gmihqkpc
Advertisement
PARTNER SERWISU
gpozxduu
dei

dei

Ostatnie 10 wpisów
Bzdury piszesz i to takie do potegi n-tej. Byl czas na wyjscie? Ludzi zgubil brak wiedzy i zachlannosc? A niby to wyjscie z obligacji to jest w powietrze czy kupuje to ktos inny? Zawsze straty ponosza ci, ktorzy maja gorsza wiedze o instrumencie, o sytuacji emitenta, o rynku, o regulacjach itd. Ale nie ma to nic wspolnego z tym co napisalem odnosnie zysku do ryzyka samych obligacji korporacyjnych. Plynnosc nie istnieje w Polsce na tym typie instrumentu i jak sie cos dzieje, to wisisz na haku -50% bez mozliwosci wycofania kapitalu. A potencjalny zysk z takiego ryzyka to ile? 5-8%? Wiec po raz kolejny powtorze, ze juz bardziej bezpieczne sa akcje - szczegolnie spolek, ktore wyplacaja dywidende.

Kompletnie nie rozumiem osob, ktore kupuja korporaty. Na tym mozna tylko stracic, nawet jak zbuduje sie portfel 50 obligacji. Przynajmniej raz na 2 lata cos w nim padnie, a w efekcie oprocentowanie wyniesie tyle lub mniej co na skarbowkach. A majac prtfel skladajacy sie tylko z 2-3 bardziej ryzykownych emitentow, ryzyko straty w ciagu 5-10 lat na poziomie 30% kapitalu wzrasta astronomicznie.

Obligacje korporacyjne jak widać po raz kolejny udowodniły swój poziom zysku do ryzyka.

Pufff.... i nie ma kasy. Dramat obligatariuszy. Już nawet akcje wydają się być bezpieczniejsze.

@anty_teresa - z mojej strony był to oczywiście skrót myślowy. Zyski/straty mniejszości wpłyną w tym wypadku na wynik dla akcjonariuszy jednostki dominującej, czyli inwestorów na GPW. A to jednoznacznie przełoży się na wskaźniki wyceny, które powinny być bardziej atrakcyjne z uwagi na mniejszy wpływ straty niemieckiego zakładu.

Wygląda na to, że spółka odzyskała 21,5 mln zł z utopionych wcześniej 45-50 mln zł kapitału z samej emisji akcji na przejęcie niemieckiego zakładu. Dodatkowo zredukowała udział w gmbh do 75% i taki też procent straty skonsoliduje w RZiS, co automatycznie poprawi wyniki skonsolidowane na poziomie netto. Zakładam, że bardzo istotnie obniży to zadłużenie grupy, pytanie tez na co pójdzie 2 mln zł w spółce niemieckiej. Może też na oddłużenie.

Biorąc pod uwagę, że do spółki wpłynie w gotówce 40% jej obecnej kapitalizacji i poprawę wyniku z uwagi na powyższe, zachowanie kurs jest dość ciekawe.

Dla mnie zastanawiające jest, że w obecnym stanie przepisów i obowiązków MAR oraz kar dla zarządów po 4 mln zł, takie numery jeszcze mają miejsce. Przecież wystarczy list na skrzynkę kontaktową KNF żeby to wszystko sprawdzić...

No i się wyjaśniło dlaczego pojawił się nagle skup akcji. Spółka wydaje się być "wybitnie hermetyczna" i uczciwa, jeśli przed infem zarząd próbuje przeprowadzić skup akcji, a następnie kurs rośnie o 50% nie wiadomo do końca dlaczego. Następnie po przekazaniu bardzo korzystnej dla spółki informacji kurs ani drgnie...

Czyli wszystko w cenie?


Widzę, że cie boli twój błąd. Ale proszę nie umniejszaj w sposób absurdalny spostrzeżeń innych osób tylko po to aby przykryć swoje złe rady i błędy. I nie kłam na dokładkę.

Konkrety?

Przed informacją o zakończeniu skupu napisałeś:
"Raczej oddałbym część akcji teraz w rynek zanim skup się zrealizuje"

Na co ja odpowiedziałem:
"Sprzedawać teraz? Dość ryzykowna strategia, żeby nie powiedzieć inaczej."

Nie chciałem nazywać twojej rady w sposób mało kulturalny.

Dopiero mój drugi post o spodku pojawił się po skupie. A sytuacja na kursie nie zależy tylko od skupu, który wg mnie czy by się powiódł czy nie to ma wydźwięk pozytywny - z jednej strony gdyby się udał redukował nawis podażowy, a być może akcje te zostałyby użyte do przejęcia, co sugerował jego wolumen. W momencie, gdy się nie powiódł dało to jasny sygnał o tym, co akcjonariusze myślą o obecnej wycenie. W jednym wariancie był więc nieco bardziej pozytywny niż w drugim, w żadnym nie okazał się negatywny.




Niestety poza strojami efekty specjalne sa najslabszym elementem tego serialu. Ewidentnie Platige Image albo sobie nie poradzilo albo budzet okazal sie byc za maly.

Za przeproszeniem - kompletna bzdura. Takich teorii to można wyssać setki. Papier odbija się w spodku, na coraz ładniejszym wolumenie, brak odpowiedzi na skup i tworzy się nowy trend. A ty gościowi piszesz, żeby już połowę sprzedawał bo na pewno ma kupione w dołku.

Sprzedawać teraz? Dość ryzykowna strategia, żeby nie powiedzieć inaczej.

Wersja naiwna jest taka, ze skupia 10% akcji za 4 mln zl i uzyja tego do przejecia innej spolki, ze przeciez to jest warte 12-15 mln zl, bo po prawie tyle byla emisja, ktora zostala przeznaczona na przejecie, ktore mialo poprawic a nie zawalic wyniki spolki. Podejrzewam, ze przejecie ma na celu przeniesienie zlecen i majatku ze spolki polskiej i likwidacje niemieckiej. Ale to tylko moje domysly.

Wg mnie z funduszami aktywistycznymi, bo chyba o takich tutaj rozmawiamy, w Polsce może być problem. Głownie mam na myśli mało sprzyjające regulacje prawne oraz nie kończący się proces walki o swoje prawa i ich egzekucja przed naszymi sądami. W Polsce mamy także inny system prawny niż w USA, gdzie wiele spraw rozstrzyga się w sposób w pełni racjonalny, nie to co w naszym kraju.

Tutaj jeszcze może być tak, że tymi akcjami mogą chcieć zapłacić za przejęcie, o którym informowali ostatnio.

Dlatego nigdy nie biore udzialu w emisjach. Rozwazalbym jeszcze SPO, ale IPO nigdy w zyciu.

