dzięki za odpowiedź; w sumie wiem o czym piszesz; natomiast wygląda chyba na to, że "walczę" z animatorami rynku typu handlowy, santader itp
https://www.gpw.pl/animatorzy-rynkunawiasem mówiąc, ciekawa definicja animatorów wg wikipedii (nic co byłoby mi obce):
pl.wikipedia.org/wiki/Animator..."Krótkofalowo obecność animatorów na rynku jest korzystna dla inwestorów, bowiem pozwala im dokonać transakcji nawet na bardzo mało popularnych instrumentach finansowych, natomiast w dłuższej perspektywie można uznać ją za szkodliwą, gdyż fałszuje obraz rynku. "
no niestety w przypadku kontraktu na mWIG40 jest szkodliwa dla mnie.. zabiera mi ponad 50% zysku.. (porównuję cenę bazową w danym momencie transakcyjnym do ofertowej kupna/sprzedaży kontraktu);
rozumiem, że w przypadku kontraktu na WIG20 liczba otwartych kontraktów to ok 40tys, a w przypadku mWIG40 ok 2,5 tys, jednak uważam, że z uwagi na "Animator rynku działa na podstawie umowy zawartej z giełdą. Działanie animatora polega na składaniu na rynku zleceń kupna i sprzedaży[3], na warunkach określonych przez giełdę."
giełda mogłaby ich wziąć za jajca i np nakazać im stały niski spread.. a nie, że on lata między 5 a 20 pktów..
oczywiście mógłbym grać np na WIG20 tylko jest o wiele trudniejszy do gry niż mWIG i mniej zyskowny przy założeniu wypracowanych przez siebie metod; w moim wypadku przetestowałem intradayowe dane instrumentu bazowego z ponad 10 lat.. i wyszło mi, że mWIG40 daje mi ok 1tys PLN/mies z jednego kontraktu w teorii; niestety praktyka z uwagi na ten spread powoduje spadek o 50%; w przypadku WIG20 zysk wyniósłby ok 300-500pln/mies, ale WIG20 jest czasami mocno chaotyczny..
a jeszcze nawiasem mówiąc, to wg mnie mWIG40 jest jednym z najbardziej zyskownych instrumentów jeśli chodzi o akcje/indeksy i jednym z łatwiejszych do gry; tzn byłby, gdyby nie ten j... spread.. może gdyby więcej ludzi w to weszło niż marnować się na WIGu20, to obeszłoby się z tymi animatorami.. i spread byłby bardziej sprawiedliwy..