0 Dołączył: 2016-05-19 Wpisów: 3
Wysłane:
19 maja 2016 22:28:03
Witam, muszę przeprowadzić analizę spółek w taki sposób, aby wykazać za pomocą bilansu, rzis i wybranych wskaźników finansowych skuteczność finansowania spółki drogą emisji akcji, biorąc pod uwagę również inne metody finansowania danego przedsiębiorstwa w analizowanym okresie. Zastanawiam się jak tego konkretnie dokonać. Właściwie to już zaczęłam analizować i robię to w ten sposób, że wykazuje jak zmieniły się poszczególne pozycje ze sprawozdań finansowych 3 lata przed publiczną emisją akcji i 3 lata po. Problem w tym, że bez sensu jest opisywanie tabel, że coś spadło, a coś wzrosło - to po prostu widać po sprawozdaniach, że przedsiębiorstwo po emisji akcji zaczęło dynamiczniej się rozwijać, w każdym roku obrotowym jest większa dynamika zmian poszczególnych pozycji w tym np. środków trwałych, na co wskazuje, że spółka realizuje inwestycje z pozyskanego kapitału, spółka więcej inwestuje w aktywa obrotowe - zapasy, przez co zwiększają się z roku na rok przychody netto ze sprzedaży i zysk. Czy ma ktoś jakiś pomysł? Czy analizować wybrane pozycje za pomocą dynamiki zmian i np. procentowego udziału poszczególnych kapitałów w finansowaniu majątku przedsiębiorstwa? Bardzo proszę o pomoc, jestem załamana :( Ciągle coś zmieniam, ciągle myślę, że coś jest nie tak w tej mojej analizie i nie wiem po prostu już jak najlepiej się do tego zabrać.
Edytowany: 19 maja 2016 22:29
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
20 maja 2016 08:12:33
Coś jest bardzo nie tak w Twojej analizie, bo nie wiesz: - co konkretnie masz zrobić - czemu ma służyć analiza
Spróbuj odpowiedzieć najpierw na pytanie: Finansowanie spółki - co to jest?
Jakie możliwości pozyskania finansowania zewnętrznego ma spółka: - emisja akcji - emisja obligacji - kredyt bankowy - leasing - faktoring - kredyt kupiecki
Coś z tej listy można zdjąć, coś można dodać - w zależności od konkretnej spółki.
Z każdym z tych źródeł wiążą się: - wymagania (warunki do spełnienia) - obowiązki (np. informacyjne, kowenanty, zabezpieczenia) - koszty - zapadalność
Potem pieniądze to pieniądze. Każda złotówka wygląda identycznie. Ale troszkę inaczej rzutuje na strukturę bilansów i miejsce pojawiania się kosztów. Więc trzeba być ostrożnym z tą analizą, szczególnie jak się chodzi po ciemku. Zapal światło.
|
0 Dołączył: 2016-05-19 Wpisów: 3
Wysłane:
20 maja 2016 12:07:10
Hmm..w takim razie jak wykazać wpływ konkretnej metody na kondycje spółki? Mam konkretny analizowany okres 3 lata przed publiczna emisja akcji oraz 3 lata po. Przykładowo Spółka X dofinansowała się przed emisja jednym kredytem długoterminowym, a reszta zobowiązań była z tytułu dostaw i kredytów krótkoterminowych. Po emisji akcji dofinansowała się już większa liczbą kredytów długoterminowych i krótkoterminowych. Problem w tym, że nie mam konkretnych danych ze wszystkich analizowanych lat dot. kredytów ani raportów z działalności, gdyż są to lata 90-te. Mam tylko informacje z prospektów emisyjnych w których nie ma wszystkich wiążących się z kredytami terminów, kosztów czy obowiązków oraz dane finansowe z bilansu, rzis i przeplywów. Druga spółka nie udostępnia w ogóle żadnych danych z przed emisji akcji dotyczących kredytów, widać je tylko na bilansie.
Edytowany: 20 maja 2016 12:08
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
20 maja 2016 18:18:21
Zacznij od tego, co to za spółka (nie musisz tutaj pisać). Generalnie dzielą się na dwie grupy: - uczciwe (sprzedają inwestorom realne story i mają realny biznes potrzebujący kapitału) - nieuczciwe (wręcz przeciwnie)
W pierwszej grupie masz spółki: - wysokiego ryzyka (startupy bez potwierdzonych modeli biznesowych) - mniejszego ryzyka (młode firmy w fazie szybkiego wzrostu) - jeszcze mniejszego ryzyka (powtarzalne zyski, dojrzałe biznesy generujące gotówkę)
W każdym z tych modeli motywy sprzedaży akcji i nastawienie nowych inwestorów jest inne. Inne są też cele emisyjne, czyli zastosowanie pozyskanego kapitału.
