robertkajzer napisał(a):Zawsze jest mozliwosc, ze ksiazka zostala dopasowana pod dane historyczne, zeby dana metoda okazalo sie skuteczna i pokazywala autora jako super inwestora. Dlatego trzeba myslec podczas czytania ksiazki i nie traktowac jej jako poradnik typu: Jak krok po kroku zostac milionerem na gieldzie.
Nic nie zostało dopasowane, na końcu ksiązki są załączone telegramy (dokładna data) ze zlecaniami kupna akcji. Historia jak najbardziej autentyczna tylko należy pamiętać, że Darvas te dwie bańki nie zrobił od zera (sprzedaż nieruchomości i zaskurniaki). Strategie miał fajną, jak ktoś ładnie napisał wyżej wsiadał do rozpędzonego pociągu i odrazu chronił kapitał STOP-LOOS'em, ładnie też przewidział besse. Polecam książkę bo są w niej również opisane jego pierwsze porażki i bliskie bankructwo :)