Scalpowanie

W warunkach polskich, żeby nie oddać skalpu za wyprawkę, to trzeba zgolić przynajmniej +0,4% (na DT) lub +0,8% (jak się przetrzyma jeńca dłużej). Wtedy i tak dla indianina zostaje prawie zero, więc wziąwszy pod uwagę ryzyko rynku, nie warto. Realizacja zysków przy +3-5% już się wydaje jakimś sensem, ale wtedy to już w kategoriach trejderskich nie jest skalpowanie, tylko pokaźne zyski. Zmierzam do tego, że przy naszych prowizjach aktywność generuje głównie zyski maklerom.

Za bossa.pl:

W przypadku gracza o stylu intraday tradying, operującego na dużych pakietach akcji od 5 000 do 10 000 sztuk, ale utrzymującego je w swoim portfelu jedynie przez kilka - kilkanaście minut, koniecznym jest posiadanie przez niego szerokiej wiedzy i doświadczenia, portfela inwestycyjnego o dużej wartości (na rynku amerykańskim jest to co najmniej 100 000 USD). Ta grupa inwestorów koncentruje swoją uwagę na akcjach charakteryzujących się dużą zmiennością ceny w trakcie sesji. Inwestorzy wykorzystują specjalistyczne oprogramowanie, często obserwując jednocześnie kilka monitorów, stosują specyficzny wykład wykresów w analizie technicznej - powszechnie używane są 15 minutowe poziomy wsparcia i oporu utworzone w oparciu o technikę poziomów Pivota lub haki Ross'a, a szerokość okna obserwacji wykresu analizy technicznej to także b. często 15 minut. Transakcje wejścia / wyjścia z rynku przeprowadzane są po wybiciu się ceny z formacji konsolidacji. Inwestorzy o stylu intraday trading charakteryzują się niską awersją do ryzyka.

Jesli sie nie myle to scalping jest tym samym co intraday trading. Jesli jest inaczej, wyprowadzcie mnie z bledu;)

Moze gdyby specjalizowac sie w jednej spolce (kilku), moznaby wychwycic pewne prawidlowosci. Np. ze czesto wyrzuca ja na otwarciu sesji w gore, a potem spada.

Ja w kazdym razie nie stosowalbym intraday tradingu, nawet gdbybym mial duzo pieniedzy i prowizja wynosila 0%.