Czy tylko mi sie wydaje, ze sprzedawanie akcji po 180 zl i pozniej skup po 34 zl 10% kapitalu w formie oferty a nie transakcji rynkowych jest zwykłą bezczelnoscia w stosunku do akcjonariuszy?

timon napisał(a):

To trzeba było napisać o porównaniu zwrotu z inwestycji w Pekao z uwzględnieniem wypłacanych dywidend z rentownościami obligacji skarbowych. Nikt by raczej tego nie podważał. Napisałeś jednak o najniższym poziomie kursu od kilkunastu lat i zwrócono Ci uwagę. Jeżeli rzeczywiście najważniejszy jest dla Ciebie zarobek na koncie, to może lepiej nie analizuj wykresów w NOLu, bo inwestor trzymający od kilkunastu lat akcje Pekao jest na plusie. Inna sprawa, że może podobnie by wyszedł na obligacjach skarbowych, ale inwestowanie w akcje może skończyć się nawet stratą, a nie tylko zyskiem mniejszym od oczekiwanego.


Timon od samego początku moich wypowiedzi odnoszę się do kosztu inflacji, niwelowanego przez 10-letnie obligacje. W moich wypowiedziach nie chodzi o precyzyjne przekazanie okresu tylko tendencji i skutków inwestowania w spółki SP. Są masochiści na tym świecie, ale jak zawsze - co się komu podoba.

addison napisał(a):
czy w tym kraju pamiętasz jakiekolwiek konsekwencje prawne dla odchodzącej władzy?

Przypomnę tylko, że za Tuska PiS głośno, chyba najgłośniej krzyczał, że będzie siedział i ... siedzi w Brukseli.

Nie nastawiałbym się, że ktoś poniesie konsekwencje za biznesowe decyzje. Często się kończy na prokuratorskim postępowaniu i tyle. Zresztą skarb państwa oddaje sam sobie, nie traci kontroli a energą to ciężko byłoby coś udowodnić jak działanie na szkodę skarbu.


Pamiętam jak było głosowanie o trybunał stanu dla chyba Kaczyńskiego zainicjowane przez młodzieżówkę PO. I cyk, nagle zabrakło im kilku głosów w Sejmie w danym dniu. W tym głosu Tuska. Więc na jakiekolwiek rozliczenie nie ma co liczyć. To taki kraj. Jak się nie podoba mentalność włądzy, którą przeważnie na swój wzór wybierają wyborcy, to jedyne co pozostaje - zmienić kraj.

anty_teresa napisał(a):
Prokuratura? Rynek sam się doprowadził do takiego stanu. Nikt nikomu nie kazał robić karuzeli na portfelach GetBacku. Jak się bierze pieniądze jako depozytariusz i ma się z tego powodu jakieś obowiązki, to należy je wykonywać. To ktoś kazał Panu R. wypowiadać takie słowa i tak zarządzać funduszami kosztem inwestorów? Prokuratura?


Rynek sie doprowadzil do takiego stanu? A czym jest dla ciebie rynek, bo chyba nie tym samy co dla większości?

To chyba nie depozytariusz, KNF czy audytor, które bezmyślenie czy co gorsza świadomie klepnęły sprawozdania finansowe, wyceny oraz debiut Getbacku.

Że wina to TFI, że się dały oszukać i naiwnie kupiły akcje podpisane przez zarząd, audytora, KNF i sprawdzone przez depozytariusza? A ty nigdy się nie myliłeś i nigdy się nie dałeś oszukać w życiu? Że TFI działały w większości na szkodę swoich klientów? A napiszesz to publicznie pod nazwiskiem i wskażesz, które TFI?

Nie mylmy całego rynku z bandą oszustów czy niektórymi instytucjami o niskich standardach etyczno-merytorycznych.

@krewa @jwk - tak, wykres na którym w 2005 roku PEKAO było w tym samym miejscu co dzisiaj uwzględniając dywidendy i jego różnica w stosunku do 2002 roku bez uwzględnienia dywidend są z pewnością najważniejszymi argumentami w dyskusji. Jest to zwyczajnie śmieszne i nie za bardzo wiem co chcecie mi udowodnić? Że macie rację bo minęło 14 lat a nie 17, a ja jestem nieprecyzyjny? Tak pokazują systemy biur maklerskich i nie interesuje mnie co jest standardem analizy dzisiaj w sytuacji, gdy najważniejszy na końcu jest efekt finansowy oraz zarobek na koncie.

To wszystko to jest dyskusja akademicko bezsensowna, gdyż zarówno w jednym, jak i drugim przypadku potrzeba było kilkanaście lat i jesteśmy praktycznie w tym samym miejscu. I PEKAO nie jest jedynym przypadkiem, a z pewnością nie najgorszym.

Argument, że w tym czasie PEO wypłaciło 100 zł dywidendy należy, jak wcześniej wspomniałem, porównać z rentownością 10-letnich obligacji bez ryzyka, które podejrzewam, zwrot z tamtych lat miałyby solidny i niewiele mniejszy. BEZ RYZYKA.

Dla nierozumiejących reakcji rynku na PKN natomiast napiszę - być może w Polsce już przyjęły się takie standardy, że co kolejna ekipa przy władzy to kłamiemy, oszukujemy i grabimy ile wlezie (vide zapowiedzi zniesienia podatku od wydobycia, czego projekt PiS pokazał pod koniec kadencji PO), więc nikt się temu nie dziwi. Że 6 cz 8 prezesów w Enerdzie to standard. Że może warto podnieść wartość nominalną akcji, żeby zgarnąć trochę podatku. Że wprowadźmy ustawowe zapisy przejmowania banków za złotówkę. Że używajmy aktywów sprywatyzowanych w akcjonariacie obywatelskim i obecnych na giełdzie do swoich celów politycznych i mali niech się martwą o swoje pieniądze. Że zabierzmy ludziom kase z emerytur z potrąceniem 15% opłaty... No ale zdrowo myślący inwestorzy zagraniczni jednak nie godzą się na takie "standardy" i zwyczajnie głosują nogami. Czemu się zresztą w najmniejszym stopniu nie dziwię. I nie da się sytuacji takich spółek jak PKN Orlen analizować bez tematów politycznych, gdyż SP to ich główny właściciel oraz rozgrywający. A efektem tego jest to, że na GPW sytuacja wygląda najgorzej od 2000 roku (nawet biorąc pod uwagę spadki 2008-2009), gdyż zanik płynności, spadek ilości spółek czy rentowność krajowych domów maklerskich doprowadzi to wszystko to marginalizacji. Jeśli już tego nie zrobiło. Dlatego kursu reakcja jest taka a nie inna.

Zresztą czy kogokolwiek z instytucji takich jak OFE obchodzi co się dzieje dzisiaj na GPW? Za pół roku ich nie będzie. Wyniki zostaną zresetowane. I dobitnie pokazują to przykłady ostatnich wezwań, jak np. Nowa Gala, w które wszystkie OFE wysypały akcje pewnie z 80% stratą, bo im się nie chciało cokolwiek zawalczyć i nie są to ich pieniądze.

jwk napisał(a):
Cytat:
(...) a Orlen w 2006 notowany był po 70 zł czyli 10 zł niżej niż dzisiaj.(...)


