Sama idea obligacji zerokuponowych jest dobra. Tyle, że na skarbowych OK zyski są na tyle małe, że lepiej wg mnie założyć sobie lokatę w banku albo trzymać pieniądze na przyzwoitym rachunku oszczędnościowym. Generalnie jednak już niedługo skarbowe obligacje mogą powrócić do łask, kiedy minister Rostowski po rozprawieniu się z OFE/PTE, zajmie się lokatami anty-belkowymi.

Ciekawym rozwiązaniem mogłaby być emisja papierów zerokuponowych przez spółki. Rzeczywiście byłby to sposób na ominięcie w dużym stopniu problemów podatkowych. Tylko, że każdy obligatariusz woli mieć kuponowe papiery. Odsetki płacone co kwartał lub co pół roku utwierdzają bowiem w przekonaniu, że emitent nie utracił płynności finansowej i jest w stanie obsługiwać swoje zadłużenie.