PARTNER SERWISU
qydzllwu
5 6 7 8

Banki amerykańskie

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 18 lutego 2009 08:09:37
Wątek dawno nie odwiedzany, co prawda temat który poruszę nie bezpośrednio dotyka tego, ale dotknie.
Otóż pojawiły się jakieś nieśmiałe spekulacje prasowe, że niektóre banki centralne po cichu by nie siać paniki skupują złoto. W pierwszej chwili pomyślałem, nie dobrze, przestały wierzyć we własne waluty. Nie mniej jednak po chwili refleksji, które to banki mogą robić jak też po kolejnym artykule cokolwiek zdanie zmieniłem. Otóż artykuł prasowy mówił, że podejrzewa się o to banki Rosji i Chin. To bardzo ciekawe bo to są banki dysponujące dużymi rezerwami dolarowymi. Czyżby więc dyskontują przyszłe osłabienie dolara. Ostatnio prezydent Rosji Miedwiediew przy przygotowaniu szczytu G-20 coś przebąkiwał o innej walucie rezerwowej świata, ja raczej odniosłem wrażenie, że chodzi mu o coś takiego ala rubel transferowy, sztuczna waluta do rozliczeń między państwami. Czyżby więc należało już powoli szykować spadochrony na dolarze ? Oto jest pytanie ?

TomAl
0
Dołączył: 2009-02-15
Wpisów: 143
Wysłane: 20 lutego 2009 19:59:01


Tutaj Marc Faber z uroczym niemieckim akcentem wykłada swoją odpowiedź na postawione pytanie.

www.youtube.com/watch?v=SBI2mC...



Polecam również wywiady z dwoma panami których mam w opisie, youtube Twoim przyjacielem.

Jest tego pełno a mówią generalnie to samo, warto kilka przejrzec i przysłuchac się argumentacji.

Szczególnie wierzyłbym Rogersowi, który zdaje się jest legendą jeśli chodzi o przewidywanie długoterminowych trendów.

Wszyscy trzej panowie używają argumentów rodem ze szkoły austriackiej ekonomii, choc np. Rogers doszedł do tego raczej praktyką niż ideologią.


Pozdrawiam
"Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff
"I'm selling all my dollars" - Jim Rogers

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 20 lutego 2009 21:29:11
Obejrzałem filmik z Jim'em Rogers'em który gadał coś tam podczas forum finansowego w Azji. Z angielskim bywa różnie ale on tam coś gadał o tym co jego zdaniem jest przyszłościową dziedziną, co zaś nie. To akurat mało ważne, co innego zwróciło moją uwagę. Mianowicie pojawiła się pewna myśl tycząca kapitału. Ale myśl tyczyła kapitału nie produkcji, kapitał będzie tam gdzie są ludzie podejmujący słuszne decyzje. I teraz można to skonfrontować z takim państwem jak Polska. Odrazu to mi przyszło na myśl, Rogers mówi, przynajmniej tak zrozumiałem, że ta ciągła produkcja obligacji to błąd. Ile jest państw na świecie powiązanych jakoś ze światowym rynkiem, które nie idą drogą powiększania długu ? Nie wiem czy zostanę dobrze zrozumiany, ale zmierzam do tego, że właściwie on wie to co i tak wiedzą rozsądnie myślący ludzie, nie można się zadłużać w nieskończoność, ktoś w końcu to musi zapłacić. Londyńskie Sity czy jak się to tam pisze, ucieszone rośnie sprzedaż czy coś tam, rośnie funt. Świeczkę nad grobem tylko warto postawić, bo jest tam mnóstwo ludzi podejmujących nie właściwe decyzje, nie może się ostać. To nawet już nie chodzi o długi, ale o te nie właściwe decyzje. Nie może być centrum finansowym coś co generuje niewłaściwe decyzje. Mnóstwo ludzi, podejmujących nie właściwe decyzje. Jaki kapitał tam przystanie i na jak długo ? Bezpieczną przystania kapitału są ludzie nie towary, ludzie którzy podejmują właściwe decyzje. I to jest właśnie moja konkluzja, która mnie trochę zaskoczyła.


WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 20 lutego 2009 21:39:59
Ja mam już niejeden siwy włos, w łącznej liczbie sporo mniejszej niż dawniej, a dopiero niedawno dotarło do mnie, że wszystko, dosłownie wszystko co złe i co dobre (oprócz kataklizmów, choć też można dyskutować) zależne jest od ludzi.
To właśnie ich decyzje kształtują naszą rzeczywistość. Trudne, sprzedane, tchórzliwe, odwlekane, wymęczone, pochopne... Ale to ludzie robią całą różnicę.
Edytowany: 20 lutego 2009 21:40

martinezo
0
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 498
Wysłane: 25 lutego 2009 16:13:23
Kurcze, czy tam nie ma żadnych ram w których działają banki, żadnego nadzoru? Banki tyle już narobiły, to chyba powinni je kontrolować, przynajmniej w kwestji przyznanej pomocy. A tu dalej nic, dalej żadnej kontroli nad nimi nie maNot talking

Bank Northern Trust wydał fundusze otrzymane od rządu USA na przyjęcia i koncerty
(PAP, dd/25.02.2009, godz. 12:45)

Northern Trust, amerykański bank, który otrzymał wsparcie rządowe w wysokości 1,6 mld USD, wydał spore sumy na organizację przyjęć i koncertów z udziałem celebrytów w Los Angeles.

Bank zapewnił transport dla setek klientów i pracowników do Los Angeles i opłacił zakwaterowanie w najlepszych hotelach: Beverly Wilshire w Beverly Hills, Loews Santa Monica Beach Hotel i Ritz Carlton.

Wśród celebrytów byli członkowie grupy Chicago, Earth, Wind & Fire i Sheryl Crow.

Northern Trust ostatnio zwolnił 450 pracowników, a prezes banku określił obecne warunki rynkowe jako "nadzwyczajnie trudne".

Powoli do celu

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 25 lutego 2009 17:36:58
Madoffa i jego 50mld nie upilnowali a myślisz że jakieś marne 1,6mld upilnują?

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 25 lutego 2009 18:32:15
martinezo napisał(a):


Northern Trust, amerykański bank, który otrzymał wsparcie rządowe w wysokości 1,6 mld USD, wydał spore sumy na organizację przyjęć i koncertów z udziałem celebrytów w Los Angeles.

(...)



To nie pierwszy taki przypadek. Wszystkie firmy, ktore dostaja pomoc publiczna, powniny wraz z nia dostawac - nomen omen:) - watchdoga, ktory by im siedzial na karku i ogladal kazdego dolara. Inaczej czuja sie bezkarni i trwaja w samozadowoleniu.
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 27 lutego 2009 14:36:14
Poniżej link do blogu, taki trochę owiany teoriami spiskowymi, ale pożyteczny bo grupuje w całość fakty. Nom i wychodzi, że ten tzw: plan pomocowy banków, to nie jest żaden plan pomocowy, a ratalna spłata zobowiązań z tytułu spłat przegranych pozycji na derwatach. W tym kontekście propozycja wprowadzenia euroobligacji, by cały euroland zrobił zrzutkę na zapłatę rachunków ze spekulacji brzmi trochę złowieszczo. Strona trochę co prawda, aż nadto katastroficzna, ale ciekawa dyskusja zdaje się tam toczyć. Są tam ciekawe za linkowania do wypowiedzi Paula Kanjorskiego.

http://urbas.blog.onet.pl/

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 27 lutego 2009 15:07:34
A nie wydaje Ci się, że facet który pisze o prawie 20 bln euro strat banków europejskich jest zwykłym głuptakiem?

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 27 lutego 2009 15:10:52
Jak zobaczyłem ten autolans: "Jego merytoryczne dyskusje z wykładowcami weszły do studenckiej legendy." - nacisnąłem na krzyżyk w rogu. Biedaczek ma kompleksy i próbuje zaistnieć przebierając się w Kasandrę.
Edytowany: 27 lutego 2009 15:14


opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 27 lutego 2009 16:23:11
Nom zdeka przesadzone może, zwłaszcza co do ambicji, ale jak na razie to jeden z niewielu linków, który zwrócił uwagę, że 550 mld dolarów nie były księgowane w stanach, a to zbyt duża pozycja by indywidualny prywatny spekulant nią dysponował. To, że ktoś ma wybujałą ambicję, wizje gorsze od Roubiniego, jeszcze nie znaczy, że na ciekawy pomysł nie wpadnie. Sam niestety nie wymyślił tego, że FED w panice zablokował przelewy na zagraniczne rachunki. Ja to kojarzę z tym, że jak ma działać jakiś plan jak kasiura publiczna służy tylko i wyłącznie do rozliczenia strat. Stąd może niektórzy amerykańscy bankowcy mówią, że właściwie pieniądze z pomocy publicznej to nie były księgowane i oni nie wiedzą na co poszły. Najlepiej udawać głupka i krzyczeć, że to nie twoja ręka. Ale kasiora płynie. Natomiast straty w Europie tego nie wiem, trzymam się tezy, że W. Brytania jest bankrutem i trzymać się od trupa należy z daleka. Ale to nawet nie o Brytanie chodzi, bo straty spowodowały prywatne banki, które zostały teraz upaństwowione, czyli dług został upaństwowiony, a nikt nie chce się przyznać ile i jakie ma straty, tylko co jakiś czas się podaje, że trzeba kolejną transzę. Jaka zaś skala strat, zależy od lewarowanie pewnie. Na pewno przekraczająca możliwości poszczególnych państw, które zdecydowały się na upaństwowienie stratnych banków, skoro jest duże ciśnienie na wypuszczenie euroobligacji. Nie wnikam czy jest głupkiem bo bardziej mi przypomina takiego Roubiniego, który widzi wszystko w najbardziej czarnym z czarnych odcieni czarności, choć w sensie meritum do tego pierwszego sporo może brakować. Fakt jest faktem, to nie były straty na nie spłaconych jakiś tam kredytach, to straty na derywatach, a kasiora wypływała ze stanów i sztucznie to zblokowano. Chodziło mi o to, że tam zostawił na forum zalinkowanie do wypowiedzi Paula Kanjorskiego. Kasiora nie wychodząca nie była ponownie księgowana w USA ale poza USA, a tempo wypływu było spore. Każdy krzyczy, że banki potrzebują... banki potrzebują... tylko do cholewy na co ? To jakoś taktownie, każdy zbywa słowem kryzys. Ja się tu nie doszukuję nie wiadomo czego, tylko zwykłego rozliczenia stratnych pozycji, z pieniędzy tego kto ma, czyli przykładowo amerykańskiego podatnika, albo też europejskiego. To logiczne i normalne, że za długi trzeba płacić, ale już nie normalne, że za prywatne długi mają wszyscy płacić publicznie, to chociaż mogli by wyjaśnić komu. Skala strat w Europie jest też pewnie szacunkowa, ale właśnie chodzi o szacunek, o to że nikt nie chce podać liczby, bo albo nie wie, albo się boi. Całkiem poważnie myślę, że W. Brytania jest bankrutem, choć nikt tego nie ogłosi, jak też parę innych państw. Tam też zamieścił na blogu pewne teorie spiskowe, ale trochę tak na wyrost, bo chociażby arabowie byli jedynymi z nielicznych przerażonymi wzrostami cen ropy, wiedzieli dlaczego rośnie i byli bez radni, wszelkie ich próby powstrzymania spekulacji padały nie zauważone, a teraz być może odczują skutki długotrwałego spadku popytu na ten surowiec. Spiskowe teorie niektóre tam zamieszczone mogą być z deka śmieszna, no ale, że Konjorski przez nieopatrzność powiedział prawdę, co do tego nie mam wątpliwości. To nie jest w cale trudne powiedzieć publicznie w jaki region leciało te 550mld i więcej, miało polecieć gdyby nie blokada, wiele by się wyjaśniło. Można też sparwdzić czy było to kapitał wycofywany, przed spodziewanym tąpnięciem czy istotnie rozliczenie transakcji z derywat, skoro panuje milczenie, to jednak wnoszę, że możliwe jest rozliczenie transakcji z derywat i rozliczenie nie zostało ukończone. Nie chodzi mi o teorie spiskowe, a o to, że te cwaniaki z banków inwstycyjnych dały się orżnąć w grę, którą sami wymyślili, i czy teraz to nie jest tak, że próbują jakoś uratować swoje tyłki i majątki.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 27 lutego 2009 16:37:22
NIE NIE NIE
Banki europejskie nie mogły stracić kilkunastu bilionów na derywatach bo w takich okolicznościach ktoś by tą kasę zarobił.
Kto?
A na złych kredytach to straty NA PEWNO nie będą większe niż DWA biliony euro.
Facio myli się o rząd. A to już czysta głupota z jego strony.

Gdyby rzeczywiście straty wynosiły 19 bln to koniec pieniądza i wracamy do gospodarki barterowej, a Wielki Kryzys to byłby pikuś przy obecnym. Na szczęście to tylko skretyniały Urbaś tak twierdzi.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 27 lutego 2009 18:33:58
Mnie bardziej chodziło o komentarz do słów Paula Kanjorskiego. Tam był link do jego spontanicznej wypowiedzi.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 27 lutego 2009 21:49:22
OK. Trochę poczytałem tego bloga. Nie wszystko jest tam idiotyczne. Ale te straty europejskich banków i jeszcze parę "kwiatków" są absolutnie dyskwalifikujące autora.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 27 lutego 2009 22:20:28
Ta, może przesadziłem z linkiem do tego bloga chcą zwrócić uwagę na tego kongresmena amerykańskiego, obra sensowniej rozbudował komentarz Trystero na temat Kanjorskiego. Zaczyna w głowie świtać, że to chodziło o zwykła, o ile tak można powiedzieć, bo 550 mld to trochę dużo, panikę :), nie mniej temat jest dość interesujący i się rozjaśnia:
mogłem lepszy blog podać, ale on już był podawany na forum http://www.trystero.pl/

Kwestia zaś strat banków w Europie interesuje mnie o tyle, że nikt nie mów na co idzie forsa lub inaczej do czyjej kieszeni. Mniejsza o liczbę, bo ona może być kosmiczna, chodzi o sam fakt, że średnio co miesiąc się okazuje, że każda tzw: pomoc to za mało, więc na co ona idzie ?

Edit. Wnioski takie, że może jednak kasiorka ze stanów nie wypłynęła, ale na derwyatach jednak popłynęła, a właściwie w "magiczny" sposób popłynął jeden z dużych funduszy lokujący kasę na rynku papierów korporacyjnych, a dalej to już poleciało z górki. Zdaje się też, że wyszło na to, że sam pan senator też nie bardzo wyraźnie wytłumaczył wszystko stąd sporo niedomówień i różne teorie spiskowe. Nie mniej jednak abstrahując od tego, Lehman straty miał realne, a był to bank inwestycyjny i pytanie nadal jest aktualne gdzie lezie ta kasiorka, którą trzeba teraz płacić za te straty. Wszystkiego strachem nie można wytłumaczyć, że banki się boją i nie pożyczają choć pieniądze dostają, bo sami bankowcy mówili, że kasa jak kamień w wodę wpadła i oni właściwie nie wiedzą gdzie. Myślę, że jednak kłamią i wiedzą, ale gdyby musieli powiedzieć gdzie kasa idzie, równocześnie by wyszło dlaczego idzie. To duży problem, że rynek nie jest przejrzysty.
Edytowany: 27 lutego 2009 23:06

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 27 lutego 2009 23:27:15
Sytuacja jest jaka jest i trudno o pełne zrozumienie. Ja też patrzę się na to wszystko i nadziwić nie mogę.
Ale wracając do banków amerykańskich to cały rynek kredytów hipotecznych ma rozmiar 12 bln dolarów, w tym subprime 1.5bln. Kredyty korporacyjne (w USA) to już znacznie mniejsze sumy, a karty kredytowe i kredyty na samochody to "groszówki".
Zatem w Ameryce wiecej jak 2 bln strat być nie powinno. A w Europie góra 1 bln.
Jeśli chodzi o derywaty to wszystkie straty oznaczają czyjeś zyski. Jednak czasem jest problem gdy straty kumulują się w jakiejś ważnej instytucji powodując jej bankructwo i efekt domina u jej kontrachentów.

Tak duży kryzys rozbudził też rozmaitych wariatów wieszczących apokalipsę. Moim zdaniem o wiele gorzej to juz nie będzie.
Bardzo złe pierwsze półrocze i potem już do przodu. Parę banków trzeba będzie znacjonalizować, rządy wielu państw mocno zadłużyć, ale pod koniec roku powinno być po kłopocie.
Dla Polski to nawet scenariusz nieco lepszy bo do recesji nie dojdzie, a długów nadmiernych też nie pozbieramy.
Czyli 2010 i dalsze lata bedą dla nas. Zachód pod ciężarem długów będzie się rozwijał powoli, a my szybko.
I za kilkanaście lat dogonimy skubańców.

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 1 marca 2009 00:46:35
tadekmazur napisał(a):
Sytuacja jest jaka jest i trudno o pełne zrozumienie. Ja też patrzę się na to wszystko i nadziwić nie mogę.
Ale wracając do banków amerykańskich to cały rynek kredytów hipotecznych ma rozmiar 12 bln dolarów, w tym subprime 1.5bln. Kredyty korporacyjne (w USA) to już znacznie mniejsze sumy, a karty kredytowe i kredyty na samochody to "groszówki".
Zatem w Ameryce wiecej jak 2 bln strat być nie powinno. A w Europie góra 1 bln.
Jeśli chodzi o derywaty to wszystkie straty oznaczają czyjeś zyski. Jednak czasem jest problem gdy straty kumulują się w jakiejś ważnej instytucji powodując jej bankructwo i efekt domina u jej kontrachentów.

Tak duży kryzys rozbudził też rozmaitych wariatów wieszczących apokalipsę. Moim zdaniem o wiele gorzej to juz nie będzie.
Bardzo złe pierwsze półrocze i potem już do przodu. Parę banków trzeba będzie znacjonalizować, rządy wielu państw mocno zadłużyć, ale pod koniec roku powinno być po kłopocie.
Dla Polski to nawet scenariusz nieco lepszy bo do recesji nie dojdzie, a długów nadmiernych też nie pozbieramy.
Czyli 2010 i dalsze lata bedą dla nas. Zachód pod ciężarem długów będzie się rozwijał powoli, a my szybko.
I za kilkanaście lat dogonimy skubańców.

Też tak myślę. Kryzys jest dobry dla Polski gdyż na tle Europy staniemy się jeszcze bardziej konkurencyjni. Kolejne firmy zachodnie przygniecione stratami będą szukały oszczędności i przenosiły produkcję m.in do Polski. Zachód niech się zadłuża - odpokutuje to w wyższych podatkach, stopach procentowych i niższym PKB. A na krajowym podwórku może w końcu politycy zdobędą się na odwagę i zlikwidują w końcu KRUS, sprywatyzują kolejne firmy itd. No a firmy budowlane bardziej będą skore do brania państwowych zleceń po niższych cenach.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 1 marca 2009 00:57:27
A dla czego mają zlikwidować Krus. Parzcież to jedna ze wspanialszych instytucji. Nie obciąża rolnika tak jak zus innych dusi. Nie likwidować krusu tylko emerytury z krusu takie jaka składka, a jeszcze dodatkowo pozwolić każdemu samodzielnie sobie ciułać. Zrobienie w rolnictwie tego co robi innym ZUS to przepis jak rozwalić to co jeszcze stara się jako tako pracować. Czemu filozofią jest wszystkich obciążyć równo i mocno nie zaś wszystkim zmniejszyć obciążenia równo i mocno ?

Cheed
0
Dołączył: 2008-07-28
Wpisów: 136
Wysłane: 2 marca 2009 22:09:10
Cytat:
Amerykański ubezpieczyciel AIG miał w IV kw. 2008 stratę na akcję wysokości 22,95 USD. Strata netto AIG wyniosła 61,7 mld USD wobec straty netto w IV kw. 2007 na poziomie 5,3 mld USD, czyli 2,08 USD na akcję.

W całym 2008 r. strata netto AIG wyniosła 99,3 mld USD czyli 37,84 USD na akcję, wobec zysku netto 6,2 mld USD, czyli 2,39 USD na akcję, w całym 2007 r.



Strata 465 tys. dolarów na minutę - 0,5 mln dolarów na minutę... 30 mln dolarów na godzinę. 720 mln dolarów na dzień. Ponoć rekord świata...

Co jest w tym najlepsze? AIG rośnie o 9% po zapowiedziach że po raz kolejny będzie ratowany przez rząd USA...
Inwestycje Giełdowe - blog o skutecznym pomnażaniu pieniędzy

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 20 marca 2009 21:55:45
Może nie zupełnie o bankach ale taka krótka notka, że w obawie przed inflacją inwestorzy rzucili się na surowce:
ft.onet.pl/11,23658,inwestorzy...

Delikatnie mówiąc pomyślałem sobie, szaleńcy. Jeśli były jakieś wzrosty, bo nie śledziłem dokładnie, to na pewno nie inflacyjne, ale tym też na pewno inflację wywołają. I tu mogą się już zacząć mścić karygodne błędy administracji amerykańskiej takie jak wstrzymanie reformy handlu ropą, chodzi o możliwość zablokowania wjazdu na rynek surowców kapitału finansowego, takie prace w czasie największego przesilania wrzesień/ październik były prowadzone, po czym jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki słuch o nich zaginął. Ale to dotyczy wszystkich surowców. Surowce nie są kapitałem, postrzeganie ich jak kapitału, wywoła to co się działo na ropie kiedy kapitał finansowy wbrew fundamentalnemu zapotrzebowaniu wywindował cenę prawie do 148 dolarów za baryłkę. Ropa była traktowana jak inwestycja, to samo może się zaczynać na wszystkich surowców, ale jeśli się zacznie to załamanie realnej gospodarki będzie potężne. To złe regulacje, zły system, złe podstawy, najgorsze, że wiedzieli co jest złe i zaniechali prac nad naprawą. Żeby jednak nie było tak czarno, to zasada jest taka, że jak rynek w swym obecnym kształcie stanie się nieefektywny w dystrybucji dóbr i usług, to rynek znajdzie inny sposób wyceny dóbr i usług taki by był efektywny w ich dystrybucji. Pierwsze pomysły od jakiegoś czasu się pojawiają chociażby jak rosyjskie propozycje zmiany modelu wyceny ropy, w konsekwencji min. prowadzące do odarcia z przymiotu centrum finansowego stany zjednoczone, ale to, inne modele wyceny, się pojawią na wszystkich rynkach surowców, jeśli szaleństwo tego kapitału dalej będzie trwało. Ci ludzie mają za dużo pieniędzy, nie wiedzą co z nimi zrobić i niszczą wszystko dokoła choć nie wiem czy zdają sobie sprawę, że szykują sobie koniec. Rynek jest racjonalny, i jak pokazała bańka spekulacyjna na ropie, derywatach zawsze wymusi powrót do swoich fundamentów z hukiem. Nie wiem czy rozumieją, ale mnie się wydaje, że nie ma ochrony przed inflacją, przynajmniej nie w taki sposób jak myślą. To może jak by to dalej się tak potoczyło, powtórka z rozrywki czyli bańki na rynku ropy, tyle że tym razem bańki na wszystkich rynkach surowcowych. Oczywiście wiele zależy od tego, czy takie zjawisko wystąpiło by tylko na dolarze, nie zaś na innych walutach, wówczas jest szansa, że cokolwiek mniej będzie trzęsło resztę świata, a stany zjednoczone długo mogą lizać po tym rany. To tyle o ryzyku fundamentalnym systemowym, a wracając do giełd, to jednak trochę działają nadwrażliwe czasem na pewne zagadnienia. Nim obawy o inflację się ziszczą należało by jednak poczekać i zobaczyć czy dziania naprawcze przynoszą efekt, bo jeśli się robi tak jak to robią spanikowani inwestorzy, to inflacja będzie murowana. Podsumowując: okiem amatora, administracja amerykańska popełniła poważne błędy w tym zwłaszcza kongres, tak się skupili na ratowaniu banków i sektora finansowego jakby to był pępek świata, a zupełnie oddali pola by zablokować możliwość powstania baniek w realnej gospodarce, która zależy od surowców i to myślę jest dużo bardziej niebezpiecznym czynnikiem niż problemy finansowe banków i całego sektora finansowego. Mam nadzieję, że dotyczyć to będzie tylko dolara.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


5 6 7 8

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,553 sek.

tkccevbu
hprxpgnc
yzpigpmd
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
ydftktja
hmjtedvy
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat