Frog napisał(a):Właśnie o to pytałem. Czy chcesz rozkręcić biznes, a potem go sprzedać i... rozkręcić inny?
Czy chcesz rozwinąć serwis i żyć z dywidend doglądając interesu od czasu do czasu?
Chcesz przekazać serwis w spadku komuś bliskiemu?
nie po to / mniej więcej / nie
Chcę rozkręcić biznes i żyć z niego do końca życia (realne: wiele nie zostało, w każdym razie mniej niż kiedyś). Chciałbym, żeby w ciągu najwyżej 3 lat było to moje główne i jedyne zajęcie. Ja mam owsiki, więc nie przyrzeknę, że nie będę robił jednocześnie czegoś innego, ale SW to jest i będzie moje życie. Kocham pisać, lubuję się w finansach, spędzam większość doby przy kompie.
Nie ma obawy o spadek. W odpowiednim momencie zadbam o to, żeby nikt ze spadkobierców nic nie dostał

Cztery powody:
- podatki
- przyjemność płynąca z konsumpcji
- młodzież licząc na spadek odpuści rozwój, bo "i tak coś w końcu skapnie"
- rodzina zamiast się zajmować miłością, będzie knuć jak tu wyrwać więcej
Nie żeby było o co walczyć, ale ludzie głupieją dla naprawdę małych kwot.
Cytat:To o czym napisałeś w pierwszej odpowiedzi na tym wątku jest podobne do planów prezesów spółek giełdowych: "będziemy się rozwijać i będzie coraz lepiej". A faktycznie spora część tylko czeka aby ktoś większy ogłosił wezwanie na ich akcje i kupił od nich udziały w dobrej cenie.
Bingo, tak właśnie jest w 99% wypadków i po to powstają firmy, projekty i przedsięwzięcia, aby je opędzlować. Ale prawda jest też taka: biznes jest wart wtedy, kiedy zarabia, a jeśli zarabia, nie ma sensu go sprzedawać, chyba że z powodów osobistych.
Ten biznes nie jest możliwy do przeniesienia czy zreplikowania. Stoi na ludziach, wiedzy i zaangażowaniu. Co innego na budowie: każdy kupuje te same koparki, zatrudnia tych samych Ukraińców i buduje z tego samego cementu. A tutaj liczy się DNA.
Cytat:Wierzę, że jest inaczej w tym przypadku, ale interesuje mnie, czy wiesz już co chciałbyś zrobić z tym serwisem gdy już będzie No.1 w Polsce (czego szczerze życzę). Czyli nie tylko pytam o przyszłość samego serwisu, ale i o Twój udział w jego istnieniu za ileś tam lat. Czy ten serwis jest Twoim "ultimate goal", czy też "projektem jednym z wielu".
Najważniejszym i ponadczasowym. Nie grozi mi milionowy sukces, bo tematyka jest wąska i taka pozostanie. Biznesowo bliska jest mi filozofia gościa od Kurnika, choć nie wiem za dobrze co i jak teraz robi, ale po prostu skromnie i po cichu robić swoje najlepiej jak to możliwe. Nr 1 w Polsce będzie oznaczać jeszcze większe wyzwanie, aby tę pozycję utrzymać, czyli jeszcze więcej pracy. Akurat lubię to i potrafię.
Żadne z poprzednich zajęć nie miało setupu pozwalającego mi spokojnie powiedzieć: tak, chcę i mogę robić to już do końca. Zawsze był jakiś defekt. Tu nie ma.