Nie wstyd Ci tak kłamać? Pierwsze przebicie 70 zł na Orlenie było w sierpniu 2015, zaś na stałe przebił ten poziom dopiero w grudniu 2016 roku. Próbujesz manipulować i niestety jest to nazbyt widoczne - sprawa do moderacji czy takie kłamstwa jak twoje powinny wisieć na forum niesprostowane. A inne twoje przykłady nawet nie chcę mi się sprawdzać, bo to jest forum PKN, a nie PZU, PKO czy co tam jeszcze wymieniasz. Spółki Skarbu Państwa mają swoje oczywiste zagrożenia i tutaj raczej nikt tego nie podważa, co więcej nie o tym jest dyskusja, ale odnosząc się do twoich wypowiedzi - większość spółek SP notowanych na GPW kwalifikuję się do dwóch kategorii: banki albo energetyka. Jedno i drugie jako sektor jest obecnie średnio atrakcyjne - banki z powodu konkurencji na świecie ze strony fintechów, a w Polsce z powodu nadmiernej regulacji sektora i braku zaufania zarówno do spółek Państwowych, jak i prywatnych (Idea, Getin), zaś energetyka z powodu znacznych kosztów transformacji. Nie dziwota zatem, że są one nisko wyceniane. Nie dotyczy to w żadnym stopniu Orlenu, więc nie rozumiem po co w ogóle te twoje porównania.


ePromak w PKO BP pokazuje jednak, że w 2006 roku PKN Orlen był notowany po 70 zł, więc zamiast ujadać zwróć uwagę, że kurs może uwzględniać jakieś inne rzeczy. A jeśli chodzi o to dlaczego sektor bankowy wygląda tak a nie inaczej w Polsce czy w zachodniej Europie to musisz się jeszcze trochę podszkolić i doczytać. Do wiarygodnej dyskusji nie wystarczy też obalenie argumentów na zasadzie, że jest to forum Orlenu, gdyż poruszaliśmy temat spółek publicznych.

Jeśli natomiast admin chce to moderować, niech moderuje - nie ja bynajmniej na tym stracę.

Przypomnę - PEKAO najniżej od 17 lat! A reszta od ok. 10 lat. Zobaczymy jak wyjdzie inwestycja PKN Orlen w Lotos i Energę, ale czuję w kościach, że to zagrywka czysto polityczna związana z wpływami podatkowymi regionów i innymi przepływami finansowymi w strukturach SP. A to się NIGDY dobrze nie kończy.

addison napisał(a):
Warto uwzględnić o dywidendy, finansowe i orleny płacą dywi.

Wydaje mi się, że jednak jakaś różnica jest, gino bez CCC już by pewnie upadło.


Kto wie, jak GINO było prowadzone, ma inne przekonanie. Niezwykle bowiem ciekawe jest to, że dwie spółki z różnych segmentach (obuwie Gino i odzież Simple) popadły nagle w takie problemy finansowe, że znalazły się blisko upadłości. Upadłości, z której jak rycerz na białym koniu akcjonariuszy po 50gr ratował CCC. Tylko tak troche mało dobrowolnie. A gdy Monnari oferowało całkiem sensowne pieniądze za Simple, mogące poprawić płynność finansową w GINO, to zarząd zachowywał się tak, jakby mu nie do końca zależało na ratowaniu grupy, bo przecież opcja przejęcia upadającego majątku przez CCC i wyciśnięcia mniejszościowych to zgoła dużo lepszy scenariusz.

jwk zacytuj jeszcze jednego gościa, uwiązanego relacjami politycznymi jako autorytet z gazety, która 6 stron przedruków raportów z ESPI, komunikatów prasowych spółek oraz treści nie swoich redaktorów tylko randomowych wypowiedzi "zarządzających i analityków" sprzedaje codziennie naiwnym po 7 zł (pozostałe 10 stron to reklamy i tabelki z wynikami notowań). Mogę ci tu wymienić 5 innych poglądów o całkowicie odmiennym spojrzeniu.

Kurs PKO jest dzisiaj na poziomie, na jakim był 14 lat temu, Pekao na poziomie sprzed 17 lat (!!!), PZU na poziomie sprzed 9 lat. Lotos po blisko 60 zł chodził w 2006 roku, a Orlen w 2006 notowany był po 70 zł czyli 10 zł niżej niż dzisiaj. Jeśli takie "stropy zwrotu" w sensownych inwestycjach cię interesują i uważasz, że inwestowanie w spółki państwowe ma sens, a argumentujesz to wyznaczając sobie stopy zwrotu od dołka do górki lub usprawiedliwiasz taką inwestycję dywidendą, która z perspektywy tego okresu daje niższy zwrot niż 10-letnia obligacja, to ja ci serdecznie życzę powodzenia w inwestycjach. Każdy dba o swoje pieniądze i oczywiście jak każdy masz prawo do takich poglądów, ale nie opowiadaj tutaj takich ładnie ubranych w bibułkę farmazonów, bo raz, że nie wypada, a dwa, że jak napisałem wyżej, nie wiesz co piszesz. Oczywiście bez urazy, nic osobistego.

Ad meritum napiszę ci więc tak - jeśli byłbyś praktykiem rynkowym, a nie teoretykiem, to wiedziałbyś, że wyliczanie procentów od dołka do samej górki w wybranym przez siebie wygodnie okresie jest publicystyczną bzdurą. Nikt nie inwestuje w dołku i nie sprzedaje w górce. Ale ok - przyjąłeś procenty, które odniosłeś do mojej wypowiedzi... tylko którego jej momentu? Jeśli mam być tak precyzyjny, jak tego oczekujesz i sam się takowym przedstawiasz, to powiedz mi, gdzie napisałem, że PKN Orlen stoi w miejscu? Napisałem, że niektóre spółki stoją przez 8-12 lat w miejscu, wskazując tam sektor paliwowy oraz bankowy - stwórz sobie portfel z podziale po ilości czy kapitalizacji wszystkich tych spółek (PKO, Pekao, Alior, PZU, Orlen, PGNiG, Lotos) i zobacz gdzie jest średnia i jak się ona ma do 10-letnich obligacji.

Natomiast czy w ten sposób próbujesz mi udowodnić, że inwestowanie w spółki państwowe jest rozwiązaniem zasadnym, sensownym i przyszłościowym? Życzę ci powodzenia. Być może twoja teoria sprawdziłaby się jeszcze w niektórych krajach zachodnich, ale w Polsce, gdzie idea rządów przypomina teorie postsowieticus, a z gospodarką wolnorynkową, innowacjami oraz myśleniu o wartości na przyszłość ma niewiele wspólnego, obyś nie skończył jak akcjonariusze naszych grup energetycznych.

Jedyną pozytywną rzeczą, która bowiem wydarzyła się w spółkach paliwowych było ustawowe ograniczenie szarej strefy, która wpłynęła wprost na wolumeny przerobu i sprzedaży. Ten czynnik się wyczerpał, a jak widać po ostatnich wydarzeniach w Pekao i PKN mentalność decydentów od lat pozostaje w tym samym miejscu. Tak więc liczenie, że coś tam ma jakieś uzasadnienie ekonomiczne w stopniu wyższym niż dbających o każdą złotówkę firm prywatnych, a tym bardziej przy przejęciu takich aktów jak Energa, jest myśleniem życzeniowym.

A nawet nie wspomniałem o samopoczuciu tych wszystkich inwestorów, którzy szumnie namawiani byli kilka lat temu do zostania "akcjonariatem obywatelskim", gdzie strata na tych fantastycznych zapowiedziach w wielu przypadkach sięgnęła 80% i taki myk jak na Enerdze pozbawi tych ludzi do odzyskania swoich pieniędzy pomimo, że myśleli, iż mają akcje zakopane zgodnie z zasadą inwestycji w wartość. Dla mnie w efekcie niczym się to nie różni od tego, co CCC zrobiło na Gino. Tutaj jednak dodatkowo za pieniądze podatników ci sami podatnicy zostaną wycyckani.

Chciałem ci jwk napisać, że jak dobieramy sobie okresy porównawcze to równie dobrze mogę się upierać, że PKN przez 15 lat od, w przybliżeniu 2005 roku, wzrósł ok. 50%, więc możesz sobie policzyć ile to przypada rocznie w ramach procentu składanego i jaki zysk uzyskałbyś w tym samym czasie bez ryzyka z 10-letnich obligacji. Jako kontrprzykład mógłbym Ci nawet dla picu przytoczyć CDR, który w ciągu 10 lat wzrósł nie 50-100% ale 200 razy.

Ale jak przeczytałem zdanie "Ruch ze strony Orlenu moim zdaniem uzasadniony, zaskakujący i owszem, ale uzasadniony." to mi się odechciało cokolwiek rozwijać, gdyż z pełnym przekonaniem twierdzę, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz.

Pomijając już aspekt polityczny, który najnormalniej otwiera nóż w kieszeni, to jaki sens ekonomiczny ma taka transakcja? Orlen wykłada 3 mld zł na biznes, który z założenia nie ma przyszłości. Budowa elektrowni na węgiel już dzisiaj jest nieopłacalna z uwagi na wymogi środowiskowe, a przecież nie przekształcą tego w elektrownie jądrową...

Ewidentnie widać, że rozpoczęło się szukanie kasy w budżecie, a zdrowy rozsądek, tym bardziej ekonomiczny, poszedł już dawno w odstawkę. To co się dzieje w spółkach państwowych biorąc pod obsadzanie stanowisk prowadzi do faktu, że nigdy jeszcze nie było czegoś takiego od odzyskania niepodległości i przywrócenia gospodarki rynkowej. Nawet złodziejstwa i przekręty poprzednich ekip to nic w porównaniu ze skalą tego co dzieje się od 4 lat. A obrazują to świetnie wyceny spółek państwowych, które albo spadły o 80-90% w ciągu ostatnich lat albo od 8-12 lat są w tym samym miejscu dla podmiotów, które mają możliwość jako takiego rozwoju (sektor finansowy, paliwa).

Cóż za zbieg okoliczności... ;)

businessinsider.com.pl/polityk...

bankrucik napisał(a):
a ja myslę inaczej
chyba zbyszek stracił spółkę a przejął ją primus inter pares, kariera młodego Banasia w banku odbiła się czkawką byłemu już prezesowi?, a mati wykorzystał moment do odbicia firmy?


Myślę dokładnie tak samo. Potwierdzeniem tego może być zamiecenie dwóch kolejnych wiceprezesów, kumpli młodego Banasia. Wg mnie jest to forma nacisku na starego Banasia - jeśli sam nie zrezygnujesz ze stanowiska prezesa NIK,to zamieciemy ze stanowisk wszystkich twoich bliskich, znajomych, kolegów i środowisko. I tak też się stało. Ciekawe jak z pozostałymi członkami zarządu powiązanymi z Krupińskim.

Ale to jest klasyczne zagranie negocjacyjne. Negocjacje zawsze ustawia się jak najpóźniej w piątek, aby mieć przewagę nad osobami, którzy chcą już iść do domu.

KNF i prokuratura!

Sprawa od ręki kwalifikuje się do KNF i prokuratury, ale jak znam życie obie instytucje nic nie zrobią w temacie. Ciekawe jak to rozegra Value FIZ, który został w akcjonariacie i którego stać na walkę, a przecież kupował dużo wyżej.

Dy...anie mniejszościowych akcjonariuszy na tej giełdzie bez kontroli, nadzoru i pomocy instytucjonalnej jest jak widać w pakiecie standardowym-codziennym.

Nie mogą sobie zrobić emisji do siebie, bo aby pozbawić prawa poboru trzeba mieć 4/5.

Ale postawa OFE jest załamująca...

Wplynie pozytywnie. Glowne ryzyko to ryzyko wojny z Rosja. W sytuacji, gdy zagraniczny kapital zainwestuje na Ukrainie w ziemie, wzrost zewnetrznych interesow powinien zmniekszych to ryzyko. Oczywiscie to moje zdanie.

Dobre z zastrzeżeniami, że musza zacząć myśleć o zadłużeniu. Porównywalne z zeszłego roku były zawyżone jednorazowymi zdarzeniami walutowymi, więc należy brać to pod uwagę - poprawa wyników jest znacząco większa niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka.

Mam takie pytanie - tych dofinansowań jest ostatnio sporo, okazują się być na duże kwoty. Ale aby zrealizować te projekty, należy mieć spory wkład własny wynoszący kilkadziesiąt mln zł. Czy spółka taki wkład posiada lub ma szansę posiadać? Czy to nie jest trochę takie "wyciąganie kasy" z dofinansowań biorąc pod uwagę, że do tej pory niewiele zrobili i niewiele ich technologii przełożyło się na konkretne przychody nie mówiąc o zyskach? Czy może to są dofinansowania na historyczne technologie, które przedstawia się jako przyszłe?

Najwiekszy jaki tutaj widzialem kiedykolwiek w jednym zleceniu.

Decyzja o uwolnieniu rynku ziemi nastąpi we wrześniu:

agroliga.com.ua/en/2019/06/27/...

hello1

Spółka została chyba w końcu dostrzeżona. Zarząd pozostał na stanowisku, ale widać jaką przewagę na walnym miały fundusze. Podejrzewam, że to ostatni okres zaufania do obecnego składu.

Trzeba przyznać, że spółka się rozkręca i wzbudza coraz większe zainteresowanie thumbright

Tylko to trzeba działać szybko, a nie czekać i liczyć na dobrą wolę zarządzających, którzy do takiej sytuacji doprowadzili. Mam wrażenie, że na Qumaku fundusze zrobiły za ostatnich leszczy i naiwniaków. Utopiły kupę kasy klientów wierząc w jakieś obietnice, a nie chciały zrobić minimalnego wysiłku, aby biznes postawić od nowa. Inwestowanie aktywistyczne to jest jednak w polskich realiach termin nieznany.

Polskie fundusze inwestycyjne akcji jedyne co potrafią to dać kasę na ładne oczy, naiwnie czekać lub wywalić spółkę na minimach historycznych w rynek. Szczyt umiejętności to ew. zrobienie pompki na 30-40% na kursie od dołka i wtedy walenie w rynek po grosze.

Spotykamy się na kolejne spółce. Tym razem też kolejny absurd wycenowy. Dzisiaj artykuł w parkiecie - spółka skupi się na sprzedaży majątku nieprodukcyjnego oraz obniżaniu zadłużenia. Dwa fundusze Metlife OFE oraz Aviva OFE wprowadzają swoich członków do RN. Widać, że jest to skoordynowana akcja.

Dzisiaj dotychczasowy właściciel staje się mniejszościowym - dziwie się, że dopiero teraz to robią, gdy spółka jest warta 0,15 BV. Tutaj powinna przyjść miotła, nowoczesność, nowe standardy zarządzania - wszystkie te JITy, Leany, Scrumy itd. Przez 10 lat ta spółka podupadła niesamowicie. Nie do końca rozumie też dlaczego miałby tutaj być odpis na zapasy - to nie warzywa czy ubrania. Możliwe, że sprzedaż powinna pójść na przecenie, ale bez przesady. Zawsze się znajdzie chętny na dane płytki - ważna jest konkurencyjna cena.

Dywidenda bedzie z zysku za ten rok, czyli wyplata w 2020.

Macie te zdjecia starego zakladu? Vox?

@Addison

W sumie ciężko się dziwić tym ludziom, którzy wchodzili tam tyle lat temu. No ale dla jednych okazja i dla drugich okazja. Jeśli ktoś ma czas i cierpliwość. Dzięki temu kilka akcji można kupić.

Coś się zaczyna dziać bardziej konkretnego chyba. Wolumen zaczyna powoli rosnąć przy rocznym szczycie. Spółka może zostanie zauważona. Wycena to abstrakcja na ten moment - jedna z najtańszych, jeśli nie najtańsza spółka na GPW po wskaźnikach dochodowości.

Bełkot, jak zawsze, z którego nie wynika ani nic merytorycznego ani konkretna liczba. Trzeba jednak przyznać, ze styl komunikacji trzymają na tym samym poziomie - ciekawe ile za to dyskonta jest w wycenie...

Spółka na stronie poinformowała, że sprzedaje całe posiadane przez siebie stado krów i wycofuje się z działalności mleczarskiej, która była mało opłacalna. Choć nie wykluczają powrotu do tej nogi działalności, jeśli sytuacja rynkowa się poprawi.

Środki zapewne zostaną przeznaczone na oddłużenie lub wsparcie dla budowy elektrociepłowni. Ktoś wie może ile ta nowa, planowana inwestycja będzie warta i jak dochodowa?

Krewa gratuluje trafnej analizy. Pojawia się pytanie czy to nie zagrywka pod squeezout.

Tutaj są akcje w wolnym obrocie za 3,5 mln zł. Wystarczy, że dla połowy znajdą się twarde ręce, które mają czas i cierpliwość, a kurs więcej nie zobaczy tego poziomu.

Widać, że od lat jednak spółce zależy aby być na giełdzie - raczej docenia fakt, że dzięki tym pieniądzom się tak rozwinęła w latach 2012-2016. Dzisiaj to już inny podmiot. Jeśli spółka się poprawnie wyceni i zwiększy FF, bez problemy wejdzie na GPW. A są ku temu przesłanki - jeśli wycena byłaby lepsza, mogłaby np. małą emisją bardzo mocno się oddłużyć i z miejsca poprawić istotnie wyniki.

Jedna z bardziej znanych strategii jednego z bardziej znanych inwestorów polegała na kupnie czegoś za 33% wartości, podzielenia biznesu na części i sprzedania po wartości księgowej. Więc nie jestem do końca przekonany, że podzielenie Selvity nie wpłynie na jej wycenę pozytywnie. Inna sprawa, że biznesy będą bardziej przejrzyste od strony przychodów, alokacji kosztów itd.

Uważam, że świetnym pomysłem byłoby przeniesienie książek Sapkowskiego w świat gry - chodzi mi o księgi III-VII, bez pierwszych dwóch zbiorów opowiadań. Wiele młodych osób może sięgnęłoby później do samej książki. Być może też częściowo porozumienie z Sapkowskim dałoby im taką furtkę. No i tam głównym bohaterem nie jest Wiedźmin, gdyż książki mają ich kilku.

Temat ekranizacji powieści często ma miejsce w filmach i bardzo dobrze się sprzedaje. Dlaczego w przypadku gier miałoby być inaczej? Jeśli ktoś pamięta takie tytuły z lat 90-tych jak np. przygodówka point&click Indiana Jones 3, to wie o co mi chodzi.

To jest w sumie ciekawe, gdyż Agroliga nie jest jedyną spółką z Ukrainy na GPW... a pozostałe nie są nawet w grubym przybliżeniu tak wyceniane. Nawet jeśli uwzględnimy tutaj dodatkowe dyskonto za NewConnect i płynność.

Jeśli zaczną w przyszłym roku faktycznie wypłacać dywidendę to tu może być x3-x4...

Raczysz żartować czy jesteś na polskiej giełdzie od wczoraj?

Czyżby szykowało się jakieś wezwanie, o którym wiedzą wybrani?

Jeszcze się okaże, że w USA nakażą wycofanie funkcji EKG w Apple Watch ;) Nie dość, że jest mocno nieprecyzyjna, to może prowadzić do niepożądanych z punktu widzenia służby zdrowia zachowań u konsumentów.

www.youtube.com/watch?v=uCT4Ia...

Wiesz Jackson... to że ktoś wpakował w coś miliony nie świadczy o tym, że miał rację Think

Ja osobiście jestem zszokowany tempem rozwoju rozwiązań opartych o uczenie maszynowe itd. W Polsce 99% osób nie ma o tym zielonego pojęcia. Spędziłem jakiś czas w Stanach Zjednoczonych i to, co tam się dzieje nie tyle zadziwia, co szokuje. W naszym kraju jesteśmy w jaskini z rozwiązaniami, a na drzewie z ogólną świadomością postępu technologicznego w zaawansowanych gospodarczo rejonach świata i tego co może dzisiaj technologia.

Nie uważam, że przesadzam ze sztuczną inteligencją - pojawienie się jej odmiany ogólnej zmiecie z miejsca ogromną część biznesów. A śledzenie powiązań na podstawie analizy big data to będzie pestka dla takiego rozwiązania. System DataWalk opiera się o uczenie maszynowe, ale jest to coś, co jest schematyczne i niesamodzielne.

Idzie rewolucja i po prostu większość osób sobie nie zdaje z tego kompletnie sprawy uważając, że sztuczna inteligencja na poziomie asystenta Google, Siri czy autonomicznego auta to szczyt techniki.

Widzę, że kolejne sensowne argumenty na kolejnej spółce. Jak rezygnacja przez Santandera wpłynęła na aktywa za ostatni miesiąc/miesiące? Co ma struktura własnościowa do zachowania kursu w piątek czy ew. przejęcia przez mBank? Zarząd to nie główne osoby w takiej spółce - główne osoby w tej spółce to osoby na stanowiskach dyrektorskich/menadżerskich a w tym przypadku zarządzający, którzy się nie zmienili i mają bardzo dobre wyniki. Jak twoje argumenty mają się do Altusa, jego sytuacji dystrybucyjnej (utrata Norgesa i połowy tj. ponad 10 mld zł aktywów), zarządczej (rezygnacja) czy właścicielskiej (aresztowania)? A przecież chyba urósł w piątek 12,4% na tym infie?

Tu chodzi bardziej o to, ze mBank moze szukac TFI do kupna. Rosnie Altus, Quercus czy Ipopema... a taki Skarbiec, ktory zarzadza mFunduszami i ma najwieksze powiazania z mBankiem juz nie. Ciekawe.

Nie życzę im źle. Naprawdę.

Ale... biorąc pod uwagę to, że od 7 lat nie zarabiają, a na zarabianie każą czekać kolejne 7 lat, to już nawet będąc klinicznym optymistą można mieć spore wątpliwości. Dodatkowo, jeśli czyta się te naszpikowane nowomową i dziwnymi wizjami listy do sprawozdań, człowiek może zastanawiać się, czy ktoś przypadkiem nie oderwał się od rzeczywistości.

Piszą, że spółki takie jak oni nie pokazują zysków, tylko mają dynamiczny wzrost przychodów. Pokażcie mi przychody po 7 latach istnienia spółki. I nie mówię już, że dynamicznie rosnące.

Startup na takim etapie powinien mieć już dawno weryfikację produktu, a nie finansować się kolejnymi emisjami. Bo przy takim tempie wejścia na rynek to nie będzie miał na tym rynku czego szukać, szczególnie, że to nie jest dziedzina, w której nie powstają nowe rozwiązania czy jest jedno rozwiązanie danego problemu. Nie istnieją też ograniczenia patentowe dla danego problemu, tak jak np. ograniczenia patentowe dla leków, które celują w jeden konkretny mechanizm działania choroby i ciężko znaleźć inny.

W USA jak startup nie daje perspektyw w pierwszych latach to się go po prostu odpisuje. A tutaj jak w wielu przypadkach na GPW (Integer, Qumak, Alma itd.) kroplówka idzie na całego, bo ciężko się przyznać do błędu czy też Ci którzy podejmują decyzje nie są z tego faktycznie rozliczani.

Może to też efekt tego, że w Polsce tak mało jest innowacji i szkoda odpuszczać, ale jednak trzeba sytuację oceniać realnie. Za 5-7 świat będzie wygląda zgoła inaczej, gdyż postęp technologiczny jest wykładniczy. Może się okazać ze sporym prawdopodobieństwem, że za 5-7 lat pojawi się ogólna sztuczna inteligencja i takie rozwiązania będą warte tyle co nic.

Nie :)

Piękna tragedia. Ta spółka powinna już dawno się finansować sama. Wg mnie kasa od inwestorów instytucjonalnych na podtrzymanie życia, bo włożyli w nią juz wcześniej, a temat niesprzedawalny na rynku. Wybór momentu emisji i kwota świadczą bardzo źle zarówno o spółce jak i brokerze, ktory doradzał, wyceniał i nie sprzedał.

W USA startup, który kolejną emisję robi po niższej wycenie, to startup, który w przyszłości będzie miał duży problem ze sprzedażą akcji i jego kierunek jest jednoznaczny.

Niestety problem z tą spółką jest taki, że lata mijają a pieniędzy nie ma. Są jedynie ogromne pozycje na wynagrodzeniach i ładne biuro. W USA czy nawet w przypadku spółek technologicznych w Polsce, start upy nie generujący odpowiednich przychodów mieściły się w garażu, a zarząd nie pobierał wynagrodzenia wcale - tutaj filozofia jest całkowicie odwrotna, co skutkuje przepalaniem cashu tonami.

Jeśli to prawda, co czytałem, że spółka ma mieć na tyle sensowne przychody aby generować zyski dopiero w 2024/2025 roku to życzę powodzenia. Kolejna emisja, tym razem na gigantyczne pieniądze, nie wiem czy załatwi dotrwanie do tego okresu.

Pojawia się też pytanie dlaczego nie informują o wartości podpisanych kontraktów jak np. Selvita, tylko skrywają to wszystko za kotarą tajemniczości, traktując jednak jako informację istotną ESPI.

Czasem zastanawiam się czy jesteście na giełdzie od wczoraj? Każda transakcja umówiona w pakiecie to przekładanie z kieszeni do kieszeni bez większego znaczenia czy strata podatkowa? Serio?

Rozumiem, że lepiej byłoby gdyby nabywca za 3 mln zł ciągnął kurs po kolejnych widłach w górę? Który z was mając 3 mln zł na zakup akcji by tak robił?

Na giełdzie jest coś takiego jak strach, umorzenia, asymetria informacji i wiele innych zjawisk, które mogą spowodować, że kurs spadnie nawet o 50%, gdy w spółce nic złego się nie dzieje. Ba, potrafi spaść nawet i 80%, gdy spółka się rozwija i poprawia wyniki.

Dobre - analiza techniczne w samą porę Sick

Gdzie ty masz sporą premię? Jeśli już to dyskonto na 2%.

Rynek postrzega(ł) PEO jako wehikuł do przejmowania różnego rodzaju śmieci jak GNB, IDEA itd. Nad bankiem wisiała/wisi także jakaś koncepcja fuzji z Aliorem.

Przychody wyglądają bardzo ok, nawet średni przychód na badanie wzrósł kwartał do kwartału, co jest niemałym zaskoczeniem. Problemem są bardzo wysokie koszty wynagrodzeń i usług obcych w trzecim kwartale, które mocno uderzyły w marżę.

Być może jest to próba ruszenia sprzedaży, którą widzieliśmy w ilości wniosków w październiku. A być może wynika to z czegoś innego. Zobaczymy czy dynamika wniosków utrzyma się w listopadzie.

Na ten moment spółka jest w stanie generować ok. 30 mln zł EBITDA rocznie, więc wskaźnik EV/EBITDA jest lekko poniżej 5,0x. To nie jest dużo, choć biorąc pod uwagę sentyment na GPW, może być ciężko coś zarobić.

Chyba, że czwarty kwartał pokaże dynamiki na sprzedaży, które poprawią marżę.

Spółka zmniejszyła też zadłużenie netto do ok. 7,5 mln zł, więc widać, że całość obligacji zostanie chyba spłacona.

Gdyby o przyszłości mówiły bieżące zachowania kursów akcji czy obligacji, to wszyscy byliby milionerami. A nie są, więc na pytanie można sobie chyba samemu odpowiedzieć.

Wiesz, teraz po fakcie bardzo łatwo twierdzić czy w 2017 roku wycena była uzasadniona czy nie, robiąc przy tym mądrą minę salute Taka wsteczna analiza jest mówiąc wprost bezużyteczna Shame on you Wycena x25 nie jest niczym nadzwyczajnym na rozwiniętym i płynnym rynku giełdowym - być może tyczy się monopolistów czy gigantów, ale nie zawsze. Pierwszym z brzegu przykładem był do niedawna Apple. Wskaźnik x20 do nawet x50 to wskaźnik opisujący spółki wzrostowe na naszej giełdzie - wcale nie gigantów czy monopolistów. Przykłady LPP, CCC, Celon, Selvita itd.

Z tego co pamiętam, 2017 nie był jednorazowy. Fakt, nastąpił spory zwrot kosztów procesu, ale patrząc wtedy na ceny abonamentów to kształtowały się na poziomie 50% wyższym niż teraz. Tak więc po zakończeniu 2017, tak jak pisałem wcześniej, nastąpiło załamanie cen i brak wzrostu wolumenu czego nikt raczej nie przewidział - nawet zarząd spółki, który był najbliżej.

Wg mnie tani są już teraz - nawet bardzo, ale wszystko zależy oczywiście od skali pogorszenia wyników. Nie piszę tego, bo mam czy namawiam. Po prostu jest to moje zdanie. Ale też biorąc pod uwagę komunikację, spółka pozostaje obarczona sporym ryzykiem.

Oczywiście cena 300 zł za akcję w 2014 roku była pokłosiem mega hossy z 2013 roku, co przy tamtych wynikach wskazywało solidne przewartościowanie. Ale już 300 zł z 2017 roku zostało podparte zyskiem netto na poziomie 40 mln zł i EBITDA na poziomie 51 mln zł, co nie wskazywało na wielkie przewartościowanie jak dla spółki wzrostowej. Wskaźnik P/E x25 nie jest niczym nadzwyczajnym nawet dzisiaj na takim rynku.

Oczywiście niemal każdą spółkę do każdej teorii w pewnych okolicznościach można nagiąć. Ale trzeba patrzeć obiektywnie.

Jeśli rynek wyceniał na 300 zł to z czegoś to wynikało - a mianowicie z tego, że postrzegał spółkę jako wzrostową. Określenie jej jako balon jest mało rzeczowe. Koncepcja wzrostowości podmiotu załamała się w 2017 roku zarówno pod względem wolumenów, jak i ceny za pojedyncze badanie. Jeśli chodzi o podatek, to być może masz rację, że będzie to 1,5 mln zł rocznie, ale z drugiej strony nie uwzględniasz obniżki podatków dla korporacji.

Nie wypowiadam się na temat innowacyjności, gdyż nie mam w temacie wiedzy. Przez wiele lat "fosa" była i spadek kursu tego nie zmienia, tylko dlatego że pojawił się strach wynikający ze spadku kursu. Być może konkurencja zagrała ostrzej i spowodowała obniżkę cen jednostkowych poprzez zmianę koncepcji sprzedaży usług na całym rynku. Jednocześnie notowała wzrosty wolumenów, a w MDG pojawiła się stagnacja. Wprawdzie nie wiemy na jakich marżach ten wzrost udziału się odbywał, można podejrzewać, że na malejących z uwagi na spadek średniej ceny badania także w MDG. Prawdopodobnie konkurencja zdobywała rynek poprzez sieci, gdzie MDG działając poza nimi odnotowywał wyższą marżę. Brak decyzyjności o zmianach oraz brak rozwoju w innych krajach, gdzie można byłoby duplikować podobny model jak w USA świadczy bardziej o zarządzie niż produkcie.

Czy dzisiaj jest to inwestycja w wartość, zapewne teraz tego nie rozstrzygniemy. Nie wiemy bowiem gdzie ustabilizują się wyniki. Ale jeśli coś spada w ciągu 1-1,5 roku o ponad 90%, to ciężko mi uwierzyć, że z powodu konkurencji. Nic tak szybo się raczej nie dzieje, no chyba, że ktoś wypowie spółce umowę partnerską jak w BAH czy miało miejsce nieudane przejęcie. Nie zakładam tutaj case'u jak getback, bo byłoby to zwyczajnie obraźliwe dla zarządu. Tutaj musiało zadziałać kilka czynników, gdzie zmęczenie na komunikację, traktowanie inwestorów i strukturalna tragedia polskiej giełdy wzięły górą.

obligacje.pl/pl/a/medicalgorit...

Tak, masz rację - pozostała zaległość to 1,43 mln USD z odsetkami nie została obrezerwowana. Ale jak napisali wynika to z błędnego zrozumienia przez urząd podstawy. Ryzyko spadku ceny badania także istnieje, ale też pamiętajmy, że na innych rynkach są nieobecni co stanowi jakąś szansę.

Niezależnie od tego nie wydaje mi się, aby powód podatkowy i spadek ceny jednostkowej badania wywołał taką lawinę, że spółka od szczytu przecenia się ponad 90%. Jeśli nie ma trupa w szafie to jest to charakterystyczne niedowartościowanie wynikające z wielu powodów fundamentalnych, strukturalnych ale też emocjonalnych.

Tak, masz rację, że z pewnością analitycy wiedzą nieporównywalnie więcej. Tutaj jednak odnosiłem się do wspomnianego trupa w szafie.

Jeśli chodzi o podatek to wydaje mi się, że spółka obrezerwowała drugi kwartał w tym temacie. W kwestii unikatowości produktu nie będę się wypowiadał jednoznacznie. Wydaje mi się, że jest on na tyle dobry, że te 30 mln zysku EBITDA w tym roku zrobią, a przy prawie braku zadłużenia netto wycena 4,0x EV/EBITDA nie jest wymagająca. Nawet jeśli nie zrobią tyle zysku, to i tak jest tanio jak na taki podmiot. Pytanie jaki jest pomysł na przyszłość i jaka może nastąpić ewentualna erozja na zyskach.

Jeśli dołożymy do tego ogólną tendencję na rynku w stylu aktywa Quercusa -300 mln zł m/m, Skarbca -300 mln zł m/m, Altusa -500 mln zł m/m. To widać co się dzieje na podmiotach, które rozczarowują.

abcabc napisał(a):
Niestety, analitycy mają więcej informacji od inwestora indywidualnego. Chociażby dlatego, że są dla nich robione specjalne konferencje, na które zwykły inwestor nie ma wstępu.


Nie sądzę. Ostatnio BOŚ zdropował pokrywanie, gdyż nie był w stanie przygotować prognoz. Podejrzewam, że spółka nie chciała z nimi rozmawiać lub brakowało wystarczającej i wiarygodnej ilości informacji, aby takie prognozy przygotować.

Sprawa z funduszem obligacji w Coperniucus jest już bardzo stara. Można zauważyć, że spółka się z tego wycofuje, umarzając powoli certyfikaty. Poza inflacją chyba na tym jakoś nie stracili, więc raczej koszt utraconych korzyści.

Jak dla mnie to jest temat pod przejęcie przez finansowego/strategicznego. Przy tej wycenie na poziomie 30 mln USD i generowanych cash flow, może to być atrakcyjne dla jakiegoś PE.

Obserwuje spółkę od dawna i nie sądzę, aby to był efekt informacji insiderskich. Chyba, że dotyczą one funduszu, który wsadził jakiś czas temu swojego człowieka do RN, ale o tym się ew. dowiemy z komunikatów.

Ogólnie z tego co obserwuje, to nastąpiło zmęczenie materiału akcjonariuszy polityką spółki i prezesa. Do tego dochodzą niespełnione obietnice, chaotyczne ruchy i dziwne decyzje. Przy takiej cenie prezes i główny właściciel powinien kupować akcje z rynku i choć jest okres zamknięty to nie było tego widać wcześniej. Brak jasnej, spójnej i wiarygodnej komunikacji z rynkiem przy spadających przychodach związanych z konkurencją, robią swoje.

Na dzisiaj to jest już tak tanie, jak niektóre spółki z NC. Ale mówimy o wynikach historycznych za 4Q. Zobaczymy co przyniesie przyszłość w sprawozdaniach...

Dzięki za odpowiedź.

Czyli wg moich wyliczeń, jeśli potrzebują 8 mln EUR i nie będą chcieli schodzić poniżej 50% w akcjonariacie, minimalna cena akcji w nowej emisji wyniosłaby 33,5 zł i byłoby to niewiele ponad 1 mln nowych akcji. To pozostawia sporą przestrzeń do wzrostów oraz oczekiwanej poprawy wyniku.

W przeciwnym wypadku albo musieliby oddać większą część spółki i stracić spory wpływ lub też zadowolić się mniejszymi środkami, a i tak już, jak piszesz, obniżyłeś próg z 10 do 8 mln EUR. Mają większe zadłużenie, więc może nie być do tego chęci.


Mam pytania:

1. Moce nowej fabryki to 110 tys. ton z możliwością rozbudowy do 170 tys. ton. Moce starej to 35 tys. ton? Czy to jest waga przetworzonego surowca czy ilości wyprodukowanego oleju? Chyba tego pierwszego z uwagi, że czołowi producenci z tabelki nie przekraczają 170 tys. ton?

2. Jaki jest współczynnik przerobu waga surowca na wagę wyprodukowanego oleju?

3. Czy Agroliga podała jakąś ścieżkę amortyzacji dla nowej fabryki? Jak bardzo obciąży ona zysk operacyjny oraz jak długo fabryka będzie dochodziła do swoich nominalnych mocy?

4. Czy fabryka będzie pracowała sezonowo w rytm zbiorów czy przez cały rok na tych samych mocach?

5. Czy właściciele mówili coś może o Przychodach/EBITDA z nowej fabryki vs. ew. stara?

6. Czy stara fabryka będzie nadal funkcjonować?

7. Czy właściciele mówili ile środków chcieliby pozyskać i o ile się maksymalnie rozwodnić?

8. Został zasugerowany jakiś przedział czasowy przejścia na rynek główny?

Dziękuję.

Kiedy można się spodziewać artykułu, bo widać, że spółka zna już jakby jego treść i cytuje na stronie, a czytelnicy nadal czekają.

Pojawia się pytanie czy czegoś nie wiemy. Spółka chyba najtańsza na giełdzie - C/Z na poziomie 1,3, C/WK na poziomie 0,34x.

Od lat raportuje lepiej lub gorzej, ale w terminie. Jest polska wersja strony, kiedyś chyba nawet byli w Polsce - mieli przenosić się na główny. No ale koniunktura na GPW nie pozwoliła.

Czy artykuł będzie dostępny dla wszystkich czy tylko w subskrypcji?

Wygląda to bardzo ciekawie. Niemniej jednak od dłuższego czasu nic się nie dzieje na kursie. Gdyby zaczęli wypłacać przynajmniej cząstkową dywidendę jak kolega wyżej napisał, być może faktycznie zmieniłoby to postrzeganie spółki.

Zobacz Mirbud i Kerdos, moze byc podobnie jak na sfinksie :)

bankrucik napisał(a):


dzisiaj mi dwa niemowlaki które zbierałem ostatnio pouciekały.....ale zwłaszcza jeden ma ciekawą przyszłość.. więc trudno jeszcze spróbuje, drugi raczej już odpuszczę...



Pharmena? ;)

Tam cena netto (po odjęciu cash'u, który jest w przejmowanej spółce) wynosi chyba właśnie ok 150 mln zł.

Za obligacje.pl:

Oshee przeprowadził emisję akcji, ma dodatni kapitał własny

Źródło: Spółka
Raport za I półrocze tego roku stawia spółkę w zupełnie innym świetle niż opublikowany pod koniec czerwca raport za 2011 r. Firma ma zysk operacyjny i 46,8-proc. wzrost przychodów.

Po lekturze raportu z wynikami za 2011 r., posiadacze obligacji producenta napojów izotonicznych mogli mieć nietęgie miny. 6,2 mln zł straty netto, 3,5 mln zł ujemnego kapitału własnego, zobowiązania finansowe (13,2 mln zł), przewyższające aktywa (9,7 mln zł) kazało zadać pytanie o możliwości spłaty obligacji zapadających już październiku tego roku. Po publikacji raportu rocznego 30 czerwca, kurs obligacji spadał systematycznie i zatrzymał się na 64 proc. na piątkowej sesji.
Być może głęboki spadek notowań obligacji przyspieszył publikację raportu półrocznego, którego wymowa jest już zgoła inna. W ostatnim tygodniu czerwca udziałowcy firmy podnieśli kapitał własny o 3,4 mln zł przez wniesienie nieruchomości, na której w przyszłości powstanie centrum rozwojowo-badawcze, na które Oshee pozyskała 14,75 mln zł dotacji (a raczej obietnicę ich wypłacenia). Przychody ze sprzedaży w I półroczu wyniosły 15,7 mln zł (wzrost o 46,8 proc. w porównaniu do I półrocza 2011), a spółka prognozuje, że w całym roku sprzedaż sięgnie 30 mln zł, co przełoży się na 1,3-1,6 mln zł zysku netto. Spółka zapewnia, że wzrost sprzedaży nie został wypracowany za sprawą ekstra upustów. Natomiast dzięki powołaniu wspólnie z Bakallandem (firma handlowa z branży balalii, notowana na GPW) spółki dystrybucyjnej, Oshee pochwalił się redukcją kosztów sprzedaży i wypracowaniem 1,1 mln zł zysku operacyjnego.
Z komunikatu wynika ponadto, że firma "podjęła działania mające na celu pozyskanie środków niezbędnych do wykupu obligacji, w przypadku braku możliwości emisji nowych papierów dłużnych przeznaczonych na spłatę obecnych obligacji".
Aby nie popadać w nadmierny optymizm, należy pamiętać, że po I kwartale zobowiązania spółki przekraczają jej kapitał własny ponad 30-krotnie, a aktywa obrotowe (11,5 mln zł) są niższe niż kwota krótkoterminowych zobowiązań (14,5 mln zł). Zaś wypracowanie 1,1 mln zł zysku operacyjnego w I półroczu to zbyt mało, by myśleć o wykupie obligacji za 6,02 mln zł 19 października, choć wystarczająco dużo, by spółka na bieżąco obsługiwała swoje zobowiązania finansowe i wypracowywała zysk netto (w I półroczu 655 tys. zł).
Dodano 2012-07-23 | Autor: ems

Czyżby promocja była? :)

Tak, wypłaciła odsetki. A do zarobienia jest chyba nie 70% tylko ew. dyskonto z jakim jest notowana plus kwartalne odsetki.

Informacje
Stopień: Obeznany
Dołączył: 19 lipca 2012
Ostatnia wizyta: 9 października 2020 11:00:36
Liczba wpisów: 85
[0,02% wszystkich postów / 0,02 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,852 sek.

emcuqkqz
tfrufhlz
ssdevanu
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +77 405,22 zł +387,03% 97 405,22 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
kjicoipt
namfutef
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat