Rosenkranz

Nie znalazłem tego wątku na forum. Spółka Pana Jerzego i Haliny Mirgos. Poza akcjonariuszami Mirbudu chyba nie istnieje w świadomości inwestorów. Może ktoś ma jakieś zdanie na jej temat. Zyski niby są, perspektywy też a kurs spada

Rabbit napisał:


Przyznaję, że moje myśli poszły tym samym torem. Zastanawiałem się, czy KOV jest p. Kulczykowi (a ściślej KI)potrzebne, czy nie lepiej dla niego zgarnąć przysłowiową śmietankę. Zakładając optymistycznie, że wydobycie węglowodorów w Nigerii okaże się rzeczywiście wartym zachodu interesem, doszedłem do podobnych co ty wniosków. Zdanie się na nie-swoich specjalistów zemściło się w Brunei (trafione złoże i "problem techniczny"); na Ukrainie dobrany zespół święci sukcesy.
Jest zasada: Jeśli jakieś działanie nie sprawdza się - zaprzestań go.
I druga: Jeśli coś działa - rób to nadal.

Oczywiście, nie można jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu. Niemniej, mam nadzieję, że "sezon na misia" tej wiosny się zacznie.

Cóż, główny udziałowiec zmniejsza swoje zaangażowanie w "perełkę". Wywalił tyle co kiedyś OZ Managment. Ot wiara w sukces spółki sygnowanej własnym nazwiskiem. Żal. Zwłaszcza, że wychodzi z rzekomą stratą. Co do ucinania spekulacji to obstawiam "musztardę po obiedzie" adekwatną do informacji o brunejskiej wodzie.

Mam pytanko do osób obeznanych z forum: Czy ktoś napisałby jak można, o ile to możliwe, ustawić przeglądarkę tego forum tak aby np. wyświetlić tylko posty autorstwa Prezesa?
Wątek ma już kilkaset stron a ja chciałbym się zapoznać z jego wypowiedziami na przestrzeni półtora roku. Ot tak żeby sobie sprawdzić spójność tych wypowiedzi, ich logikę. Nie chcę w żadnym wypadku nic nikomu narzucać ani być gołosłownym a pamięć bywa zawodna i nierzadko zależna od nastroju. Za to ten ostatni, cóż o gejzerze euforii nie da się przy najszczerszych chęciach napisać.
Interesuje mnie zwłaszcza zagadnienie dotyczące tego co Prezes uważa za sukces co za porażkę a w świetle oczekiwanych opłat za przekształcenie koncesji na Ukrainie, co dla niego znaczy 'dużo' co 'mało'.
Pamiętam (choć może ulegam w tej mierze konfabulacji), że odwiert brunejski (przez Niedźwiadki zwany: topielcem) został określony jako tani/niedrogi. Ostatecznie być może jest taki, skoro w efekcie KOV przejął schedę po AED. Wyszło na to, że Pan Jakub miał rację. Z drugiej strony przypominają mi się stwierdzenia o tym, że informacja o wodzie to nie armageddon, że odwiert da się wykorzystać itp. A jednak kurs po tym fakcie poleciał i podniósł się dopiero po rozbudzeniu marzeń o Nigerii.
Obecnie opłata za przekształcenie koncesji może się okazać 'droga', chociaż od jej załatwienia jeśli dobrze rozumiem zależy uruchomienie istotnego z punktu widzenia spółki kredytu.
Generalnie cieszy myśl, że zarząd spółki liczy każdy grosz. Pytanie czy rzeczywiście każdy?
Co do erystycznego z gruntu zabiegu p. Jakuba:

Mogę jedynie napisać, że "Wywieranie wpływu..." R. Cialdiniego była na moim kierunku lekturą obowiązkową zaś "W co grają ludzie?" E. Berne uzupełniającą ale po latach trudno mi stwierdzić, z której to dziedziny Prezes czerpie bardziej.
Na razie do mojego pamiętnika trafia: "Opłaci się poczekać"
Pytanie: Komu? Jak długo?

[/quote]
Dzięki. Widzę, że już zmienili te wartości.

Może mi ktoś wyjaśnić różnice w C/WK podawanym na forum bankiera oraz SW? Tam jest to 3.22 a tutaj 0.95.

Racja, niestety. AED rok temu kosztował ok. 2,5 raza więcej a nasz kovik był po 2.20 PLN z hakiem. Wprawdzie na KOV-ie sytuacja się zmieniła bo przybyło inwestycji ale na AED też bym się zbytnio nie oglądał. Może jak przeskoczą swój wynik sprzed roku.
BTW warto poczytać zeszłoroczne wpisy na SW i bankierze chociażby. Niektórym się marzyło, że w promocji kupią KOV-a po 2 PLN. Jak rzecze klasyk: Uważaj o czym marzysz bo marzenia się spełniają

Cóż, jeżeli czas to pieniądz to na KOV-ie jestem dość mocno w plecy. Piszę tutaj bo na głównym wątku spółki już się nawet najwytrwalszym narzekać nie chce. Dziś miało być info o kredycie. Dzień się wprawdzie jeszcze nie skończył ale...
Jak na razie to naprawdę duża skarpeta vel siennik... czy gdzie tam nowoczesny inwestor zaskórniaki trzyma

Tja... a KRUK to KRUK
Proszę mi nie tłumaczyć różnicy, za to podobnie jak Maximus obawiam się czy wobec "starego" KOV-a nie zostanie zastosowana polityka dwóch prędkości.
I czy nasz "bilet" na tym walorze (wybaczcie rym) nie traci ważności... Temat niespisania się rodzimych inwestorów podczas emisji był już na tym forum podejmowany.
Wypada mieć jedynie nadzieje, że te wątpliwości niezwłocznie po Świętach zostaną rozwiane przez prezesa J. Korczaka i że wszyscy będziemy się mogli poczuć bogaci.
Tymczasem, Wesołych Świąt. A także zdrowych i ... spokojnych.

Plus tej ankiety jest taki, że w komentarzach wypowiedziało się parę osób, które wysoko oceniają politykę informacyjną KOV-a.
Co do posta kolegi 'sicc'-a to zakładam, że żartował.
Pozdrawiam panie Jakubie i życzę dobrego trawienia
Bartek S.

Cóż, jeśli bujanie się w okolicy ceny emisyjnej nazwiesz spokojnym wzrostem to pozwolę sobie zauważyć, że korzystasz z dość szerokiej definicji wzrostu.
Teksty o "wymiękaniu" i "nie trzymaniu na siłę" za bardzo kojarzą mi się z podwórkiem, żeby specjalnie rozwijać głębszą refleksję na ten ten temat.
Można sobie tutaj tworzyć towarzystwo wzajemnej adoracji i innych usług. Niemniej, doświadczenie pokazuje, że sytuacja na tej spółce nie jest tak przewidywalna jak próbują sugerować optymistycznie nastawieni koledzy. Wypraszanie ludzi, którzy mają wątpliwości jest moim zdaniem budowaniem "szklanego klosza" - na zewnątrz zbierają się chmury a my sobie oglądamy krajobraz, bo u nas przecież nie wieje.
Na ten moment żywię przekonanie, że to co spółka znalazła przyniesie jej zyski. Zmniejsza się natomiast moja wiara w to, że zyskami podzieli się z tymi, którzy współfinansowali jej bieżącą działalność. O tym, że OZ Management się wysypał dowiedzieliśmy się po ok. dwóch tygodniach. Gdyby zaczęli uciekać inni z dużych, to też dowiemy się jak będzie "po ptokach".

"Postęp jest dziełem niezadowolonych" - Jean Paul Sartre

[quote]

Hmm, niewidzialna ręka rynku okazała się tłustym łapskiem Grubasa. No cóż, do niedawna wszelkie wzmianki na temat mitycznego "grubasa" budziły chóralne drwiny ekspertów niniejszego forum, posądzenia o paranoję, wzmianki o spiskowych teoriach. Teraz, kiedy się objawił to próbuje mu się przypisać brak złośliwych intencji - "ot, polityka firmy, nie ma się czego obawiać". Moje obawy taka polityka budzi... Budzi też bezradność kursu wobec tego typu zagrań. Dziwi mnie, kiedy akcja wyceniana w różnych wyliczeniach na 2,6 pln (nie wliczając Ukrainy, prawda, Panowie eksperci?) kosztuje 1,85 pln.
Primo: Obawiam się, że niezależnie od wyników testów, od komercyjnego potencjału złoża, śmietankę będą spijać właśnie tacy Grubi zawodnicy a my będziemy się mogli co najwyżej podczepić pod 10-procentowe zyski: teraz, za rok, za dwa lata.
Mogę się oczywiście mylić, bo zgodnie z błyskotliwą charakterystyka jednego z naszych arbitrów elegancji jestem tylko prostakiem, który chwilowo ma trochę więcej kasy by zainwestować ją w akcje KOV. Mogę się wydać śmieszny bo nie wiem tego co już wiedzą ci, którzy również i na tym papierze zrobią kasę, ale proszę mi nie radzić bym wyszedł. Wyjdę, jak będę chciał.
Secundo: Nie zamierzam dzielić inwestorów na krótko- i długoterminowych. Proponuję inną klasyfikacje: wygrani i przegrani.
Jak nazwiecie tych, którzy rok temu kupowali KOV-a po 2,20 pln? Uwzględniając inflację, koszty kredytów itp., itd. A jak tych co wyszli przy okazji lutowego wybicia?
Wyjdę jak będę chciał... ale odtąd śmiech ze "spiskowych teorii" będzie już dla mnie zabarwiony fałszywą nutą.
Pozdrawiam. Wciąż jeszcze inwestor.

sicc - to do postu z 19.51 - bo kolejny poszedł tuż przed moim.
A ja myślę, że tego numeru nie da się robić w nieskończoność na tym samym papierze (może z wyjątkiem konkurencji).
W sumie chciałem napisać więcej ale wyszedłem na godzinę z psem i po powrocie doznałem skojarzenia z "zoną" z gry/filmu Stalker. Po prostu nie poznaję krajobrazu. Już nie mówię o tym, że wyleciały posty panikarza ale również wyliczenia anty-teresy było-nie było szanownego moderatora. Zwracam na to uwagę bo poleciał tekst typu: Petrol sześć razy tańszy.
Moja refleksja: "Czy jak tańszy to lepszy?" hmm... to powiem wam: "Będzie jeszcze lepszy... i tańszy". Kto właśnie w moich oczach stracił na wiarygodności to wynika z tego co napisałem powyżej.
Porównania do Petrola postrzegam jako mimo wszystko obraźliwe a już na pewno nie rzetelne. I nie chodzi tu tylko o liczby panowie analitycy, chociaż pewnie liczby tak kochacie co niektórzy. Tak się akurat składa, że moja działka to psychologia. I podstawowa prawda brzmi: charakter się nie zmienia. A to jaki charakter prezentuje pan RK to już udowodnił co najmniej parokrotnie. Może ktoś cwaniaczyć, że z tym gościem można konie kraść ale jakby co to w/w gość odjedzie z tabunem a cwaniak zostanie z łapą w nocniku. No można się też przerzucać OIL-em jak gorącym ziemniakiem i zarabiać co tydzień 10%. Ale wtedy stosunek ceny do wartości chyba nas nie interesuje, co?
O kov-ie słyszę, że ma wodę ale ma też potwierdzone oraz potencjalne zasoby.
O OIL-u wiemy, że ma skałę. I co? Jakoś nikt nie żartuje, że przed domem RK stanie z największego odłamka tej skały pięknie wyrzeźbiony Pomnik Leszcza.
Jak ktoś uważa, że nie merytorycznie to podsumuję. Psychologia - a nie tylko liczby. I ostatnia refleksja: Czy ktoś taki jak Redface przyjąłby posadę u RK.

A co o tym sądzicie?
www.bankier.pl/wiadomosc/MIRBU...

Dobrze to czy źle? Bo po 6.12.2010 spadło jakoś

Masz racje macgregor. Trochę mnie zmyliły te podchody typu: "byłem na szkoleniu, był kardynał, co ja tam biedny wiem" Jak się wczytać uważnie to rzeczywiście można to streścić do: "luuudzieee, ta spółka to qpa, ratujcie się bo to drugi pet...l" Dlatego ciekaw jestem konkretów uzasadniających takie postawienie sprawy. Konkretów, faktów, merytorycznego uzasadnienia. Zwłaszcza, że kolega zebrał kilka głasków.
Osobiście swoje wejście w ten papier traktuję jako nieco przedwczesne... jak kupowałem stała wyżej. Niemniej, wychodzę z założenia, że zanim zacznie się komuś zarzucać nieuczciwość warto opierać się na konkretach. Wokół papieru i jego kursu pojawia się atmosfera nieufności, bo nie dał zysku w krótkim czasie. Wygrywają "gracze", "inwestorzy" dostają nauczkę. Jak ktoś jest graczem (czyli liczy, że zarobi kosztem innych), nie powinien narzekać na zbyt trudną rozgrywkę. Jak ktoś jest inwestorem, to powinien lepiej przygotować się do lekcji i być cierpliwym. I nie psioczyć przed wynikami testów. Pozdrawiam.

Do Tytana
Bardzo fajnym tekstem zacząłeś Tytan i pewnie gdyby się tu nie znalazł to z lenistwa bym go nie przeczytał bo rzadko przeglądam inne działy. Niemniej, Twoja wzrastająca aktywność, przybierająca postać w zasadzie ataków na interesującą nas spółkę zmobilizowała mnie do przejrzenia działu pt. Ludzie ludziom. W efekcie doszedłem do wniosku, że zebrawszy swoje posty z tego forum, mógłbyś je umieścić w dziale w zakładce pt. Kozetka. Można tam przeczytać parę niezłych tekstów o tym jak czasami działa giełda i w jaki sposób "duże ryby zjadają małe ryby". Bo w końcu nie łapię o co Ci chodzi. Albo piszesz o "toksycznych" praktykach w ogóle i wtedy pojawia się pytanie: skąd w Twoich postach przytyki do Pana Jakuba i co masz do niego, skoro opisujesz ogólnie mechanizmy nabijania ludzi w butelkę
Albo - możesz taką praktykę wykazać w przypadku tej spółki - wtedy wskazane byłyby fakty mogące uzasadnić tezę o "toksyczności".

Dzisiaj znowu informacja o wygranym przetargu MOże wbrew przewidywaniom pójdzie w górę a nie w bok . Pozdrowienia dla wytrwałych.

www.bankier.pl/wiadomosc/MIRBU...

Cóż, wielkie akcje-rekomendacje a kurs jak przed miesiącem. Tak sobie myślę, że to nie ostatni raz ktoś zarobi na bujaniu kursem po 10-12% wte i wewte. A już myślałem, że obieramy kurs na północ.

Spółka wygrywa przetargi, przejmuje Kobylarnię. A kurs stoi w miejscu. Pytanie czemu jest tak źle skoro jest tak dobrze? I czy związki z JHM Development mają na to jakiś wpływ? Na forum bankiera wyczytałem, że prezes chce przenieść spółkę Marywilska 44 do JHM Development. Czy warto tu jeszcze siedzieć w obliczu takich newsów? Pytam, bo ostatnia wypowiedź na ten temat była ładnych parę tygodni temu.