Manko, zaczynajac ten temat otworzyles puszke Pandory.
Teraz troche cierpliwosci bo bedzie troche do czytania.
Najpierw co do Twojego linku – czytalem o niektorych przypadkach juz wczesniej. O tym z wodoglowiem nie, ale skoro wykorzystujemy tylko kilka % swoich mozliwosci, moze to jest rozwiazaniem tej zagadki? Poza tym, jak ktos w komentarzach zauwazyl – mozg a umysl. Mozg wiemy jak funkcjonuje, a umysl? Mozgi mamy takie same, ale umysly juz nie.
Nie wiem, nie jestem psychologiem (no, moze z zainteresowania), po prostu jak wczesniej pisalem, sa rzeczy ktore latwiej wg mnie wyjasnic powolujac siena Freudowskie teorie, niz czyms nadprzyrodzonym i nieokreslonym.
Ale do rzeczy – wczoraj postanowilem sprawdzic nieco temat wychodzenia z ciala, a snem swiadomym. Chcialem znalezc jakies dokumenty na ten temat, oczywiscie po to, by napisac Ci, ze to bzdura, OOBE to nic innego jak bardziej wyrafinowany swiadomy sen, nie majacy z rzeczywistoscia nic realnego. Faktycznie, znalazlem sporo wypowiedzi w tym temacie osob ktore tego doswiadczyly, ktore potwierdzaly moje domysly. Znalazlem tez np. dokument o tym jak CIA robilo eksperyment i dzieki jasnowidzom odkrylo tajne fabryki broni chemicznej w Iraku – co uwazam za bzdure w kategorii ‚Nazisci prawie zbudowali UFO‘.
Niewazne. Od tego tematu plynnie przekierowalo mnie na swiadome sny w ogole. Mam z tym pewne dowsiadczenie, wiec z ciekawosci zaczalem ogladac relacje na YT m.in. z TVP (pytanie na sniadanie?) z ‚hipnotyzerem‘ i specjalista od snow swiadomych. Potem obejrzalem jeszcze jakies 2 krotkie filmiki w tym temacie, po zobaczylem Twoje posty. Mialem odpisac, ale doszedlem to wniosku, ze juz pozno, i zrobie to jutro (th. dzis). Zaczalem ogladac film Wall Street (ten nowy). Jakies pol godziny przed koncem doszedlem do wniosku, ze die spac. Postanowilem przy okazji nastawic sie na sen swiadomy i zapytac tzw. opiekuna o kilka rzeczy zwiazanych ze swiadomoscia. Nigdy wczesniej nie rozmawialem z tym opiekunem – mialem lepsze pomysly na wykorzystanie swiadomego snu :D
Snu swiadomego jednak nie mialem. Sen pamietam od momentu, gdy ide ze znajomymi na plaze – piekna pogoda, piekne dziewczyna pluskaja sie w wodzie, niekotore topless (wiem, plytka swinia ze mnie wychodzi). Co ciekawe, ta plaza to alejki nieopodal ktorych mieszkalem, tylko zamiast trawy jest piasek, a zamiast ulicy zaczyna sie linia wody. Rozkladamy sie iokazuje sie, ze zapomnialem kapielowek. Na szczescie moj kolega spakowal je do torby wraz z recznikami itp. dobrze, problem z glowy. Niestety rozbilismy sie troche za daleko od tych dziewczyn topless, wiec ogladam sobie ludzi w najblizszej okolicy. Widze jakas ladna dziewczyne i podchodze do niej z zamiarem zagajenia rozmowy. W tym momencie albo nie pamietam co sie stalo, albo nastepuje zmiana scenerii. Jestem na placu obok starego kina w moim rodzinnym miescie i rozmawiam z Pania Kluzik-Rostkowska, jakbym byl reporterem. Ona mowi, ze miala mase klopotow z organizacja calego zjazdu (chyba) bo parking, bo auta, bo zezwolenia. Ale po chwili podchodzi jakis prominetny polityk (Tusk) i oficjele i osoby ktore staly najblizej wchodza do kosza, jaki strazacy ewakuuja ludzi z plonacych budynkow. Kosz zaczyna sie unosic, ale tak bardzo wysoko. Jestem reporterem, bo w prawej dloni trzymam mojego Canona, a w lewej komorke. Robie zdjecie z lotu ptaka, ale komorka (z lampa blyskowa, ktorej w telefonie nie mam). Delikatna zmiana scenerii – wciaz jestem reporterem i wraz z innymi biegam dookola idacych ulica politykow. Nagle widze wiertnice (taka jaka czesto mozna zobaczyc przy budowie drog). Z ciekawosci podchodze – okazuje sie, ze to ostatni etap dowiercania sie do ropy. Nagle jest! ropa pojawia sie w odwiercie – wyglada jak zalana kawa roypuszczalna, czyli pod spodem czarna, ale na wierzchu pelna jasno brazowej piany. Zmiana scenerii – dalej widze odwiert, ale nie jestem juz na ulicy, tylko w Sali, a odwiert jest na jej srodku. Okazuje sie, ze jestem w waskim gronie osob, ktore moga skosztowac ropy i powiedziec, czy jest slodka (sweet). Dostajemy po malej filizance do espresso ale ze szkla wypelnionej ropa z odwiertu. Wyglada jak spienione espresso – mamy pomieszac troche lyzeczka i poczekac az sie uspokoi. Tak tez robie – ropa powoli przestaje byc pienista – niemoge sie powstrzymac i proboje koniuszkiem jezyka – faktycznie, lekko slodkawa. Czekam dalej – piany juz nie ma a ropa jakby zaczyna sie rozwarstwiac i pod spodem staje sie przezroczysta i lekko zoltawa (benzyna?) oraz, poniewaz pochodzi prosto z dziury, jest troche ziarenek piasku i jakby wiekszy kamyk, czy tez orzeszek. Okazuje sie, ze bylem na inauguracji KOV – Kulczyk Oil Ventures. Poniewaz bylo to wieczorem (bylo ciemno) postanowilem, ze rano sprzedaja Photona i co tam jeszcze mam i kupuje PKCem KOV – o ile wiesc sie nie rozniesie, w co watpile,. Tzn i tak postanowilem kupic, nawet na widlach, bo przeciez wiem, ze znalezli rope! Zmiana scenerii, jestem w podstawowce i akurat wychodze. Tu znowu nie pamietam kawalka snu. Budze sie rano i sprawdzam godzine – jest za dwadziescia dziewiata. Uff, gielda jeszcze zamknieta, zdaze sie przygotowac. Co prawda na osma mialem do szkoly (???), ale co tam, dwie lekcje to nie dramat. Co to bylo? W-F? Polski? No nic, biore telefon, zaczynam przegldac strone banku. Cholera, menu po niemiecku, nie ma KOV! No tak, jestem w Niemczech i przekierowalo mnie na niemiecka wersje strony banku. Ale czas ucieka. Probuje jeszcze raz. Kurcze, strasznie powoli to idzie. Lapie za lapciaka (w rzeczywistosci nigdy nie wylaczam tylko zamykam klape, wiec dostep do netu mam w kilka sekund – pewnie tez stad ten wybor), laguje sie, patrze KOV na plusie jakies smieszne 0.2x% - skladam dyspozycje za cala gotowke i zastanwiam sie co sprzedac. Pierwszy przychodzi mi na mysl Photon, ale czy zdaze sprzedac PHO i kupic KOV zanim odpali? I czy na pewno to dobra decyzja? A co jak tej ropy nie ma az tyle? Poczekam do drugi widel i zastanowie sie raz jeszcze.
Budzik, 6.00 wracamy do rzeczywistosci. Doszedlem do wniosku, ze musze naciagnac pracodawce na kilka minut i opisac Ci moj sen, nawet narazajac sie na smiesznosc.
Nie wymyslilem tego, to autentycznie mi sie dzisiaj przysnilo, choc planowalem co innego. Teraz tak: nie jestem fanem PJN ani Pani K-R., nie interesuje mnie KOV nie wiem gdzie maja projekty poza Brunea. Owszem udzielam sie na petrolu, ale jako obserwator. Nie interesuja mnie inwestycje typu ropa, bo sie na tym nie znam, nie tykam. Jezeli dzis KOV zaliczy zielone widly, to masz do czynienia z kolejnym sniacym prorokiem, ale nie liczylbym na to. Chyba, ze Photon zaliczy czerwone widly i to chciala mi przekazac podswiadomosc – sprzedaj!
Ogolnie sen pelen symboli, reminescencji z czasow podstawowki, moze dlatego, ze wtedy przezywamy po raz pierwszy mase rzeczy, doznajmy pierwszy raz tak mocnych uczuc, itp.
Jedno wiem – nic nie wiem na temat KOV. Nie kupie ich akcji, nawet pomimo mojego snu.
Bylo kilka podstawowych wskazowek, ze to sen - plaza na alejkach, lampa blyskowa w telefonie, ze spoznie sie na lekcje, ale to zignorowalem. Nie mam przyzwyczajenia robienia testow rzeczywistosci – chyba musze je w koncu sobie wyrobic.
Ktos ma jakies pomysly, jak mam moj sen zinterpretowac?
Edit: dlaczego KOV, a nie aton? elstar? cokolwiek, co juz mam, mialem, lub mam zamiar miec?!?
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...