W swojej analizie próbujesz jednocześnie poruszać dwie rzeczy: 1. kondycję spółki - czyli zadłużenie versus zdolność do jego obsługi 2. wzrost - czyli dynamikę przychodów i rentowność
Zacznij od tego co było przed, porównaj z tym co było po, i zastanów się na ile było to wynikiem pozyskania kapitału z giełdy. Porównanie możesz przeprowadzić na bardzo podstawowych wskaźnikach: w pkt. 1: ogólne zadłużenie (czy spadło), pokrycie odsetkowe (czy się poprawiło), kapitał obrotowy (czy wzrósł) w pkt. 2: dynamika przychodów (czy większa niż rynek, czy trwała), rentowność EBIT (czy utrzymana), netto (czy wyższa niż wcześniej), przepływy gotówkowe (czy trwałe i dodatnie), koszty finansowania (czy marża nad WIBOR niższa niż wcześniej)
Jeśli to starannie i uważnie zrobisz, to masz swoją pracę. Tylko opisać drogę jaką przebyłaś, wyciągnąć wnioski z tego co widać.
|
0 Dołączył: 2016-05-19 Wpisów: 3
Wysłane:
21 maja 2016 01:28:46
Po wstępnej analizie spółki X ciężko cokolwiek wywnioskować patrząc na te wskaźniki... W pkt 1. Ogólne zadłużenie spółki przed emisją akcji było na niskim poziomie i wskaźnik oscylował w przedziale 0,30-0,31...po emisji nieznacznie wzrósł, bo tak jak wcześniej pisałam spółka zaciągnęła kilka kredytów+zasiliła się kapitałem z emisji...najwyższa wartość wskaźnika była rok po emisji 0,39, po czym rok później znowu spadł..czyli taka mała huśtaweczka, która wydaję mi się nie wpłynęła znacząco na kondycje spółki, bo kapitał własny miał i tak większy udział w finansowaniu przedsiębiorstwa i spółka nie była aż tak zadłużona, by sytuacja była niepokojąca. Jeśli chodzi o pokrycie odsetkowe znów huśtawka po emisji wysoki skok wskaźnika, rok późnej znaczne pogorszenie, a dwa lata później lekka poprawa. Kapitał obrotowy rósł w każdym roku, lecz po emisji akcji zdecydowanie dynamiczniej, Pkt 2. Dynamika przychodów trwała, lecz tutaj zaczynają się schodki by porównać ją do rynku, gdyż ciężko znaleźć dane z lat 90-tych. Czemu zysk operacyjny jest tak ważny? Osobiście zawsze większą uwagę zwracam na zysk neto i może to mój błąd?Tutaj jeszcze rentowności EBIT nie obliczyłam, zaś netto kształtowała się podobnie jak pokrycie odsetkowe, czyli po emisji skok, rok później pogorzenie, a w kolejnym roku obrotowym lekka poprawa - huśtawka. Przepływy gotówkowe - jutro ogarnę, bo dzisiaj już padam. A koszty finansowania, jak je obliczyć?
Znowu załamka, nic się nie zgadza, tyle co przychody wzrosły, kapitał obrotowy również, a firma zaczęła inwestować w środki trwałe - wszystkie wartości pozycji x3 w przeciągu 3 lat w odniesieniu do roku bazowego (rok przed emisja akcji), który tak na szybko teraz przyjęłam, żeby jakoś naświetlić jak to wygląda :(
Edytowany: 21 maja 2016 01:30
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
21 maja 2016 13:29:21
Wiesz że nic nie wiesz - to już coś. Ale zaczynasz szukać. Wskaźniki Ci nie odpowiedzą co się stało, ani dlaczego się stało. To tylko sygnalizatory, mogące zwrócić uwagę na ten czy inny aspekt. Dotarcie do przyczyn i interpretacja jako całości to zadanie analityka.
Popatrz może z drugiej strony: a. Dlaczego spółka emitowała akcje? Nie mogła dostać kredytu, albo wystarczająco dużego kredytu? Czy trafił jej się frajer z kasą? Poważnie pytam - właściciel dobrze prosperującej, rosnącej spółki nie wpuszcza wspólników, chyba że musi. Albo chce się podzielić ryzykiem, które jest dużo większe niż sam to przedstawia. b. Dlaczego inwestor wszedł w akcje? Jakie story mu sprzedała spółka, że zaryzykował swoje pieniądze? Lub przynajmniej, jakie były wtedy ogólne perspektywy tej branży? Ile zapłacił za akcje, tzn. kupował tanio czy drogo?
|