Pytanie dla troche bardziej obeznanych i doswiadczonych w inwestowaniu poza granicami.
Turacja w ostatnim czasie niewątpliwie była na ustach wielu inwestorów, również polskich.
W zwiazku z zamieszaniem politycznym ( nie ekonomicznym )byliśmy świadkami sporej korekty na ich parkiecie.
Patrzac historycznie, po korekcie w 2011 roku giełda w Stambule wystrzeliła zarabiając w 2012 prawie 70%.
Końcówka maja 2013 to już poziom + ok. 80%, aby zanotować 20 kilku % korektę w ciągu jednego miesiąca.
Wydawać się może, że skala spadków była znacznie większa niż wynikałoby to z korekty na rynkach światowych. Większość giełd na świecie budzi się z korekty, natomiast gospodarka Turcji jest w dobrej kondycji.
Czy mamy w zwiazku z powyzszym miejsce w Turcji na dalsze (być moze relatywnie szybkie) wzrosty ?
Patrząc na notowania chociazby w sektorze bankowym, np. sytuacja na takim HalkBank wydawać może się atrakcyjna:
HalkbankCzy ma ktoś jakieś przemyślenia, doświadczenia w inwestowaniu w tego typu kontekstach: politycznej zawieruchy.