą się oszukać, ale w skali masowej to się nie sprawdza. Jednak jeśli szyję kurtki czy buty czy produkuję zboże liczę, że odbiorca zapłaci tak jaka była umowa a dostawca dostarczy towar. Wszelkie odroczone terminy płatności opierają się na zaufaniu, nie trzeba do tego banku, po prostu wiem, że mój kiljent jak zawsze za tydzień mi zapłaci, on wie że jak zawsze na czas będzie towar mu potrzebny. Nie ma prawidłowego obrotu bez tego. Oczywiście artykuł jest jednak jednostronny. Nie dalej chyba jak wczoraj, widziałem, w TVN, żale biednego przedsiębiorcy skrzywdzonego opiciami, który tak niefortunnie zawarł transakcje, że w czterech bankach na raz. Cóż tu raczej nie ma dyskusji na co liczył. Zaś w ramach dygresji nieco długiego przynudzania: koniec z przyjaźnią przedsiębiorca i przedstawiciel banku. Ten filmik położony na forum we wrześniu o zaufaniu był kluczowy, skutki braku zaufania będą długo odczuwalne, bo tu nawet nie chodzi o to jak wielkie będą straty z tych czy innych opcji, straty na braku zaufania będą dużo dużo wyższe.
Edytowany: 19 lutego 2009 15:48
|
0 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 498
Wysłane:
19 lutego 2009 14:45:11
Dobry artykuł. Zaufanie... Potężne "narzędzie" w rękach banków. Ale je stracili. Banki w perfidny sposób te zaufanie wykorzystały. Czy to im się opłaci? Czas pokaże. Ja osobiście w to wątpię. Za dużo smrodu i ofiar zostało  . Zaufanie zostało wykorzystane na całej linii. W momencie sprzedaży "produktu" i później w czasie "serwisu", gdy cały czas namawiali klientów do nie zamykania transakcji. A przypuszczam, że banki miały doskonałą wiedzę co będzie się działo z walutami. Nawet dobre momenty wybrali sobie aby rozpocząć akcję sprzedaży "produktu". I sposób "na przyjaciela", jak to fajnie nazwał kolega wyżej. To fakt, że człowiek wówczas inaczej myśli( on/ona mnie nie oszuka bo tyle się już znamy), lub nawet wcale nie myśli tylko zdaje się na "wiedzę" drugiej osoby i ZAUFANIE do niej. Chyba wielu z nas również przejechało się w ten sposób na kimś. Ale żeby nie tylko banki besztać... Zaufanie zaufaniem a kasa kasą. Więc jeśli się czegoś nie rozumie to trzeba się czegoś dowiedzieć na dany temat lub skonsultować z kimś innym, stojącym z boku. Teraz pewnie będą to wiedzieć ci którzy się na to złapali. Dzięki temu wiedza w społeczeństwie wzrośnie. Chociaż wolałbym, aby jednak banki w ten sposób nie pogrywały  . I jeszcze jedno. O ile będziemy wiedzieć ile spółek giełdowych TO ma, to niestety nie dowiemy się ile małych i średnich przedsiębiorstw w całej polsce się w to władowało. A podejrzewam, że banki duuużoo na tym zarobią. Kiedyś gdzieś wyczytałem, że sporą część tego udzielał JP M, za pośrednictwem "naszych" banków. Ale czy to prawda...? Powoli do celu
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
19 lutego 2009 16:01:04
Tutaj mleko już się rozlało, ale jednocześnie robi się następny potężny kubek mleka do wylania tym razem też na głowy indywidualnych klientów. Zaczynam podejrzewać, że niektóre instytucje finansowe, zaczęły prowadzić szkolenia pt " Jak oszukać klienta". Oczywiście w praktyce to ma inną nazwę, czyli coś ale "Skuteczne metody sprzedaży w dobie kryzysy", " Nowoczesne metody sprzedaży" itd, być może robione, prowadzone przez profesjonalnych psychologów. Po części to zjawisko pewnie funkcjonowało w biznesie, choć coś się niepokoję, że ostatnio mogło przybrać wręcz nachalną postać i na potęgę będzie się szkolić pracowników w dziedzinie "jak ludzi robić w wała". Mowa o klientach indywidualnych. Chodzi tu mianowicie o model biznesu, w którym u podstaw tkwi ukryte założenie, że aby zarobić trzeba oszukać. To bardzo niepokojące zjawisko, może pogłębić i tak panującą nieufność. Informację na ten temat czerpię z forów jakiś, niestety linka nie podam bo zgubiłem i już nie pamiętam, a zapamiętałem, że coś " tak mie się na uszy rzuciło".
|