PARTNER SERWISU
jlaqrdvd
vega_pl

vega_pl

Ostatnie 10 wpisów
Ano była szansa na wyjście z kanału górą. Nikt już nie będzie w stanie oszacować ani na ile prawdopodobna ani ile miliardów w długim horyzoncie poszło na drzewo. W emeryturach, IPO, sprzedaży udziałów spółek skarbu państwa, mniejszej konsumpcji (czujecie się dziś bogatsi ?) itp. I niestety wydaje mi się że można było tego stosunkowo niewielkim kosztem uniknąć.
Teraz to już pozostanie tylko gdybanie.

Pan Rostowski właśnie w wywiadzie dzisiejszą zwałkę podał jako przykład ryzyka związanego z inwestowaniem w OFE. Czyli tyle co kopnąć wiadro i krzyczeć "mówiłem że się wywróci". Całość zresztą to był pokaz demagogii i arogancji. Tu na opamiętanie nie ma co liczyć.

Z drugiej strony pan Kaczyński ze swoim podatkiem od transakcji giełdowych i dla którego rynki to szulernia a OFE to przekręt stulecia. Z wywiadu w Krynicy widać wyraźnie że biedaczysko w ogóle nie rozumie o czym mowa. Śladu nawet pojęcia w jakich proporcjach składka jest dzielona między OFE a ZUS.

Czyli gdzie się nie odwrócić - mrok.

Z punktu widzenia emeryta cała różnica czy dostanie 1000 zł. czy coś w przedziale 950-1050. Z punktu widzenia giełdy - ciężki łomot. Dla tego mizernego skrawka tortu (przyszłe składki do kadłubkowego już OFE) z którego już dzisiaj kilka miliardów poszło do piachu. A to tylko część strat całego rynku.
Nie rozumiem tego posunięcia. Stylu, a zwłaszcza kompletnego braku marchewki na końcu tego kija. Za kilka mld. dało się jakąś wymyślić.


Przymierzając to do Węgier to pozostaje jeszcze kilkanaście % w dół. Odbijemy się gdzieś tak od 1950 na Wig20 i usłyszymy że "nic się nie stało"
Obym się mylił, nie wiem jaki na Bux był udział ich OFE w kapitalizacji i czy to się nie nałożyło na światową zwałę. No i nie wiem jakie tam były szczegóły rozwiązań i proporcje składki. Wiem że bodajże 95% "dobrowolnie wybrało" ZUS bo propozycja była nie do odrzucenia, w stylu Kaczyńskiego.

PS. Ja porównałem indeksy na wykresie 3-letnim, akurat od względnej stabilizacji notowań w 2010. 5-letni zaczyna się od zwały w 2008 i jest przypadkowy, zresztą czym dłuższe okresy tym więcej innych czynników nad którymi nie warto medytować.

majama napisał(a):
Zapewne powoli będa wychodzić aż do zupełnego zaniku. W tych latach może GPW miec kilka procent mniejsze wzrosty niz powinna w porównaniu do innych rynków, nic nowego.


Oby jednak nie. Te kilka procent to by były na samym portfelu OFE (nasze emerytury) straty rzędu 10 mld. Rocznie planujesz tyle w plecy czy za "całokształt" tej operacji ?
I chyba całą kapitalizację giełdy można by w podobnym ułamku spisać na straty. Własny portfel, akcje SP, dyskonto przy każdym IPO + wpływ na konsumpcję, PKB itp. blabla. Masz gest.
Powtarzam, akurat teraz gdy prowizje zeszły z poziomu kretyńskiego (największe straty już były) do rozsądnego i są szanse na lepszą koniunkturę

majama napisał(a):

Mogłyby zostać gdyby pobierały prowizje wyłacznie zależne od zysków pomniejszonych o oprocentowanie obligacji panstwowych.


Jak szaleć to szaleć. Narzućmy takie warunki jeszcze akcyjnym TFI. W zasadzie to należałoby wymusić jaką ustawą żeby wyrównywali straty do takiego "benchmarku". I to jest słuszna koncepcja żeby rozkurzyć to kasyno a nawet cały grajdołek zwany "kapitalizmem" ;)

Frog napisał(a):
A co do OFE - to tutaj z wielką przykrością muszę przyznać, że popieram działania Tuska. Im szybciej zostaną zlikwidowane te Buzkowe twory wyciągające z kraju pieniądze, tym lepiej.


W części obligacyjnej to było chore. Faktycznie jak branie dwa razy droższego kredytu żeby "zainwestować" na lokacie. Z prowizją 7% za zarządzanie polegające na kupowaniu obligacji skarbu państwa. Zgroza.
Sorry, ale nie wchodźmy w klimaty o "spisku międzynarodowej finansjery" drenującej nasze kieszenie. Mamy specjalistę od takich tekstów ("lwia spółka") który nawet palcem nie kiwnął za swoich rządów. Nie miał głowy do takich dupereli.
W tej chwili jest 3.5, ma być 1.75% i z tego co widziałem w CNBC OFE tą żabę przełkną - czyli dało się.

Natomiast ta "dobrowolność" to może być rozmontowanie części akcyjnej. Po tylu latach kryzysu i takich prowizjach tyle to warte co zasianie oziminy i skoszenie jej w kwietniu... "bo się przepłaciło za nawozy". Akurat kiedy zaczęło to mieć ręce i nogi.

Chała Panie Tusk. Chyba że to wyłącznie przy założeniu że Kaczyński i tak to wyczyści do zera.

Czy można na coś liczyć ? Może na refleksję i jakieś korekty o ile spadki na giełdzie się utrzymają. A może to się rozlezie po kościach gdy kurz opadnie.

buldi napisał(a):
Wracając do indeksu, obecna korekta jak na razie to całkowicie niegroźna cofka, która przypomina swoim kształtem flagę. Bardziej niepokoi mnie relatywna słabość naszej GPW z uwagi na poziom jaki obecnie notuja Amerykanie. Wyobraźnia podpowiada dziki zjazd u Nas w momencie kiedy tam dojdzie do silniejszego ruchu korekcyjnego, ale nie raz już tak bywało, że nasza relatywna słabość w najmniej spodziewanym momencie przeradzała sie w realtywną siłę.

Mam identyczne odczucia. Co by to nie było, odbicie od linii oporu czy ruch powrotny powinno u nich wystąpić.
Oczywiście bezcenne są komentarze analityków np. na TVN CNBC. Przed tygodniem permanentnie była mowa o właściwie niezagrożonych wzrostach (z możliwością niezbyt bolesnej korekty) i poszukiwaniu okazji do kilkunastokrotnych przebić w dłuższej perspektywie. Parę słabych sesji i nagle mowa tylko o korekcie wzrostowej i "styczniowej zabawie we wzrosty". Ci sprzed tygodnia nie chcą już przyjść do studia ? ...I gdzie się podzieją ci dzisiejsi za dwa tygodnie ?

Dzięki.
Usiłowałem podpytać pracownicę biura (zadzwoniła z przypomnieniem o emisji) ale wiła się z odpowiedzią okrutnie. No cóż, zobaczymy notowania w poniedziałek, nienerwowo bo z moją pomocą czy bez - firma i tak nie spocznie póki nie wciśnie mi miliona akcji w postępie geometrycznym.
Twierdzę że to spostrzeżenie merytoryczne ;)

Jak działa reguła 3D w przypadku zakupu PP ? Konkretnie, kiedy będę miał zaksięgowane na koncie PP w razie ewentualnego ich zakupu na sesji 27.02 ? Rano 1.03 ? Dopiero po zamknięciu sesji ?
Bo jest to jednocześnie ostatni dzień zapisów, a na jakieś nerwowe błazeństwa pół godziny przed zamknięciem biura się nie piszę.

To musi być jakiś banał, ale jako fundamentalna niemota nie chwytam tego.

Dlaczego (choćby dziś) przykładowo produkcja przemysłowa w strefie Euro wyszła M/M powyżej oczekiwań a Y/Y poniżej ? I tak bywa dla wszystkich tego typu wskaźników. Przecież te wielkości anualizowane czy nie (lub co tam jeszcze) powinny być na siebie wprost przeliczalne. Imho, czyli czegoś nie wiem.

pozdr.

Maniek napisał(a):
Ja nie rozumie czym wy się martwicie, naczelny "liberał" już biegnie z pomocą angry3
www.rp.pl/artykul/493737_115_m...
Tak czasami myślę że ci polscy politykierzy to największe debile pod słońcem, no chyba że biznes w tym jakiś mają tzn prywatny...angry5
Ech, szkoda gadać.............

A jak tak sobie czasami wyobrażam zaprzysięgłych liberałów na klęczkach modlących się o ogłoszenie wielkiego programu pomocowego (choćby w weekend) gdy posypie się jakiś Lehman, Grecja, a złotówka i papiery lecą na pysk.
Nie dotyczy gołodupców, tym siłą rzeczy odwagi i pryncypiów nie zbywa.

Vox napisał(a):
jak rynki zachowują się po takich abberacjach?

przez pewien czas jak stado spłoszonego bydła, wystarczy trzaśnięcie drzwiami

Sprzedałem właściwie wszystko z końcem kwietnia a i tak kibicuję żeby się pozbierali przed końcem sesji. Cienko to widzę w co najmniej średnim terminie.

anty_teresa napisał(a):
Ja stronię od dyskusji politycznych, ale w tym wypadku mam wrażenie, że koledzy zapominają w jakim otoczeniu makroekonomicznym partie polityczne i odpowiednie rządy działają. Tak się składa, że PIS i SLD miały okazję rządzić podczas silnego wzrostu gospodarczego, natomiast PO w czasach kryzysu. Normalnym jest, że obniżek podatków, reform finansowych dokonuje się podczas prosperity, a nie w kryzysie.

Jeśli podczas okresu wzrostu naobiecuje się ludziom, wprowadzi podwyżki pensji minimalnych itd to w dobie kryzysu nie da się tego ukrócić. Będzie sprzeciw społeczny. Zapomnieliście co dostali lekarze, pielęgniarki, górnicy i nauczyciele? Becikowe? To jest teraz obciążenie dla budżetu i aby go zrównoważyć nikt przy zdrowych zmysłach nie obniży podatków, a być moze nawet trzeba będzie je podnieść.

Rożnica jest więc w otoczeniu. Jak rząd ma wzrost gospodarczy to może sobie podatki obniżać, bo to stymuluje gospodarkę, a bieżące wydatki są rekompensowane z owoców tego wzrostu. W przypadku kryzysu tak się działać nie da i to jest główna różnica. To nie zależy od partii, tylko od fazy cyklu koniunkturalnego!

Ja się z kolei w pełni zgodzę.
Dodam jeszcze że nie mam specjalnie złudzeń co do zniesienia podatku Belki. Przy deficycie budżetowym liczy się każdy grosz żeby to jakoś przynajmniej na papierze dopiąć a z kolei w koniunkturze apetyty na podwyżki rosną niemiłosiernie.

Taurus, obniżenie podatków jest owszem stymulujące ale przy takiej dziurze budżetowej i niepewnej jeszcze sytuacji na świecie deczko ryzykowne. Mówiąc otwartym tekstem przy odrobinie pecha zanim zdąży zadziałać to wszystko szlag trafi.
Obniżenie podatków przez Pis to imho wyłącznie fuks. Gilowska była z innej bajki a reszta bractwa fascynowała się raczej lustracją i szafą Lesiaka. No i przy okazji wypadałoby równolegle zmniejszać wydatki a nie odwrotnie. Efekt tego mamy dzisiaj.

Taurus80 napisał(a):
vega_pl napisał(a):
Vox, na tę modłę to Ty każdy potencjalny podwójny szyt przerobisz na oRGR. Chyba przesadzasz z optymizmem :)


Przypominam ze narazie mamy obowiazujaca rozlegla formacje ORGR nawet slepy ja widzi niestety niektorzy musza w TV slyszec.

Biorąc pod uwagę roczny horyzont i owszem możnaby dyskutować. Natomiast ta kilkudniówka na DAX-ie to może być co najwyżej "machający ludzik z urwanym łbem" - o ile się wypełni.
Jest wystarczająco dużo powodów do wzrostów (do spadków zresztą też kilka) żeby wymyślać cuda.

no offence Vox, ma się rozumieć

Vox, na tę modłę to Ty każdy potencjalny podwójny szyt przerobisz na oRGR. Chyba przesadzasz z optymizmem :)

No tak książkowo to pierwsza fala bessy powinna być gwałtowna i "paniczna" a druga wyniszczająca, nie tyle stratami co długością i apatią na rynku (no i zacząć się po odtrąbieniu nowej hossy)
Więc czegoś poważniejszego jakby jeszcze brakowało.

Chętni owszem byli ale papier ewidentnie trzymany za pysk. Gdyby chodziło tylko o wywalanie zaprawdę dałoby się drożej

Tadek musikiem pchnął część papierów i jakby przejrzeć posty pewnie uda się określić kiedy binky
Tak sobie dywagujemy a z tonu postów i doboru argumentów przebija na czym kto siedzi. A w sumie nie wiadomo nic. Wszystko w indeksach a zwłaszcza nasza psyche, tylko za Chiny nie wiadomo w jakim będzie stanie za dwa dni.
Ja się wyprzedałem w czwartek i wcale mi z tym nie lepiej.
Z grypą to będzie chwilowy myk (jeśli nie to i tak mamy przerypane). Pretekst do obsuwki, nie było by jej - znalazłby się inny. Normalne falowanie chciwości i strachu, ale to już co innego niż zeszłoroczne "uciekać zanim złapią za rękę"

Ciekawe czy nam się jeszcze do gry nie włączy czynnik losowy czyli 'swine flu'. Sama medialna panika może spowodować straty w turystyce, handlu i szerzej konsumpcji. Zachód sobie z tym poradzi o ile rozprzestrzenianie się nie będzie gwałtowne, ale jakieś Chiny, Indie z brakiem higieny, powszechnej opieki medycznej i szczepień ...
Oby rozlazło się po kościach jak wszelkie SARSy i ptasie bo mogą być oględnie mówiąc jaja.

S&P jeszcze nie, ale Nasdaq jakby już przebijał opór. Jeśli pójdzie w górę to korekta może być do dzisiejszych poziomów a potem np. w bok. No i ma prawo być złożona, więc dobrze mi na papierach bo można stracić timing i miotać się od ściany do ściany.
Dziwne, jak byłem całkowicie na gotówce to potrafiłem pół nocy się gapić na Nikkei, Kospi i kibicować żeby leciało (i tak przez dwa lata), a teraz notowania własnych papierów mnie rano nudzą po kwadransie. A wszedłem jak jeszcze nigdy. Sam nie wiem czy to właściwy dystans czy głupawy optymizm

Deutsche Bank wcisnął DWS-owi jako spółce córce śmieciowe obligacje wpuszczając polskich klientów w stratę np. na Płynnej Lokacie Plus 12,5% - z dnia na dzień.
Z tego co widzę aktywa tego funduszu spadły w miesiąc ze 192 do niecałych 100 mln. W innych choć nie na tę skalę efekt może być podobny.
No i dobrze bo trudno powierzać oszczędności złodziejom !
Mam nadzieję że im to ością w gardle stanie na lata, a na razie chyba potrzebują kasy na zachowanie płynności po umorzeniach

Wcale nie jest wykluczone że jakiegoś rgr jeszcze nie namalujemy, jestem za. Powiedzmy że połowa już jest i obroty pasują (o ile pamiętam bo żaden ze mnie technik). Uniesiony optymizmem nawet nie zauważyłem że Wig20 po raz pierwszy w tej bessie wszedł w strefę wyprzedania na CMO, a mWig40 nawet w niej zabawił na 5 sesji. Tak że chwilowo spadki się należą jak psu micha a potem się zobaczy.

Lajkonik, czemu nie ? Skoro nawet fazy księżyca. Ja mam swoją prywatną teorię pecha, mianowicie zawsze dostaję po łapach natychmiast gdy się komu pochwalę że jestem po właściwej stronie rynku. Więc w tej chwili trzymam pysk a w tym wątku z ciekawości sprawdzam czy mam tę moc jako byt wirtualny Shhh

Jarbas napisał(a):
Panowie...
Poddajecie się widzę nastrojom - ech stare wygi! A gdzie własne zdanie? Poczytajcie na spokonie...
Rośnie to widzicie koniec bessy spada obliczacie na jakim poziomie bedzie kolejny dołek :)

a juści - spokój i lepsza czy gorsza taktyka i zarządzanie pozycją zamiast "kto wczoraj sprzedał akcje przegrał życie" i ciepanie się od ściany do ściany

Nie widzę powodu do większych spadków w tym roku. To już jednak nie te nastroje co w grudniu kiedy wypatrywano "końca świata" tuż za rogiem. Cieszy liczba malkontentów stojących z boku i kręcących nosem anali. Stopniowo będzie rósł strach przed utratą okazji. Złe dane z gospodarki będą płynąć jeszcze długo, ale to już żadna nowość, a do ustanowienia nowych dołków byłoby potrzebne napradę COŚ

no to sprawdzimy czy zachodnia finansjera ma lepsze rozeznanie co do geografii regionu niż ta uczestniczka hamerykańskiego teleturnieju pokazywana ostatnio w tv.

Oczekiwanie silnego odbicia jest tak powszechne że może być niefajnie jeśli to się jednak rozlezie.
Brak mi jeszcze tej fazy całkowitego zniesmaczenia giełdą

ferit napisał(a):
Każda próba merytorycznej wymiany zdań ze strony PiSu kończyła się dezawuowaniem ich członków. Jasne mają błędy na koncie, ale swoje sukcesy również. To że dostrzegają zagrożenie w szybkim przyjeciu EUR komentowane jest przez "ekspertów" jako zaściankowość i ciemnotę ekonomiczną. Ślepy marsz do EUR bez względu na wszystko, na realizm gospodarczy i polityczny, jest przez tych samych "ekspertów" oznaką oświecenia i głebokiego zrozumienia problemu.

Monolog Jarosława n/t Euro i ciemności na Słowacji był świetnym przykładem merytorycznej argumentacji. Zaprawdę analityczny umysł... no zwyczajnie serce rośnie jeśli w tych klimatach ma się odbywać ta dyskusja.
Są plusy i minusy, nie będę grał eksperta ale póki co to może należałoby zgodnie choćby posymulować chęć wejścia do strefy dopóki kurz nie opadnie. Za dwa lata będzie można sobie powybrzydzać, kombinować i porównywać się do Norwegii. I podjąć decyzję w zależności od warunków.
Na razie dostawaliśmy łomot bo Argentyna, bo kryzys w Rosji, bo zwałka jakiego tureckiego kurusia. Oby się to totalną paniką kiedyś nie skończyło.
Jeszcze te cholerne media i ich kanonada hiobowych newsów. Uroczy był dziś ten materiał w Tvn24 o tym że jesteśmy na trzecim miejscu do bankructwa po Węgrach i RPA ubrany w zdjęcia z argentyńskich ulic po zamknięciu banków. Plus głupawy chichot prowadzących.. szczyt bezmózgowia.
Że kryzys będzie jak wół to już dzieci wiedziały w połowie roku, brakowało jeszcze spanikowanego Tuska czy Roztowskiego do kompletu.
Czy Rząd coś robi ? A cholera go wie. I tak nikt nie ma pojęcia co będzie za miesiąc, zresztą nic tu od nas nie zależy. Gdyby mieć amerykański szmal możnaby wrzucić z bilion na rynek i po tygodniu się zastanawiać gdzie się podziało 300 miliardów ;)


btw. Co do podatku mamy przesrane. Pis też obiecywał. Możemy sobie oczywiście wybrać kolejną ekipę która obieca a przy koniunkturze będzie potrzebowała kasy na kupowanie głosów ludu niechętnie pracującego a w kryzysach będzie się modlić do każdych 50 baniek do budżetu

Do odwołania, jednak nie dłużej niż 2 tygodnie od 02.03.2009
www.dws.pl/PL/about/NewsDetail...

Czarny scenariusz to będzie pchnąć za 9,60 a potem patrzeć jak Stany się odbiją od tych 800 a papier wróci na 10,40. W piątek podaż na Kopeksie była mocno zrezygnowana a popyt przy odbiciu dość desperacki.

Wcześniej to zaczęliśmy spadać w 2000. S&P próbował jeszcze pobić rekord a my już lecieliśmy od pół roku. Teraz żadnego takiego efektu nie widzę. Wig nie dociągnął już do maksimum z połowy 2007 bo Stany się posypały.
Nie widzę sensu otwierać biznesowej stacji żeby "siać panikę", przecież to wbrew interesom nadawcy. Normalna rzecz że w hossie powstają kolejne media a firmy sypią emisje na lewo i prawo. Szczęśliwy kto zdąży na czas sprzedać swój biznes. Na manipulację zresztą nie ma szans, trend się wywraca na Wall Street a nie w naszych gazetkach.
Zresztą w czym problem ? Fajniej by się leciało z Wig20 na 5 tys. ?
Rosnęliśmy szybciej, teraz szybciej lecimy. Zresztą zachodowi się nie dziwię, gdy niedawne obiekty marzeń poleciały na pysk też wolałbym inwestować u siebie niż próbować czy jaka Górna Wolta faktycznie lepiej się sprawdzi w kryzysie.


btw. peszą mnie takie pozdrowienia dla "myślących" - czyli myślących tak jak TY ?
a co z resztą bezmyślnej tłuszczy ? ;)

Wartość oczekiwana całej zabawy jest o wiele bardziej pod kreską niż w ruletce. Płacimy jeszcze za sztony (akcje z nowych emisji), ewentualną plajtę "stołu" (firmy) bo krupier kręci własne czasem głupawe interesy na boku. Może być też wezwanie - czyli propozycja nie do odrzucenia żeby iść sobie kiedy się jest najbardziej na minusie.
Za to możemy sobie wmawiać że panujemy nad tym co robimy, czyli że uda się tym razem anonimowo oszwabić innych. Bo mimo wrażenia powszechnej szczęśliwości w hossie jedno jest pewne że jako zbiorowość nie wyciągniemy z tego więcej niż żeśmy włożyli i większość zostanie z ręką w nocniku.


oops, o dywidendzie bym zapomniał - o ile dadzą

piotr21_1911 napisał(a):
Kupiłem po 12 bo myslalem ze dno było przy 11 i ze teraz to co najwyzej bedzie lepiej- spólka mocno przeceniona a po wycenie przez unicredit na 0 kiedy kurs gwałtownie spadł był caly szereg pozytywnych informacji o ich inwestycjach albo ze jakas powazna umowe zawarli, no ale sie przeliczylem.

No to niby ok. ale chyba należało się bronić przy tych 11 a i teraz wypada się oswoić z myślą że rynek nie przyznał Ci racji i nie warto kopać się z koniem. Racja nie ma w takim pojedynku nic do rzeczy ;)
Uśrednianie w dół lecącego na pysk papieru to psychologiczna pułapka. Nawet za niewielką kasę. Będziesz miał szczęście raz, drugi to przy kolejnej okazji wejdziesz na ostro i dostaniesz kopa po którym nie będzie co zbierać. W przypadku strat się z kolei zniechęcisz.
Po internetowej bańce kupiłem np. Macrosoft gdy spadł ze 100 PLN na 20, kolejne pakiety po 12, 9. Bo "nie miało już gdzie spadać". No miało i spadło do trzech - w tym momencie na ehemm.. "najlepszej inwestycji" w papier miałem ponad 60% w plecy i perspektywę czekania aż skoczy o 200% żeby nawet na niej wyjść na zero.
Historia niby z happy endem bo sprzedałem w końcu po 45. Tylko gdybym macał rynek i ciął straty pewnie bym i oddał ze 30% ale kupił znacznie więcej papieru w sensownym przedziale. O tym że miałem gotówkę ale zniechęcony odpuściłem całą zabawę to już nawet nie wspomnę.

owner napisał(a):
pamietaj ze nigdy nie jest taj zeby nie moglo byc taniej...

a juści i to cholernie taniej
Co z tego że kurs ze stówki spadł do 3 zeta skoro byle kolejna złotówka w dół to ciężki kopniak dla chętnego. To są banały ale trzeba zapomnieć o dawnych poziomach, albo sobie rozwinąć logarytmiczny wykres do zera i uświadomić ile jeszcze w dół angry5


Nie rozumiem zagadnienia więc i nie wnikam w obliczenia. Przecież nic na rynku wtórnym nie ginie z wyjątkiem prowizji. Spiskową teorię można zastosować i w drugą stronę. Jak stworzyć kilka baniek z niczego ? Podciągnąć kilkoma akcjami kurs niepłynnej spółki.
Perpeetuum mobile ? Nie bardzo :)

Ano jest to ryzykowna zabawa, ale powiedzmy sporadycznie, z przekonaniem (o ile to teraz możliwe) i na dłużej możnaby zaszaleć. Czasem wykres tak w oko wpada że trudno się oprzeć, nawet biorąc pod uwagę że oddaje raczej stan ducha trzech miśków którzy jeszcze na papierze żyją.
Inna sprawa że mam wrażenie że takie papiery potrafią się dzięki spreadowi czasem nieźle bronić w chwili gdy na płynnych pesymizm przechodzi w lawinę.

Piotr, a dlaczego znowu Lotos, masz z firmą osobiste porachunki ? ;)
Rozważ może wejście w co innego - w papier który udeptał jakie dno, albo przynajmniej wyhamował spadki i broń takiej pozycji bo teraz grunt to zachować kapitał.
Lotos odbije, nie odbije, na razie leci jak trup. Możesz potem o to samo pytać przy 5 zeta, 3 itp. Jasne że istnieje też szansa odbicia i że akurat się wstrzelisz, ale to będzie fuks a nie metoda.

Ja w zasadzie też, ale to na razie jakie 10% tego co w ehemm.. strategicznych planach. Nawet się nie pokaleczyłem za bardzo, choć dzisiejszej sesji za cholerę nie czułem. I mimo niby przemyślanej taktyki wykonałem jakiś radosny daytrading żeby wyjść z papieru po niższej średniej zakupu.
Już to widzę jak utrzymam papiery latami mając takie ataki przekonania że jestem mądrzejszy od rynku
kliknij, aby powiększyć

Mam pytanie o wielkość minimalną. W jakich sytuacjach stosowanie tego ma sens ?
Przez lata składałem zlecenia telefonicznie i z limitami takimi że wchodziło całe. Teraz w necie odrzucenie takiego zlecenia przez system deczko mnie zaskoczyło, no ale po przemyśleniu wyszło mi że taki mechanizm faktycznie musi być.
Koszty prowizji to rzecz wtórna, ale po co zbierać takie śmieciowe pozycje i jeszcze czuć przymus dokupienia papieru w przyszłości.
A tak w ogóle, to czy takie zlecenie zostaje odrzucone dopiero w momencie nie zrealizowania transakcji, czy od razu po złożeniu ? Zakładam pierwszy wariant, ale nawet wtedy jakiś delikwent wywali mi je z arkusza łaskawie chcąc mi odsprzedać parę akcji. Za cholerę nie wiem jak kupować niepłynne papiery, strzelać zlecenia z WM w nadziei na wielkość ukrytą czy ciułać całą sesję po kilkadziesiąt akcji ?
Dziś przez całą dobę naciurkałem 60 Elektrotimów. Qźwa że ludziom się tak chciało, mniej więcej po cenie rynkowej czyli bez wpływu na kurs, polowania na stopy czy innych "numerów" na których się nie znam.

Chętnie bym wykonał jakiś sensowny wariant b&h. Konkretnie miałoby to polegać na zajęciu w bessie sporej ilości pozycji i trzymaniu tych z których nie wylecę do upadłego. Aż znowu w tv będą pokazywać że w Indiach masowo powstają Koła Gospodyń Inwestujących.
Tyle plan, a wyjdzie pewnie jak zwykle. Póki co ćwiczę cięcie strat, bo dawniej robiłem to mocno niechętnie. Wręcz uśredniając w dół, na szczęście w sporych odstępach. I tak po bańce internetowej zacząłem kupować i trzymać za wcześnie. Per saldo straszna krzywda mi się nie stała ale w chwili kiedy trzeba było zainwestować konkretniej byłem zbyt zniesmaczony stratami i przespałem moment :angry1:
czasem gorzej dostać po psyche niż kieszeni

btw. witam i pozdrawiam wszystkich.
Podoba mi się tu, gadacie z sensem i nie walicie obrazków z rakietami i wodospadami :)

Informacje
Stopień: Oswojony
Dołączył: 4 stycznia 2009
Ostatnia wizyta: 7 lipca 2014 23:49:57
Liczba wpisów: 37
[0,01% wszystkich postów / 0,01 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,321 sek.

srerwymz
jtknnokr
omdkkvps
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +76 827,68 zł +384,14% 96 827,68 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
uephuljv
dxpvwhfq
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat