Przed wynikami

Pytanko od leszcza do fachowców z większym stażem: na co uważać w dniu w którym ma pojawić się raport spółki? Czy przed opublikowaniem zdarza się testowanie stop lossów mające na celu wyłapanie akcji jak najniżej? Gdybym dysponował większą gotówką i wiedział że raport będzie dobry, to właśnie tak bym zrobił, puszczając większy pakiecik na S i potem zbierając na dnie i patrząc jak kurs pędzi do góry po wynikach :D Więc jak sobie radzicie w takich sytuacjach? Bez SL? Ale co jeśli raport wyjdzie kiepski i zostaniemy z kiszonym ogórkiem w kieszeni? Pytanie bardziej do osób trzymających średnioterminowo, bo wiadomo że długoterminowi raczej nie siedzą na SL.

W poniedziałek raport HBP - kupiłem na ostatnim dołku czysto spekulacyjnie z założeniem dwóch scenariuszy - albo wyrzucam ze stopem 5%, albo odbije do góry i zarobię. Nie jest to spółka którą chciałbym trzymać dłużej i zastanawiam się co zrobić w poniedziałek. Czy ktoś nie wyrzuci mnie z rynku przed samym raportem? Być może głupio zrobiłem bawiąc się w taką spekułę, ale z drugiej strony ci którzy wchodzili średnioterminowo dużo wyżej mają jeszcze gorzej.

W przypadku Jupitera nie mam takiego problemu bo mogę i chcę go sobie zostawić na dłużej, a raport też w przyszłym tygodniu. Tutaj znowu ostatnio widać wypychanie kursu na fixingu o parę groszy w górę. Ktoś najpierw testuje arkusz większymi zleceniami, a potem zbiera aż do 2.28 Jak stwierdzić czy jest to ubieranie leszczy przed złymi danymi czy też po prostu skup insidera pod dobry raport?

Brakuje mi strasznie w Warset możliwości złożenia zlecenia SL z powrotem, czyli realizacja SL składa zlecenie K z limitem aktywacji 5% wyżej niż poziom SL.

Kolega przecenia tzw czyszczenie sl... Nikt mnie nie przekona, że jest to zjawisko częste.
Dla inwestorów średnioterminowych i długoterminowych 3-4% nie robi różnicy. Wywalenie czegos PKC nie jest problemem. Kupownie w ten sposób akcji wydaje się mocno naciąganą teorią... Po pierwsze dlatego, że na płynnych spółkach arkusze są pełne, a na niepłynnych nie ustawia się SL... Ponadto zawsze może się zdarzyć iż są zlecenia ukryte. W końcu do raportów ma dostęp wielu insiderów, i wywalony pkcem pakiet trafi w inne ręce, a z rynku trzba będzie wziąć drożej. Wyprawy po stopy to dla mnie mit... Podobnie ma się sprawa z batonami w celu odkupienia taniej... Ileż śmiechu na mojej twarzy wywołują komentarze na parkiecie o grubasie i batonie jak oglądają moje własne zlecenia. Ja nie odkupuję taniej a realizuje zyski... Mitów na giełdzie jest mnóstwo i tymi mitami mnóstwo nowych młodych żyje...