|
Jak anonimowe osoby realizujące gry? Przecież akurat Movie przy swoich małych budżetach, potrafiło pozyskać nazwiska, które miały inne produkcje na swym koncie. Nawet skromniutki Beast inside był realizowany przez ludzi, którzy współpracowali z Farm 51, Platige. I przy tej budżetowości ten tytuł zebrał przyzwoite oceny. Naprawdę jestem zaskoczony, że to tak dobrze wyszło... a to czasy, gdy Movie Games było jeszcze w powijakach. Do projektu Image Games pozyskano Anshar Studios, do gier które robi True Games pozyskano Flint Arts, ludzi doświadczonych w temacie VR. A Drago to ludzie z ponad 20-letnim doświadczeniem, gdzie pracuje weteran Lucjan Mikociak. W MGM do projektu Mr Prepeer przywdzielono ludzi z Mobiway - wystarczy prześledzić ich biografie. Atomic Wolf ma dwie produkcje wydane na różne platformy, a przy ich produkcji wspomaga ich Pixel Crow, czyli m.in. Maciej Miąsik.
Poza tym chyba nie uwzględniono innej istotnej rzeczy. Sukces DDS sprawił, że trochę zmodyfikowały się plany. Jeśli odnosisz sukces, to chcesz zadbać, aby następne projekty nie były robione na "byle jak" i ostatecznie je dopracować. Po co szargać dobre imię gniotem. Historia gamedevu wiele razy pokazuje podobne podejście. Nawet w historii branży filmowej jest podobne. Słaba gra przy kosmicznej kampanii nie owocuje. I niby Lust był wpadką? Przecież Lust nigdy nie miał osiągnąć sukcesu DDS, bo to totalnie inny typ gry, niszowy, łączący przygodówkę i horror. Te 30 tys na wersję od lat 18 to świetny wynik, a lada moment pojawi się wersja na dodatkowe platformy. Liczyć, że gra sprzeda się na poziomie Amnesii, to raczej oczekiwania spóźnione o parę lat (tam zagrał pewien fenomen i odświeżenie gatunku, plus fama ze strony youtuberów). Jak ruszyła jego realizacja, to przecież DDS nie miał premiery i chyba przecież nie mieli zawiesić powstawanie, tylko dlatego, że tytuł jest za skromny i nie będzie natychmiastowym "moneymakerem". Poza tym skoro DDS dał zastrzyk gotówki, to plany rozbudowy spółki o podmioty zależne nabrały tempa. Może odwrotne przejęcia były w planie na 2023 i 2024, ale skoro można było to zrobić teraz, szybciej i taniej, to dlaczego nie? Popatrzcie na historię gamedevu, jak tam podobne sytuacje również miały miejsce. Co do ATS...to fakt, dla niektórych tytuł powstaje za długo, ale znowu kłania się sytuacja: albo wydajemy grę gorszą, uboższą, byle była, czy jednak ją dopracujemy i dodamy nowe rzeczy. Tytuł jest również realizowany na licencji (poza Discovery jest jeszcze licencja Daimlera), a licencjodawca często ma swoje "widzimisie", tym bardziej, że inna premiera Playwaya na licencji - Deadliest Catch była produkcją niedopracowaną. Discovery nie może sobie pozwolić, aby produkty sygnowane ich marką były wtopami (z tego powodu Deadliest Catch jest cały czas produkcją poprawianą, oddaną w ręce innego zespołu). Przekładanie DDS zaowocowało, choć mogli go też wydać dużo wcześniej. Do tego dołożył się efekt "cyberpunk", gdzie narzekano na tony błędów. Teraz gamedev nie może sobie pozwolić na wpadki z taką ilością błędów.
Gamedev to nie fabryka krzeseł. To że coś zapowiesz, nie oznacza że będzie zrealizowane w pełni lub w danym terminie. Wiele argumentów nie odnosi się do samego Movie, ale ogólnie do branży. Co rażące, mimo, że podobne spółki są od lat na giełdzie, to nadal myli się ich z podmiotami typu hurtownie lub dystrybutorzy.
|