Serwus,
długi już czas nie daje mi to spokoju. Bawię się trejdowaniem (nie można tego nazwać inwestowaniem) ok roku i zastanawiam się, jak wyglądam w porównaniu do innych.
Czytając bankiery/parkiety, niektórzy są w stanie wycisnąć z giełdy krocie. Na swoim przykładzie i większości Znajomych stwierdzam, że nie jest to takie proste.
Znam też i wyjątki, gdzie ktoś zaryzykował mocno i postawił wszystko na jedną kartę zarabiając w ciągu roku setki procent (realizując ten zysk). Na pewno są też i tacy, którzy dorabiają się poprzez emisje;)
Stąd moje pytanie - jaki jest stan Waszego portfela od samego początku, tzn odkąd zaczęliście się pałąć inwestowaniem? Na myśli mam nie tylko akcje, ale też i kontrakty, opcje, forex-y, itp. Słowem - zysk z kasy zarobionej kasą na przestrzeni lat (spotkałem tutaj na forum wyjadaczy z lat 90 nawet)
Załóżmy, że nie chodzi tylko i wyłącznie o zrealizowane zyski/straty, ale obecny stan portfela.
Z góry dzięki :)
I never think of the future - it comes soon enough.
A. Einstein