0 Dołączył: 2009-12-09 Wpisów: 3 001
Wysłane:
1 marca 2011 20:39:52
Zapraszam do zapoznania się z wywiadem jaki przeprowadziłem z przedstawicielem GPW na temat Rynku Catalyst. Cytat:StockWatch.pl: Rynek Catalyst ma półtora roku. Jego uruchomienie było aktem odwagi i z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że start w tak trudnej chwili i z tak niedużą ofertą na pewno nie był łatwy. Dzisiaj sytuacja jest dużo lepsza. Co Państwa zdaniem można uznać za największy sukces w rozwoju rynku?
Robert Kwiatkowski: Rynek Catalyst powstawał w trudnym momencie (w końcu września 2009 roku), jeśli wspomnimy sytuację i zawirowania na światowych rynkach finansowych. Z drugiej jednak strony, był to optymalny moment na uruchomienie tej nowatorskiej platformy umożliwiającej dotarcie do szerokiego spectrum inwestorów, właśnie ze względu na panujące warunki. W tym czasie banki zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów, a tym samym pozyskanie środków na inwestycje dla przedsiębiorstw i samorządów przez emisje obligacji stawało się szczególnie atrakcyjne. Był to w owym czasie również atrakcyjny instrument finansowy z punktu widzenia inwestorów – zarówno fundusze, jak i inwestorzy indywidualni wychodzili na prostą po kilkunastomiesięcznej bessie, dlatego inwestycja w obligacje, gwarantujące stabilny poziom rentowności, jawiła się jako możliwość uzyskania wyższych odsetek od lokat bankowych, a jednocześnie ograniczała ryzyko w stosunku do inwestycji w akcje. Aby można było mówić o funkcjonowaniu rynku i jego sukcesie, oprócz sprawnie funkcjonującej platformy obrotu, muszą na nim znaleźć się zarówno emitenci, którzy wprowadzać będą instrumenty dłużne do obrotu giełdowego, jak i inwestorzy, którzy będą zainteresowani zawieraniem transakcji na tym rynku oraz inni uczestnicy rynku (brokerzy, analitycy, dystrybutorzy informacji), dla których rynek ten będzie również atrakcyjny. Mając na uwadze dzisiejszy rozwój rynku, po półtora roku od jego uruchomienia, ponad 100 notowanych serii obligacji, rosnącą liczbę zawieranych transakcji, możemy mieć poczucie, że rynek spełnił pokładane w nim nadzieje. Jednak trzeba pamiętać, że nadal jest to rynek na relatywnie wczesnym etapie rozwoju.
Właśnie, mimo ewidentnych sukcesów, do ideału jeszcze trochę brakuje. Inwestorzy narzekają na niskie obroty. Czy jest to zasługa niewielkiej świadomości istnienia tego rynku wśród inwestorów indywidualnych, czy może są inne czynniki, które hamują rozwój?
Rynek rozwija się sukcesywnie. O pełnej satysfakcji nie można jeszcze mówić. Potrzebny jest efekt „kuli śniegowej” – im więcej będzie emitentów i notowanych instrumentów, tym więcej pojawi się na rynku inwestorów. Z drugiej strony nowi emitenci będą chętniej debiutować na Catalyst, jeśli rynek postrzegany będzie jako płynny, czyli jeśli w dowolnym momencie będzie możliwe zawarcie transakcji. Niewątpliwie duże znaczenie ma edukacja inwestorów i emitentów w zakresie funkcjonowania rynku i jego atrybutów. Do rynku muszą przekonać się również domy maklerskie i banki, które początkowo postrzegały Catalyst jako zagrożenie dla swojej działalności. Na dokonanie zmian w otoczeniu rynkowym, ale i w świadomości szeroko rozumianych uczestników rynku, potrzeba czasu. Giełda jako organizator rynku z uwagą śledzi zmiany zachodzące na rynku i wprowadza niezbędne zmiany. To wszystko ma przyczynić się do dalszego zwiększania atrakcyjności Catalyst. Całość: www.stockwatch.pl/artykuly/pos...
Edytowany: 1 marca 2011 23:54
|